Kategorie
Ciasta i desery Fit Piknik

Wegański chlebek bananowy z czerwoną porzeczką bez cukru


Wegański chlebek bananowy z czerwoną porzeczką bez cukru to ciasto, które zawsze wychodzi puszyste i mięciutkie.

Dodatek czerwonej porzeczki dodaje fajnej kwasowości chlebkowi, dzięki czemu nie jest taki mdły w smaku i jest wyśmienicie przepyszne. A czym smakuje? A smakuje latem, wakacjami i słońcem!

Do wegańskiego chlebka z czerwoną porzeczką bez cukru, jak sama nazwa wskazuje, nie dodaję ani cukru, ani jajek ani mleka.

Do wypieku tego chlebka należy użyć dojrzałych bananów, mogą być takie z ciemnymi plamami, które leżą, nikt nie chce ich zjeść, a my nie za bardzo wiemy co z nimi zrobić.

Dojrzałe banany są słodziutkie w smaku i dlatego też nie ma potrzeby dosładzania ciasta, wystarczy oprószyć cukrem pudrem z erytrytolu i mamy coś słodkiego do kawusi.

Dojrzałe banany są również doskonałym zamiennikiem jajek, stąd nie ma potrzeby dodawania ich do chlebka. Pamiętajcie, że 1/2 dużego dojrzałego banana to odpowiednik 1 jajka. Najlepiej wybrać banany z brązowymi plamami na skórce.

Wegański chlebek bananowy z czerwoną porzeczką to doskonałe wykorzystanie produktów w myśl zasadny “nie marnuję jedzenia” (zero waste), a przy tym oszczędzamy, bo do jego przygotowania wystarczy kilka składników, nie musimy nic specjalnie dokupywać, bo nie potrzebujemy jajek, mleka i cukru. A jeśli nie dysponujecie mąką orkiszową i razową możecie użyć tylko orkiszowej lub zwykłej pszennej. Jeżeli natomiast nie zależy Wam na tym by chlebek był wegański zamiast oleju kokosowego możecie użyć zwykłego masła.


Składniki na wegański chlebek bananowy z czerwoną porzeczką bez cukru:

  • 3 duże dojrzałe banany (ok. 400 g bez skórki)
  • 125 g mąki orkiszowej jasnej
  • 125 g mąki orkiszowej razowej
  • 80 g oleju kokosowego
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • ok. 150-180 g czerwonej porzeczki
  • cukier puder do oprószenia – użyłam zmielonego erytrytolu


Jak przygotować wegański chlebek bananowy z czerwoną porzeczką bez cukru:

Olej kokosowy powinien być płynny, więc należy go lekko podgrzać tylko do rozpuszczenia i odstawić do przestudzenia.

Czerwoną porzeczkę płuczemy na sicie, a następnie dokładnie odcedzamy i odstawiamy.

Banany miksujemy z rozpuszczonym olejem kokosowym na papkę.

Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą, a następnie mieszamy łyżką do ładnego połączenia składników, aż masa będzie dość jednolita.

Dodajemy czerwoną porzeczkę i krótko mieszamy, tylko do połączenia składników.

Formę keksową (wym. górny 12×25 cm) wykładamy papierem do pieczenia i wlewamy ciasto.

Na wierzch ciasta możemy ułożyć pół banana pokrojonego w plasterki i lekko posypać czerwoną porzeczką.

Ciasto wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 175°C i pieczemy przez około 45-50 minut do tzw. “suchego patyczka”.

Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego wystudzenia i oprószamy cukrem pudrem.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 195 kcal (1 kawałek z 10)
białka (B): 3,8 g
tłuszcze (T): 8,7 g
węglowodany (W): 26,1 g
******

Kategorie
Fit Śniadanie

Pasta kanapkowa z warzyw z rosołu

Pasta kanapkowa z warzyw z rosołu to racjonalne wykorzystanie “pozostałości” z rosołu, których przeważnie nikt nie chce zjeść, a przecież szkoda wyrzucić i nie wykorzystać w duchu “zero waste”.

Jest bardzo prosta i szybka w przygotowaniu, tania, smaczna, dietetyczna, lekkostrawna, zdrowa i bogata w błonnik roślinny.


Składniki na pastę kanapkową z warzyw z rosołu:

  • warzywa z rosołu (u mnie 3 marchewki, korzeń pietruszki, kawałek selera, kawałek pora i opieczona cebula)
  • 3 solidne łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka czerwonej czubrycy
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1 łyżka oleju


Jak przygotować pastę kanapkową z warzyw z rosołu:

Cebulę kroimy w kosteczkę i szklimy na łyżce oleju, na sekundę przed końcem smażenia dorzucamy posiekany czosnek, odstawiamy do przestudzenia.

Ugotowane warzywa z rosołu i zeszkloną cebulę z czosnkiem miksujemy na gładką pastę, a następnie dodajemy przyprawy i jeszcze chwilkę miksujemy lub mieszamy łyżką.

Odstawiamy do lodówki, aby smaki się “przegryzły”.

Przechowujemy w lodówce ok. 5-7 dni.

Smacznego!

Kategorie
Obiad

Kotlety ziemniaczane z sosem grzybowym


Od jakiegoś czasu odświeżam moje stare przepisy, których dawno nie jedliśmy, a które bardzo nam smakowały.

Kiedyś gotowałam inaczej, bo tak się nauczyłam będąc dzieckiem, podpatrując babcie i mamę.

Od kilku lat gotuję zdecydowanie inaczej, zdrowiej, patrząc na to, co podaję rodzinie, ale od czasu do czasu przygotowuję coś ze starego zeszytu, który mam od ponad 20 lat, czasami coś modyfikując, aby było w duchu zdrowego gotowania, a jednocześnie aby nie marnować jedzenia, bo to też dla mnie ważne.

Dawno nie robiłam kotletów ziemniaczanych.

Przepis bardzo prosty, w sumie w duchu filozofii “zero waste”, bo można wykorzystać ziemniaki, które zostały nam z poprzedniego obiadu.

Obiad tani, w sumie także należący do kategorii kuchni kryzysowej, bo można do masy ziemniaczanej dodać to, co mamy w lodówce, a chcielibyśmy smacznie wykorzystać.

U mnie w wersji minimalistycznej z dodatkiem cebuli i resztki twardej mozzarelli, która się “walała” po lodówce.

Kotlety wyszły przepyszne, rumiane i chrupiące, z lekko ciągnącym się środkiem dzięki dodatkowi mozzarelli.

A żeby nieco wzbogacić smak zrobiłam sos grzybowy z suszonych grzybków, których także mam resztkę.

Oto mój przepis na kotlety ziemniaczane.


Składniki na kotlety ziemniaczane z sosem grzybowym:

kotlety ziemniaczane:

  • 1 kg ziemniaków ugotowanych – najlepiej mączystych
  • 2 jajka
  • 1 cebula
  • 50 g twardej mozzarelli lub sera żółtego
  • 4 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej 
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • masło klarowane lub oliwa do smażenia
  • bułka tarta do panierowania

sos grzybowy:

  • garść suszonych grzybów
  • 1,5-2 szkl. wody
  • 1 mała cebula
  • pieprz świeżo mielony
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1 liść laurowy
  • 2 zierenka ziela angielskiego


Jak przygotować kotlety ziemniaczane z sosem grzybowym:

Zaczynamy od przygotowania grzybów na sos grzybowy.

Suszone grzyby zalewamy wodą i moczymy przez noc.

Następnie kroimy w małą kosteczkę i w tej samej wodzie gotujemy z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego.

Cebulę kroimy małą kosteczkę, szklimy na łyżce oliwy i dodajemy do gotującego się wywaru grzybowego.

Sos zaprawiamy mąką rozmieszaną w małej ilości wody, a następnie zagotowujemy.

Na koniec doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i solą do smaku.

Przystępujemy do przygotowania kotletów ziemniaczanych.

Ugotowane ziemniaki odcedzamy, odparowujemy, rozgniatamy tłuczkiem lub przeciskamy przez praskę i odstawiamy do przestudzenia.

W międzyczasie cebulę obieramy i kroimy w kostkę, a następnie szklimy na 1 łyżce oliwy.

Do miski z ziemniaki dodajemy przesmażoną cebulę, wbijamy 1 jajko, dodajemy mąkę (jeżeli ciasto jest za rzadkie należy dodać więcej mąki, to zależy od gatunku ziemniaków), majeranek, startą gałkę muszkatołową, sól, pieprz i starty ser.

Z masy formujemy kotlety (od razu, bo ciasto ziemniaczane rzednie) i obtaczamy w bułce tartej, strzepując nadmiar.

Smażymy na klarowanym maśle z obu stron na złoty kolor.

Podajemy gorące z sosem grzybowym.

Smacznego!

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą i cebulą


Zapiekanka ziemniaczana to sposób na szybki i sycący obiad dla głodnej rodziny, przy którym nie natrudzimy się, a będziemy zajadać się ze smakiem.

Ziemniaki możemy wcześniej ugotować lub wykorzystać z obiadu z dnia poprzedniego, które nam zostały.

To także sposób na wykorzystanie resztek kiełbas czy nawet wędlin.

Jednym słowem taka zapiekanka to idealny sposób na czyszczenie lodówki, a przy tym jest bardzo smaczna i sycąca.

Można ją odgrzewać i podać na drugi dzień, jeżeli coś nam zostanie.

Pycha!


Składniki na zapiekankę ziemniaczaną z kiełbasą i cebulą:

  • 1 kg ziemniaków – waga po obraniu
  • 250-300 g kiełbasy podwędzanej lub innej, ewentualnie resztki wędlin
  • 2 cebule
  • 200 ml śmietanki 12%
  • 2 jajka
  • 1 ząbek czosnku
  • 100 g sera żółtego
  • 2 szczypty gałki muszkatołowej świeżo startej
  • 1 płaska łyżeczka soli himalajskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • zioła prowansalskie
  • 2 łyżki oleju


Jak przygotować zapiekankę ziemniaczaną z kiełbasą i cebulą:

Umyte ziemniaki gotujemy na wpół miękko, odcedzamy i studzimy.

Ziemniaki oraz kiełbasę kroimy w plastry, cebulę w piórka, czosnek posiekamylub przeciskamy przez praskę.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy olej i szklimy cebulę, a następnie dodajemy posiekany czosnek i kiełbasę, przesmażamy razem przez chwilę.

Formę do zapiekania lub żaroodporną lekko smarujemy olejem. 

Wykładamy pierwszą warstwę ziemniaków, na to cebulę z kiełbasę.

Posypujemy odrobiną startego sera i oprószamy ziołami prowansalskimi.

Wykładamy drugą warstwę ziemniaków i kolejne składniki; ostatnią warstwę powinny stanowić ziemniaki. 

W misce rozmącamy jajka, dodajemy śmietankę i doprawiamy solą, pieprzem oraz gałką muszkatołową. 

Sos wylewamy równomiernie na ziemniaki. 

Zapiekankę wstawiamy do nagrzanego piekarnika.

Pieczemy w temperaturze 160°C z termoobiegiem (180°C bez termoobiegu) przez około 50 minut. 

Przed końcem pieczenia posypujemy resztą startego sera i zapiekamy kilka minut, aby ser się rozpuścił i lekko zarumienił. 

Smacznego!                

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Zapiekanka makaronowa z brokułem, parówkami i mozzarellą


Uwielbiam szybkie makaronowe zapiekanki, bo można je przyrządzić z tego co akurat mamy w lodówce.

Dzisiejsza propozycja z brokułem, parówkami i mozzarellą, bo akurat to zostało w lodówce, a że późno przyszłam z pracy nie miałam zbyt wiele czasu by zrobić dodatkowe zakupy.

Pyszna, prosta i pachnąca zapiekanka.


Składniki na zapiekankę makaronową z brokułem, parówkami i mozzarellą:

  • 500 g brokułów
  • 500 g makaronu świderki
  • 4-6 parówek wędzonych dobrej jakości – drobiowych lub z szynki
  • 1 kulka mozzarelli
  • 1 łyżeczka ziół prowansalskich
  • 1/4 pęczka koperku

Sos beszamelowy:

  • 3 łyżki masła
  • 4 łyżki mąki pszennej
  • 4 szkl. mleka
  • 50 g startego żółtego sera
  • sól i pieprz do smaku
  • 1/2 gałki muszkatołowej
  • 1 ząbek czosnku


Jak przygotować zapiekankę makaronową z brokułem, parówkami i mozzarellą:

Makaron gotujemy al dente “na ząb” wg opisu na opakowaniu, brokuła dzielimy na małe różyczki i obgotowujemy przez 3 minuty na parze lub w wodzie, ale do wody nie dodajemy soli, aby nie straciły swojego pięknego zielonego koloru; parówki kroimy na ok. 1 cm kawałki, a koperek siekamy.

Przygotowujemy sos beszamelowy.

W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy mąkę i smażymy na jasną zasmażkę, aż straci surowość i zacznie pachnieć nieco orzechowo.

Następnie powoli i stopniowo wlewamy mleko, cały czas mieszając dość energicznie trzepaczką, aby nie zrobiły się grudki.

Sos gotujemy, co jakiś czas mieszając, przez kilka minut aż zgęstnieje, a następnie doprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.

Zdejmujemy sos z ognia i dodajemy starty żółty ser i mieszamy.

Do makaronu dodajemy brokuły, parówki, wlewamy 3/4 części beszamelu oraz koperek, dokładnie mieszamy i przekładamy do naczynia żaroodpornego lub formy do zapiekania.

Wierzch zapiekanki polewamy resztą sosu beszamelowego, dokładnie przykrywając makaron, aby podczas pieczenia nie wysechł.

Na wierzchu układamy plastry mozzarelli.

Naczynie wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 30 minut w temp. 180°C, aż ser się rozpuści i lekko zapiecze.

Podajemy po upieczeniu.

Smacznego!

Kategorie
Obiad

Krokiety z bigosem


Krokiety z bigosem to smaczne wykorzystanie resztek poświątecznego bigosu.

Ja, co prawda, bigos po świętach zamykam w słoiki, ale nie wystarczyło mi na wszystkie litrowe słoiki i jeden słoik zrobiłam pół litrowy i w sumie na 3 osoby to za mało, więc powstał pomysł, aby zrobić krokiety z bigosem.

Wilk syty i owca cała – lubię tak wykorzystać końcówki jedzenia!


Składniki na krokiety z bigosem (ok. 10 szt.):

  • 1 szkl. mleka
  • 1 szkl. wody gazowanej
  • 2 jajka
  • szczypta soli morskiej
  • 2 szkl. mąki pszennej
  • olej rzepakowy do smażenia
  • 500 ml słoik bigosu

do panierowania:

  • mąka pszenna
  • jajko
  • bułka tarta


Jak przygotować krokiety z bigosem:

Do miski wlewamy mleko, wodę gazowaną, dodajemy jajka, przesiewamy mąkę i dodajemy szczyptę soli.

Wszystkie składniki dokładnie mieszamy za pomocą trzepaczki lub miksera, tak aby ciasto było gładkie i bez grudek. 

Ciasto odstawiamy na ok. 20 minut do odpoczęcia, dzięki temu będą elastyczne i ładnie też będą się składały.

Po tym czasie patelnię dobrze rozgrzewamy, smarujemy olejem lub spryskujemy i nalewamy porcje ciasta.

Smażymy cienkie naleśniki z obu stron.

Po usmażeniu układamy jeden na drugim.

Gdy już mamy nasmażone naleśniki to przystępujemy do składania krokietów.

Na każdy naleśnik nakładamy bigos i składamy – najpierw zakładamy do środka boki, a następnie zwijamy.

Panierujemy w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej.

Smażymy na rozgrzanym oleju na średnim ogniu z każdej strony na rumiano.

Smacznego!

Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Dania na imprezy Karnawał Sylwester Walentynki Wielkanoc

Bajaderki


Przepyszne i dziecinnie proste w wykonaniu ciastka bez pieczenia, do przygotowania których można użyć resztek ciast, babeczek lub zakalców. 

Szczególnie teraz po świętach zostają nam resztki ciast, których aż żal wyrzucić i dlatego pamiętajmy o zasadzie ekonomia – gastronomia, nic się w naszej kuchni nie marnuje! 

Do przygotowania bajaderek można użyć przeróżnych ciast, biszkoptów białych i kakaowych, dowolnych bakalii, dowolnych dżemów, marmolad, masła orzechowego czy kremów czekoladowych, orzechowych – to co mamy w domu, a pozwoli nam skleić masę. Ciasta także w dowolnej ilości, czyli to co nam zostało i to co mamy w spiżarce do wykorzystania, nie musicie się ściśle trzymać proporcji – ja w zasadzie robię je “na oko” i z tego co aktualnie mam, zwłaszcza resztek dżemów, masła orzechowego, bakalii, herbatników czy innych ciastek.

Najlepiej smakują po schłodzeniu.


Składniki na bajaderki:

  • ok. 400 g ciast, ciastek, muffin białych lub kakaowych – mogą to być resztki lub zakalce, ale bez kremów, żelatyny i owoców
  • ok. 100 g herbatników
  • 1/3 szkl. cukru lub erytrytolu
  • 1/3 szkl. mleka
  • 1/3 kostki masła
  • 3 łyżki ciemnego gorzkiego kakao
  • 2 łyżki kremu czekoladowo – orzechowego typu nutella
  • 1 łyżka masła orzechowego
  • 3 łyżki powideł, dżemu lub marmolady – u mnie powidła śliwkowe
  • 1/2 szkl. posiekanych bakalii (orzechy włoskie, migdały, wiórki kokosowe, suszone owoce, rodzynki)
  • kilka kropel aromatu rumowego lub migdałowego
  • 2-3 łyżki ciemnego rumu (opcjonalnie)

polewa:

  • 1 tabliczka czekolady gorzkiej/deserowej
  • 3 łyżki masła
  • 2 łyżki mleka
  • orzechy, płatki migdałowe lub wiórki kokosowe do obtoczenia 


Jak przygotować bajaderki:

Masło rozpuszczamy w rondelku razem z mlekiem i cukrem, studzimy.

Resztki ciast kruszymy, dodajemy pokruszone herbatniki, posiekane orzechy włoskie, migdały, wiórki kokosowe, suszone owoce, rodzynki.

Dodajemy kakao gorzkie, krem typu nutella, masło orzechowe, dżem, aromat, rum i wystudzone masło z mlekiem i cukrem.

Wszystko ze sobą dokładnie wyrabiamy, aż składniki się połączą.

Z masy toczymy w dłoniach kulki dowolnej wielkości i odstawiamy.

W tym czasie w kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z masłem i mlekiem.

Gotowe kulki maczamy w polewie i obtaczamy w posiekanych orzechach, płatkach migdałowych i wiórkach kokosowych.

Gotowe bajaderki możemy powkładać do papierowych papilotek.

Schładzamy w lodówce.

Smacznego!

Kategorie
Porady Przetwory

Ocet jabłkowy


Ocet jabłkowy to nie jest zwykły ocet, to prawdziwa skarbnica zdrowia! Ale taki naturalny i bez chemicznych dodatków to eliksir dla zdrowia, urody i szczupłej sylwetki.

Ocet jabłkowy zawiera potas, sód, żelazo, fluor, miedź, fosfor oraz witaminy: A, z grupy B, C, E i P, bioflawonidy, kwasy: mlekowy, cytrynowy i octowy oraz pektyny.

Można przeprowadzić “dietę octową”, która polega na codziennym piciu 1 łyżki octu rozrobionej w 1 szkl. letniej wody. Napój należy pić 3 razy dziennie przed jedzeniem.

Regularne picie mikstury octowej wzmocni nasz układ odpornościowy, poprawi wygląd skóry i korzystnie wpłynie na naczynia krwionośne, a także obniży wagę ciała.

Oczywiście podczas diety octowej należy co jakiś czas robić przerwy tygodniowe, aby nie nadwyrężyć układu pokarmowego i żołądka. Dieta octowa jest niewskazana dla osób chorujących na wrzody żołądka i przyjmujących leki obniżające poziom glukozy we krwi, bowiem może doprowadzić do hipoglikemii.

Ocet jabłkowy oprócz ww. korzyści wykazuje właściwości kosmetyczne, bowiem może być stosowany do przemywania twarzy w formie toniku, jako płukanka do włosów – nabłyszcza włosy, do kąpieli – działa antybakteryjnie, antybrzybicznie, leczy trądzik i kurzajki, do okładów – przynosi ulgę opuchniętym nogom i żylakom, jako płyn do płukania jamy ustnej – przy stanach zapalnych dziąseł i gardła.

Jest także pomocny w kuchni, bowiem możemy go stosować do zakwaszania potraw i stosować jak każdy inny ocet, np. do sałatek, surówek, zup, marynat, do konserwowania żywności itd.


Składniki na ocet jabłkowy:

  • jabłka lub ogryzki bez ogonków oraz skórki jabłek (najlepiej kwaśne jabłka, np. papierówki, antonówki, niepryskane, dojrzałe, nienadpsute owoce)
  • woda
  • cukier lub miód


Jak przygotować ocet jabłkowy:

Pokrojone jabłka, ewentualnie same ogryzki bez ogonków i skórki jabłek wkładamy do szklanego, wcześniej wyparzonego naczynia, najlepiej dużego słoja.

Zalewamy przegotowaną, ostudzoną i osłodzoną wodą w proporcji 3 łyżki cukru/miodu na 1 litr wody.

Ważne, aby jabłka były zakryte wodą, inaczej mogą zacząć pleśnieć.

Słój przykrywamy najlepiej bawełnianą ściereczką lub podwójnie złożoną gazą i zabezpieczamy gumką recepturką lub sznurkiem, aby muszki owocówki nie przedostały nam się do środka.

Odstawiamy w ciemne, ciepłe miejsce i codziennie mieszamy czystą drewnianą łyżką, gdyż owoce mogą wypływać na powierzchnię wody, co może doprowadzić do pleśnienia.

Proces fermentacji trwa około 2-4 tygodni. Kończy się, gdy woda przestaje się pienić, owoce ściemnieją i nie wypływają na wierzch.

Powstały płyn przecedzamy i przelewamy do czystego słoja, a następnie ponownie przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe, ciemne miejsce na kolejne 2-4 tygodnie (rozpoczyna się fermentacja octowa).

Podczas tej fazy płyn zaczyna pachnieć octem, a na wierzchu może utworzyć się kożuszek, który należy zmieszać z octem.

Po tym okresie zlewamy do wyparzonych, czystych butelek, najlepiej z ciemnego szkła (ja przechowuję w brązowych butelkach z ceramicznym korkiem).

Dojrzały ocet nie “pracuje” już i nie pachnie drożdżami, ma zapach owoców i smak octu, jest klarowny, ale na dnie może tworzyć się osad.

Jeśli nie jesteśmy pewni co do stanu octu należy po przecedzeniu dosłodzić go i odstawić na kolejny tydzień aż dojrzeje.

Jeżeli zlany do butelek ocet powoduje, że korki wyskakują, to znak, że ocet potrzebuje jeszcze dojrzeć. Wówczas należy go ponownie na okres 2-3 dni przykryć tylko ściereczką, a po tym czasie ponownie zamknąć w butelkach.

Ocet jabłkowy może być przechowywany przez kilka lat. Mój ocet ze zdjęcia był robiony rok temu.

W butelce może tworzyć się “glutek”, czyli matka octowa lub osadzać na dnie mętne resztki, co nie jest oznaką zepsucia, lecz tego, że ocet jest doskonały.

Matka octowa może być użyta do przygotowania kolejnego octu, bowiem zawiera dużą ilość bakterii octowych, które przyspieszają proces produkcji octu.

Kategorie
Obiad

Makaron z jajkiem

Często bywa u mnie tak, że za dużo ugotuje się makaronu, czy ktoś miał mniejszy apetyt i zostaje z obiadu.

Co wtedy zrobić z takim makaronem? Na pewno nie wyrzucamy! Można go wykorzystać do przygotowania smacznego obiadu.

Ugotowany makaron, dobrze wystudzony przekładamy do zamykanego pojemnika lub miski i przykrywamy folią spożywczą, a następnie odstawiamy do lodówki. W ten sposób makaron nie wyschnie nam i posłuży na drugi dzień do dalszego przerobienia.

U mnie często podaje się makaron odsmażony z jajkiem i ziołami.

Jest naprawdę smaczny i z chęcią się nim zajadamy.

Do tego przygotowujemy jakąś surówkę i mamy pełnowartościowy posiłek gotowy w kilka minut.


Składniki na makaron z jajkiem (2 porcje):

  • ugotowany makaron (u mnie około 420 g makaronu penne z mąki durum)  
  • 4 jajka “M”
  • 1 cebula
  • 1/3 łyżeczki ziół prowansalskich
  • 1/3 łyżeczki słodkiej mielonej papryki
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony (grubo mielony lub młotkowany w moździerzu)
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • natka pietruszki


Jak przygotować makaron z jajkiem:

Na rozgrzanej patelni rozpuszczamy masło klarowane i szklimy cebulę pokrojoną w kosteczkę.

Gdy cebula będzie ładnie zeszklona wrzucamy ugotowany makaron i przyprawy.

Przesmażamy razem przez kilka minut aż makaron się zagrzeje.

Jajka wybijamy do miseczki, sprawdzając ich świeżość, rozkłócamy widelcem ze szczyptą soli i pieprzu, a następnie wlewamy do makaronu.

Całość cały czas mieszamy, pokrywając makaron jajkiem, smażymy na wolnym ogniu tylko do czasu aż jajka się zetną i od razu wyłączamy grzanie.

Makaron nakładamy na talerze i posypujemy sporą ilością posiekanej natki pietruszki.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): ok. 333kcal (1 porcja)
białka (B): 19,7 g
tłuszcze (T): 17,7 g
węglowodany (W): 21,5 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Pizza z patelni


Kto lubi pizze – ręka do góry!!!

Nie zawsze mamy czas by przygotować ją w wersji klasycznej i cieście drożdżowym, gdyż musimy je zagniatać i czekać aż urośnie.

Dlatego przychodzę z pomocą i mam dla Was szybki sposób na pizzę – pizzę z patelni.

Dodatki wybierzcie jakie lubicie i zajadajcie się nią w kilkanaście minut! Jako dodatki do pizzy możecie wybrać tak jak ja resztki wędlin, mięs, warzyw, serów – w myśl zasady zero waste.


Składniki na pizzę z patelni (2 porcje):

ciasto:

  • 50 g mąki owsianej
  • 50 g mąki orkiszowej jasnej
  • 2 łyżeczki (10 g) oliwy z oliwek
  • 1/2 łyżeczki soli himalajskiej
  • 60 ml letniej wody

sos pomidorowy:

  • 4 łyżki passaty pomidorowej
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
  • 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
  • 1 mały ząbek czosnku (lub 1/2 większego)
  • szczypta soli himalajskiej
  • szczypta pieprzu 
  • szczypta erytrytolu

dodatki dowolne – u mnie:

  • usmażony filet z piersi kurczaka
  • zeszklona cebula
  • kilka plastrów kiełbasy
  • świeży pomidor
  • starty żółty ser, pecorino
  • kilka oliwek bez pestek
  • suszone oregano
  • listki świeżej bazylii


Jak przygotować fit pizzę z patelni:

Wszystkie składniki na ciasto mieszamy łyżką w miseczce, a gdy się skleją w kulę chwilę zagniatamy na blacie podsypanym odrobiną mąki orkiszowej jasnej, a następnie dzielimy na pół i rozwałkowujemy na cienkie 2 placki o średnicy ok. 20 cm.

Suchą patelnię rozgrzewamy na średnim ogniu, a następnie układamy placek i przykrywamy pokrywką.

Smażymy kilka minut, do czasu aż od spodu miejscami nieco zbrązowieje.

W tym czasie składniki na sos mieszamy w osobnej miseczce.

Gdy placek pizzy się zarumieni, odwracamy go na drugą stronę i smarujemy sosem, układamy składniki, posypujemy serem i oprószamy suszonym oregano.

Przykrywamy ponownie na kilka minut aż ser się rozpuści (ok. 3 min.).

Pizzę zdejmujemy z patelni i układamy na niej resztę składników – oliwki i listki świeżej bazylii.

Smacznego!