Piekarnik nagrzewamy do 70°C (grzałka góra-dół) i wstawiamy ciasto do ponownego wyrośnięcia.
Po około 10 minutach, kiedy chleb podrośnie, zwiększamy temperaturę w piekarniku do 220°C i pieczemy przez około 20-25 minut do tzw. “suchego patyczka”, aż wierzch się lekko zarumieni.
Bułki poznańskie to bułki znane także jako bułki z przedziałkiem lub bułki zwykłe.
Pyszne, duże bułki o dość zwartym miękiszu, chrupiącej skórce i charakterystycznym, niezapomnianym smaku i oczywiście charakterystycznym dla tych bułek przedziałkiem.
Jak uzyskać taki przedziałek dzielę się z Wami w przepisie – dzięki zastosowanej metodzie przedziałek zachowa się po wyrośnięciu bułek i po upieczeniu!
Bułki poznańskie są bardzo smaczne, z dosłownie kilku łatwo dostępnych składników: mąki pszennej, świeżych drożdży, wody i soli, a przygotowanie ich zajmuje kilka minut.
Idealne na śniadanie, na lunch do szkoły czy pracy, na piknik, wycieczkę. Same w sobie są tak pyszne, że wystarczy zjeść je z samym masełkiem – bajka!
Bułki poznańskie przygotowałam pierwszy raz dzięki instruktażowi Fimple.tv z udziałem Piotra Leśniańskiego i muszę Wam powiedzieć, że wyszły rewelacyjnie, jak bułki z mojego dzieciństwa, prawdziwe bułki poznańskie, lata tak dobrych nie jadłam – ten smak, zapach i tekstura, więc szczerze Wam polecam ten przepis!
Fimple.tv to zespół super młodych ludzi, którzy prowadzą kursy wideo, dzięki którym w warunkach domowych możecie dowiedzieć się i przygotować samemu w domu w łatwy i przystępny sposób różnego rodzaju pieczywa, wędliny, masło, sery, dania restauracyjne, a nawet piwo.
Serdecznie zapraszam!
Składniki na bułki poznańskie (6 dużych bułek):
zaczyn:
20 g świeżych drożdży
120 g letniej wody
120 g mąki pszennej typ 550
na bułki:
530 g mąki pszennej typ 550
300 g letniej wody
12 g soli
Jak przygotować bułki poznańskie:
Zaczynamy od przygotowania zaczynu do bułek.
Do miski wkruszamy drożdże, dolewamy letnią wodę i rozpuszczamy drożdże, a następnie dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Zaczyn odstawiamy do wyrośnięcia na kilka minut.
Gotowy zaczyn przekładamy do miski, dodajemy letnią wodę (300 g) i mieszamy, aż zaczyn się rozpuści w wodzie.
Dosypujemy mąkę (530 g) i dodajemy sól (to ważne, aby sól dodać do mąki, gdyż dodając do drożdży nie będą aktywowały) mieszamy łyżką do zarobienia.
Przekładamy na stolnicę lekko podsypaną mąką i wyrabiamy ciasto aż stanie się miękkie i gładkie.
Gdyby ciasto za bardzo lepiło się do rąk odstawiamy je na kilka minut, aby mąka wchłonęła wodę i związał się gluten.
Starajmy się nie podsypywać zbyt dużo mąki, aby nie zmieniać proporcji, można delikatnie podsypać blat mąką, ewentualnie odłożyć ciasto na chwilę do wypoczęcia.
Gdy ciasto będzie gładkie i elastyczne odstawiamy na 5 minut, aby “odpoczęło”.
Następnie ciasto dzielimy na 6 w miarę równych części, z których każdą toczymy dłonią po blacie – najpierw dociskając ciasto, a następnie zamykając dłoń, toczymy ciasto aż utworzy nam się kulka w dłoni (dłoń można delikatnie oprószyć mąką).
Bułki odstawiamy na około 15-20 minut w temperaturze 23-25°C, aby wyrosły.
Gdy bułki podrosną tworzymy na nich przedziałek.
Palcami obu rąk naciskamy ciasto pośrodku bułki aż do samego końca, aż utworzy nam się przedziałek, a następnie przekładamy przedziałkiem do spodu na blaszkę (górą do spodu) wyłożoną papierem do pieczenia, zachowując odstępy pomiędzy bułkami.
Bułki odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na 20 minut w temperaturze 23-25°C.
W tym czasie piekarnik nagrzewamy do 250°C z funkcją termoobiegu (jeżeli nasz piekarnik dysponuje taką funkcją).
Po 20 minutach bułki odwracamy z powrotem przedziałkiem do góry i posypujemy mąką.
Kształt bułek możemy delikatnie poprawić i docisnąć przedziałek przed pieczeniem.
Wstawiamy do gorącego piekarnika i od razu zmniejszamy temperaturę do 220°C i pieczemy przez 10 minut, po czym zmniejszamy ponownie temperaturę do 210°C i pieczemy kolejne 10 minut do zarumienienia.
Jesień przede wszystkim kojarzy mi się z jabłkami i dynią i z kolorami jak pomarańczowy, brązowy, bordowy i żółty.
W kuchni także pojawiają się te barwy, potrawy są coraz bardziej “cięższe”, treściwsze i przede wszystkim rozgrzewające.
W mojej kuchni pojawiają się placuszki z jabłkami, ciasta z jabłkami, śliwkami, a także dyniowe specjały jak zupy, placki, pieczywo i musy, które służą do wielu potraw.
Dzisiaj popełniłam bułeczki – rollsy, w kształcie ślimaczków, do których dodałam musu dyniowego, aby poczuć atmosferę jesiennej aury.
Bułeczki nadziałam farszem wytrawnym na bazie twarożku z cebulą i ziołami.
Wyszły bardzo smaczne, nieco przypominające zapachem i smakiem pizzę, mięsiste i pulchne bułki.
Serdecznie zapraszam!
Składniki na dyniowe bułeczki drożdżowe z serem na ostro:
ciasto drożdżowe:
500 g mąki orkiszowej jasnej
30 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1/3 szkl. puree z dyni (u mnie KWB Food by Alicja Janowicz)
250 ml mleka
1 łyżeczka soli himalajskiej
4 łyżki oliwy z oliwek
1/3 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
1/3 łyżeczki mielonego imbiru
farsz:
350 g twarogu półtłustego
1 duża cebula
2-3 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki suszonego oregano
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
sól himalajska
pieprz czarny świeżo mielony
1-2 łyżki oliwy
Jak przygotować dyniowe bułeczki drożdżowe z serem na ostro:
Zaczynamy od przygotowania zaczynu na ciasto drożdżowe.
Mleko podgrzewamy.
Do kubeczka wkruszamy drożdże, dodajemy cukier, 1/2 szkl. letniego mleka i 1 łyżkę mąki, mieszamy. Odstawiamy do wyrośnięcia zaczynu.
Resztę mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól, gałkę muszkatołową, imbir i mieszamy.
Dolewamy zaczyn drożdżowy, resztę letniego mleka oraz puree z dyni i wyrabiamy ciasto – ciasto musi być elastyczne.
Gdy ciasto będzie już wyrobione, składniki ładnie się połączą, wlewamy oliwę i wyrabiamy aż uzyskamy gładkie i elastyczne ciasto, które nie będzie się kleiło do rąk.
Ciasto przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce (bez przeciągów) na około 45-60 minut do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotowujemy farsz do bułeczek.
Cebulę kroimy w kosteczkę i szklimy na oliwie, a następnie odstawiamy do przestudzenia.
Twaróg rozgniatamy widelcem, dodajemy zeszkloną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz zioła. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem na dość wyraźny smak.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość delikatnie je wyrabiamy.
Wałkujemy na prostokąt na podsypanym mąką blacie, na grubość około 3-5 mm.
Wykładamy farsz, pozostawiając nieco wolnego brzegu z jednej strony, aby po zwinięciu ciasto się skleiło.
Ściśle zwijamy w roladę i kroimy ostrym nożem na 12 równych kawałków.
Układamy w tortownicy (Ø 26 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na około 15-20 minut.
Gdy bułeczki podrosną wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy przez około 25 minut w temperaturze 180°C (z funkcją pieczenia góra-dół), aż się ładnie zarumienią z wierzchu.
Smacznego!
Wpis powstał we współpracy z marką KWB Food by Alicja Janowicz.
Chleb z kaszy gryczanej to ostatnimi czasy chleb, który piekę namiętnie, bo jest przepyszny, bezglutenowy, bez jajek, bez drożdży, bez mąki czy zakwasu.
Jego przygotowanie zajmuje chwilę, jest dziecinie prosty w przygotowaniu.
Składniki na bezglutenowy chleb z kaszy gryczanej z czosnkiem niedźwiedzim:
400 g kaszy gryczanej niepalonej białej
400 ml (2 niepełne szkl.) wody
1 czubata łyżeczka soli
1 łyżka octu jabłkowego – opcjonalnie, można pominąć
50 g słonecznika łuskanego
10 g siemienia lnianego złocistego
10 g czarnuszki
1 czubata łyżeczka czosnku niedźwiedziego
Jak przygotować bezglutenowy chleb z kaszy gryczanej z czosnkiem niedźwiedzim:
Kaszę dokładnie płuczemy, kilkukrotnie, aż woda będzie czysta.
Przekładamy do słoika lub innego naczynia i wlewamy 2 niepełne szklanki wody, najlepiej filtrowanej.
Mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 24 godziny do sfermentowania, w miejsce o pokojowej temperaturze – ja zostawiam na kuchennym blacie.
Co jakiś czas należy przemieszać kaszę, aby równomiernie fermentowała.
Po tym czasie dodajemy sól i ewentualnie ocet jabłkowy.
Całość miksujemy, ale nie na papkę, tylko tak, aby widoczne były kawałki kaszy – chleb lepiej wygląda i smakuje.
Teraz dodajemy ziarna i czosnek niedźwiedzi, część możemy zostawić do posypania wierzchu chleba.
Masę przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 1 godzinę.
Po godzinie masę mieszamy i przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika z włączoną funkcją góra – dół i pieczemy w temperaturze 180°C przez około 60-70 minut do lekkiego zarumienienia.
Po upieczeniu chleb wyjmujemy z formy i odstawiamy do wystygnięcia na kratce.
Dobrze wystudzony chleb możemy pokroić i zajadać.
Chlebek ten możemy także zamrozić – kroimy na kromki, dzielimy na porcje i w woreczkach, np. strunowych, zamrażamy.
Smacznego!
****** kalorie (kcal): 1340 kcal (całość bez dodatków) białka (B): 48,0g tłuszcze (T): 12,4 g węglowodany (W): 248,0 g ******
W ostatnim czasie trudno z drożdżami, bynajmniej mnie od prawie 2 miesięcy nie udało się ich zakupić – towar deficytowy.
W dodatku zabrakło chleba i przypomniałam sobie o przepisie na chleb, właściwie taki kryzysowy chleb, bo bez drożdży, zakwasu i również mąki.
To bardzo prosty i tani przepis na chleb z kaszy gryczanej niepalonej (białej).
Chleb dziecinnie prosty i szybki w przygotowaniu, bez wyrabiania, zagniatania, choć musimy odczekać, gdyż do przygotowania tego chleba używamy kaszy sfermentowanej.
Chleb bardzo smaczny, zdrowy, lekko wilgotny, o zwartej konsystencji, ale nie gniot, z prawie niewyczuwalnym smakiem kaszy.
Tylko 3 składniki!
Składniki na chleb z kaszy gryczanej:
400 g kaszy gryczanej nieprażonej białej
400 ml (2 niepełne szkl.) wody
1 czubata łyżeczka soli
1 łyżka octu jabłkowego – opcjonalnie, można pominąć
opcjonalnie:
ziarna lub orzechy (u mnie garść słonecznika łuskanego i łyżeczka czarnuszki)
Jak przygotować chleb z kaszy gryczanej:
Kaszę dokładnie płuczemy, kilkukrotnie, aż woda będzie czysta.
Przekładamy do słoika lub innego naczynia i wlewamy 2 niepełne szklanki wody, najlepiej filtrowanej.
Mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 24 godziny do sfermentowania, w miejsce o pokojowej temperaturze – ja zostawiam na kuchennym blacie.
Co jakiś czas należy przemieszać kaszę, aby równomiernie fermentowała.
Po tym czasie dodajemy sól i ewentualnie ocet jabłkowy.
Całość miksujemy, ale nie na papkę, tylko tak, aby widoczne były kawałki kaszy – chleb lepiej wygląda i smakuje.
Teraz możemy dodać słonecznik i czarnuszkę lub inne ziarna.
Zmiksowaną masę przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 1 godzinę.
Po około godzinie masę mieszamy i przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika z włączoną funkcją góra – dół i pieczemy w temperaturze 180°C przez około 60-70 minut do lekkiego zarumienienia.
Po upieczeniu chleb wyjmujemy z formy i odstawiamy do wystudzenia na kratce.
Dobrze wystudzony chleb możemy pokroić i zajadać.
Chlebek ten możemy także zamrozić – kroimy na kromki, dzielimy na porcje i w woreczkach, np. strunowych, zamrażamy.
Smacznego!
****** kalorie (kcal): 1340 kcal (całość bez dodatków) białka (B): 48,0 g tłuszcze (T): 12,4 g węglowodany (W): 248,0 g ******
Dzisiaj bardzo prosty i stary przepis na chleb, który kiedyś piekła moja mama. Przepis pochodzi z zeszytu z przepisami mojej mamy, ma jakieś 30 lat.
Bardzo chciałam mieć swój własny zeszyt z przepisami i taki też zrobiłam. Zamieściłam w nim prawie wszystkie przepisy z zeszytu mojej mamy. Później wpisywałam już do niego swoje przepisy, np. pani Katarzyny Pospieszyńskiej. Nawet przy przepisie robiłam małe rysunki gotowych potraw. Niestety tego zeszytu już nie mam, gdzieś mi się zapodział, a szkoda, moja mama ma swój nadal.
Przepis pochodził z jakiegoś programu telewizyjnego, który moja mama i oczywiście ja oglądałyśmy. Program prowadził jakiś Włoch i mama skrupulatnie zapisywała przepisy, które później były odzwierciedlane w domu.
Chleb wychodzi bardzo smaczny o fajnym, lekko zwartym i puszystym miękiszu.
Składniki na chleb włoski:
2,5 szkl. mąki pszennej wrocławskiej
2,5 szkl. mąki pszennej poznańskiej
40 g świeżych drożdży
500 ml letniej wody
2 łyżki oleju
1 łyżeczka soli
szczypta cukru
Jak przygotować chleb włoski:
Drożdże rozkruszamy do kubeczka, dodajemy cukier i wlewamy około 1/2 szkl. letniej wody, mieszamy i odstawiamy na kilka minut, aby zaczyn ruszył.
Obie mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól i mieszamy.
Dolewamy podrośnięty zaczyn, olej i resztę wody.
Wyrabiamy ciasto przez kilka minut.
Przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.
Ciasto wykładamy do dwóch wyłożonych papierem do pieczenia podłużnych form keksowych (wym. 25×12 cm).
Pyszne, puszyste, aromatyczne o specyficznej strukturze, a przede wszystkim o pięknej żółtej barwie pieczywo kukurydziane.
Proponuję Wam chleb kukurydziany, który nazywany jest “kamieniem węgielnym” w południowej i południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych.
Był bardzo popularny w okresie wojny secesyjnej, bo był bardzo tani z uwagi na dostępność kukurydzy, bo jak wiadomo USA są potentatem w uprawie kukurydzy, a mąka pszenna była droga. Podawany był podczas obiadu do fasoli. W niektórych rejonach przygotowywany był w żeliwnej patelni o strukturze przypominającej gęsty budyń, który jadło się łyżką i podawano jako dodatek do chili con carne.
Chleby kukurydziane w południowej i północnej części USA różniły się od siebie rodzajem użytej mąki kukurydzianej, ilością jajek i cukru.
W północnej części chleb jest bardziej słodszy, przypominający bardziej ciasto, natomiast tradycyjny chleb wypiekany na południu był z białej mąki kukurydzianej z małą ilością cukru lub bez i z dodatkiem maślanki.
Okruchy chleba amerykanie wykorzystywali do farszu do indyka przygotowywanego podczas Świąt Dziękczynienia.
Poza tym chleb ten przygotowuje się i piecze bardzo szybko.
Ja chleb przygotowuję z podwójnej ilości składników, bo nam bardzo smakuje i znika w ekspresowym tempie.
Piekę go w formie 24×28 cm.
Składniki na chleb kukurydziany:
1 szkl. mąki kukurydzianej żółtej
1 szkl. mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1,5 łyżeczki soli morskiej gruboziarnistej
2 łyżki cukru
1 szkl. maślanki
2 jajka
1/4 kostki masła
Jak przygotować chleb kukurydziany:
Masło rozpuszczamy, studzimy.
W jednej misce łączymy suche składniki, a więc obie mąki, proszek do pieczenia i sodę, cukier oraz sól.
W drugiej misce łączymy mokre składniki: maślankę, jajka i stopione masło.
Mokre składniki wlewamy do suchych i mieszamy, ale tylko do połączenia składników.
Ciasto wylewamy na blaszkę (ok. 12×14 cm lub keksówkę dł. 20 cm) wyłożoną papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200°C.
Pieczemy około 20-25 minut do tzw. “suchego patyczka”.
Po upieczeniu studzimy przez 15 minut, a następnie wyjmujemy z blaszki i możemy podać taki ciepły chlebek.
Ostatnio upodobałam sobie szybszą wersję przygotowywania chleba – wersję nocną bez wyrabiania.
Wieczorem składniki na chleb mieszamy, chleb przez noc powoli sobie wyrasta, a rano przekładamy do rozgrzanego naczynia żaroodpornego i pieczemy.
My śpimy, a chleb prawie sam się robi.
Ta metoda jest bardzo przyjemna dla chleba, bo dzięki niej miąższ nie kruszy się tak jak przy wersji z wyrabianiem ciasta, a skórka jest przyjemnie chrupiąca.
Składniki na chleb mieszany nocny:
300 g mąki pszennej
100 g mąki żytniej razowej typ 2000
100 g mąki orkiszowej
1 łyżeczka suszonych drożdży
1 łyżeczka soli morskiej
1 łyżka nasion sezamu
1 łyżka siemienia lnianego
ok. 400 ml zimnej wody
Jak przygotować chleb mieszany nocny:
Wszystkie mąki przesypujemy do miski, dodajemy ziarna, suszone drożdże oraz sól, mieszamy dokładnie.
Wlewamy wodę – tylko tyle, aby dało się ciasto dobrze wymieszać, ale było dość gęste i mieszamy, ale tylko do połączenia składników, nie wyrabiamy i nie zagniatamy ciasta.
Przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na noc na blacie.
Rano ponownie mieszamy i odstawiamy na około 1,5 godziny do wyrośnięcia.
Piekarnik wraz z naczyniem żaroodpornym z pokrywką rozgrzewamy do temperatury 220°C.
Gorące naczynie wyjmujemy z piekarnika, przekładamy ciasto chlebowe, przykrywamy pokrywką i wstawiamy do piekarnika.
Pieczemy przez około 30 minut, a następnie zdejmujemy pokrywkę i pieczemy jeszcze przez 15 minut.
Naczynie z chlebem wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy do wystudzenia.
Następnie wyjmujemy z naczynia chleb i studzimy dalej na kratce.