Kategorie
Dania na imprezy Lunch na wynos Piknik

Zapiekanki z pieczarkami i żółtym serem


Witajcie w kulinarnym świecie nostalgii i wygody!

Dziś, w zatłoczonej codzienności, weekend to czas na mały przyjemny grzeszek kulinarny, czyli tzw. cheat meal.

Przyznać trzeba, że mało jest potraw równie uniwersalnych i rozgrzewających jak tradycyjne zapiekanki z pieczarkami i serem.

Ostatnio mój syn zamówił sobie je na kolację, więc oto są – pyszne, domowe zapiekanki!

Chrupiące bagietki z przesmażonymi pieczarkami z dodatkiem zeszklonej cebuli i przypraw i ten ciągnący się ser…nic więcej nie trzeba! No, chyba że kapkę ketchupu!

Wygodny, szybki, prosty i smaczny posiłek.

Zapiekanki z budki

Oto smak, który przypomina nam o beztroskich latach dzieciństwa. W latach 80. zapach zapiekanek unosił się ulicami, a ich konsumpcja była niemalże rytuałem.

Kto nie znał kultowego szczecińskiego “Kogucika” czy innych punktów gastronomicznych, gdzie zapach tych pyszności wabił z oddali?

Historia zapiekanek

Ale historia zapiekanek sięga dalej, sięga do czasów, gdy domowe pieczenie było normą, a smak wynikał z miłości, która kucharzyła razem z nami.

Zapiekanki, choć wydają się być potrawą o korzeniach bardzo lokalnych, mają swoje miejsce w historii kulinariów.

Pierwsze wzmianki o podobnych potrawach pochodzą już z czasów starożytnych. W starożytnym Rzymie znane były jako “cibus ex rebus”, czyli po prostu “jedzenie z rzeczy”, czyli dania z resztek chleba, mięsa i warzyw, które były zapiekane.

Jednak, to w XVIII wieku, w regionie Alzacji, zapiekanki zaczęły przypominać te, które znamy dzisiaj. Początkowo były to proste potrawy z chleba, sera i warzyw, które służyły jako sposób na wykorzystanie resztek w gospodarstwach domowych.

Jednak, to w XIX wieku, kiedy ta potrawa zaczęła zyskiwać popularność wśród robotników jako szybki i sycący posiłek, zaczęła się rozwijać i przyjmować różne warianty.

Kultowe zapiekanki

Współczesne zapiekanki, takie jak te z pieczarkami i serem, stały się popularne w Polsce w latach 70. i 80. XX wieku.

Wówczas budki gastronomiczne serwujące zapiekanki zaczęły pojawiać się w większych miastach, oferując szybkie i niedrogie danie na ciepło. Ich popularność szybko rosła, stając się ulubionym posiłkiem nie tylko dzieci, ale i dorosłych.

Dzięki swojej prostocie, smakowi i możliwościom modyfikacji, zapiekanki stały się kultową potrawą w polskiej kuchni, która wciąż cieszy się ogromną popularnością.

Tak, te proste składniki – mini bagietki, pieczarki, ser – to recepta na wspomnienia i smak dzieciństwa.

Domowe zapiekanki jak z budki

Każdy z nas ma swoją opowieść o domowych kulinariach, o wspólnym gotowaniu z mamą, babciami czy ciociami. Wtedy wszystko smakowało wyjątkowo, bo smakowało jak miłość i troska, jak odrobina magii w codzienności.

Jako dziecko pamiętam, że moja mama także robiła zapiekanki jak z budki, a nawet lepsze! Pomagałam jej przy ich przygotowywaniu, np. kroiłam pieczarki w plasterki lub ścierałam ser na tarce.

Dziś, w szybkim tempie życia, te proste potrawy mają szczególne znaczenie. Są symbolem bliskości i wspólnego czasu spędzanego przy stole.

Dlatego warto oddać się tej prostocie i razem z najbliższymi przygotować coś, co smakuje jak wspomnienie.

Zapiekanki jako uniwersalny posiłek

Zapiekanki z pieczarkami i serem są bardzo uniwersalnym daniem, które można podać na różne okazje i porach dnia. Oto kilka propozycji:

  1. obiad lub kolacja: zapiekanki z pieczarkami i serem doskonale sprawdzają się jako główne danie na obiad lub kolację. Mogą być podane samodzielnie lub jako część lekkiego posiłku w połączeniu z sałatką lub zupą, najlepiej z zupą krem.
  2. impreza lub spotkanie towarzyskie: zapiekanki świetnie sprawdzają się jako przekąska podczas imprezy lub spotkania towarzyskiego. Można je podać w formie kawałków lub mini-zapiekanek, które będą łatwe do podania i spożycia przez gości.
  3. lunch do pracy lub szkoły: zapiekanki z pieczarkami i serem można również zapakować na lunch do pracy lub szkoły. Podane w pudełku lunchbox zachowają swoją chrupkość i smak, będąc doskonałym rozwiązaniem na sycący i smaczny posiłek poza domem. Smakują również na zimno!
  4. brunch: jeśli organizujecie brunch dla przyjaciół lub rodziny, zapiekanki z pieczarkami i serem mogą być świetnym dodatkiem do stołu. Podane razem z innymi potrawami śniadaniowymi lub brunchowymi, stanowią smaczną i satysfakcjonującą opcję dla wszystkich gości.
  5. podczas pikniku lub wyjazdu na świeże powietrze: zapiekanki z pieczarkami i serem można również zabrać ze sobą na piknik lub wyjazd na świeże powietrze. Podane w formie kanapek lub kawałków, będą idealnym daniem na szybki posiłek na łonie natury.

Podsumowując, zapiekanki z pieczarkami i serem są bardzo wszechstronnym daniem, które można podać na wiele różnych okazji i porach dnia. Można je dostosować do własnych preferencji i potrzeb, co sprawia, że są one popularnym wyborem dla wielu osób.

A Wy? Czy w swojej kuchni odkrywacie smak zapiekanek? Jakie dodatki lubicie najbardziej? Podzielcie się swoimi kulinarnymi wspomnieniami!

Happy cheat meal! 😊

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Przepis na zapiekanki z pieczarkami i żółtym serem

Składniki na zapiekanki z pieczarkami i żółtym serem:

  • 3 mini bagietki ( półbagietki)
  • 500 g pieczarek
  • 1 mała cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • ok. 150 g żółtego sera, np. gouda
  • sól morska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 2-3 gałązki natki pietruszki
  • suszone oregano do oprószenia
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku
  • 1 łyżka oleju


Jak przygotować zapiekanki z pieczarkami i żółtym serem:

Cebulę kroimy w kosteczkę i szklimy na łyżce oleju.

Do zeszklonej cebuli dodajemy posiekany drobno ząbek czosnku oraz pokrojone w plasterki pieczarki, smażymy kilka minut aż pieczarki zmniejszą objętość i odparują nadmiar płynu.

Wyłączamy grzanie i dodajemy posiekaną natkę pietruszki.

Farsz doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą oregano do smaku.

Studzimy lekko i dodajemy posiekaną natkę pietruszki.

Bagietki przekrawamy wzdłuż na pół.

Na każdej połówce bagietki układamy farsz pieczarkowy i posypujemy startym żółtym serem, a następnie oprószamy oregano.

Układamy na blaszy do pieczenia i wkładamy do nagrzanego piekarnika.

Zapiekamy przez około 10 minut w temperaturze 180-200°C aż ser się rozpuści. 

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 272 kcal (1 zapiekanka)
białka (B): 14,9 g
tłuszcze (T): 10,0 g
węglowodany (W): 30,2 g          błonnik (f): 2,23 g
******

Kategorie
Obiad

Tradycyjne kotlety ziemniaczane

Wspaniale, że dziś możemy sięgnąć po tradycyjne przepisy, które mają swoje korzenie głęboko w historii kuchni polskiej.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami nie tylko przepisem na pyszne tradycyjne kotlety ziemniaczane, ale także chwilą refleksji nad kulinarną historią Polski.

Kotlety ziemniaczane to nie tylko pyszne danie, ale również sentymentalna podróż w czasie do lat, gdy kreatywność i oszczędność były kluczowe w każdej kuchni.

Dzięki prostocie składników i szybkości przygotowania, to danie idealnie wpisuje się nie tylko w dzisiejszy tryb życia, ale także stanowi doskonałe rozwiązanie kryzysowe.

Ziemniaki były produktem zawsze dostępnym, stąd często gotowało się potrawy ziemniaczane, np. kopytka, kluski śląskie czy placki ziemniaczane.

Przygotowując kotlety ziemniaczane, nie tylko delektujemy się ich smakiem, ale również kontynuujemy kulinarne dziedzictwo naszych przodków, którzy potrafili stworzyć coś wyjątkowego z pozornie zwykłych składników.

To nie tylko posiłek, ale również podróż w czasie, która pozwala nam lepiej zrozumieć i docenić naszą kulinarną historię.

Kotlety ziemniaczane, choć dziś często kojarzone z czasami PRL-u, mają swoje korzenie sięgające dalej wstecz.

Było to danie popularne w polskich domach już od dawien dawna, ze względu na prostotę składników oraz ich dostępność.

Kiedyś, gdy brakowało produktów luksusowych, a każdy grosz był na wagę złota, gospodynie domowe musiały wykazać się niezwykłą pomysłowością, aby stworzyć smaczne i syte posiłki z ograniczonych zasobów.

Dzięki kreatywności naszych przodków kotlety ziemniaczane stały się symbolem prostoty, oszczędności i domowego ciepła.

To danie, które nie tylko karmiło żołądki, ale także łączyło rodzinę przy wspólnym stole.

W czasach, gdy mięso było luksusem, a zakupy często ograniczały się do kartek, kotlety ziemniaczane były ratunkiem dla wielu gospodarstw domowych.

Dziś, choć mamy dostęp do szerszego asortymentu produktów spożywczych, warto czasem sięgnąć do przepisów sprzed lat i powrócić do prostoty, której brakuje w dzisiejszym świecie.

Kotlety ziemniaczane są doskonałym przykładem tego, że nawet z najprostszych składników można stworzyć coś wyjątkowego i smacznego.

W dzisiejszym zabieganym świecie warto czasem zatrzymać się na chwilę i powrócić do korzeni.

Z czym podać tradycyjne kotlety ziemniaczane?

Dodając do kotletów ziemniaczanych ulubiony sos, np. grzybowy, pieczarkowy czy pomidorowy i kolorowe surówki, tworzymy kompletny posiłek, który z pewnością zachwyci każde podniebienie.

Jak przygotować idealne kotlety ziemniaczane?

Z wierzchu chrupiąca panierka, w środku delikatny miąższ doprawiony majerankiem, solą i pieprzem.

W przypadku kotletów ziemniaczanych decydujący jest czas.

Pamiętajmy, że kluczem do sukcesu jest szybkie smażenie masy ziemniaczanej, aby zachować jej idealną konsystencję i chrupkość. Zbyt długie przetrzymywanie masy ziemniaczanej po jej przygotowaniu spowoduje, że masa stanie się bardzo rzadka, a co za tym idzie? Kotlety nie będą idealne, a nawet nie uda nam się ich ulepić!

Gotowi na kulinarną podróż w czasie?

Zapraszam więc do wspólnego gotowania i odkrywania tajemnic kotletów ziemniaczanych – dania, które nie tylko karmi ciało, ale także duszę.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na tradycyjne kotlety ziemniaczane (14 szt.):

  • 1 kg ugotowanych ziemniaków
  • 1 cebula
  • 1 jajko “L”
  • 4 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej (skrobi)
  • 1 łyżeczka suszonego majeranku
  • 3/4 łyżeczki soli
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 5 łyżek oleju rzepakowego
  • ok. 50 g bułki tartej do panierowania


Jak przygotować tradycyjne kotlety ziemniaczane:

Ugotowane ziemniaki odcedzamy, odparowujemy, rozgniatamy tłuczkiem lub przeciskamy przez praskę i odstawiamy do przestudzenia.

W międzyczasie cebulę obieramy i kroimy w kostkę, a następnie szklimy na 1 łyżce oleju. Studzimy.

Do ziemniaków dodajemy przesmażoną cebulę, wbijamy 1 jajko, dodajemy obie mąki, majeranek oraz sól i pieprz do smaku.

W razie potrzeby, jeżeli ciasto jest za rzadkie, dodajemy więcej mąki, co zależy od gatunku ziemniaków.

Z masy formujemy kotlety (od razu, bo ciasto ziemniaczane rzednie) i obtaczamy w bułce tartej, otrzepując z jej nadmiaru.

Smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 139 kcal (100 g)
białka (B): 3,0 g
tłuszcze (T): 4,4 g
węglowodany (W): 22,9 g          błonnik (f): 1,68 g
******

Kategorie
Obiad

Jajka w sosie musztardowym na ciepło


Jajka w sosie musztardowym to danie, której pamiętam z dzieciństwa.

To danie z typu awaryjnych i bardzo tanich, gdy zabrakło czasu na zrobienie zakupów lub coś wypadło do załatwienia po pracy.

Od czasu do czasu je robię, właśnie w kryzysowych przypadkach, gdy brak pomysłu lub w lodówce tylko światło, jajka i musztarda, a to chyba zawsze jest u każdego.

Jajka w sosie musztardowym zawsze bardzo mi smakowały, moja mama robiła bardzo dobry sos.

Sos musztardowy możemy przygotować na kilka sposobów, np. na mleku, bez mleka lub z dodatkiem śmietanki.

Każda z tych propozycji jest smaczna i szybka w przygotowaniu.

Jeśli ktoś ma nietolerancję laktozy może przygotować sos na bulionie lub wodzie, a jeśli życzymy sobie, aby sos był bardziej kremowy i aksamitny możemy zamiast mleka wlać słodką śmietankę.

Ważne, żebyśmy zaopatrzyli się w musztardę dobrej jakości, jeśli chcemy uzyskać smaczny sos. Wątpliwej jakości musztarda nie uczyni, że sos będzie smakował. Lepię dołożyć złotówkę i kupić sprawdzony produkt.

Co jeszcze ważne?

Polecam ostrą musztardę sarepską, która doskonale się sprawdza i daje fajny smak i delikatny pazur potrawie.

Zatem zapraszam na jajka w sosie musztardowym na ciepło.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na jajka w sosie musztardowym na ciepło (3-4 porcje):

  • 6-8 jajek “L” ( liczę po 2 jajka na osobę)
  • 1 cebula
  • 3 łyżki musztardy sarepskiej
  • 25 g (2 łyżki) masła
  • 1 czubata łyżka mąki pszennej
  • 1/2 szkl. mleka – można pominąć
  • 3/4 szkl. bulionu warzywnego lub wody
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • kilka kropli soku z cytryny – opcjonalnie
  • 1/2 łyżeczki cukru lub erytrytolu
  • szczypiorek, koperek lub natka pietruszki do podania


Jak przygotować jajka w sosie musztardowym:

Jajka gotujemy na twardo – zajrzyjcie do wpisu Jak ugotować jajka?

Po ugotowaniu studzimy i obieramy ze skorupek.

Przygotowujemy sos musztardowy.

Cebulę kroimy w drobną kosteczkę.

Do rondelka przekładamy masło i rozpuszczamy, a następnie dodajemy cebulę i szklimy.

Gdy cebula będzie już ładnie zeszklona dodajemy mąkę i smażymy jasną zasmażkę, cały czas mieszając, aż zacznie pachnieć lekko orzechowo i straci surowość.

Następnie zdejmujemy rondelek z ognia i wlewamy stopniowo, w miarę mieszania, bulion lub wodę.

Mieszamy za pomocą trzepaczki aż sos stanie się gładki i aksamitny, bez grudek.

Teraz możemy wlać mleko, jeśli chcemy, lub je pominąć i w jego miejsce wlać bulion lub wodę.

Gotujemy na wolnym ogniu aż sos zagotuje się i zgęstnieje.

Dodajemy musztardę i słodzidło, mieszamy.

Sprawdzamy smak i doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny w razie potrzeby – wystarczy kilka kropli.

Ugotowane i obrane jajka kroimy na pół, układamy na talerzu i polewamy sosem.

Całość podajemy z ziemniakami purée oraz posiekaną natką pietruszki, szczypiorkiem lub koperkiem.

Smacznego!

Moja rada:

Jeśli chcemy przygotować sos musztardowy ze śmietanką wystarczy, że wlejemy ok. 3-4 łyżek śmietanki 30%, po przygotowaniu bazy sosu na bulionie lub wodzie z dodatkiem musztardy. Dalej postępujemy jak w przepisie.

******
kalorie (kcal): 274 kcal (1 porcja na mleku)
białka (B): 16,8 g
tłuszcze (T): 19,2 g
węglowodany (W): 8,4 g          błonnik (f): 0,11 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Karnawał Sylwester

Imprezowe mini kanapki na krakersach


Imprezowe mini kanapki na krakersach to kanapki w stylu PRL.

Na żadnej imprezie w czasach PRL-u nie mogło zabraknąć ani paluszków, ani krakersów, a tym bardziej koreczków czy małych kanapeczek.

Kanapeczki były robione na bagietce lub na krakersach.

Gdy byłam dzieckiem i nastolatką były obecne na każdej imprezie, czy to urodziny, imieniny, Sylwester czy karnawał. Bez nich żadna zabawa nie mogła się odbyć.

Dodatkami można było bawić się, ważne żeby było kolorowo.

Robiło się je z tym, co się miało lub dostało w sklepie. Gospodynie w tamtych czasach były bardzo pomysłowe i zaradne.

Najczęściej były to: kiełbasa, ser żółty, twaróg, pasty kanapkowe, ryba wędzona, szprotki, ogórek kiszony, konserwowy, pomidor, rzodkiewka.

Dzisiaj przygotowałam dla Was cztery propozycje małych kanapek: jedne w wersji klasycznej i trzy w nowoczesnej odsłonie – kiedyś takich się nie robiło, gdyż produkty były praktycznie nie do zdobycia. Takie były czasy!

Dzisiaj możemy sobie na nie pozwolić, są na każdą kieszeń, więc wypróbujcie wszystkich wersji lub wybranych.

Nie podaję ilości produktów, bo to zależy od Was, ile będziecie potrzebowali kanapeczek.

Można zrobić z jednego opakowania wszystkie wersje po trochu lub jedne czy dwie wybrane.

Najlepiej przygotować je przed przyjściem gości i nie za dużo na jeden raz, długo leżące krakersy mogą zmięknąć. Lepiej dorobić kilka sztuk niż wyrzucić.

Karnawał przed nami, więc korzystajcie!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na imprezowe mini kanapki na krakersach:


1. mini kanapki na krakersach z serem camembert, żurawiną i orzechami:

  • krakersy
  • ser camembert
  • żurawina do mięs i serów – przepis
  • orzechy włoskie


Jak przygotować imprezowe mini kanapki na krakersach z serem camembert, żurawiną i orzechami:

Krakersy rozkładamy ma desce, dużym talerzu lub półmisku.

Ser camembert kroimy w plastry, układamy na krakersach.

Na ser camembert kładziemy łyżeczkę żurawiny i posypujemy posiekanymi orzechami.


2. mini kanapki na krakersach z serkiem śmietankowym, wędzonym łososiem i ogórkiem:

  • krakersy
  • serek śmietankowy
  • łosoś wędzony na zimno w plastrach
  • świeży ogórek
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować imprezowe mini kanapki na krakersach z serkiem śmietankowym, wędzonym łososiem i ogórkiem:

Krakersy smarujemy serkiem śmietankowym i rozkładamy ma desce, dużym talerzu lub półmisku.

Plastry łososia kroimy na węższe paski i finezyjnie zwijamy, np. w róże i układamy na serku.

Świeżego ogórka kroimy w półplasterki i układamy przy łososiu.

Oprószamy pieprzem świeżo mielonym.


3. mini kanapki na krakersach z mozzarellą, pomidorkami bazylią:

  • krakersy
  • kulka sera mozzarella w zalewie
  • pomidorki papryczkowe, truskawkowe lub koktajlowe
  • listki świeżej bazylii
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • oliwa extra vergine


Jak przygotować imprezowe mini kanapki na krakersach z mozzarellą, pomidorkami i bazylią:

Krakersy rozkładamy ma desce, dużym talerzu lub półmisku.

Mozzarellę odsączamy z zalewy i kroimy w plastry, a następnie układamy na krakersach.

Pomidorki myjemy, osuszamy i kroimy w plasterki, układamy na mozzarelli.

Oprószamy solą i pieprzem do smaku i układamy po listku świeżej bazylii, a następnie skrapiamy oliwą.


4. mini kanapki na krakersach z serem żółtym, kabanosem, korniszonem i ketchupem:

  • krakersy
  • kabanos
  • korniszony lub ogórki konserwowe
  • ketchup
  • szczypiorek


Jak przygotować imprezowe mini kanapki na krakersach z serem żółtym, kabanosem, korniszonem i ketchupem;

Krakersy rozkładamy ma desce, dużym talerzu lub półmisku.

Ser żółty kroimy w plastry mniej więcej wielkości krakersów i układamy na nich.

Kabanosa kroimy ukośnie w długie plasterki i układamy na serze.

Układamy po plastrze ogórka konserwowego i robimy po kleksie z ketchupu.

Posypujemy szczypiorkiem.

Smacznego!

Kategorie
Dania na imprezy Karnawał Piknik Sylwester

Koreczki klasyczne


Koreczki klasyczne, polskie, namiętnie podawane podczas imprez w czasach PRL-u.

Koreczki to absolutny hit każdej imprezy, zwłaszcza w stylu bufetowym.

To małe przekąski typu finger food, takie na “jeden kęs”, więc powinny być przygotowane w dość małych rozmiarach, aby było je wygodnie jeść.

Nie wymagają wiele pracy, są proste w przygotowaniu, smaczne i efektowne.

Jeśli naszykujemy sobie wcześniej wszystkie potrzebne składniki, pokrojone na odpowiednie kawałki, to praca idzie szybko i sprawnie, a wręcz jest to zadanie dla dzieci, które chętnie bawią się w takie czynności.

Kilka wykałaczek i kawałek deski, ewentualnie taca lub talerz, tyle wystarczy by podać koreczki.

Koreczki klasyczne to koreczki z 4 składników: sera żółtego, papryki czerwonej, korniszonów i kabanosa wieprzowego.

Wyraziste w smaku, pachnące i fajnie się prezentujące.

Świetna mini przekąska na Sylwestra i zabawy karnawałowe, które przed nami.

Zachęcam do ich przygotowania.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na koreczki klasyczne (20 szt.):

  • ok. 100 g twardego sera żółtego, np. gouda
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 6-8 korniszonów
  • 2 kabanosy wieprzowe


Jak przygotować koreczki klasyczne:

Ser żółty kroimy w kostkę o boku ok. 1,5 cm.

Paprykę myjemy i kroimy również w kostkę o boku ok. 1,5 cm.

Korniszony kroimy na kawałki o długości ok. 1,5 cm.

Kabanosy kroimy na kawałki o długości ok. 2 cm.

Przygotowujemy ok. 20 sztuk wykałaczek.

Zaczynamy składanie koreczków.

Można to zrobić na dwa sposoby, wybierzcie, który bardziej Wam odpowiada.

Pierwszy sposób. Trzymając w dłoni wykałaczkę nabijamy kolejno: kabanosa, korniszona, paprykę i ser żółty. Wykałaczka nie może wystawać poza ser, tak aby koreczek można było ustawić stabilnie na talerzu lub desce.

Drugi sposób. Na desce układamy kolejno w wieżyczkę: ser żółty, na ser paprykę, karniszona oraz kabanosa i przebijamy wykałaczką przez wszystkie składniki, tak by koreczek stabilnie stał.

Do czasu podania przechowujemy w lodówce, najlepiej w przykrywanym pojemniku lub nakryte folią spożywczą, aby składniki nie obsychały.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 31 kcal (1 koreczek)
białka (B): 2,0 g
tłuszcze (T): 2,2 g
węglowodany (W): 0,7 g    błonnik: 0,16 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Krokiety ziemniaczane z rybą


Krokiety ziemniaczane z rybą to pomysł na obiadowe danie rybne, które można także podać jako przystawkę imprezową – wówczas można przygotować w postaci małych krokiecików na 1-2 kęsy.

To także sposób na wykorzystanie ugotowanych ziemniaków z dnia poprzedniego i niewielkiego kawałka ryby.

Do przygotowania krokietów możemy wykorzystać dowolną ulubioną rybę morską, np. dorsza, mintaja, mirunę.

Co do ryby to możemy użyć świeżej lub mrożonej, oczywiście musimy ją przed przygotowaniem krokietów rozmrozić na sicie i osuszyć papierowym ręcznikiem.

Krokiety wychodzą przepyszne, mają z wierzchu chrupiącą skórkę, natomiast w środku są delikatne, nieco kremowe.

Smak ryby nie jest aż tak wyczuwalny, więc można przemycić ją dzieciom w ten sposób, a jak wiemy ryby są zdrowe i powinniśmy jeść je choć raz w tygodniu.

Krokiety ziemniaczane z rybą możemy podać z surówką z kiszonej kapusty.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na krokiety ziemniaczane z rybą (12 szt.):

  • 500 g ziemniaków
  • 400 g filetu z białej ryby morskiej
  • 1 jajko “L”
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki posiekanego koperku
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1/2 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
  • bułka tarta
  • olej rzepakowy do smażenia


Jak przygotować krokiety ziemniaczane z rybą:

Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy w mundurkach, a następnie zdejmujemy skórkę. Odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Ziemniaki możemy ugotować dzień wcześniej lub użyć tych, które pozostały nam z obiadu z dnia poprzedniego.

W rondlu rozgrzewamy olej. Powinna być warstwa około 2 cm oleju.

Ugotowane ziemniaki i rybę mielimy w maszynce do mielenia na dużych oczkach.

Do zmielonych ziemniaków z rybą wbijamy całe jajko, dodajemy posiekany koperek, natkę pietruszki, przeciśnięty przez praskę czosnek i resztę przypraw.

Całość wyrabiamy na gładką masę.

Z masy formujemy podłużne krokiety, które następnie obtaczamy w bułce tartej.

Krokiety delikatnie wrzucamy na rozgrzany olej i smażymy z każdej strony na złoty kolor.

Po usmażeniu układamy na papierowym ręczniku, aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): ok. 175 kcal (1 szt.)
białka (B): 7,5 g
tłuszcze (T): 10,9 g
węglowodany (W): 12,1 g    błonnik: 1,04 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Wielkanoc

Kokosanki


Kokosanki to szybkie ciastka z mojego dzieciństwa.

Kokosanki tylko z 3 składników.

Z wierzchu chrupiąca skorupka niczym w bezikach, a w środku wypełnione kokosem, miękkie, wilgotne i lekko ciągnące ciastka. Obłędnie pachną i smakują kolosem. Idealne!

Jako nastolatka sama je piekłam, przeważnie na święta Bożego Narodzenia, gdy zostawały białka. W domu unosił się niesamowity zapach kokosa.

Do przygotowania dobrych kokosanek wystarczą białka, cukier i wiórki kokosowe.

Wybierajcie wiórki kokosowe te grubsze, nie drobne, gdyż te są suche i kokosanki nie wyjdą takie pyszne i takie, jakie powinny być, czyli wilgotne, lekko kleiste i pełne smaku kokosa. Te drobne wiórki są suche i w sumie bez smaku. Przetestowałam i szczerze, nie polecam, gdyż kokosanki wychodzą suche i kruszą się.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kokosanki (24 sztuki):

  • 2 białka jajek “L” (70 g) – u mnie białka jaj z Farmy Białka
  • 120 g drobnego cukru
  • 150 g wiórków kokosowych (tych grubych, nie drobnych!)
  • szczypta soli


Jak przygotować kokosanki:

Białka powinny być w temperaturze pokojowej, więc należy je wcześniej wyjąć z lodówki. Takie białka lepiej się ubijają.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 170°C.

Białka przelewamy do czystej i suchej szklanej lub metalowej miski. Plastikowe nie nadają się, gdyż ciężko jest z nich zmyć pozostałości tłuszczu, piana nie będzie miała przyczepności do naczynia i może opaść.

Do białek dodajemy szczyptę soli i zaczynamy ubijanie, na początku na niskich obrotach, stopniowo zwiększając.

Gdy białka się spienią dodajemy stopniowo, w miarę ubijania, na najwyższych obrotach, cukier, łyżka po łyżce, ale kolejną dopiero aż cukier, który dodaliśmy rozpuści się; mniej więcej co około 2 minuty dosypujemy kolejną porcję.

Białka ubijamy na najwyższych obrotach aż do uzyskania sztywnej piany.

Białka powinny być śnieżnobiałe, gęste, lśniące i ciągnące.

Możemy wykonać test rozcierając pomiędzy dwoma palcami nieco bezy. Gdy nie wyczuwamy drobinek cukru to znaczy, że beza jest gotowa.

Gdy białka są już super ubite wsypujemy w 2 partiach wiórki kokosowe i mieszamy za pomocą łyżki lub łopatki.

Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia.

Masę kokosową nabieramy łyżką i przy pomocy drugiej zdejmujemy na blachę z papierem w odstępach – kokosanki nieco rosną. Formujemy małe kopczyki, stożki, o postrzępionych, nieregularnych kształtach, nie wygładzamy, po upieczeniu lepiej się prezentują.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 15 minut aż lekko się zezłocą.

Po upieczeniu odstawiamy na blaszce do przestygnięcia, gdyż są dość miękkie, a następnie przenosimy na kratkę i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Kokosanki przechowujemy na zewnątrz, można także w torebce papierowej lub przykryte ściereczką, wtedy będą chrupiące nawet po 3-4 dniach. W zamykanym pojemniku lub słoiku także możemy przechowywać, ale nie będą już chrupiące z zewnątrz, staną się bardziej wilgotne i ciągnące w środku. Sprawdźcie, które bardziej Wam posmakują.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 65 kcal (1 kokosanka)
białka (B): 0,7 g
tłuszcze (T): 4,2 g
węglowodany (W): 5,8 g    błonnik: 0,62 g
******

Wpis powstał we współpracy z marką Farma Białka.

Kategorie
Obiad

Zupa pomidorowa na rosole


Zupa pomidorowa to klasyka kuchni polskiej.

Uwielbiam ją najbardziej ze wszystkich zup zaraz po rosole.

To zupa mojego dzieciństwa.

W mojej rodzinie często przygotowywało się ją na rosole, który pozostał, np. z niedzielnego obiadu, jako bazę zupy.

Ja przygotowałam ją na rosole drobiowo-wołowym, który ostatnio gotowałam, ale można ugotować także na wywarze z warzyw, mięsa drobiowego lub wołowinie.

Zupa pomidorowa na rosole to świetna propozycja do wykorzystania rosołu, to taki domowy recykling, gdy nie mamy już ochoty na jedzenie rosołu lub zostało nam go na tyle mało, że nie wystarczyłoby dla wszystkich domowników.

Dodatkowo pomidorówkę na rosole przygotujemy w około 10 minut, więc jest to idealne rozwiązanie dla zabieganej rodziny, kiedy zgłodniali domownicy chcą szybko zjeść.

Taka pomidorówka na rosole smakuje najlepiej na świecie!

Można ją podawać z makaronem, ryżem, kaszą, grzankami czy groszkiem ptysiowym.

Dodatkowo, jeśli lubimy, pomidorówkę możemy zabielić śmietanką lub kwaśną śmietaną. Ja podałam bez śmietany, też jest smaczna w takiej postaci.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na zupę pomidorową na rosole:

  • ok. 1,5 –  2 l rosołu drobiowo – wołowego – przepis tutaj  lub rosołu z kurczaka – przepis tutaj
  • 200 g (1 mały słoiczek) koncentratu pomidorowego 
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 2 łyżeczki cukru lub erytrytolu
  • natka pietruszki
  • opcjonalnie do zabielenia 3/4 szkl. słodkiej śmietanki, np. 18 lub 30%, ewentualnie kwaśnej śmietany 12-18% + 1 łyżka mąki pszennej

do podania:

  • makaron
  • ryż
  • kasza jaglana, orkiszowa lub inna
  • groszek ptysiowy
  • grzanki z czerstwego pieczywa


Jak przygotować zupę pomidorową na rosole:

Zaczynamy od ugotowania makaronu, ryżu lub kaszy – w osolonym wrzątku według opisu na opakowaniu. Po ugotowaniu odcedzamy.

Ugotowany wcześniej rosół podgrzewamy, ewentualnie dolewamy nieco przegotowanej wody, jeśli jest za mało bulionu.

Gdy rosół będzie już gorący dodajemy koncentrat pomidorowy i mieszamy do rozpuszczenia. Koncentrat dodajemy stopniowo, aby uzyskać odpowiedni dla nas smak, kwasowość i kolor. My lubimy o wyraźnie pomidorowym smaku, więc dodaję cały słoiczek.

Wlewamy następnie śmietankę i mieszamy.

Jeśli lubimy pomidorówkę zabielaną kwaśną śmietaną, wówczas do miseczki przekładamy śmietanę, którą łączymy z łyżką mąki pszennej i szczyptą soli, dokładnie mieszamy, aby pozbyć się grudek.

Do śmietany stopniowo wlewamy nieco gorącego wywaru (około 1/2 szkl.), aby ją zahartować, mieszamy dokładnie, a następnie wlewamy do garnka z zupą i ponownie mieszamy. Zagotowujemy.

Zupę finalnie doprawiamy do smaku solą, pieprzem i łyżeczką/dwiema cukru.

Podajemy ze wcześniej ugotowanym makaronem lub ryżem, grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Posypujemy świeżo posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w styczniu 2014 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Obiad

Leniwe pierogi


Leniwe pierogi (zwane także leniwymi kluskami) to znana potrawa kuchni polskiej.

Dla wielu z nas znana z dzieciństwa i uwielbiana, przygotowywana przez nasze babcie, ciocie i mamy.

Leniwe pierogi to danie proste, szybkie, tanie i postne.

Są bardzo smaczne, puszyste i miękkie o dość wyraźnym smaku twarogu, bowiem przygotowuje się je z twarogu, mąki i jajek.

Nazwa leniwe pierogi być może jest nieco myląca, gdyż nie przypominają klasycznych pierogów, a raczej kluski. Skąd więc taka nazwa?

Otóż, po pierwsze, leniwe przygotowuje się z tych samych składników co zwykłe pierogi z serem, a więc mąki, jaj i twarogu.

Po drugie, podobno leniwej gospodyni nie chciało się osobno wyrabiać ciasta na pierogi, wałkować, wykrawać krążków, a następnie nadziewać farszem i pieczołowicie zlepiać brzegów. Ileż to roboty! Zatem sprytna gospodyni wszystkie składniki połączyła ze sobą, pokrajała na kawałki i wrzuciła na wrzątek.

A po trzecie robi się je bardzo szybko i prosto i dlatego leniwe.

Leniwe pierogi podajemy najczęściej w wersji na słodko, polane bułeczką na masełku z cukrem, z jogurtem i cukrem, z sosem owocowym lub z dodatkiem owoców jagodowych. Można je także polać stopionym masłem, posypać cukrem i oprószyć cynamonem.

Sposobów na podanie leniwych pierogów jest wiele, a jaki jest Wasz?

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na leniwe pierogi (3 spore porcje lub 4 mniejsze – ok. 32 szt.):

  • 500 g twarogu półtłustego typu krajanka lub klinek
  • 3 jajka
  • 150 g (1 pełna szkl.) mąki pszennej + ok. 30 g do podsypania
  • szczypta soli

do podania:

  • 30 g masła
  • 20 g bułki tartej
  • jogurt naturalny
  • cukier trzcinowy
  • opcjonalnie cynamon
  • opcjonalnie owoce jagodowe lub sos owocowy


Jak przygotować leniwe pierogi:

Twaróg rozgniatamy widelcem.

Żółtka oddzielamy od białek.

Rozgnieciony twaróg przekładamy do miski, dodajemy mąkę, szczyptę soli oraz żółtka. Łączymy składniki.

W oddzielnej misce ubijamy białka na sztywną pianę, a następnie dodajemy do ciasta twarogowego i mieszamy delikatnie.

Ciasto przekładamy na stolnicę oprószoną mąką, dzielimy na 2-3 części.

Formujemy wałeczki o średnicy ok. 3 cm, spłaszczamy i przy pomocy noża robimy kratkę, a następnie kroimy w ukośne kawałki szerokości około 2-3 cm.

W dużym garnku zagotowujemy wodę.

Gotowe kluski wrzucamy partiami na osolony wrzątek, gotujemy na niewielkim ogniu przez około 2 minuty od wypłynięcia na powierzchnię wody.

Gdy pierogi wypłyną na wierzch wyławiamy je łyżką cedzakową i układamy na talerzu.

Podajemy zaraz po ugotowaniu polane bułeczką tartą przygotowaną na masełku i posypane cukrem trzcinowym, ewentualnie podajemy okraszone jogurtem i cukrem oraz opcjonalnie cynamonem. Super smakuje podane ze świeżymi owocami jagodowymi lub sosem owocowym.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): ok. 360 kcal (1 porcja bez dodatków, 8 szt.)
białka (B): 30,2 g
tłuszcze (T): 9,6 g
węglowodany (W): 38,6 g    błonnik: 1,04 g
******

Kategorie
Obiad

Gulasz wołowy z młodą marchewką i cebulą


Zapraszam Was na przepyszny gulasz wołowy z młodą marchewką i cebulą.

Oczywiście poza sezonem letnim ta potrawa również sprawdza się idealnie, głównie podczas jesieni i zimy, kiedy chcemy zjeść coś solidnego, rozgrzewającego i dodającego energii, a wołowina, marchew i cebula są dostępne przez cały rok.

Gulasz wołowy z młodą marchewką i cebulą smakuje najlepiej, ma niesamowity smak, dzięki słodkości z warzyw, ale wiadomo z warzyw w porze zimowej również będzie zachwycał swym smakiem i aromatem.

Dobry gulasz wołowy niestety potrzebuje czasu, lubi być długo gotowany, bez pośpiechu, tak aby wyeksponować cały smak i aromat potrawy, a przede wszystkim żeby wołowina była przyjemnie miękka i rozpływać się w ustach.

Gulasz wołowy idealnie sprawdzi się na rodzinny, niedzielny obiad, podczas świąt i ważniejszych uroczystości rodzinnych.

Gulasz wołowy możemy podać z ziemniakami, kluseczkami, kaszami, ryżem, makaronem czy nawet świeżym pieczywem.

Pasują do niego wszelkie surówki ze świeżych warzyw, warzywa gotowane, a najlepiej smakuje, moim zdaniem, z korniszonem, ogórkiem małosolnym lub kiszonym.

Zatem zachęcam do przygotowania wyśmienitego gulaszu.


Składniki na gulasz wołowy z młodą marchewką i cebulą:

  • 1 kg wołowiny gulaszowej, np. łopatki, pręgi, udźca, karkówki
  • 3 młode marchewki
  • 2 duże cebule białe
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 liście laurowe
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • 1 czubata łyżeczka słodkiej wędzonej papryki
  • 2-3 łyżki mąki pszennej do oprószenia mięsa
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1 łyżka sosu worcestershire (worcester) lub sojowego
  • 2 szkl. wody
  • 2-3 łyżki oleju


Jak przygotować gulasz wołowy z młodą marchewką i cebulą:

Mięso kroimy w sporą kostkę ok. 3×3 cm i oprószamy mąką.

Na patelni rozgrzewamy dobrze 2 łyżki oleju i obsmażamy na dość dużym ogniu po kilka kawałków mięsa. Gdy dana porcja mięsa jest podsmażona, to przekładamy do garnka, ale bez tłuszczu, w którym gulasz będzie się dusił i dopiero dodajemy kolejną porcję mięsa na patelnię i przesmażamy do zrumienienia. Chodzi o to, aby na patelnię nie dać za dużo mięsa, gdyż zamiast się szybko obsmażać i zarumienić, zacznie się dusić i puszczać dużo soku. Czynność powtarzamy do wykończenia mięsa. W razie potrzeby możemy dolać na patelnię nieco oleju, ale pamiętając, aby tłuszcz z patelni po smażeniu mięsa nie przekładać do garnka z mięsem, ale pozostawić na patelni do późniejszego przesmażenia warzyw.

Gdy całość mięsa jest przesmażona to oprószamy je solą, pieprzem oraz wędzoną papryką, mieszamy, a następnie dodajemy liście laurowe oraz ziele angielskie.

Do garnka z mięsem wlewamy wodę, zagotowujemy, a następnie zmniejszamy grzanie na najmniejszą moc, przykrywamy pokrywką i zaczynamy dusić.

W tym czasie na patelnię po smażeniu mięsa dodajemy cebulę pokrojoną w piórka i marchewkę w talarki, przesmażamy przez kilka minut, aż cebula stanie się szklista – ok. 4-5 minut.

Na sam koniec smażenia, tuż przed wyłączeniem grzania, dodajemy posiekany czosnek i przesmażamy dosłownie kilka sekund, tak by czosnek się nie zarumienił, gdyż stanie się gorzki.

Przesmażone warzywa wraz z tłuszczem z patelni przekładamy do garnka z mięsem, mieszamy i dalej dusimy.

Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przez około 1,5-2 godzin, co jakiś czas mieszając, aby gulasz nie przywarł do dna garnka.

Po upływie około 1-1,5 godziny sprawdzamy, czy mięso jest miękkie, jeżeli nie, dusimy dalej do czasu aż będzie mięciutkie.

Gdy mięso jest już idealnie miękkie, a sos zredukuje się i zgęstnieje to finalnie przyprawiamy gulasz solą, pieprzem oraz sosem sojowym lub worcester do smaku.

Smacznego!