Kategorie
Fit Lunch na wynos Śniadanie

Owsianka z bananem i masłem orzechowym

idealnie aksamitna owsianka z bananem i masłem orzechowym


Owsianka z bananem i masłem orzechowym zdrowa propozycja na początek dnia!

Zdrowe i sycące śniadanie stanowi fundament każdego udanego dnia.

Dlatego dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami przepisem na owsiankę z dodatkiem banana i masła orzechowego, która nie tylko jest przepyszna, ale także dba o nasze zdrowie.

Banany, oprócz swojego słodkiego smaku, są źródłem witamin, minerałów i przeciwutleniaczy.

Zawierają potas, który pomaga regulować ciśnienie krwi oraz witaminy C i B6, wspierające układ odpornościowy i metabolizm.

Dodatkowo, ich naturalna słodycz doskonale komponuje się z nutą orzechowego masła, tworząc harmonijną kombinację smaków.

Dodatek dojrzałych bananów nie tylko nadaje owsiance słodki smak, ale także doskonale wpisuje się w zasadę zero waste, czyli nie marnujemy jedzenia, wykorzystujemy je do końca.

Masło orzechowe natomiast to nie tylko pyszny dodatek, ale także bogate źródło białka, zdrowych tłuszczów i minerałów, takich jak magnez, fosfor i cynk.

Dzięki tym składnikom, dodatek masła orzechowego nie tylko wzbogaca smak owsianki, ale także zapewnia dłuższe uczucie sytości i dodatkową porcję energii na cały dzień.

Płatki owsiane, główny składnik owsianki, są niezwykle wartościowym źródłem błonnika, witamin, minerałów i innych cennych składników odżywczych.

Zawierają beta-glukany, które korzystnie wpływają na zdrowie serca, regulują poziom cukru we krwi oraz wspomagają układ trawienny.

Dodatkowo, żelowa, klejąca konsystencja dobrze ugotowanej owsianki wspiera procesy trawienne i zapewnia długotrwałe uczucie sytości. Regularne spożywanie owsianki wspiera także utrzymanie prawidłowej masy ciała.

Jeśli zależy nam na maksymalnych korzyściach zdrowotnych płatków owsianych, warto sięgnąć po te zwykłe, mniej przetworzone, a przez to bogatsze w cenne składniki odżywcze.

Owsianka z bananem i masłem orzechowym to nie tylko smaczna, ale także zdrowa propozycja na początek dnia.

Zawiera ona połączenie składników, które nie tylko dostarczą Wam niezbędnych wartości odżywczych, ale także poprawią Wasz nastrój i energię na cały dzień.

Zachęcam do wypróbowania tego prostego, a zarazem pysznego połączenia na śniadanie, drugie śniadanie do szkoły, a także lunch do pracy.

A co Wy najchętniej jecie na śniadanie?

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne (surowe, przed obróbką termiczną), natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Przepis na owsiankę z bananem i masłem orzechowym

ilość porcji: 2
czas przygotowania: 3 minuty
czas gotowania: 15 minut
czas całkowity: 18 minut

Składniki na owsiankę z bananem i masłem orzechowym:

  • 80 g (8 łyżek) płatków owsianych górskich
  • 1 banan
  • 2 łyżeczki masła orzechowego 100% orzechów
  • 2 łyżeczki lnu mielonego – opcjonalnie
  • 1,5 szkl. mleka 1,5%


Jak przygotować owsiankę z bananem i masłem orzechowym:

Płatki owsiane i len wsypujemy do rondelka, wlewamy mleko i stawiamy na palnik. Najlepiej wybrać rondelek lub garnek grubym dnie.

Gotujemy na wolnym ogniu, często mieszając aż owsianka stanie się dość gęsta i kleista. Im dłużej gotujemy, tym będzie bardziej gęsta i kremowa. Ważne jest regularne mieszanie podczas gotowania, aby zapobiegać przywieraniu płatków do dna garnka.

Gdy owsianka osiągnie już preferowaną przez nas konsystencję wyłączamy grzanie i odstawiamy na około 5 minut do napęcznienia. W tym czasie owsianka wchłonie resztę mleka i bardziej zgęstnieje.

Do owsianki dodajemy pół banana rozgniecionego widelcem oraz łyżeczkę masła orzechowego. Dokładnie mieszamy i przekładamy do miseczek.

Resztę banana kroimy w plasterki i przybieramy owsiankę, polewamy resztą masła orzechowego.

Możemy także, dla urozmaicenia i korzyśi zdrowotnych, dodać ulubione owoce. Najlepiej pasują truskawki, borówki czy maliny.

Podajemy owsiankę po przygotowaniu.

Smacznego! 

Jeśli podoba Ci się moja strona i to co robię, możesz stać się jej częścią wspierając moją twórczość. Wystarczy, że postawisz mi pyszną kawę ⤵️ Będzie mi szalenie miło! ❤️

Postaw mi kawę na buycoffee.to

******
kalorie (kcal): 358 kcal (1 porcja z 2)
białka (B): 15,5 g
tłuszcze (T): 10,2 g
węglowodany (W): 48,3 g         
błonnik (f): 7,83 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Dania na imprezy Karnawał Lunch na wynos Piknik Śniadanie

Muffiny bananowe z czekoladą


Za ojczyznę muffin (wym. mafin) uznaje się wiktoriańską Anglię. Był to wypiek, który miał zaspokoić głód najbiedniejszych. Jego nazwa pochodzi z francuskiego “moufflet”, co oznacza miękką stronę chleba.

Na przełomie X i XI wieku, kiedy doskwierał głód, a wśród angielskich kucharek panował niedostatek z uwagi na decyfit produktów, muffiny powstały z tego co było, w myśl zasady, że nic nie może się zmarnować.

Początkowo powstawały z okruchów chleba i gotowanych tłuczonych ziemniaków. Były to płaskie placuszki, nie przypominające dzisiejszych pulchnych babeczek.

Z czasem ich skład i smak się zmieniał, a ich sława rozrosła się na cały kraj, aż w końcu trafiły na salony, gdzie arystokracja zajadała się nimi do popołudniowej herbatki.

Te słynne babeczki trafiły jednak do nas nie z Anglii, a z Ameryki.

W Nowym Jorku rozsławił je amerykański piekarz niejaki Samuel B. Thompson, który przepis otrzymał od swojej matki i go zmodyfikował.

W drugiej połowie XIX w. kiedy to wynaleziono proszek do pieczenia muffiny zmieniły swój kształt i z płaskich placuszków przeistoczyły się w piękne, wyrośnięte babeczki.

W końcu muffiny dotarły i do Polski.

Obecnie muffiny serwuje się na słodko i na wytrawnie, a także z przeróżnymi dodatkami, z użyciem różnych mąk, nadziewane i z kremami.

Muffiny są idealne na śniadanie, na szybką przekąskę, na lunch do szkoły i pracy, na podwieczorek, a nawet na kolację. Można je zabrać w pudełku na wycieczkę za miasto i w podróż.

Do tego robi się je ekspresowo, szybko się pieką i są podzielne. Każdy bez potrzeby krojenia może się nimi poczęstować.

Ich przygotowanie jest na tyle proste, że składniki suche mieszamy razem w jednym naczyniu, w drugim mieszamy mokre, a na końcu jedne dodajemy do drugich i szybko, niedbale mieszamy i wykładamy do papilotek.

Potwierdza to zasadę, że muffiny są dziecinnie proste w przygotowaniu i nie potrzeba tu żadnych zdolności cukierniczych.

Po około 20 minutach pieczenia i po ostudzeniu możemy się nimi zajadać.

Dzisiejsza wersja muffin jest z dodatkiem dojrzałych, a nawet przejrzałych bananów, kiedy to z ciemnymi plamkami nie wyglądają zbyt apetycznie i nie każdy ma ochotę na ich zjedzenie.

Takie muffiny to sposób na drugie życie bananów, nic się przecież nie może marnować w kuchni.

Zapraszam zatem na przepis na muffiny bananowe z czekoladą, którą oczywiście można pominąć, ale z jej dodatkiem smakują o niebo lepiej.

Nikt się nim nie oprze!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na muffiny bananowe z czekoladą (18-20 szt.):

mokre składniki:

  • 3 średnie bardzo dojrzałe lub przejrzałe banany (ok. 330 g)
  • 1 szkl. mleka
  • 1/2 szkl. oleju
  • 1 jajko “M”
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego – zajrzyjcie jak samemu zrobić

suche składniki:

  • 2 szkl. mąki pszennej tortowej
  • 2/3 szkl. cukru trzcinowego, białego lub erytrytolu – ja użyłam erytrytolu z dodatkiem cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 150 g groszków czekoladowych lub grubo posiekanej czekolady


Jak przygotować muffiny bananowe z czekoladą:

Formę z dołkami na muffiny wykładamy papierowymi papilotkami, ewentualnie silikonowymi foremkami.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180°C z włączoną funkcją pieczenia góra-dół.

Składniki przygotowujemy w dwóch osobnych miskach.

W jednej misce rozgniatamy widelcem banany na papkę, wlewamy mleko, jajka, olej i ekstrakt waniliowy. Dokładnie mieszamy.

Do drugiej miski wsypujemy wszystkie suche składniki, a więc mąkę, proszek do pieczenia, sodę i szczyptę soli, a następnie mieszamy.

Suche składniki wsypujemy do mokrych, mieszamy krótko i niedbale, tylko do połączenia składników; wystarczy chwilkę zamieszać. Zbyt długie mieszanie spowoduje, że babeczki będą pozbawione lekkości i staną się zbite.

Ciasto przekładamy do papilotek.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180°C ( z włączoną funkcją pieczenia góra-dół) i pieczemy przez około 20 minut do lekkiego zarumienienia.

Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 185 kcal (1 muffina na cukrze trzcinowym z czekoladą)
białka (B): 2,9 g
tłuszcze (T): 8,0 g
węglowodany (W): 25,1 g          błonnik (f): 0,28 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Karnawał Piknik Wielkanoc

Muffiny z masą makową


Muffiny to rodzaj babeczek popularnych w USA, Kanadzie, Anglii i Irlandii.

Można przygotować je w wersji na słodko z różnymi dodatkami, np. owocami, czekoladą, bakaliami czy orzechami, jak również w wersji wytrawnej, np. z szynką, serem, grzybami.

Muffiny zawsze wychodzą, ich sekret tkwi…w niedbałym i szybkim wymieszaniu składników, tylko do połączenia.

Wychodzą pulchne, lekko wilgotne, wyrośnięte i przepyszne.

Są bardzo szybkie i łatwe w przygotowaniu, ich zrobienie i upieczenie zajmuje mniej jak 30 minut.

Dzisiejsza wersja jest wersją świąteczną.

Muffiny z masą makową są przygotowane w duchu bożonarodzeniowym.

Są bardzo smaczne, puszyste, lekko wilgotne, a ich środek kryje pyszną, aromatyczną masę makową.

Masę makową możecie przygotować przy okazji innych świątecznych wypieków, np. makowca, makiełek, klusek z makiem.

Jak Wam nieco zostanie masy makowej i nie macie za bardzo pomysłu, jak smacznie ją wykorzystać, to te muffiny są idealnym rozwiązaniem.

Muffiny z masą makową prezentują się bardzo smakowicie i świątecznie.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na muffiny z masą makową (16 szt.):

suche składniki:

  • 300 g mąki pszennej tortowej
  • szczypta soli
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 140 g cukru lub erytrytolu – ja przygotowałam na erytrytolu
  • 2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią

mokre składniki:

  • 2 jajka “L”
  • 200 ml mleka
  • 120 ml oleju rzepakowego lub słonecznikowego

nadzienie:

  • 300 g masy makowej – z przepisu
  • 1 jajko (żółtko i białko osobno)

dodatkowo:


Jak przygotować muffiny z masą makową:

Zaczynamy od przygotowania masy makowej.

Do masy makowej dodajemy żółtko i mieszamy.

Białko jajka ubijamy na sztywną pianę, a następnie dodajemy do masy makowej i mieszamy.

Przystępujemy do przygotowania ciasta a muffiny.

Do jednej miski wsypujemy suche składniki: mąkę, szczyptę soli, proszek do pieczenia, cukier i cukier waniliowy.

W drugiej misce łączymy mokre składniki, czyli jajka, mleko i olej.

Do mokrych składników wsypujemy suche i mieszamy niedbale, tylko do połączenia składników.

Do papilotek na muffiny lub do foremek silikonowych wkładamy po łyżce ciasta, następnie na środek po łyżce masy makowej i ponownie po łyżce ciasta, delikatnie rozprowadzamy, aby ciasto przykryło masę.

Muffiny wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C (z funkcją pieczenia góra-dół) i pieczemy przez około 20 minut.

Po upieczeniu studzimy na kratce.

Całkowicie wystudzone muffiny dekorujemy lukrem cytrynowym.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 310 kcal (1 muffina na cukrze)
białka (B):  6,4 g
tłuszcze (T): 14,8 g
węglowodany (W): 39,1 g  błonnik (F): 3,83 g
******

Kategorie
Obiad

Purée ziemniaczane


Purée ziemniaczane to tłuczone ugotowane ziemniaki z dodatkiem masła i mleka.

To świetny dodatek obiadowy, pasujący do wielu potraw, np. kotletów, kurczaka, sosu, gulaszu, jajek sadzonych, oj, można by wymieniać w nieskończoność.

Ale jak przygotować ziemniaki, by cieszyć się gładkim, aksamitnym purée?

Najlepsze ziemniaki, z których przygotujemy wyborne purée to ziemniaki klasy C, które charakteryzują się jasnym i sypkim miąższem, to tzw. ziemniaki mączyste, zawierające spore ilości skrobi.

Oczywiście z innych ziemniaków też możemy przygotować purée, ale gatunek C jest dedykowany do przygotowania purée, kopytek, klusek śląskich, pyz, placków ziemniaczanych i innych dań mącznych, więc najlepiej się nadają.

Gatunek to już połowa sukcesu, a druga to właściwe przygotowanie i ugotowanie ziemniaków.

Przede wszystkim ziemniaki obieramy, myjemy i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, ale zawsze zaczynamy gotować w zimnej wodzie.

Kiedy ziemniaki są już miękkie to je odcedzamy, a następnie odparowujemy na wolnym ogniu przez około 2-3 minuty.

Dopiero do odparowanych i gorących ziemniaków dodajemy masło oraz wlewamy mleko, najlepiej podgrzane; całość ugniatamy i mieszamy tłuczkiem aż do uzyskania gładkiej, aksamitnej konsystencji.

Można także ziemniaki przecisnąć przez prasę, a następnie wymieszać z masłem i mlekiem.

Finalnie doprawiamy do smaku solą, ewentualnie pieprzem czy gałką muszkatołową.

Zapytacie zapewne, dlaczego dodajemy mleko?

Mleko bowiem wchłania skrobię z ziemniaków, co sprawia, że stają się bardziej strawne.

Aby ułatwić sobie pracę warto zaopatrzyć się w tłuczek do ziemniaków lub specjalną prasę.

Pamiętajcie, że wbrew powszechnej opinii ziemniaki nie są tuczące, są niskokaloryczne (100 g ugotowanych ziemniaków to niecałe 80 kcal), to dodatki podnoszą ich kaloryczność.

Ziemniaki powinny znaleźć się w naszym menu dla zachowania zdrowej i dobrze zbilansowanej diety.

Po pierwsze są bogate w witaminę C oraz w wtiaminy z grupy B, zawierają minerały, tj. magnez, potas, fosfor, wapń, żelazo, sód i cynk, które są odpowiedzialne za prawidłową pracę układu pokarmowego, niwelują negatywne skutki stresu, poprawiają kondycję skóry, zapobiegają skurczom mięśni, a także wspomagają wzrok.

Są źródłem lekkostrawnych węglowodanów oraz błonnika, a także białka.

Jak podać purée ziemniaczane?

Możemy podać je na wiele sposobów, np. w misce, wyłożone na półmisku w fantazyjny sposób lub po prostu na talerzu za pomocą łyżki do lodów.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Składniki na purée ziemniaczane:

  • 1 kg ziemniaków (waga przed obraniem) – najlepiej mączystych, kl.C
  • 50 g masła
  • 200 ml mleka
  • 2 łyżki soli do gotowania + ok. 1/2 łyżeczki do smaku
  • szczypta/dwie gałki muszkatołowej (opcjonalnie)
  • świeży koperek (opcjonalnie)
  • szczypta/dwie pieprzu świeżo mielonego (opcjonalnie)

Jak przygotować purée ziemniaczane:

Ziemniaki obieramy, dokładnie myjemy i kroimy na mniejsze kawałki, np. na pół lub na ćwiartki, gdy ziemniaki są bardzo duże.

Ziemniaki zalewamy zimną wodą, osolamy i stawiamy na palniku.

Zagotowujemy wodę z ziemniakami, a następnie zmniejszamy grzanie i gotujemy do miękkości, około 30 minut.

Sprawdzamy czy ziemniaki są miękkie.

Gdy ziemniaki są już miękkie odcedzamy je z wody, a następnie stawiamy na palniku i na małym ogniu odparowujemy, ok. 2-3 minut.

Odparowane i gorące ziemniaki ugniatamy tłuczkiem do ziemniaków (lub przeciskamy przez prasę) z dodatkiem masła i mleka cały czas ugniatając i mieszając aż do uzyskania gładkiej i bez grudek aksamitnej masy.

Filalnie doprawiamy do smaku szczyptą, dwoma soli.

Ziemniaki purée możemy doprawić także szczyptą pieprzu i/lub gałki muszkatołowej.

Podajemy z posiekanym koperkiem.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 104 kcal (100 g)
białka (B): 2,0 g
tłuszcze (T): 3,6 g
węglowodany (W): 16,8 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Fit Obiad

Kurczak Tikka Masala


Kurczak Tikka Masala to danie inspirowane kuchnią indyjską, choć tak naprawdę powstało w Anglii i cieszy się wielkim powodzeniem.

To kurczak przygotowany w sosie pomidorowym z dodatkiem mleka kokosowego lub śmietanki oraz indyjskich przypraw, m.in przyprawy garam masala czy kuminu.

Kurczak wychodzi soczysty, bowiem jest marynowany w jogurcie, a następnie smażony na patelni lub grillu nabity na patyczki.

Danie nietypowe, bardzo smaczne, aromatyczne, a przy tym bardzo proste w przygotowaniu.

Kurczaka Tikka Masala podajemy w towarzystwie ryżu i chlebków naan.


Składniki na kurczaka Tikka Masala (4 porcje):

  • 500 g filetów z piersi kurczaka
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony

marynata do kurczaka:

  • 150 g jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka oliwy
  • 1/2 łyżeczki przyprawy garam masala
  • 1 łyżeczka kminu rzymskiego (kuminu)
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżeczka ostrej papryki
  • 2 cm świeżego imbiru
  • 2 ząbki czosnku

sos:

  • 500-600 ml passaty pomidorowej
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • 1 łyżeczka ostrej papryki
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka kminu rzymskiego (kuminu)
  • 1/2 łyżeczki przyprawy garam masala
  • 1 łyżeczka cukru (ja użyłam erytrytolu)
  • 1 łyżka soku z limonki
  • 100 g mleka kokosowego lub słodkiej śmietanki kremówki 30%
  • sól himalajska do smaku


Jak przygotować kurczaka Tikka Masala:

Kurczaka myjemy, osuszamy i kroimy w kostkę ok. 2×2 cm, oprószamy solą i pieprzem.

Przygotowujemy marynatę do kurczaka.

Do miski przekładamy jogurt, dodajemy oliwę, starty imbir i czosnek oraz przyprawy, mieszamy.

Do marynaty przekładamy kurczaka, dokładnie nią pokrywając mięso, odstawiamy do zamarynowania na minimum 30 minut, a najlepiej na całą noc do lodówki.

Zamarynowane mięso wyjmujemy z marynaty i nabijamy na patyczki szaszłykowe i grillujemy lub smażymy na zwykłej patelni na średnim ogniu po około 1 minucie z każdej strony, tak aby się zarumienił.

Odstawiamy kurczaka na talerz i przystępujemy do przygotowania aromatycznego sosu.

Na patelnię przekładamy masło klarowane i dodajemy suche przyprawy: ostrą i słodką paprykę, kmin rzymski, garam masalę i chwilę przesmażamy, cały czas mieszając.

Na koniec dodajemy starty czosnek i przesmażamy przez chwilkę, uważając, aby nie przypalić czosnku, bo stanie się gorzki.

Dodajemy passatę, cukier, sok z limonki i sól do smaku (około 1/2 łyżeczki), zagotowujemy, a następnie zmniejszamy grzanie do minimum, przykrywamy pokrywką i dusimy przez około 10-15 minut, co jakiś czas mieszając.

Po tym czasie dodajemy obsmażone kawałki kurczaka, które zdejmujemy z patyczków i dusimy na bardzo małym ogniu przez kolejne 10-15 minut, aż kurczak będzie zupełnie miękki.

Sos zdejmujemy z ognia i dodajemy mleko kokosowe/śmietankę.

Finalnie doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Podajemy z ryżem, chlebkami naan, kleksem jogurtu i kolendrą lub natką pietruszki.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 296 kcal (1 porcja)
białka (B): 32,6 g
tłuszcze (T): 14,2 g
węglowodany (W): 9,2 g
******

Kategorie
Śniadanie

Jajecznica ze szczypiorkiem i chipsy z boczku

Dzisiaj pomysł na śniadanie w stylu amerykańskim – jajecznica ze szczypiorkiem w towarzystwie chrupiących chipsów z boczku i opiekanego pieczywa.

Propozycja idealna na spokojne, leniwe weekendowe śniadanie. Nie ma tu żadnej filozofii, jest po prostu łatwo, szybko, prosto i smacznie.

Jeśli nie dołożycie pieczywa to będzie to propozycja na śniadanie w stylu diety ketogenicznej.

Usmażyć boczek to także żaden wyczyn, ale żeby był chrupiący jak chips i smaczny to podaję Wam mój niezawodny sposób. 


Składniki na jajecznicę ze szczypiorkiem i chipsy z boczku (2-3 porcje):

  • 6 jajek “L”
  • 6 cienkich plastrów boczku wędzonego parzonego (ok. 100 g)
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • szczypiorek


Jak przygotować jajecznicę ze szczypiorkiem i chipsy z boczku:

Na suchej i zimnej patelni układamy plastry boczku, włączamy grzanie i na średnim ogniu smażymy do czasu aż się powoli wytopi tłuszcz i zbrązowieje.

Odwracamy plastry boczku na drugą stronę i smażymy do zarumienienia, a następnie zdejmujemy z patelni i odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.

Chips po ściągnięciu z patelni jest dość miękki, ale gdy lekko przestygnie stanie się chrupiący.

Jajka myjemy i wybijamy pojedynczo do naczynia, sprawdzając świeżość jaj.

Rozkłócamy widelcem, napowietrzając by po usmażeniu była puszysta; doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Wlewamy na patelnię z wytopionym tłuszczem z boczku.

Smażymy na niewielkim ogniu, powoli, cały czas mieszając aż się zetnie do ulubionej konsystencji – mniej lub bardziej ściętej.

Finalnie dodajemy posiekany szczypiorek i podajemy w towarzystwie chipsów z boczku i opiekanego pieczywa.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): ok.865 kcal (całość bez pieczywa)
białka (B): 60,5 g
tłuszcze (T): 67,9 g
węglowodany (W): 2,8 g
******

Kategorie
Lunch na wynos Piknik Śniadanie

Bułeczki scones z żurawiną


Zapraszam Was na śniadanie w angielskim stylu.

Polecam bardzo smaczne i proste w przygotowaniu bułeczki scones z żurawiną.

Idealne na niedzielne śniadanie, kiedy to mamy rano trochę więcej czasu by przygotować świeże bułeczki dla rodziny.

Bułeczki te przygotujecie w 20 minut łącznie z pieczeniem.

Scones podajemy z gęstą kwaśną śmietaną i domową konfiturą np. wiśniową lub z czarnej porzeczki, lub tylko z masłem.


Składniki na bułeczki scones z żurawiną (na 9 bułeczek):

  • 250 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 50 g cukru
  • 50 g masła
  • 1 jajko
  • 100 ml mleka
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego – przepis na domowy
  • 50 g suszonej żurawiny


Jak przygotować bułeczki scones z żurawiną:

Mąkę przesiewamy dwukrotnie, aby ją dobrze napowietrzyć.

Dodajemy sól, proszek do pieczenia i dokładnie mieszamy z mąką. 

Jajko rozmącamy z mlekiem.

W mące robimy wgłębienie, do którego wlewamy ok. 2/3 mieszaniny jajka z mlekiem, dodajemy masło pokrojone w kosteczkę, cukier i ekstrakt waniliowy.

Składniki łączymy ze sobą, rozcierając masło między palcami.

Gdy składniki zaczną się ze sobą łączyć, dodajemy lekko przesiekaną żurawinę i szybko dalej wyrabiamy, ale nie za długo, tylko do czasu aż utworzy nam się kula z ciasta.

Gdyby masa nie chciała się skleić i była za sucha dodajemy odrobinę mieszaniny jajka z mlekiem, zostawiając nieco do posmarowania wierzchu bułeczek. 

Ciasto wałkujemy na lekko obsypanym mąką blacie na grubość około 1,5 cm, wycinamy kółka foremką lub szklanką.

Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy mieszaniną jajka z mlekiem.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200°C.

Pieczemy przez około 10 minut.

Najlepiej smakują po upieczeniu podane z masłem, gęstą śmietaną i konfiturą. 

Smacznego!