Kategorie
Obiad

Jajka w sosie musztardowym na ciepło


Jajka w sosie musztardowym to danie, której pamiętam z dzieciństwa.

To danie z typu awaryjnych i bardzo tanich, gdy zabrakło czasu na zrobienie zakupów lub coś wypadło do załatwienia po pracy.

Od czasu do czasu je robię, właśnie w kryzysowych przypadkach, gdy brak pomysłu lub w lodówce tylko światło, jajka i musztarda, a to chyba zawsze jest u każdego.

Jajka w sosie musztardowym zawsze bardzo mi smakowały, moja mama robiła bardzo dobry sos.

Sos musztardowy możemy przygotować na kilka sposobów, np. na mleku, bez mleka lub z dodatkiem śmietanki.

Każda z tych propozycji jest smaczna i szybka w przygotowaniu.

Jeśli ktoś ma nietolerancję laktozy może przygotować sos na bulionie lub wodzie, a jeśli życzymy sobie, aby sos był bardziej kremowy i aksamitny możemy zamiast mleka wlać słodką śmietankę.

Ważne, żebyśmy zaopatrzyli się w musztardę dobrej jakości, jeśli chcemy uzyskać smaczny sos. Wątpliwej jakości musztarda nie uczyni, że sos będzie smakował. Lepię dołożyć złotówkę i kupić sprawdzony produkt.

Co jeszcze ważne?

Polecam ostrą musztardę sarepską, która doskonale się sprawdza i daje fajny smak i delikatny pazur potrawie.

Zatem zapraszam na jajka w sosie musztardowym na ciepło.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na jajka w sosie musztardowym na ciepło (3-4 porcje):

  • 6-8 jajek “L” ( liczę po 2 jajka na osobę)
  • 1 cebula
  • 3 łyżki musztardy sarepskiej
  • 25 g (2 łyżki) masła
  • 1 czubata łyżka mąki pszennej
  • 1/2 szkl. mleka – można pominąć
  • 3/4 szkl. bulionu warzywnego lub wody
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • kilka kropli soku z cytryny – opcjonalnie
  • 1/2 łyżeczki cukru lub erytrytolu
  • szczypiorek, koperek lub natka pietruszki do podania


Jak przygotować jajka w sosie musztardowym:

Jajka gotujemy na twardo – zajrzyjcie do wpisu Jak ugotować jajka?

Po ugotowaniu studzimy i obieramy ze skorupek.

Przygotowujemy sos musztardowy.

Cebulę kroimy w drobną kosteczkę.

Do rondelka przekładamy masło i rozpuszczamy, a następnie dodajemy cebulę i szklimy.

Gdy cebula będzie już ładnie zeszklona dodajemy mąkę i smażymy jasną zasmażkę, cały czas mieszając, aż zacznie pachnieć lekko orzechowo i straci surowość.

Następnie zdejmujemy rondelek z ognia i wlewamy stopniowo, w miarę mieszania, bulion lub wodę.

Mieszamy za pomocą trzepaczki aż sos stanie się gładki i aksamitny, bez grudek.

Teraz możemy wlać mleko, jeśli chcemy, lub je pominąć i w jego miejsce wlać bulion lub wodę.

Gotujemy na wolnym ogniu aż sos zagotuje się i zgęstnieje.

Dodajemy musztardę i słodzidło, mieszamy.

Sprawdzamy smak i doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny w razie potrzeby – wystarczy kilka kropli.

Ugotowane i obrane jajka kroimy na pół, układamy na talerzu i polewamy sosem.

Całość podajemy z ziemniakami purée oraz posiekaną natką pietruszki, szczypiorkiem lub koperkiem.

Smacznego!

Moja rada:

Jeśli chcemy przygotować sos musztardowy ze śmietanką wystarczy, że wlejemy ok. 3-4 łyżek śmietanki 30%, po przygotowaniu bazy sosu na bulionie lub wodzie z dodatkiem musztardy. Dalej postępujemy jak w przepisie.

******
kalorie (kcal): 274 kcal (1 porcja na mleku)
białka (B): 16,8 g
tłuszcze (T): 19,2 g
węglowodany (W): 8,4 g          błonnik (f): 0,11 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.

Kategorie
Boże Narodzenie Obiad

Dorsz smażony z sosem curry


Dzisiaj na obiad ryba.

A dlaczego, bo ją bardzo lubię, a poza tym ryba to źródło łatwo przyswajalnego białka, wapnia i jodu oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych.

A zatem jemy ryby, aby uzupełnić niedobory kwasów tłuszczowych omega!

Dzisiaj przygotowałam dorsza smażonego, wcześniej opanierowanego w klasycznej panierce.

Do tego bardzo prosty i szybki sos jogurtowy z dodatkiem przyprawy curry i czosnku.

Ryba z sosem curry bardzo dobrze do siebie pasują i jest to naprawdę fajne połączenie smakowe.

Dorsza smażonego z sosem curry możemy podać z ziemniakami purèe, frytkami lub ziemniakami z piekarnika.

Do tego surówka, np. z kiszonej kapusty lub warzywami ugotowanymi na parze.

Ja podałam z pieczonymi talarkami ziemniaczanymi i bukietem warzyw ugotowanych na parze.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na dorsza smażonego z sosem curry (4 porcje):

dorsz smażony:

  • 4 filety z dorsza lub innej białej ryby (świeża lub mrożona)
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • cytryna
  • 1 jajko
  • mąka do panierowania
  • bułka tarta do panierowania
  • olej do smażenia

sos curry:

  • 1 mały jogurt naturalny (140 g)
  • 2 łyżki majonezu
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 1/2 łyżeczki przyprawy curry
  • 1/2 łyżeczki erytrytolu lub cukru
  • opcjonalnie sól i pieprz świeżo mielony


Jak przygotować dorsza smażonego z sosem curry:

Jeżeli przygotowujemy potrawę z ryby mrożonej to ją rozmrażamy w temperaturze pokojowej, a następnie osuszamy ręcznikiem papierowym, możemy również pokroić filety mniejsze kawałki.

Zaczynamy od przygotowania sosu.

Do miseczki przekładamy majonez i dodajemy stopniowo jogurt, cały czas mieszając, aby nie powstały grudki.

Gdy baza sosu jest kremowa i gładka dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawę curry, słodzidło i dokładnie mieszamy. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Miseczkę nakrywamy folią spożywczą.

Odstawiamy do lodówki na około 30 minut żeby smaki się przegryzły.

W tym czasie rybę skrapiamy sokiem z cytryny i oprószamy solą i pieprzem z obu stron.

Przygotowujemy trzy talerze.

Na jeden wsypujemy makę, na drugi talerz wbijamy jajko i za pomocą widelca rozkłócamy, na trzeci talerz wsypujemy bułkę tartą.

Rybę obtaczamy w mące, a z nadmiaru otrzepujemy, następnie maczany równomiernie w rozkłóconym jajku i na końcu w bułce tartej, lekko dociskając panierkę, aby dobrze przylegała do ryby.

Na patelni rozgrzewamy dobrze olej.

Rybę smażymy na dość sporym ogniu na złoty kolor, po 2-3 minuty z każdej strony.

Po usmażeniu możemy osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.

Podajemy z sosem curry.

Ja dodatkowo podałam z pieczonymi talarkami z ziemniaków i bukietem warzyw ugotowanych na parze.

Smacznego! 

******
kalorie (kcal): 344 kcal (1 porcja z sosem)
białka (B): 35,4 g
tłuszcze (T): 20,6 g
węglowodany (W): 14,9 g          błonnik: 0,94 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.

Kategorie
Fit Obiad Śniadanie

Jajka sadzone w papryce


Dzisiaj jajka sadzone w nietypowej odsłonie, dedykowane przede wszystkim dzieciom-niejadkom.

Jajka sadzone w papryce wyglądają jak kwiaty, więc robią wrażenie i myślę, że zwłaszcza dziewczynkom się spodobają.

Jajka sadzone w papryce wyglądają bardzo kolorowo, świeżo, a przede wszystkim są bardzo smaczne i zawierają dawkę warzyw.

Danie na pewno przypadnie do gustu małym niejadkom.

A na pewno ucieszą każde dziecko przed wyjściem do szkoły – kolorowe śniadanie i dzień jest piękniejszy 🙂

Ja podaję dodatkową porcję warzyw, np. mix sałat z oliwą lub vinegretem lub świeżych warzyw, np. z ogórkiem czy pomidorem.

Jajka sadzone w papryce można podać takie na obiad w towarzystwie ziemniaków lub kaszy i ogórka kiszonego.

Przygotujcie takie jajka sadzone swojej rodzinie!


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na jajka sadzone w papryce:

  • 1 kolorowa papryka (można użyć jednego koloru papryki lub trójkolorowej)
  • 4 jajka “M”
  • szczypiorek
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz kolorowy świeżo mielony
  • 1 łyżka oleju rzepakowego


Jak przygotować jajka sadzone w papryce:

Paprykę myjemy i osuszamy.

Ostrą końcówką noża wycinamy delikatnie gniazdo nasienne, wyjmujemy, a następnie kroimy w plastry o grubości około 1,5 cm i w ten sposób uzyskujemy okręgi.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy odrobinę oleju i smażymy paprykę po około 1,5-2 minut z obu stron.

Gdy papryka zmięknie wbijamy do środka jajko i smażymy na wolnym ogniu aż się białko zetnie. Trwa to kilka minut.

Jajka oprószamy solą i pieprzem do smaku i posypujemy posiekanym szczypiorkiem.

Podajemy od razu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 105 kcal (1 jajko sadzone)
białka (B): 7,7 g
tłuszcze (T): 8,1 g
węglowodany (W): 3,2 g          błonnik: 0,93 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany we wrześniu 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Dania na imprezy

Grzanki z serem camembert i kurkami


Grzanki z serem camembert i kurkami to moja propozycja na smaczne jesienne śniadanie, lunch lub kolację.

To także doskonały pomysł na imprezę ze znajomymi lub wieczór z filmem.

Do przygotowania grzanek potrzebujemy pieczywa, najlepiej sprawdza się bagietka, która nie koniecznie musi być świeża.

Po drugie potrzebujemy świeżych kurek. Ja miałam takie szczęście, że zostałam nimi obdarowana. A ja uwielbiam takie prezenty prosto od serca.

Takie świeże, prosto z lasu i pięknie pachnące kurki wykorzystałam na pierwszy ogień do przygotowania pierogów, a resztę wykorzystałam właśnie do przygotowania grzanek.

No, ale czymże byłyby grzanki bez sera?

Tu z pomocą przyszedł krążek sera camembert, który akurat został zakupiony dzień wcześniej, a który jest moją wielką miłością, choć nie za często sobie na niego pozwalam.

A jak przygotować grzanki z serem camembert i kurkami?

Sprawa jest bardzo prosta i szybka.

Wystarczy przesmażyć cebulę z kurkami, a następnie doprawić solą, pieprzem i listkami świeżego tymianku.

Jeśli takiego nie posiadamy, to nic straconego, bo możemy przecież od biedy zastąpić go suszonym.

Bagietkę kroimy na kromki, starając się, aby były jednakowej grubości.

Na to camembert i do piekarnika na kilka minut aż staną się chrupiące.

Na koniec na gotowych grzankach układamy po solidnej porcji kurek z cebulą i tymiankiem.

Zajadamy!

Grzanki z serem camembert i kurkami są przepyszne, więc zachęcam do ich przygotowania!

Zajrzyjcie do szczegółowego przepisu poniżej.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na grzanki z serem camembert i kurkami (16 sztuk):

  • 2 półbagietki
  • 1 krążek (120 g) sera camembert naturalnego
  • 200 g małych kurek
  • 1 cebula
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżeczka oliwy
  • 2-3 gałązki świeżego tymianku lub 1/2 łyżeczki suszonego
  • sól himalajska lub morska
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować grzanki z serem camembert i kurkami:

Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 200°C.

Zaczynamy od oczyszczenia kurek.

Do kurek dodajemy 2 łyżki mąki pszennej i pokrywamy je dokładnie, aczkolwiek delikatnie.

Gdy kurki są już pokryte mąką, wlewamy zimną wodę i delikatnie płuczemy z mąki, a następnie brudną wodę wylewamy.

Ponownie delikatnie płuczemy i odcedzamy kurki na durszlaku.

Pozostawiamy do dokładnego odcieknięcia.

Rozgrzewamy patelnię z dodatkiem masła i oliwy.

Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, wrzucamy na rozgrzany tłuszcz, oprószamy delikatnie solą i szklimy, co jakiś czas mieszając, aby równomiernie się zeszkliła.

Do zeszklonej cebuli dodajemy kurki i razem przesmażamy przez około 5-7 minut lub do czasu aż odparuje woda.

W tym czasie bagietkę kroimy pod ukosem na kromki około 1,5 cm grubości, najlepiej nożem do pieczywa z ząbkami.

Ser camembert kroimy w plastry i układamy po jednym na każdej kromce.

Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C.

Pieczemy około 5-7 minut aż staną się chrupiące, a ser delikatnie się zapiecze.

Gdy kurki już odparują wodę dodajemy listki świeżego tymianku, ewentualnie suszony tymianek i doprawiamy solą oraz pieprzem do smaku.

Grzanki wyjmujemy z piekarnika i na gorące nakładamy przesmażone kurki z cebulą.

Przybieramy świeżym tymiankiem i od razu podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 75 kcal (1 grzanka)
białka (B): 2,9 g
tłuszcze (T): 3,0 g
węglowodany (W): 9,4 g          błonnik (f): 0,97 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Fit Lunch na wynos Obiad Śniadanie Wielkanoc

Pasztet z czerwonej soczewicy


Dzisiaj zapraszam Was na pyszny pasztet wegetariański z czerwonej soczewicy.

Bardzo smaczny, wilgotny i niesamowicie aromatyczny dzięki dodatkowi przypraw na indyjską nutę.

Z tego prostego i szybkiego przepisu wychodzi cała blaszka pysznego pasztetu bezmięsnego, aczkolwiek nie jest to przepis tylko i wyłącznie dla osób, które wykluczyły mięso ze swojej diety. Pasztet z czerwonej soczewicy na pewno zasmakuje osobom kochającym mięso.

Z czego robimy taki pasztet?

A mianowicie prócz rzeczonej czerwonej soczewicy znajdują się składniki, które każdy ma na stanie swojej kuchni, produkty sezonowe i ogólnodostępne.

Są to marchew, cebula, jajka i przyprawy, które nadają głębię, ostrości i charakteru pasztetowi, dzięki któremu smak jest zdecydowany i wyraźny.

Prostota tego przepisu polega na jego szybkim przygotowaniu, gdyż składniki, tj. marchew, seler czy korzeń pietruszki ścieramy na tarce, cebulę kroimy w kostkę i wszystko przesmażamy, a następnie łączymy z ugotowaną soczewicą, przyprawami i całymi jajkami.

Masę przekładamy do formy keksowej i prosto do piekarnika. Teraz już tylko czekamy aż pasztet pięknie się upiecze, a na wierzchu utworzy się lekko zarumieniona skórka.

Z czym podajemy pasztet z czerwonej soczewicy?

Oczywiście po pierwsze z każdym rodzajem pieczywa, może to być ulubiony chleb czy bułeczki, a także z warzywami, np. liściem sałaty, pomidorem czy świeżym ogórkiem. Ja uwielbiam z kiszonym ogórkiem. Idealny na śniadanie, kolację i do lunchboxa.

Po drugie schłodzony pasztet możemy podać także na ciepło na obiad, krojąc go uprzednio w grubsze plastry i obsmażając z obu stron na rumiano. Wówczas podajemy w towarzystwie, np. kaszy, ziemniaków purée i surówki.

Pasztet przechowujemy w lodówce do około 6-7 dni.

Polecam – jest przepyszny!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na pasztet z czerwonej soczewicy:

  • 1,5 szkl. suchej czerwonej soczewicy (300 g)
  • 3 marchewki (300 g)
  • 1 korzeń pietruszki
  • kawałek selera
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 jajka “L”
  • 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
  • 2 łyżeczki curry – najlepiej indyjskiego
  • 1/2 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej lub morskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego


Jak przygotować pasztet z czerwonej soczewicy:

Soczewicę płuczemy na sicie, a następnie zalewamy 3 szkl. zimnej wody i gotujemy do miękkości aż się rozgotuje i wchłonie wodę.

Soczewicę odparowujemy i odstawiamy do wystudzenia.

W tym czasie przygotowujemy warzywa.

Marchew, selera i pietruszkę obieramy, myjemy i ścieramy na dużych oczkach tarki, cebulę kroimy w kosteczkę.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy olej, dodajemy masło i szklimy cebulę.

Do zeszklonej cebuli dodajemy starte warzywa i dalej razem przesmażamy przez około 3 minuty.

Następnie dodajemy przyprawy i dalej przesmażamy, co jakiś czas mieszając. Smażymy około 5 minut.

Przesmażoną cebulę z jarzynami i przyprawami przekładamy do wystudzonej soczewicy, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek.

Całość dokładnie mieszamy, ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Masa powinna mieć wyraźny, zdecydowany smak.

W tym momencie wbijamy całe jajka i ponownie dokładnie mieszamy.

Masę przekładamy do keksówki (wym. 12×24 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.

Ostukujemy o deskę lub blat, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C i pieczemy około 40 minut.

Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego wystudzenia, a następnie przenosimy do lodówki.

Przechowujemy w lodówce, owinięty w papier do pieczenia lub śniadaniowy do około 6-7 dni.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 154 kcal (100 g)
białka (B): 8,6 g
tłuszcze (T): 5,3 g
węglowodany (W): 19,9 g          błonnik (f): 4,42 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Dania na imprezy

Śliwki karmelizowane


Śliwki karmelizowane to esencja jesiennych pyszności.

Przygotowanie takiego deseru to dosłownie mrugnięcie okiem.

Wszystkie składniki wrzucamy na patelnię, chwilę smażymy i gotowe.

Śliwki karmelizowane są słodkie, aromatyczne, lekko korzenne i rozgrzewające.

Deser bardzo prosty i szybki, a zarazem finezyjny.

Podajemy zaraz po przygotowaniu, taki na gorąco smakuje najlepiej.

Śliwki karmelizowane wyśmienicie smakują z jogurtem naturalnym lub dla większych łasuchów z gałką lodów waniliowych.

W wersji dla dorosłych możemy dodać ulubionego alkoholu, deser wskoczy na wyższy level, będzie nieziemsko pysznie!

Śliwki warto włączyć do diety, zwłaszcza kiedy jest na nie sezon, bo jesienią smakują najlepiej!

Śliwki to bogactwo witamin i mikroelementów.

Owoce te mają silne działanie antyoksydacyjne, chronią przed wolnymi rodnikami, a także działają przeciwnowotworowo i przeciwmiażdżycowo.

Zawierają błonnik, który reguluje procesy trawienne i poprawia apetyt.

Witamina B6 i magnez wspierają pracę układu nerwowego, potas pomaga regulować ciśnienie krwi.

Moim zdaniem w prostocie siła, a ten deser jest tego dowodem.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na śliwki karmelizowane:

  • 750 g dojrzałych śliwek węgierek lub innych
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 cm startego kłącza imbiru
  • sok wyciśnięty z połowy cytryny (2 łyżki)
  • opcjonalnie 2 łyżki rumu lub innego alkoholu, np. likieru pomarańczowego, brandy, śliwowicy


Jak przygotować śliwki karmelizowane:

Śliwki myjemy, kroimy na pół i usuwamy pestki.

Na patelni roztapiamy masło, dodajemy śliwki, cukier, cynamon oraz imbir.

Polewamy sokiem z cytryny i ewentualnie alkoholem (jeśli deser będzie dla dorosłych)

Dusimy na wolnym ogniu przez kilka minut, około 4-5 minut aż zmiękną, ale uważamy, aby się nie rozpadły.

Podajemy na gorąco, np. z jogurtem lub gałką lodów waniliowych, wyśmienicie smakują też na owsiance.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 80 kcal (100 g)
białka (B): 0,6 g
tłuszcze (T): 2,8 g
węglowodany (W): 13,8 g          błonnik (f): 1,63 g
******

Kategorie
Fit Porady

Jak suszyć pestki dyni?


Sezon dyniowy w pełni.

Korbolki przetwarzamy, pieczemy, przygotowujemy musy, wekujemy i mrozimy.

Przed jakąkolwiek obróbką termiczną dynię oczyszczamy z włóknistego miąższu, w którym znajdują się białe nasiona.

Przeważnie wyrzucamy ten miąższ, ale ja tego nie robię, gdyż wykorzystuję do przygotowania suszonych pestek, które możemy zajadać bezpośrednio lub wykorzystać do sałatek, pieczywa, ciastek, ciast, granoli, musli czy koktajli, a nawet zup.

Pestki dyni wykazują wiele prozdrowotnych właściwości, dlatego warto je zajadać.

Mają korzystny wpływ na odporność z uwagi na wysoką zawartość cynku. Cynk również pozytywnie wpływa na stan skóry, włosów i paznokci.

Pestki dyni jak i miąższ dzięki zawartości karotenoidów mogą mieć wpływ na zmniejszenie ryzyka zachowania na raka płuc.

Pestki dyni zawierają olej bogaty w fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe, które z kolei dbają o piękno naszej urody, a także zapobiegają zapaleniu czy przerostowi prostaty, obniżają poziom “złego” cholesterolu LDL w krwi, a tym samym zapobiegają zmianom miażdżycowym w naczyniach krwionośnych i odkładaniu się złogów tłuszczu w tkankach.

Zawarty w pestkach magnez pozytywnie wpływa na nastrój oraz układ nerwowy. Niedobór tego pierwiastka może doprowadzić do stanów depresyjnych, stanów lękowych, bóli głowy i migren.

Są także źródłem kukurbitacyny, która działa przeciwwirusowo i przeciwpasożytniczo, np. na tasiemca uzbrojonego i nieuzbrojonego, owsiki, glistę ludzką czy tęgoryjca dwunastnicy.

Substancja ta paraliżuje układ nerwowy pasożytów i przyspiesza proces usuwania robaków z układu pokarmowego.

W medycynie chińskiej jest zalecana przy dolegliwościach związanych z chorobami przewlekłymi wywołanymi przez cukrzycę.

Pestki dyni są bogate w minerały, np. cynk, siarkę, potas, magnez i wapń.

Składniki te korzystnie wpływają na skórę, włosy i paznokcie, zapobiegają wypadaniu włosów i łamaniu się paznokci, a także pomagają leczyć trądzik.

Warto więc jeść pestki dyni na przekąskę zamiast słodyczy.

Mogą być spożywane na surowo, czyli zaraz po wydrążeniu dyni lub właśnie w wersji suszonej.

Mój syn je uwielbia, zresztą ja z mężem także, i z chęcią zajadamy zamiast chipsów czy paluszków.  

Optymalna dzienna porcja pestek dyni to 30 g, czyli spora garść.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na suszone pestki dyni:

  • dynia – a w zasadzie jej wnętrze


Jak przygotować pestki dyni do suszenia
?

Dynię rozkrajamy ostrym nożem na pół.

Dłonią lub za pomocą łyżki wyjmujemy włóknisty miąższ ze środka dyni.

Z miąższu wyjmujemy pojedyncze pestki, co jest dość żmudne i pracochłonne.

Pestki wstępnie oczyszczamy z miąższu i włókien.

Następnie płuczemy na sitku pod bieżącą wodą, aby wypłukać pozostałości włókien i dokładnie osuszamy, np. za pomocą kilku warstw ręcznika papierowego lub ściereczki bawełnianej.

Jeśli pozostaną jakieś resztki włókien to nic nie szkodzi, nie wpływa to na smak, a podczas suszenia wysuszą się i wykruszą.

Jak suszyć pestki dyni?

Jest kilka sposobów na suszenie pestek, wybieramy sposób najbardziej dla nas korzystny.

I sposób – ekologiczno-oszczędny

To metoda dla cierpliwych.

Pestki rozkładamy jedną, luźną warstwą na papierze do pieczenia lub na bawełnianej ściereczce na kuchennym blacie i odstawiamy na około 4-7 dni do wysuszenia. Najlepiej w pobliżu źródła ciepła, np. kaloryfera czy grzejnika, co skróci czas. Ważne jest jednak to, aby codziennie je przemieszać, by się nie sklejały i równomiernie wysychały.

II sposób – ekonomiczny, który stosuję, gdy rusza sezon grzewczy, nie wymaga zużycia prądu; moja babcia w ten sposób zawsze suszyła pestki.

Pestki dyni po przepłukaniu i osuszeniu rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub gazecie. Ważne by pestki ułożyć luźno, by nie nachodziły na siebie. Pozostawiamy na kilka dni do wysuszenia na kaloryferze, a najlepiej w pobliżu kaloryfera (ok. 3 dni). Co jakiś czas przewracamy by się nie przyklejały i równomiernie suszyły. 

III sposób – szybki, ale nieekonomiczny

Metoda idealna dla niecierpliwych.

Pestki po przepłukaniu i osuszeniu rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub bezpośrednio na dużej blaszce (ta, która jest w zestawie dołączona do piekarnika) i wstawiamy do piekarnika.

Suszymy w temperaturze około 60-70°C, najlepiej przy lekko uchylonych drzwiczkach z włączonym termoobiegiem, przez około 1-1,5 godziny. Możemy drzwiczki zamknąć, ale co około 15-20 minut należy na chwilę drzwiczki uchylać, by wypuścić parę. Co jakiś czas pestki przewracamy, aby równomiernie się suszyły i nie przykleiły do papieru. Podczas pieczenia 2-3 razy sprawdzamy jedną pestkę, czy jest dostatecznie wysuszona, jeżeli nie to dosuszamy.

W podobny sposób możemy wysuszyć pestki przy użyciu suszarki elektrycznej do suszenia warzyw i owoców. Suszymy również w temperaturze 60-70°C przez około 1 godzinę, co jakiś czas zaglądając i przewracając pestki by równomiernie się suszyły. Podczas suszenia ze 2-3 razy sprawdzamy pestkę, czy jest już wystarczająco wysuszona.

IV sposób – praktyczny

Metoda idealna dla osób lubiących zasadę “mieć dwie pieczenie przy jednym ogniu”.

W tej metodzie wykorzystujemy piekarnik, w którym przed chwilą coś piekliśmy, np. ciasto lub mięso i piekarnik nadal jest gorący.

Pestki rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub bezpośrednio na blaszkę i wstawiamy do wyłączonego, ale jeszcze gorącego piekarnika.

Pozostawiamy pestki w piekarniku aż piekarnik się wystudzi, ale warto ze 2 razy otworzyć drzwiczki by uwolnić ewentualną wilgoć.

Wyłuskujemy jedną pestkę z okrywy, czyli tzw. łuski i sprawdzamy, czy jest odpowiednio wysuszona.

Czynność możemy powtórzyć kolejnego dnia.

Pamiętajmy, aby nie wysuszyć za bardzo pestek, gdyż zbyt wysuszone pestki będą źle się obierały, więc uważamy i sprawdzamy w każdej metodzie suszenia, czy są wystarczająco wysuszone.

Wysuszone pestki odstawiamy do całkowitego wystudzenia i dopiero wtedy możemy przełożyć do naczynia. Ważne by się nie zaparzyły.

Całkowicie wystudzone pestki przechowujemy w woreczku papierowym lub w pojemniku czy w puszce. 

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 559 kcal (100 g)
białka (B): 30,23 g
tłuszcze (T): 49,05 g
węglowodany (W): 10,71 g          błonnik (f): 6,0 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w listopadzie 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Dania na imprezy Fit Lunch na wynos

Sałatka z czerwoną komosą ryżową ze szpinakiem, pieczoną dynią i granatem


Komosa ryżowa to inaczej quinoa lub ryż peruwiański, która wykazuje właściwości zdrowotne i odżywcze.

Zawiera dużo skrobi jak każda inna kasza, ale nie należy do zbóż.

Quinoa jest źródłem pełnowartościowego białka, zdrowych kwasów tłuszczowych oraz witamin i składników mineralnych. Idealna w diecie zwłaszcza u sportowców.

Komosa ryżowa czerwona w porównaniu do białej dostarcza więcej ryboflawiny, która jest niezbędna do wzrostu i rozwoju komórek organizmu, a która również przekształca pożywienie w energię. Zawiera znacznie mniej tłuszczu, a za to więcej węglowodanów, stąd też jak wyżej wskazałam jest idealna dla sportowców.

Wykazuje właściwości antyoksydacyjne i antynowotworowe, dlatego warto włączyć ją do codziennej diety, a przynajmniej jeść ją częściej.

Można przygotować ją na milion sposobów.

Można wykorzystać jako dodatek obiadowy, do zup oraz sałatek.

Dzisiaj przygotowałam pyszną sałatkę w jesiennej intonacji, odżywczą, sycącą i zdrową.

Czerwona komosa ryżowa to główny składnik sałatki, do której dodałam lekko słodkawą upieczoną dynię hokkaido, soczyste pestki granatu o pięknym rubinowym kolorze, uprażone pestki słonecznika o orzechowym posmaku, zielone listki szpinaku baby i lekko pikantną cebulkę dymkę.

Całość skropiona słodko-kwaśno-ostrym dressingiem na bazie soku z cytryny, musztardy francuskiej z całymi ziarenkami gorczycy i miodu. Mieszanka doskonale zrównoważona i podkręcająca smak sałatki.

Sałatka bardzo smaczna w jesiennych kolorach i smakach.

Tej jesieni koniecznie musicie jej spróbować!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na sałatkę z czerwoną komosą ryżową ze szpinakiem, pieczoną dynią i granatem (4 porcje):

  • 200 g (1 szkl.) czerwonej komosy ryżowej (quinoa czerwona)
  • 200 g świeżego szpinaku baby
  • ok. 700 g upieczonej dyni hokkaido – zajrzyjcie do wpisu Jak upiec dynię?
  • 1 mały owoc granatu
  • 4 łyżki ziaren słonecznika łuskanego
  • 1 cebula dymka

dressing:

  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • 3 łyżeczki musztardy francuskiej (z całymi ziarnami gorczycy)
  • 2 łyżeczki miodu płynnego
  • sól morska
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować sałatkę z czerwoną komosą ryżową ze szpinakiem, pieczoną dynią i granatem

Zaczynamy od przygotowania komosy ryżowej.

Komosę płuczemy na sitku pod bieżącą wodą, odcedzamy, a następnie wrzucamy na osolony wrzątek (2 szkl.) i gotujemy na małym ogniu przez około 15-20 minut (wg opisu na opakowaniu).

Odcedzamy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia, a następnie przenosimy do dużej miski lub na duży półmisek.

W tym czasie, gdy komosa się studzi ziarno słonecznika prażymy na suchej patelni do czasu aż lekko zbrązowieje i zacznie orzechowo pachnieć. Odstawiamy do wystudzenia.

Szpinak myjemy, osuszamy i przekładamy do quinoa.

Pieczoną dynię kroimy w kostkę, a ziarna granatu wyjmujemy, a w zasadzie ostukujemy drewnianą łyżką z przekrojonego owocu. Dodajemy do komosy.

Cebulę dymkę kroimy w ukośne plasterki i dorzucamy do quinoa.

Całość lekko łączymy ze sobą.

W osobnej miseczce lub w słoiku przygotowujemy dressing.

Do słoiczka wlewamy oliwę, sok z cytryny, ocet balsamiczny, miód i dodajemy musztardę oraz sól i pieprz do smaku. Słoik zakręcamy i energicznie potrząsamy aż uzyskamy aksamitną emulsję.

Gotowym dressingiem polewamy sałatkę i delikatnie mieszamy.

Finalnie posypujemy sałatkę uprażonym wcześniej słonecznikiem.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 441 kcal (1 porcja)
białka (B): 14,1 g
tłuszcze (T): 16,3 g
węglowodany (W): 61,0 g     błonnik (f): 10,12 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Fit Piknik

Gryczany chlebek bananowy z truskawkami


Chlebki bananowe uwielbiam przede wszystkim za ich smak, szybkość wykonania i oczywiście za niemarnowanie bananów, które czasem za długo poleżą.

Gryczany chlebek bananowy z truskawkami 🍓 to sezonowa propozycja tego popularnego wypieku.

W szafce zalegała resztka mąki gryczanej, więc postanowiłam smacznie ją wykorzystać. Dodatkowo jest to mąka bezglutenowa, więc znajdzie wielu wielbicieli.

Oprócz tego do ciasta nie dodałam ani jajek ani mleka krowiego, więc jest to także ciasto dla osób będących na diecie bezjajecznej, bezmlecznej, bez laktozy i przy okazji bez cukru.

Zdrowo i smacznie, a przy tym coś słodkiego do kawki czy do kubeczka zimnego mleka się znajdzie.

Chlebek wychodzi wilgotny, lekko waniliowy, puszysty i pyszny, a truskawki dodają nie tylko letniego akcentu, ale smaku, zapachu i dodatkowo wilgotności.

Pomimo, że przygotowałam wypiek w zasadzie wegetariański, wegański to każdemu zasmakuje.

Chlebek wyszedł przepyszny, szczerze polecam 😍

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na gryczany chlebek bananowy z truskawkami:

  • 3 duże lub 4 mniejsze dojrzałe banany (400 g bez skórki) – im bardziej dojrzałe, tym słodsze będzie ciasto
  • 230 g mąki gryczanej
  • 100 ml mleka roślinnego
  • 50 g oleju kokosowego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 laska wanilii
  • szczypta soli
  • opcjonalnie 2 łyżki erytrytolu lub innego słodzidła (do słodkości)
  • 8-10 truskawek
  • cukier puder ze zmielonego erytrytolu do oprószenia


Jak przygotować gryczany chlebek bananowy z truskawkami:

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 175°C.

Truskawki myjemy, osuszamy i usuwamy szypułki.

5 truskawek przekrawamy wzdłuż na pół i odstawiamy na później, resztę kroimy na mniejsze kawałki.

Laskę wanilii przekrawamy wzdłuż na pół ostrym nożem, a następnie ostrzem wyjmujemy nasionka.

Do miski przekładamy obrane banany, wsypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, solą i sodą, dodajemy ziarenka wyjęte z laski wanilii, olej kokosowy i mleko roślinne.

Całość blendujemy na gładką masę lub z delikatnymi kawałkami banana.

Jeżeli nie macie blendera należy rozgnieść widelcem banany, dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać łyżką.

Dodajemy pokrojone truskawki i mieszamy delikatnie.

Formę keksową (12×25 cm wymiar górny) wykładamy papierem do pieczenia i wlewamy masę.

Na wierzchu układamy połówki truskawek.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 45-50 minut, do tzw. suchego patyczka.

Po upieczeniu odstawiamy na kratkę do wystudzenia.

Przed podaniem oprószamy cukrem pudrem z erytrytolu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 172 kcal (1 kawałek z 10 na erytrytolu)
białka (B): 2,9 g
tłuszcze (T): 5,8 g
węglowodany (W): 26,8 g         błonnik: 2,40 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Lunch na wynos Obiad

Makaron z ciecierzycą, suszonymi pomidorami i pesto bazyliowym


Makaron z ciecierzycą, suszonymi pomidorami i pesto bazyliowym to danie ekspresowe.

Przygotowuje się je w kilka minut; w czasie, w którym gotuje się makaron.

Wystarczy nam 10 minut, aby wyczarować pyszny obiad dla rodziny.

To posiłek dobrze syty, zdrowy, kolorowy i smaczny, a do tego bogaty w białko.

Jest tylko jedna wada, nie jest to danie fit, ale wiadomo czasami trzeba odpocząć od liczenia kalorii i dać organizmowi kopa kalorycznego.

Makaron z ciecierzycą, suszonymi pomidorami i pesto to danie idealne dla wegetarian, wegan i osób lubiących warzywne wariacje, a także ograniczających spożycie mięsa.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na makaron z ciecierzycą, suszonymi pomidorami i pesto bazyliowym (3 porcje):

  • 250 g makaronu – u mnie wstążki z falbanką (mafaldina)
  • 3/4 szkl. ugotowanej ciecierzycy
  • 1/2 brokuła
  • 8 suszonych pomidorów z oleju – u mnie marki Ponti
  • 1 słoiczek (190 g) pesto bazyliowego – u mnie pesto genovese marki Ponti
  • 1 duża cebula
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 1 łyżka nasion słonecznika
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • sól himalajska lub morska
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować makaron z ciecierzycą, suszonymi pomidorami i pesto bazyliowym:

W dużym garnku nastawiamy wodę do ugotowania makaronu.

Na suchej patelni prażymy słonecznik, gdy lekko się zarumieni i znacznie pięknie pachnieć to znaczy, że jest gotowy.

Brokuła dzielimy na małe różyczki – tak na mały kęs, a następnie gotujemy al dente przez około 3 minuty na parze lub w wodzie.

Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulę pokrojoną w kosteczkę, a także posiekany czosnek.

W międzyczasie makaron gotujemy al dente w osolonym wrzątku – zgodnie z opisem na opakowaniu.

Do zeszklonej cebuli z czosnkiem dodajemy brokuła, ciecierzycę, lekko pokrojone suszone pomidory, pesto bazyliowe, a także około 3 łyżek wody.

Całość mieszamy i przesmażamy przez około 30-45 sekund.

Dodajemy ugotowany makaron i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

Całość mieszamy i wykładamy na talerze.

Posypujemy uprażonym słonecznikiem i od razu podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 966 kcal (1 porcja)
białka (B): 28,4 g
tłuszcze (T): 50,0 g
węglowodany (W): 99,2 g        błonnik: 14,68 g
******

Wpis powstał we współpracy z marką Ponti. Wpis reklamowy.