Kategorie
Ciasta i desery Śniadanie

Czekoladowy pudding ryżowy


Pudding ryżowy to nasz polski odpowiednik ryżu gotowanego na mleku.

To smak mojego dzieciństwa, jedno z ulubionych mlecznych potraw.

Ale skąd przywędrował do nas pudding ryżowy?

Otóż nie ma on konkretnego kraju pochodzenia, a ponieważ ryż jest podstawą żywienia z uwagi na obfitość w krajach azjatyckich, i ogólnie słodyczy na bazie ryżu, przyjmuje się, że pierwotnie został stworzony w Persji, Indiach lub Chinach i ostatecznie dotarł do Europy.

Po dziś dzień przygotowuję sobie to danie czy to na śniadanie, kolację czy na deser.

Lubię je urozmaicać różnymi dodatkami, np. cynamonem, owocami czy jak dzisiaj czekoladą.

Czekoladowy pudding ryżowy to danie łatwe, ekspresowe i tanie.

Bardzo smaczna potrawa mleczna, o dość gęstej i kremowej konsystencji.

Do przygotowania puddingu użyłam krótkiego ryżu, takiego do risotto, które idealnie się rozkleja i tworzy kremową konsystencję.

Pudding wychodzi bardzo smaczny, delikatny i kremowy, a my w zasadzie się przy nim nie napracujemy.

Wystarczy podczas gotowania od czasu do czasu zajrzeć pod przykrywkę, by zamieszać, a później dodać kilka kawałków ulubionej czekolady i zamieszać.

Pudding możemy przygotować bez cukru, wystarczy do osłodzenia użyć erytrytolu i dodać czekoladę bez cukru.

Również wspaniale wyjdzie w wersji bez laktozy i mleka zwierzęcego, zamieniając na ulubiony napój roślinny.

Czekoladowy pudding ryżowy możemy podać z dodatkiem owoców i posiekanej czekolady na wierzchu, co urozmaici danie i będzie jeszcze bardziej apetycznie wyglądać.

Pudding możemy podać na ciepło lub schłodzony.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na czekoladowy pudding ryżowy:

  • 145 g (2/3 szkl.) ryżu do risotto, np. arborio
  • 750 ml (3 szkl.) mleka lub napoju roślinnego
  • 1/2 laski wanilii
  • 50 g (lub więcej) czekolady gorzkiej lub mlecznej – u mnie gorzka 74% no
  • erytrytol, cukier lub inne słodzidło do smaku
  • szczypta soli


Jak przygotować czekoladowy pudding ryżowy:

Do rondelka wsypujemy ryż i wlewamy mleko.

Zawartość rondelka zagotowujemy, a następnie zmniejszamy grzanie i gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem przez około 20 minut.

Często zaglądamy i mieszamy, aby nic się nie przypaliło.

Gdy ryż wchłonie mleko, zacznie się rozklejać i uzyskamy odpowiednią konsystencję to wyłączamy grzanie, dodajemy połamaną czekoladę i odstawiamy na 5 minut.

Następnie mieszamy aż się rozpuści czekolada, ewentualnie dosładzamy do smaku.

Podajemy na ciepło lub na zimno.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 118 kcal (100 g)
białka (B): 4,1 g
tłuszcze (T): 3,4 g
węglowodany (W): 17,4 g          błonnik (f): 0 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w lutym 2014 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Fit Obiad Śniadanie

Jajka sadzone w papryce


Dzisiaj jajka sadzone w nietypowej odsłonie, dedykowane przede wszystkim dzieciom-niejadkom.

Jajka sadzone w papryce wyglądają jak kwiaty, więc robią wrażenie i myślę, że zwłaszcza dziewczynkom się spodobają.

Jajka sadzone w papryce wyglądają bardzo kolorowo, świeżo, a przede wszystkim są bardzo smaczne i zawierają dawkę warzyw.

Danie na pewno przypadnie do gustu małym niejadkom.

A na pewno ucieszą każde dziecko przed wyjściem do szkoły – kolorowe śniadanie i dzień jest piękniejszy 🙂

Ja podaję dodatkową porcję warzyw, np. mix sałat z oliwą lub vinegretem lub świeżych warzyw, np. z ogórkiem czy pomidorem.

Jajka sadzone w papryce można podać takie na obiad w towarzystwie ziemniaków lub kaszy i ogórka kiszonego.

Przygotujcie takie jajka sadzone swojej rodzinie!


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na jajka sadzone w papryce:

  • 1 kolorowa papryka (można użyć jednego koloru papryki lub trójkolorowej)
  • 4 jajka “M”
  • szczypiorek
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz kolorowy świeżo mielony
  • 1 łyżka oleju rzepakowego


Jak przygotować jajka sadzone w papryce:

Paprykę myjemy i osuszamy.

Ostrą końcówką noża wycinamy delikatnie gniazdo nasienne, wyjmujemy, a następnie kroimy w plastry o grubości około 1,5 cm i w ten sposób uzyskujemy okręgi.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy odrobinę oleju i smażymy paprykę po około 1,5-2 minut z obu stron.

Gdy papryka zmięknie wbijamy do środka jajko i smażymy na wolnym ogniu aż się białko zetnie. Trwa to kilka minut.

Jajka oprószamy solą i pieprzem do smaku i posypujemy posiekanym szczypiorkiem.

Podajemy od razu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 105 kcal (1 jajko sadzone)
białka (B): 7,7 g
tłuszcze (T): 8,1 g
węglowodany (W): 3,2 g          błonnik: 0,93 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany we wrześniu 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Obiad Porady

Jak ugotować kaszę jęczmienną wiejską?


“Kipi kasza, kipi groch. Lepsza kasza niż ten groch. Bo od grochu boli brzuch, a od kaszy człowiek zdrów”.

Pamiętacie tą rymowankę?

Mnie nauczyła jej moja babcia, gdy miałam 4 lata i wtedy też wpoiła mi zasadę, aby jeść kaszę, bo jest bardzo zdrowa.

A czy wiecie jak ugotować kaszę jęczmienną by była pyszna, taka na sypko, a nie klejąca się mamałyga?

Ja mam na to swój niezawodny przepis, który z powodzeniem robię od wielu lat.

Nie jest to nic skomplikowanego, podążając za wskazówkami poradzicie sobie z zamkniętymi oczyma.

My jadamy przeróżne kasze bardzo często, w każdym tygodniu ze 2-3 razy, bo ugotowanie idealnej kaszy nie jest dla mnie problemem.

Wiele osób właśnie z powodu braku umiejętności ugotowania dobrej kaszy rezygnuje z jej jedzenia, a to wielki błąd.

Postaram się Wam pomóc, bo korzyści płynące z jedzenia kaszy są olbrzymie.

Kasza jęczmienna to kasza pozyskiwana, jak sama nazwa wskazuje, z jęczmienia, czyli z najstarszych uprawianych ziaren.

Kasza jęczmienna wiejska (inaczej łamana) uzyskiwana jest w wyniku rozdrobnienia pęczaku i posortowania go na frakcje. Natomiast kasza perłowa (mazurska) jest produktem powstałym poprzez polerowanie powierzchni kaszy łamanej.

Pod względem wielkości kaszę jęczmienną łamaną i perłową dzieli się na drobną, średnią lub grubą.

Kasza jęczmienna jest bogata w wiele składników odżywczych, jest doskonałym źródłem błonnika, białka oraz wielu witamin i minerałów, w tym manganu, selenu, krzemu , cynku, wapnia i miedzi, a także witamin z grupy B, zwłaszcza B1, B2, B6 oraz witamin E, K, PP i kwasu foliowego.

Porcja 100 g suchej kaszy jęczmiennej zawiera ok. 360 kcal. W 100 g kaszy znajduje się około 7 gramów białka, 75 gramów węglowodanów oraz 5 gramów błonnika.

Dzięki wysokiej zawartości błonnika po zjedzeniu kaszy jęczmiennej długo odczuwamy sytość.

Kaloryczność kaszy spada po ugotowaniu, ponieważ ze 100 g suchej kaszy, otrzymujemy dwa i pół raza więcej kaszy gotowanej. 

Kasza jęczmienna jest bardzo odżywcza i zawiera składniki, które przyczyniają się do wielu korzyści zdrowotnych, takich jak poprawa zdrowia serca, wsparcie układu trawiennego, utrzymanie zdrowej masy ciała, a także pomoc w regulacji poziomu cukru we krwi.

Kasza jęczmienna zawiera gluten, dlatego nie mogą jej jeść osoby chore na celiakię oraz uczulone na ten rodzaj białka zbożowego. 

Kaszę możemy wykorzystać do wielu pysznych dań: krupniku, zapiekanek, do gulaszy, kaszotta, placuszków czy sałatek.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na ugotowanie kaszy jęczmiennej wiejskiej (dla 2 osób):

  • 125 g (2/3 szkl.) kaszy jęczmiennej wiejskiej
  • 300 ml wody
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka oleju


Jak ugotować kaszę jęczmienną wiejską:

W garnku o grubym dnie zagotowujemy wodę z solą i olejem.

W tym czasie kaszę przesypujemy na gęste sitko i płuczemy w zimnej wodzie do czasu aż woda nie będzie już mętna.

Kaszę wrzucamy na wrzącą wodę, mieszamy, przykrywamy pokrywką i zagotowujemy.

Gdy woda ponownie zagotuje się zmniejszamy grzanie na minimum i od tego czasu gotujemy 18 minut.

W czasie gotowania absolutnie nie mieszamy kaszy, powinna delikatnie pykać.

Po 18 minutach zdejmujemy pokrywkę i sprawdzamy czy kasza wchłonęła całą wodę.

Jeżeli tak, to wyłączamy grzanie, a garnek z kaszą przykrywamy czystą ściereczką kuchenną i odstawiamy na około 10 minut.

Po tym czasie kaszę wzruszamy, delikatnie mieszając i podajemy.

Kasza wychodzi idealnie ugotowana.

Smacznego!

Moja rada:

Jeżeli chcecie ugotować kaszę dla większej ilości osób lub na kilka dni, to wtedy ilość składników podwajamy lub potrajamy.

Ja przeważanie, dla zaoszczędzenia, gotuję potrójną porcję, czyli używam 375 g kaszy, 900 ml wody, 1,5 łyżeczki soli i 1-2 łyżeczki oleju.

Przechowuję w lodówce do 3 dni w zamykanym pojemniku, odgrzewam i podaję.

******
kalorie (kcal): 107 kcal (100 g ugotowanej)
białka (B): 2,0 g
tłuszcze (T): 0,8 g
węglowodany (W): 21,9 g          błonnik (f): 1,56 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.

Kategorie
Ciasta i desery Obiad Śniadanie

Naleśniki kakaowe z konfiturą wiśniową i bitą śmietaną


Zapraszam Was na bardzo smaczne naleśniki kakaowe.

Naleśniki kakaowe z konfiturą wiśniową lub frużeliną wiśniową i bitą śmietaną to idealne powitanie poranka. Sprawdzą się także na słodki obiad lub kolację.

Można je także podać na podwieczorek lub niedzielny deser.

Naleśniki kakaowe możemy podać również z innymi ulubionymi dodatkami, np. twarożkiem i truskawkami lub bananem i polewą czekoladową.

Naleśniki kakaowe z konfiturą wiśniową i bitą śmietaną są super elastyczne, przepyszne i bardzo proste w przygotowaniu, choć wyglądają na nieziemsko pyszne, z ich przygotowaniem poradzą sobie nawet dzieci.

Aby naleśniki były elastyczne zawsze należy odstawić ciasto do odpoczęcia na pół godziny. A po usmażeniu układamy na talerzu jeden na drugim. Bardzo proste dwa triki, a zawsze się sprawdzają.

Naleśniki można przygotować również wcześniej, należy pamiętać, aby po usmażeniu układać jeden na drugim i owinąć talerz w folię spożywczą, aby nie obsychały.

Możemy je przechowywać bez nadzienia 1 dzień w temperaturze pokojowej lub 3-4 dni w lodówce.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na naleśniki kakaowe z konfiturą wiśniową i bitą śmietaną (12 szt.):

  • 2 szkl. (300 g) mąki pszennej tortowej typ 405
  • 1 szkl. mleka
  • 1 szkl. wody gazowanej
  • 2 jajka
  • 3 łyżki kakao ciemnego
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego – przepis
  • 2 łyżki oleju rzepakowego lub słonecznikowego
  • szczypta soli

dodatkowo:

  • 200 ml śmietany kremówki 30%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • konfitura wiśniowa lub frużelina wiśniowa (ja używam bez cukru)


Jak przygotować naleśniki kakaowe z konfiturą wiśniową i bitą śmietaną:

Mąkę, sól i kakao przesiewamy do miski.

Wlewamy mleko, wodę, ekstrakt waniliowy i olej, wbijamy całe jajka, wszystko miksujemy mikserem lub ubijamy trzepaczką.

Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany i być gładkie, bez grudek.

Odstawiamy na pół godziny.

Po tym czasie rozgrzewamy patelnię.

Z uwagi na to, iż do ciast dodaliśmy olej patelni już nie musimy natłuszczać.

Ciasto nabieramy łyżką wazową i nalewamy na gorącą patelnię.

Smażymy cienkie naleśniki, układamy na talerzu, jeden na drugim, aby nie obeschły.

Na połowę każdego naleśnika nakładamy konfiturę lub frużelinę wiśniową i wyciskamy przez rękaw cukierniczy bitą śmietanę. Składamy na pół i ponownie na pół, w tzw. trójkąt.

Podajemy od razu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 190 kcal (1 szt. z dodatkami)
białka (B): 5,3 g
tłuszcze (T): 8,3 g
węglowodany (W): 24,2 g          błonnik (f): 0,89 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.

Kategorie
Boże Narodzenie Śniadanie

Świąteczne pancakes w choinki


Pankejki przygotowuję dość często, dlatego zawsze mam pod ręką gotową mieszankę i kiedy potrzebuję sięgam po nią.

Przepis na mieszankę do pankejków jest banalny i gotowy do przygotowania w kilka minutek.

Przepis podawałam Wam we wpisie na pancakes – amerykańskie naleśniki.

Jeśli chcecie, to możecie przygotować placuszki wg własnego lub innego przepisu z bloga, ale myślę, że te będą idealne, zwłaszcza jeżeli będziemy mieli sporo gości, zawsze można w moment dosmażyć kolejną porcję i nie stresować się, że za mało ciasta przygotowało się, a smażenie trwa dosłownie chwilkę.

Ten wpis to propozycja podania świątecznego czy przedświątecznego śniadania, które będzie w bożonarodzeniowym klimacie i nie będzie nudne.

To będzie świetna zabawa dla dzieci, zwłaszcza niejadków.

Niech dzieci wymieszają składniki na pankejki, dorośli nasmażą górę placuszków, a potem zabawa w układanie dodatków na każdym placku. Smarowanie ulubionymi kremami czy serkami i układanie choinek 🌲 z kiwi 🥝.

Miłego śniadania!


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na świąteczne pancakes w choinki (1 porcja – ok. 30 małych placuszków lub 15 dużych):

  • 150 g mieszanki na pancakes amerykańskie – przepis
  • 1 jajko
  • 250 ml mleka
  • 15 g masła

dodatki:

  • kiwi
  • owoc granatu
  • serek waniliowy, krem czekoladowy lub inny, dżem, frużelina
  • opcjonalnie kolorowa posypka cukrowa


Jak przygotować świąteczne pancakes w choinki:

Masło roztapiamy i studzimy.

Do odmierzonej ilości mieszanki (150 g) dodajemy mleko i jajko, dokładnie ze sobą mieszamy za pomocą trzepaczki.

Gdy masa będzie gładka i bez grudek dodajemy roztopione i wystudzone masło i mieszamy.

Łyżką stołową nakładamy porcje ciasta na suchą patelnię lub blaszkę do smażenia, smażymy po około 1 minucie z każdej strony; przewracamy na drugą stronę po pojawieniu się charakterystycznych bąbelków/pęcherzyków powietrza.

Odstawiamy na talerz.

Gotowe placki smarujemy serkiem lub innym smarowidłem, tym czym lubimy.

Kiwi obieramy, przekrawamy wzdłuż na pół, a następnie kroimy na półplasterki.

Plasterki kiwi układamy na placuszki w kształt choinki, przybieramy rubinowymi ziarenkami wyjętymi z granatu i opcjonalnie oprószamy posypką cukrową.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 783 kcal (1 porcja)
białka (B): 29,4 g
tłuszcze (T): 23,2 g
węglowodany (W): 117,4 g         
błonnik (f): 2,8 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.

Kategorie
Ciasta i desery Dania na imprezy Karnawał Lunch na wynos Piknik Śniadanie

Muffiny bananowe z czekoladą


Za ojczyznę muffin (wym. mafin) uznaje się wiktoriańską Anglię. Był to wypiek, który miał zaspokoić głód najbiedniejszych. Jego nazwa pochodzi z francuskiego “moufflet”, co oznacza miękką stronę chleba.

Na przełomie X i XI wieku, kiedy doskwierał głód, a wśród angielskich kucharek panował niedostatek z uwagi na decyfit produktów, muffiny powstały z tego co było, w myśl zasady, że nic nie może się zmarnować.

Początkowo powstawały z okruchów chleba i gotowanych tłuczonych ziemniaków. Były to płaskie placuszki, nie przypominające dzisiejszych pulchnych babeczek.

Z czasem ich skład i smak się zmieniał, a ich sława rozrosła się na cały kraj, aż w końcu trafiły na salony, gdzie arystokracja zajadała się nimi do popołudniowej herbatki.

Te słynne babeczki trafiły jednak do nas nie z Anglii, a z Ameryki.

W Nowym Jorku rozsławił je amerykański piekarz niejaki Samuel B. Thompson, który przepis otrzymał od swojej matki i go zmodyfikował.

W drugiej połowie XIX w. kiedy to wynaleziono proszek do pieczenia muffiny zmieniły swój kształt i z płaskich placuszków przeistoczyły się w piękne, wyrośnięte babeczki.

W końcu muffiny dotarły i do Polski.

Obecnie muffiny serwuje się na słodko i na wytrawnie, a także z przeróżnymi dodatkami, z użyciem różnych mąk, nadziewane i z kremami.

Muffiny są idealne na śniadanie, na szybką przekąskę, na lunch do szkoły i pracy, na podwieczorek, a nawet na kolację. Można je zabrać w pudełku na wycieczkę za miasto i w podróż.

Do tego robi się je ekspresowo, szybko się pieką i są podzielne. Każdy bez potrzeby krojenia może się nimi poczęstować.

Ich przygotowanie jest na tyle proste, że składniki suche mieszamy razem w jednym naczyniu, w drugim mieszamy mokre, a na końcu jedne dodajemy do drugich i szybko, niedbale mieszamy i wykładamy do papilotek.

Potwierdza to zasadę, że muffiny są dziecinnie proste w przygotowaniu i nie potrzeba tu żadnych zdolności cukierniczych.

Po około 20 minutach pieczenia i po ostudzeniu możemy się nimi zajadać.

Dzisiejsza wersja muffin jest z dodatkiem dojrzałych, a nawet przejrzałych bananów, kiedy to z ciemnymi plamkami nie wyglądają zbyt apetycznie i nie każdy ma ochotę na ich zjedzenie.

Takie muffiny to sposób na drugie życie bananów, nic się przecież nie może marnować w kuchni.

Zapraszam zatem na przepis na muffiny bananowe z czekoladą, którą oczywiście można pominąć, ale z jej dodatkiem smakują o niebo lepiej.

Nikt się nim nie oprze!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na muffiny bananowe z czekoladą (18-20 szt.):

mokre składniki:

  • 3 średnie bardzo dojrzałe lub przejrzałe banany (ok. 330 g)
  • 1 szkl. mleka
  • 1/2 szkl. oleju
  • 1 jajko “M”
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego – zajrzyjcie jak samemu zrobić

suche składniki:

  • 2 szkl. mąki pszennej tortowej
  • 2/3 szkl. cukru trzcinowego, białego lub erytrytolu – ja użyłam erytrytolu z dodatkiem cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 150 g groszków czekoladowych lub grubo posiekanej czekolady


Jak przygotować muffiny bananowe z czekoladą:

Formę z dołkami na muffiny wykładamy papierowymi papilotkami, ewentualnie silikonowymi foremkami.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180°C z włączoną funkcją pieczenia góra-dół.

Składniki przygotowujemy w dwóch osobnych miskach.

W jednej misce rozgniatamy widelcem banany na papkę, wlewamy mleko, jajka, olej i ekstrakt waniliowy. Dokładnie mieszamy.

Do drugiej miski wsypujemy wszystkie suche składniki, a więc mąkę, proszek do pieczenia, sodę i szczyptę soli, a następnie mieszamy.

Suche składniki wsypujemy do mokrych, mieszamy krótko i niedbale, tylko do połączenia składników; wystarczy chwilkę zamieszać. Zbyt długie mieszanie spowoduje, że babeczki będą pozbawione lekkości i staną się zbite.

Ciasto przekładamy do papilotek.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180°C ( z włączoną funkcją pieczenia góra-dół) i pieczemy przez około 20 minut do lekkiego zarumienienia.

Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 185 kcal (1 muffina na cukrze trzcinowym z czekoladą)
białka (B): 2,9 g
tłuszcze (T): 8,0 g
węglowodany (W): 25,1 g          błonnik (f): 0,28 g
******

Kategorie
Halloween Obiad

Kopytka dyniowe


Kopytka dyniowe to jesienna odsłona klasycznych kopytek.

Do przygotowania kopytek możemy użyć świeżo ugotowanych i wystudzonych ziemniaków lub wykorzystać z obiadu z poprzedniego dnia, tych które nie zostały przez nas zjedzone. Pamiętajmy, aby nie marnować jedzenia!

Kolejna sprawa to mus z dyni, który można przygotować z dyni upieczonej w dniu przygotowywania kopytek lub wykorzystać mus, który wcześniej przygotowaliśmy do słoików lub użyć mrożonego, gdyż świetnie przechowuje się w ten sposób.

Kopytka oprócz tego, że świetnie smakują to w dodatku mają ciepły, słoneczny kolor, lekko pomarańczowy.

Oczywiście intensywność koloru kopytek będzie zależała od gatunku użytej dyni, im bardziej intensywny, tym bardziej pomarańczowe.

Kopytka wychodzą miękkie i elastyczne, bardzo smaczne i co ważne sezonowe, jesienne. Są ciekawą alternatywą dla klasycznych kopytek, a koszt ich przygotowania jest niski.

Kopytka możemy podać polane roztopionym masłem lub masłem ze świeżymi listkami szałwii, ze skwareczkami z boczku, bułką tartą na maśle, zeszkloną na tłuszczu cebulką, a także z pesto bazyliowym czy też pomidorowym.

Moim zdaniem z pesto bazyliowym smakują wyśmienicie, to mój numer jeden.

A Wy z czym podalibyście swoje kopytka dyniowe?

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kopytka dyniowe:

  • 600 g ugotowanych ziemniaków
  • 350-400 g musu z dyni
  • 1 jajko lub 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego + 3 łyżki wrzątku
  • 250 g mąki pszennej
  • 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
  • spora szczypta świeżo zmielonej gałki muszkatołowej
  • 1/2 łyżeczki kurkumy

do podania, np.:

  • roztopione masło + świeże listki szałwii
  • roztopione masło + ząbek czosnku
  • cebula zeszklona na tłuszczu
  • skwarki z boczku
  • pesto bazyliowe lub pesto rosso


Jak przygotować kopytka dyniowe:

Ziemniaki (ok. 700 g przed obraniem) cienko obieramy, myjemy i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, odcedzamy, odparowujemy.

Jeszcze gorące ziemniaki przeciskamy przez prasę do ziemniaków i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

W dużym garnku zagotowujemy wodę do gotowania klusek.

Do wystudzonych ziemniaków dodajemy mus z dyni, obie mąki, jajko lub kleik z lnu, gałkę muszkatołową i kurkumę i wyrabiamy jednolite ciasto.

Ciasto dzielimy na ok. 5-6 części i z każdej z nich toczymy wałeczki grubości mniej więcej kciuka, podsypując mąką, żeby nie kleiły się do blatu.

Następnie każdy wałeczek delikatnie spłaszczamy i za pomocą noża kroimy po skosie na kawałki szerokości ok. 1,5-2 cm.

Kluski wrzucamy partiami na osolony wrzątek i gotujemy na średnim ogniu przez około 2-3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Od czasu do czasu mieszamy drewnianą łyżką, aby kopytka nie przykleiły się do dna.

Wyjmujemy łyżką cedzakową i podajemy.

Smacznego!

Moja rada:

Kopytka są pyszne zjedzone zaraz po przygotowaniu, ale również super smakują odsmażone kolejnego dnia na patelni na niewielkiej ilości tłuszczu.

******
kalorie (kcal): 148 kcal (100 g)
białka (B): 4,8 g
tłuszcze (T): 1,0 g
węglowodany (W): 31,0 g         błonnik (f): 1,59 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Dania na imprezy Fit Lunch na wynos

Kulki mocy w czekoladzie z solą morską


Kulki mocy to zdrowe i dodające energii praliny.

Można je przygotować dosłownie w kilka sekund.

Wystarczy wszystkie składniki wrzucić do misy malaksera, zmiksować, następnie ukulać kulki, potem na chwilę do lodówki i finalnie można zajadać się zdrowymi słodyczami.

Przygotowałam przepyszne kulki mocy w czekoladzie z solą morską.

Do ich wykonania potrzebujemy kilka prostych składników, myślę, że z powodzeniem znajdziecie je w swoich kuchniach.

Potrzebujemy kilka suszonych daktyli, banana, wafle ryżowe i masło orzechowe.

Ja dla podkręcenia smaku i by były jeszcze bardziej apetyczne zanurzyłam je w roztopionej czekoladzie i oprószyłam gruboziarnistą solą morską.

Sól fajnie współpracuje z czekoladą, wydobywa jej głębię i smak, staje się jeszcze bardziej czekoladowa.

Nie dość, że takie kulki mocy wyglądają bardzo smakowicie, to smakują, jak to się teraz modnie mawia, przekozacko!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kulki mocy w czekoladzie z solą morską (12 szt.):

  • 8 daktyli suszonych bez pestek
  • 1 banan
  • 1/3 szkl. masła orzechowego
  • 5 wafli ryżowych naturalnych
  • 100 g gorzkiej czekolady 74% kakao
  • sól morska gruboziarnista do oprószenia


Jak przygotować kulki mocy w czekoladzie z solą morską:

Do misy malaksera przekładamy daktyle, banana, masło orzechowe i połamane wafle ryżowe.

Całość miksujemy pulsacyjnie do połączenia składników.

Z masy formujemy kulki, które układamy na talerzu.

Przygotowujemy polewę.

Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej.

Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki, przedkładamy do miseczki, a miseczkę stawiamy na garnku z gotującą się wodą. Dno miseczki nie może dotykać powierzchni wody! Czekamy aż czekolada się rozpuści, delikatnie mieszamy i zestawiamy z ognia.

Kulki zanurzamy w czekoladzie i układamy na kratce, oprószamy solą morską, a następnie odstawiamy do lodówki do schłodzenia i zastygnięcia czekolady.

Jeśli zostanie nieco rozpuszczonej czekolady to tworzymy na kulkach esy-floresy i ponownie schładzamy.

Kulki mocy w czekoladzie przechowujemy w lodówce.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 122 kcal (1 kulka)
białka (B): 2,9 g
tłuszcze (T): 7,0 g
węglowodany (W): 12,2 g          błonnik (f): 1,16 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Fit Lunch na wynos Obiad Piknik Śniadanie

Naleśniki budyniowe


Naleśniki budyniowe to bardzo proste, szybkie i smaczne naleśniki.

Idealne do nadziewania na słodko i zawijania w dowolne kształty z uwagi na elastyczność.

Są tak bardzo elastyczne, że można je zgniatać w dłoni i się nie połamią.

Idealne do przygotowania sakiewek, zwijania, rolowania i składania.

Teraz w sezonie letnim możemy przygotowywać takie naleśniki na słodko z przeróżnymi owocami w różnych konfiguracjach.

Super będą smakowały z klasyką do naleśników, czyli twarożkiem na słodko, z prażonymi jabłkami, dżemem, bitą śmietaną, a nawet lodami.

Sprawdzą się na obiad, śniadanie, ciepłą kolację, na deser, a także można je zabrać ze sobą do pracy czy szkoły na lunch, a nawet na piknik za miasto.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na naleśniki budyniowe (10 szt.):

  • 3 jajka “L”
  • 200 ml mleka (u mnie 1,5%)
  • 200 ml wody zwykłej lub gazowanej
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 2 opakowania (80 g) budyniu waniliowego, śmietankowego lub smakowego – jaki lubicie
  • 80 g (5 łyżek) mąki orkiszowej jasnej lub mąki pszennej
  • 1 łyżka cukru waniliowego, erytrytolu, cukru zwykłego lub innego (można pominąć)
  • szczypta soli


Jak przygotować naleśniki budyniowe:

Jajka wybijamy do miski, dodajemy szczyptę soli oraz ewentualnie cukier waniliowy/erytrytol i króciutko miksujemy – dosłownie kilka sekund.

Wlewamy mleko, wodę i olej, a dalej wsypujemy mąkę i proszek budyniowy.

Wszystko miksujemy kilka sekund na gładką masę. Masa wychodzi płynna, ale taka właśnie powinna być.

Ciasto naleśnikowe odstawiamy na około 30 minut.

Po tym czasie smażymy naleśniki, najlepiej na patelni z nieprzywierającą powłoką.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy ciasto, rozlewamy po całej powierzchni i stawiamy na palniku. Nadmiar ciasta możemy zlać z powrotem do miski.

Smażymy z obu stron na średniej mocy palnika.

Po usmażeniu układamy na talerzu jeden na drugim, dzięki czemu nie będą obsychały i będą elastyczne.

Podajemy z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 89 kcal (1 naleśnik)
białka (B): 3,9 g
tłuszcze (T): 4,3 g
węglowodany (W): 8,4 g         błonnik: 0,65 g
******

Kategorie
Piknik Przetwory

Kompot z czerwonej porzeczki


Na upalne dni nie ma nic lepszego jak schłodzony kompot z czerwonej porzeczki.

Ten kompot to wspomnienie z dzieciństwa – taki kompot robiła moja babcia.

Zaraz po ugotowaniu stawiała na parapecie przy otwartym oknie by szybciej ostygł, a ja i siostra zaglądałyśmy co chwilę, czy jest już gotowy do picia.

Pamiętam jak godzinami obrywałam z siostrą krzaczki obwieszone porzeczkami, a babcia je potem przetwarzała – a to na kompot do obiadu czy w słoiki na zimę, a także do ciasta i innych zimowych przetworów, którymi mogliśmy się rozkoszować podczas zimowych wieczorów.

Dzisiaj najprostszy, taki klasyk, zwyczajny kompot z czerwonej porzeczki, ale jak pyszny i zdrowy. U mnie cukru nie ma, jest przygotowany na erytrytolu i wyszedł przepyszny 😋

Uwielbiam!!!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kompot z czerwonej porzeczki:

  • 500 g czerwonej porzeczki
  • erytrytol, cukier, miód lub cukier trzcinowy, ewentualnie inne słodzidło do smaku
  • ok. 1,5 l wody


Jak przygotować kompot z czerwonej porzeczki:

Obrane porzeczki myjemy i wrzucamy do garnka, wlewamy wodę i stawiamy na gaz.

Zagotowujemy, a następnie zmniejszamy grzanie i gotujemy jeszcze przez ok. 5 minut.

Wyłączamy gaz pod garnkiem i odstawiamy kompot do wystudzenia.

Wystudzony kompot dosładzamy do smaku, dodajemy około 4 łyżek lub więcej dowolnego, ulubionego słodzidła, według preferencji smakowych.

Jeśli chcemy dosłodzić kompot miodem należy go bezwzględnie wystudzić, ponieważ w temperaturze powyżej 45°C miód traci swoje właściwości zdrowotne.

Kompot schładzamy, ewentualnie przed schłodzeniem możemy przecedzić, aby był klarowny.

Jeśli kompot wyjdzie zbyt esencjonalny czy za słodki to możemy go rozcieńczyć wodą.

Możemy podać z kostkami lodu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 29 kcal (1 szklanka na erytrytolu)
białka (B): 0,7 g
tłuszcze (T): 0,1 g
węglowodany (W): 8,6 g          błonnik: 4,81 g
******