Jeżeli tak, to możecie podać go na świąteczny obiad w bardzo prostej, ale aromatycznej formie.
Schab w pomarańczach z nutką cynamonu smakuje naprawdę pysznie.
Danie to na pewno zaskoczy Waszych gości, koniecznie musi się znaleźć w świątecznym menu. Tym bardziej, że mimo, iż robi się je szybko, to prezentuje się wykwintnie.
Składniki na schab w pomarańczach:
600-700 g schabu bez kości
1 pomarańcza
szczypta cynamonu
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
olej rzepakowy do smażenia
1 łyżka masła
Jak przygotować schab w pomarańczach:
Schab myjemy, osuszamy i kroimy w plastry o grubości około 1-1,5 cm.
Dłonią delikatnie rozbijamy.
Plastry schabu przyprawiamy solą i pieprzem z obu stron.
Patelnię rozgrzewamy i obsmażamy schab z obu stron na złocisto.
Podlewamy sokiem wyciśniętym z połowy pomarańczy i dodajemy cynamon.
Dusimy na wolnym ogniu pod przykryciem, aż sos lekko odparuje i zgęstnieje.
Na koniec dodajemy łyżkę masła i ewentualne doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Drugą połowę pomarańczy kroimy w plastry.
Schab układamy na półmisku, przekładając plastrami pomarańczy.
U mnie atmosfera świąteczna nabiera coraz większych rumieńców i rozmachu. Czuć już zapachy cynamonu i innych korzeni, cytrusów, a wieczorami zapalam świeczki i lampiony. Robi się naprawdę cudowna aura w mieszkaniu, już się nie mogę doczekać świąt.
Chcąc przybliżyć czas oczekiwania upiekłam w weekend pyszne ciasto clafoutis (klafuti), dodając do niego świeżą żurawinę i aromatyzując otartą skórką pomarańczy.
Zapraszam na świąteczny chlebek cynamonowy podany w bardzo finezyjnej formie i łatwym do podania, taki do odrywania.
Choć nazwa to “chlebek” z pieczywem raczej nie ma za wiele do czynienia, jest w wersji słodkiej, mocno cynamonowej – takie puszyste, aromatyczne, korzenne, pyszne ciasto.
Idealne na świąteczny stół, ale nie tylko, możecie podać na każdą inną okazję czy nawet na śniadanie czy podwieczorek ze szklaneczką mleka czy kawy/herbaty.
Ciasto jeszcze szybciej znika niż się je piecze.
W domu unosi się piękny zapach, który nastraja nas w świąteczną aurę i sprawia, że zaczynamy czuć magię świąt.
Koniecznie upieczcie taką wersję ciasta dla najbliższych lub samego siebie.
Składniki na cynamonowy chlebek do odrywania::
na ciasto drożdżowe:
500 g mąki pszennej
30 g świeżych drożdży
1/4 szkl. cukru
1/2 łyżeczki soli
250 ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 jajka
50 g masła
posypka cynamonowa:
50 g masła
3/4 szkl. cukru
3 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
Jak przygotować cynamonowy chlebek do odrywania:
Masło rozpuszczamy w rondelku i odstawiamy do przestudzenia.
Mleko podgrzewamy tak, aby było letnie.
Do podgrzanego mleka wkruszamy drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru i łyżkę mąki, mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia zaczynu.
Resztę mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól i mieszamy.
Gdy ciasto będzie już wyrobione, składniki ładnie się połączą, dolewamy po trochu ostudzone masło i wyrabiamy aż uzyskamy gładkie i elastyczne ciasto, które nie będzie się kleiło do rąk.
Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 40-60 minut do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.
Cukier mieszamy z cynamonem i gałką muszkatołową.
Masło rozpuszczamy i odstawiamy do przestudzenia.
Wyrośnięte ciasto delikatnie zagniatamy i wałkujemy na prostokąt.
Smarujemy masłem za pomocą pędzelka i posypujemy mieszaniną cukru z cynamonem i gałką.
Ciasto kroimy na 6 długich pasów, układamy jeden na drugim posypką do góry.
Złożone pasy ciasta kroimy ponownie na 6 części – wyjdzie nam 36 kwadratów.
Keksówkę (dł. 25-30 cm) wykładamy papierem do pieczenia.
Ustawiamy pionowo i wkładamy kwadraty ciasta posypką do góry.
Blaszkę ustawiamy poziomo, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 10 minut.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy około 40 minut w temperaturze 180C.
Smacznego!
P.S. Ciasto po pieczeniu przykrywamy czystą ściereczką.
Najlepiej smakuje zjedzone w ciągu 2 dni lub jeszcze lekko ciepłe.
Dzisiaj zapraszam na sałatkę w nieco świątecznym wydaniu.
Do świąt coraz bliżej i coraz bardziej nam się udziela świąteczna aura.
W związku z tym prezentuję Wam pyszną, kolorową i zdrową sałatkę.
Możecie ją podać już teraz, jako taką nastrajającą do świątecznego nastroju lub podczas świąt czy zabawy sylwestrowej (karnawałowej).
Połączenie bardzo smaczne – polecam!
Składniki na sałatkę z quinoa z kurczakiem, mango i granatem:
1/2 szkl. quinoa (komosy ryżowej)
1 pojedyncza pierś z kurczaka
1/2 dojrzałego mango
1/2 owocu granatu
dressing:
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżeczki miodu
1 łyżeczka musztardy sarepskiej
2 łyżki dobrego oleju z pestek dyni
2 łyżki oleju rzepakowego
2 łyżeczki posiekanych ziół – u mnie oregano i tymianek
sól, np. himalajska
pieprz czarny świeżo mielony
Jak przygotować sałatkę z quinoa z kurczakiem, mango i granatem:
Pierś z kurczaka gotujemy lub parujemy.
Komosę zalewamy wodą i odstawiamy do namoczenia na około 30 minut, odcedzamy i dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą, aby pozbyć się goryczki (saponin).
Następnie odcedzoną komosę przekładamy do garnka, zalewamy 1 szkl. wody i zagotowujemy.
Zmniejszamy grzanie i gotujemy pod przykryciem przez około 15 minut, aż wchłonie płyn, a sama stanie się szklista z widocznymi ogonkami (kiełkami).
Komosę odstawiamy do całkowitego wystudzenia; można ją wcześniej ugotować.
Wystudzoną komosę delikatnie wzruszamy widelcem, aby ziarenka się rozkleiły, przekładamy do miski.
Do komosy dodajemy pokrojoną pierś z kurczaka, pokrojone w kostkę mango oraz ziarenka wystukane z granatu.
Do słoiczka przelewamy olej, sok z cytryny, dodajemy miód, musztardę i posiekane zioła oraz sól i pieprz do smaku, wstrząsamy całość do uzyskania emulsji.
Gotowym dressingiem polewamy sałatkę i mieszamy.
Przed podaniem można schłodzić i przybrać świeżymi ziołami.
Nie wiem jak Wy, ale ja i moja rodzina bardzo lubimy jarmuż.
Teraz jest łatwo dostępny, dostaniecie go nawet w sieciówkach już taki przygotowany – porwany na mniejsze kawałki, bez łodyżek, umyty i zapakowany w torebki.
Jarmuż znany jest ze swoich właściwości zdrowotnych, a teraz przeżywa swoją świetność, wcześniej używany był jedynie do przybierania talerzy.
Jarmuż można przygotować na wiele sposobów: na parze, duszony, smażony, na surowo – w postaci sałatek, surówek czy koktajli, a także jako dodatek do zup.
Jednak, aby zachował swoje właściwości powinien być gotowany czy smażony nie dłużej jak 3-4 minuty.
Zatem zapraszam po bardzo prostą, smaczną i zdrową, ciepłą sałatkę, którą można podać jako samodzielne danie lub jako dodatek.
Składniki na sałatkę na ciepło z jarmużu, ciecierzycy i boczku:
150 g jarmużu
150 g wędzonego boczku
1 szkl. ciecierzycy ugotowanej lub z puszki
1 duży ząbek czosnku
1/2 łyżeczki posiekanej papryczki pepperoni lub chili
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
1 łyżka oleju rzepakowego
Jak przygotować sałatkę na ciepło z jarmużu, ciecierzycy i boczku:
Jarmuż myjemy i rwiemy, wcześniej pozbawiając go grubej łodyżki.
Boczek kroimy w kosteczkę i przesmażamy na łyżce oleju aż się zezłoci i wytopi.
Dodajemy posiekaną papryczkę, czosnek przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany, jarmuż i ciecierzycę.
Całość smażymy na wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając, przez około 3-4 minuty.
Pierwszy raz Pleśniaka jadłam jakieś 30 lat temu, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką.
Pamiętam jak dziś, poczęstowała mnie tym ciastem sąsiadka, która urządzała urodziny czy imieniny, na które to byli zaproszeni moi rodzice.
Ciasto było przesmaczne, bardzo, ale to bardzo mi smakowało i wstyd było mi poprosić o drugi kawałek. Ale pamiętam, że jeszcze jadałam następny, a może i jeszcze jeden…
Moja mama wzięła od sąsiadki przepis, który potem wielokrotnie wykorzystywałyśmy. Często je piekliśmy na różne okazje, a gdy ja podrosłam, to sama piekłam.
Przepis mam do dzisiaj i poniżej Wam przedstawiam.
Ciasto jest przepyszne, słodkie, kruche, ze startych na tarce warstw ciasta, w tym jednej z kakao, z kwaskowatą warstwą domowego dżemu z czarnej porzeczki, który moim zdaniem najlepiej pasuje do tego ciasta, do tego beza i na wierzchu kolejna warstwa startego ciasta, która prezentuje się bardzo apetycznie.
Idealnie będzie smakować z filiżanką dobrej herbaty.
Składniki na ciasto pleśniak:
ciasto:
3 szkl. mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
5 żółtek
250 g zimnego masła
2 łyżki kakao naturalnego, gorzkiego
beza:
5 białek
2/3 szkl. cukru
szczypta soli
dodatkowo:
słoik domowego dżemu z czarnej porzeczki – przepis
Jak przygotować ciasto pleśniak
Na stolnicę przesiewamy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia i sól, mieszamy.
Dodajemy masło, żółtka, cukier i cukier waniliowy.
Całość siekamy nożem, a następnie szybko zagniatamy ciasto.
Ciasto dzielimy na 3 części.
Do jednej z nich dodajemy kakao i zagniatamy aż się ładnie połączy z ciastem.
Wszystkie 3 części ciasta zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy na 30 minut do zamrażalnika (takie dobrze zmrożone lepiej ściera się).
Prostokątną formę (wym. 25×28 cm) wykładamy papierem do pieczenia.
Na dno blaszki ścieramy na tarce o dużych oczkach pierwszą jasną część ciasta.
Na ciasto wykładamy warstwę domowego dżemu z czarnej porzeczki.
Na dżem ścieramy ciasto z kakao.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywno, a następnie dodajemy stopniowo cukier i dalej ubijamy przez kilka minut aż piana stanie się gęsta i lśniąca.
Na warstwę ciasta kakaowego wykładamy bezę.
Na wierzch ścieramy ostatnią, jasną część ciasta.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy przez około 45 minut w temperaturze 180°C (z funkcją góra-dół bez termoobiegu).
Po upieczeniu ciasto odstawiamy do całkowitego wystudzenia, dopiero można pokroić.
Ciasto można posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Moja rada:
Aby ciasto się udało – dżem nie wsiąkał w ciasto i ciasto się dopiekło na spodzie należy użyć dżemu domowego bez żelatyny i substancji żelujących, gdyż one podczas pieczenia rozpuszczają się.
Zamiennie można użyć marmolady, powideł, ewentualnie sezonowych owoców świeżych, mrożonych lub ze słoika (najlepiej kwaskowatych, np. wiśnie, agrest, porzeczki, śliwki).
Ewentualnie podpiec spód ciasta, a następnie wyłożyć na to dżem i resztę warstw.
1/4 szkl. espresso – u mnie cafissimo espresso elegant aroma
1/2 szkl. mleka
opcjonalnie śmietanka kremówka 30%
cynamon, gałka muszkatołowa, tarta czekolada do posypania lub przyprawa do dyni
Jak przygotować latte dyniowe:
Zaczynamy od przygotowania syropu dyniowego: do rondelka przekładamy purée dyniowe, dodajemy wodę (na początku ok. 1,5 szkl.), przyprawy korzenne oraz starty imbir i zaczynamy podgrzewanie.
Gotujemy na wolnym ogniu przez około 10 minut, a następnie dodajemy cukier i ekstrakt waniliowy, gotujemy przez około 5 minut, a następnie wyłączamy grzanie.
Gdyby syrop był za gęsty dolewamy przegotowanej wody i chwilę podgrzewamy.
Odstawiamy do wystudzenia.
Wyjmujemy przyprawy korzenne, a syrop dodatkowo przecieramy przez siteczko nylonowe, żeby był bardziej gładki i aksamitny.
Przekładamy do słoiczka i przechowujemy w lodówce przez około tydzień.
Mleko podgrzewamy i spieniamy – można użyć ręcznego spieniacza lub końcówki do spieniania w ekspresie (w tym przypadku mleka nie trzeba podgrzewać); śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno z dodatkiem cukru pudru.
Na dno kubka lub szklanki wlewamy syrop dyniowy, na to spienione mleko i delikatną stróżką espresso.
Wierzch można zwieńczyć bitą śmietaną.
Całość posypujemy cynamonem, gałką muszkatołową lub czekoladą.
Po podaniu kawę mieszamy, aby smaki warstw połączyły się.
Smacznego!
Moja rada:
Jeśli nie posiadacie całych przypraw korzennych typu imbir czy cynamon, to można użyć mielonych – około 1 łyżeczki imbiru, cynamonu ok. 2, ewentualnie przyprawy do dyni – ok. 2 łyżeczek.