Wielkanoc już za kilka dni, a jak wiadomo Wielkanoc kojarzy nam się z babkami, nieodłącznym elementem tychże świąt.
Dzisiaj babka bardzo prosta, można by powiedzieć nieco oszczędna, z kilku prostych składników, ogólnie dostępnych.
Wychodzi lekko wilgotna, puszysta i bardzo smaczna, a przede wszystkim jest prosta i zawsze wychodzi!
Składniki na prostą babkę na oleju:
4 jajka
3/4 szkl.cukru
1 szkl. + 1 czubata łyżka mąki pszennej
10 łyżek oleju
10 łyżek mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
tłuszcz (masło, margaryna, olej) do smarowania formy + bułka tarta do obsypania formy
cukier puder do oprószenia babki
Jak przygotować prostą babkę na oleju:
Jajka wybijamy do miski i miksujemy, dodając po trochu cukier. Miksujemy długo, około 15 minut.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i przesiewamy.
Następnie do ubitych jajek z cukrem dodajemy pozostałe składniki w kilku ratach, cały czas miksując.
Foremkę na babkę z kominkiem (u mnie Ø24 cm) smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą, a następnie wlewamy ciasto.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 150°C przez około 50-60 minut, do tzw. suchego patyczka.Babkę studzimy, a następnie posypujemy cukrem pudrem.
Mimo, iż gotowanie jajek jest podstawową czynnością, przysparza wiele problemów, stąd przygotowałam dla Was krótki poradnik jak gotować jajka – przyda się na pewno, Wielkanoc tuż tuż!
Zanim przystąpimy do gotowania jajek, należy wyjąć je z lodówki i ogrzać do temperatury pokojowej – co zapobiegnie pękaniu jajek podczas gotowania. Jeżeli zależy nam na czasie możemy włożyć je do letniej wody lub ogrzać bezpośrednio pod kranem.
Do garnka wlewamy wodę i dodajemy do niej 1/2 łyżeczki sody – sprawi to, że skorupka łatwiej odejdzie od jajek. Woda nie powinna mocno wrzeć, tylko pykać, lekko drgać.
Czas gotowania jajek zawsze liczymy od momentu zagotowania się wody!
Jak ugotować jajka na miękko?
Jajka umieszczamy na łyżce i powoli wkładamy do wrzątku i gotujemy ok. 3-4 minut (jajka w rozmiarze “S” gotujemy ok. 3 minut, “M” – 4 min.). Jeśli wybieramy jajka “L” należy gotować o 1 minutę dłużej. W tak przygotowanych jajkach żółtko jest płynne, a białko lekko ścięte. Studzimy w zimnej wodzie.
Jak ugotować jajka na twardo?
Jajka wkładamy delikatnie do wrzątku i gotowanie jaj powinno trwać 8 minut. Dłużej gotowane jajka zaczynają tracić swoje cenne właściwości smakowe, stają się gumowate i pojawia się ciemna obwódka wokół żółtka. Po ugotowaniu jajka przelewamy zimną wodą.
Jak ugotować jajka na półtwardo?
Czas ich gotowania to 6 minut – żółtko tak ugotowanego jajka jest półpłynne, białko natomiast dość mocno ścięte.
Jak zapobiec pękaniu skorupki podczas gotowania?
Jest na to sposób – należy wyjąć jajka przed gotowaniem z lodówki i ogrzać do temperatury pokojowej, warto także dodać do gotującej się wody octu w proporcji 1 łyżka na 0,5 litra wody.
Jak łatwo usunąć skorupkę z jajek?
Aby z łatwością obrać jajka do gotującej się wody dodajemy 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej. Po ugotowaniu jajka należy zalać zimną wodą na około 4-5 minut, czynność można powtórzyć, gdy woda ogrzeje się.
Jak zebrać rozbite jajko?
Jest na to łatwy sposób – rozbite jajko posypujemy grubą warstwą soli i zostawiamy na kilka minut. Po tym czasie wystarczy jajko zebrać ręcznikiem papierowym.
U nas jedną z ulubionych jest sałatka curry z kurczakiem i ananasem, którą także można przygotować na Wielkanoc, ale dzisiaj przedstawiam Wam sałatkę w wersji wielkanocnej, bo z jajkiem – symbolem tychże świąt.
Efektowna, smaczna, prosta w przygotowaniu i do tego łatwa.
Składniki na sałatkę curry z jajkiem:
200 g ryżu
ok. 400 g fileta z piersi kurczaka
4 jajka “L”
puszka kukurydzy
3 ogórki konserwowe
3 łyżeczki przyprawy curry
4 łyżki majonezu (lub w wersji mniej kalorycznej 2 łyżki majonezu + 2 łyżki jogurtu naturalnego)
sól himalajska
pieprz świeżo mielony
natka pietruszki
2 łyżki oleju rzepakowego
Jak przygotować sałatkę curry z jajkiem:
Ryż gotujemy na sypko, studzimy.
Fileta z piersi kurczaka myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem, kroimy w niedużą kostkę. Przyprawiamy solą, pieprzem oraz 1 łyżeczką przyprawy curry, dodajemy olej i dokładnie mieszamy.
Odstawiamy kurczaka na co najmniej 30 minut do zamarynowania.
W tym czasie jajka gotujemy na twardo, studzimy i obieramy.Zamarynowanego kurczaka smażymy aż się lekko zarumieni.
RADA: w wersji lżejszej można użyć ugotowanego kurczaka.
Kukurydzę odsączamy z zalewy.
Jajka i ogórki kroimy w kostkę (część do przybrania sałatki, aby efektowniej wyglądała, kroimy w plastry), natkę pietruszki siekamy.
Majonez łączymy z 2 łyżeczkami przyprawy curry, szczyptą soli i pieprzu.
Wszystkie składniki sałatki łączymy ze sobą i odstawiamy do lodówki na kilka godzin, aby smaki się przegryzły.
Dzisiaj wpis z serii zero waste – nie marnuję żywności!
Zwłaszcza teraz podczas kryzysu i pandemii warto wykorzystać każde resztki by wyczarować coś smacznego.
Kryzysowy makaron z bigosem to moja propozycja na wykorzystanie resztek z lodówki, tym razem ostatków bigosu kryzysowego z kiszonej kapusty, który ostatnio Wam pokazywałam.
To sposób na bardzo szybki, prosty, a jakże smaczny obiad.
Jeśli szukacie innych sposobów na wykorzystanie resztek bigosu to zajrzyjcie do przepisu na tartę z bigosem.
Surówka z kiszonej kapusty to jedna z moich ulubionych, z buraków także, więc połączyłam oba składniki i wyszła super smaczna i zdrowa surówka obiadowa.
Doprawiona do tego kminkiem, cebulką, świeżo mielonym pieprzem i dobrej jakości oliwą z oliwek.
Do przygotowania surówek z burakami używam pieczonych buraków, gdyż uwielbiam je za ich smak i słodycz, a także, co ważne, podczas pieczenia zachowują więcej cennych witamin i minerałów, ale z powodzeniem można użyć buraków gotowanych.
Polecam, wypróbujcie koniecznie tego połączenia!
Składniki na surówkę z kiszonej kapusty i pieczonych buraków:
300 g kiszonej kapusty
500 g upieczonych buraków (lub ugotowanych)
1 małe jabłko
1 mala cebula
1 łaska łyżeczka kminku całego
2 łyżki oliwy z oliwek
pieprz świeżo mielony
sól himalajska (opcjonalnie, do smaku)
Kapustę kiszoną musimy lekko przesiekać, aby nitki były krótsze.
Buraki i jabłko ścieramy na dużych oczkach tarki, cebulę kroimy w małą kosteczkę.
Wszystkie składniki łączymy ze sobą w misce, doprawiając kminkiem, pieprzem i oliwą, ewentualnie szczyptą soli do smaku.
Kryzysowy bigos to danie proste i smaczne, przygotowane także w myśl zasady rozsądnego gospodarowania jedzeniem, zwłaszcza teraz podczas epidemii, gdzie dostępność niektórych produktów jest utrudniona. Zatem przygotowujemy dania proste z tego, co znajdziemy w lodówce i spiżarce.
Kryzysowy bigos przygotowałam tylko z kapusty kiszonej, ale jeśli macie ochotę dodajcie nieco słodkiej białej kapusty. Kolejnym składnikiem jest kiełbasa i przyprawy, które na pewno macie w domu.
Do przygotowania bigosu możecie użyć dowolnej kiełbasy, resztek wędlin, boczku, mięs, w tym pieczonych, pozbywając się tym samym niechcianych resztek, oczywiście nie wyrzucając ich, a smacznie pożytkując.
Składniki na kryzysowy bigos z kiszonej kapusty:
ok. 1,5 kiszonej kapusty
500 g kiełbasy (resztek wędlin, kiełbas, mięsa, boczku)
2 duże cebule
2-3 ząbki czosnku
6 liści laurowych
10 ziaren ziela angielskiego
1/2 łyżeczki ziaren pieprzu czarnego
1 łyżka majeranku
1 łyżka kminku całego
1 czubata łyżeczka tymianku
1 łyżeczka wędzonej papryki
2 łyżeczki miodu lub cukru
1 łyżka oleju
pieprz świeżo mielony
sól (opcjonalnie do smaku)
Jak przygotować kryzysowy bigos z kiszonej kapusty:
Kapustę kiszoną zalewamy wodą, nie kroimy (gdyby była bardzo kwaśna można ją przepłukać, ja jednak nie płuczę i nie odciskam).
Dodajemy ziele angielskie, pieprz ziarnisty, liście laurowe i kminek, stawiamy na gaz i gotujemy na wolnym ogniu przez około 45 – 60 minut. Wyłączamy grzanie i odstawiamy bigos do następnego dnia w chłodne miejsce.
Kolejnego dnia ponownie stawiamy bigos na gaz i gotujemy przez kolejne 45 minut.
W tym czasie kiełbasę (resztki wędlin, mięs) kroimy w kostkę i przesmażamy na oleju.
Do zrumienionej wędliny dodajemy cebulę pokrojoną w kostkę i przesmażamy aż się ładnie zeszkli, a następnie dodajemy do gotującej się kapusty; dodajemy także posiekany czosnek i resztę przypraw, mieszamy i chwilę gotujemy.
Ponownie odstawiamy bigos.
Trzeciego dnia kończymy gotować bigos, uważając aby go nie rozgotować, finalnie doprawiając do smaku pieprzem, ewentualnie solą. Bigos wystarczy gotować do czasu aż stanie się bardzo gorący.
Pudding chia to nic innego jak nasiona chia przygotowane z mlekiem lub napojem roślinnym, które po spęcznieniu tworzą gęstą masę przypominającą pudding.
Dzisiaj przygotowałam prawdziwy superfood – pudding chia z dodatkiem matchy, czyli japońskiej sproszkowanej zielonej herbaty.
Nasiona chia, czyli szałwii hiszpańskiej przywędrowały do nas z Meksyku i Gwatemali. Uprawiali je Aztekowie w czasach prekolumbijskich. Obecnie uprawiane są w Australii, Meksyku, Boliwii, Paragwaju, Peru, Gwatemali czy Ekwadorze.
Nasiona chia to bogate źródło kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6, co wpływa korzystnie na układ sercowo-naczyniowy oraz nerwowy. Reguluje poziom cholesterolu i trójglicerydów. Jest bogate w witaminy, zwłaszcza wit. A, C, E i z grupy B, nie brakuje w niej także wapnia, żelaza, magnezu, fosforu i potasu, jak również cynku, miedzi czy selenu.
Nasiona szałwii hiszpańskiej to także silny przeciwutleniacz, gdyż wykazuje wysoką aktywność antyoksydacyjną, co ma wpływ na stan naszej skóry. Chia ma także dobroczynny wpływ na stan i kondycję włosów, skóry i paznokci. Zawarte w chia wapń, miedź, cynk oraz żelazo stymulują wzrost włosów oraz odpowiadają za prawidłowy metabolizm skóry i stan naszych paznokci. Jest sprzymierzeńcem w walce z nadwagą, a to za sprawą wysokiej zawartości błonnika, który przyspiesza przemianę materii, utrzymuje uczucie sytości, zapobiega nagłym skokom stężenia glukozy we krwi. Chia są także dobrym źródłem białka. Wysoka zawartość białka ma również istotne znaczenie dla wzrostu włosów, zaś nienasycone kwasy tłuszczowe regulują funkcjonowanie gruczołów łojowych i wpływają na nawilżenie i elastyczność skóry.
Z tych wszystkich względów chia to niekwestionowane superfood dzisiejszych czasów.
Matcha, czyli japońska sproszkowana zielona herbata to bardzo silny antyoksydant. Antyoksydanty odpowiadają za neutralizowanie negatywnych skutków oddziaływania wolnych rodników przyczyniających się do rozwoju chorób serca, oczu, mózgu, skóry oraz większości rodzajów nowotworów. Przeciwutleniacze wymiatają wolne rodniki, przywracają równowagę organizmu i trwale wspomagają układ odpornościowy. Ich działanie powoduje, że czujemy się zdrowsi, a procesy starzenia ulegają spowolnieniu.
Herbata matcha jest bogatym źródłem katechin. Spośród wszystkich przeciwutleniaczy, wyróżniają je szczególne właściwości w neutralizowaniu aktywności wolnych rodników. Katechiny zmniejszają ryzyko miażdżycy, działają przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo, obniżają poziom cholesterolu we krwi. Odgrywają dużą rolę w procesie ochrony skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego. Szczególnie silnym antyoksydantem jest obecna w matchy pochodna katechiny o nazwie EGCG. Ten organiczny związek chemiczny wykazuje silne działanie przeciwnowotworowe i jest przeciwutleniaczem 100 razy silniejszym niż witamina C. Ponieważ pijąc matchę, spożywamy całe zmielone liście herbaciane, jedna filiżanka tej herbaty pod względem zawartości antyoksydantów odpowiada 10 wypitym filiżankom zwykłego naparu z zielonej herbaty.
Matcha poprawia pamięć i koncentrację, podnosi poziom energii i wzmacnia wytrzymałość, pomaga spalić zbędne kalorie. Zielona herbata matcha przyspiesza metabolizm organizmu powodując 4-krotnie szybsze spalanie tłuszczu. Wzmacnia układ immunologiczny. Obniża poziom złego cholesterolu. Matcha posiada właściwości oczyszczające nasz organizm z toksyn.
Poprzez specjalną metodę produkcji polegającą na zacienianiu krzewów herbacianych trzy tygodnie przed zbiorem, ilość chlorofilu w liściach wzrasta. Dzięki temu prawdziwa matcha z Japonii ma piękny, intensywny zielony kolor.
Składniki na pudding chia matcha (2 porcje):
300 ml napoju roślinnego (u mnie mleko migdałowe) lub mleka zwykłego
4 łyżki nasion chia (szałwii hiszpańskiej)
3 łyżeczki herbaty matcha
2 łyżki syropu klonowego
Jak przygotować pudding chia matcha:
Do słoika z zakrętką wlewamy mleko i wsypujemy herbatę matcha, zakręcamy i chwile potrząsamy, aby matcha się rozpuściła w płynie.
Wsypujemy nasiona chia i wlewamy syrop klonowy, ponownie zakręcamy i wstrząsamy słoikiem przez około 1-2 minuty.
Odstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc, aby nasiona wchłonęły mleko i spęczniały; zawiesina stanie się gęsta i przypominająca konsystencją pudding.
Podczas chłodzenia warto jeszcze 2-3 razy wstrząsnąć słoikiem, dzięki czemu nasiona będą lepiej wchłaniały wilgoć z mleka.
Gotowy deser rozlewamy do 2 szklaneczek i podajemy.
Można podać także w małych słoiczkach i zabrać, np. do pracy czy szkoły na drugie śniadanie lub podać jako super zdrową przekąskę.
Smacznego!
****** kalorie (kcal): 223 kcal (1 porcja) białka (B): 6,4 g tłuszcze (T): 10,0 g węglowodany (W): 21,5 g ******
Smażona ryba to danie znane i lubiane, jednak aby wyszła nam smaczna i w jednym kawałku wystarczy kierować się kilkoma prostymi wskazówkami, o których mowa będzie w sposobie przygotowania.
Jest mało pracochłonna i szybka w przyrządzeniu.
Do jej przygotowania możecie użyć filetów dowolnych gatunków białych ryb, np. mintaja, morszczuka, dorsza lub innych przez Was lubianych – mrożonych lub świeżych, ze skórą lub bez.
Najlepiej smakuje w towarzystwie ziemniaków z wody z koperkiem, frytek i surówki z kiszonej kapusty – ja podałam z surówką z kiszonej kapusty z pieczonymi burakami.
Tak przygotowana ryba może być także bazą do przygotowania, np. ryby po grecku lub po japońsku.
Składniki na rybę smażoną:
filety z białej ryby, np. morszczuk, mintaj, dorsz (mrożone lub świeże)
sól
pieprz świeżo mielony
sok z cytryny – opcjonalnie
ewentualnie pieprz cytrynowy lub inna mieszanka ulubionych ziół
tłuszcz do smażenia – olej rzepakowy, oliwa, olej kokosowy, masło klarowane lub masło z dodatkiem oleju
opcjonalnie kilka łyżek mąki (najlepiej pszenna zwykła lub pełnoziarnista)
Jak przygotować rybę smażoną:
Mrożone ryby zawsze odmrażamy, najlepiej na durszlaku, aby woda ściekała, a następnie osuszamy papierowym ręcznikiem, jednakże nie muszą być rozmrożone do końca, ważne, aby osuszyć je ręcznikiem przed dalszą obróbką.
Świeże filety natomiast myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem.
Bardzo ważne! Ryba do smażenia musi być sucha, wtedy na pewno się uda!
Filety delikatnie skrapiamy sokiem z cytryny (opcjonalnie), oprószamy solą i pieprzem z obu stron, ewentualnie pieprzem cytrynowym lub mieszanką przypraw.
Przyprawione filety możemy delikatnie obtoczyć w mące z obu stron (nadmiar mąki strzepujemy), ale nie jest to konieczne, wyjdą smaczne także bez panierowania.
Rozgrzewamy patelnię na średnim ogniu (dobra patelnia to połowa sukcesu!), najlepiej z nieprzywierającą powłoką – a następnie wlewamy olej i czekamy chwilę aż się rozgrzeje – to bardzo ważne, tłuszcz musi być także rozgrzany!
Na dobrze rozgrzanym tłuszczu układamy rybę, najpierw skórą do dołu (jeżeli filety są ze skórą) i smażymy z obu stron na złoty kolor – około 3-4 minuty z jednej strony i 2-3 minuty z drugiej, a w przypadku grubych filetów około 4-5 minut (zbyt długie smażenie sprawi, że ryba będzie sucha!).
Na patelni układamy tylko kilka kawałków, ponieważ zbyt duża ilość ryby obniży nam temperaturę tłuszczu i ryba zacznie puszczać sok i się dusić, co spowoduje że ryba przyklei się do patelni i rozpadnie!
Smażymy bez przykrycia – ryba będzie z wierzchu apetycznie chrupiąca!
Po usmażeniu rybę możemy odsączyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu.
Owsianka zawiera dużo błonnika, dzięki czemu dłużej czujemy się nasyceni, obniża poziom cholesterolu, redukuje ryzyko zachorowania na nowotwory, wpływa korzystnie nie tylko na zdrowie, ale i na wygląd – minerały zawarte w płatkach owsianych wzmacniają włosy, poprawiają kondycję paznokci i dodają blasku zmęczonej cerze.
Płatki owsiane to jeden z najzdrowszych, a zarazem najtańszych produktów spożywczych. Do przygotowania pysznej miseczki owsianki wystarczy kilka łyżek.
Owsianka to świetny wybór na zdrowe, dietetyczne i pełnowartościowe śniadanie.
Dzisiaj owsianka z dodatkiem bakalii, ugotowana na mleku migdałowym, ale do jej przygotowania możecie użyć dowolnego mleka roślinnego lub zwierzęcego.
Składniki na bakaliową owsiankę na mleku migdałowym (3-4 porcje):
1 szkl. płatków owsianych górskich
2 szkl. mleka migdałowego
szczypta soli himalajskiej
1 łyżka rodzynków
1 łyżka orzechów nerkowca
1 łyżka płatków kokosa
10 g gorzkiej czekolady 74%
3 łyżki syropu klonowego
Jak przygotować bakaliową owsiankę na mleku migdałowym:
Odmierzoną ilość płatków owsianych przekładamy do rondelka i zalewamy mlekiem, dodajemy szczyptę soli oraz rodzynki i stawiamy na gaz.
Gotujemy na niewielkim ogniu, mieszając co jakiś czas, do czasu aż płatki wchłoną płyn i zgęstnieją.
Gotową owsiankę przekładamy do miseczek i dekorujemy posiekanymi orzechami, płatkami kokosa i posiekaną czekoladą.
Całość polewamy syropem klonowym i podajemy.
Smacznego!
****** kalorie (kcal): 942 kcal (całość) białka (B): 23,4 g tłuszcze (T): 31,5 g węglowodany (W): 133,4 g ******
Uwielbiam wytrawne tarty i choć nie jest to danie fit, dietetyczne, to od czasu do czasu pozwalam sobie upiec ją i się nią delektować.
Bardzo dawno chodziła za mną wersja z porem i wędzonym łososiem, ale że dbam o to co jem, to upieczenie jej odwlekało się w czasie, aż przyszedł moment kryzysu, bo w związku z panującą sytuacją na świecie, zrobienie zakupów spożywczych graniczyło niczym z cudem.
Zajrzałam w najciemniejszy zakamarek jednej z szuflad zamrażalnika i wypatrzyłam zamrożonego wędzonego łososia, którego kupiłam kiedyś w promocji, po szufladzie w lodówce walał się por, który udało mi się kupić z myślą o surówce z marchewki i pora; jogurty zawsze mam w zapasie, tak samo mąkę czy jajka.
Tak oto powstała przepyszna orkiszowa tarta z dodatkiem parmezanu i tymianku z duszonym porem i wędzonym łososiem.
Składniki na tartę z porem i wędzonym łososiem:
kruche ciasto:
175 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
125 g zimnego masła
2 łyżki zimnej wody
1/3 łyżeczki soli himalajskiej
1 łyżeczka suszonego tymianku
ok. 20 g tartego parmezanu, pecorino lub grana padano
farsz:
150 g wędzonego łososia w plastrach
1 por
2 łyżki masła
180 g jogurtu naturalnego
2 jajka “L”
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka suszonego tymianku
sól himalajska
pieprz kolorowy świeżo mielony
ok. 20 g tartego parmezanu, pecorino lub grana padano (opcjonalnie)
Jak przygotować tartę z porem i wędzonym łososiem:
Zaczynamy od przygotowania kruchego wytrawnego ciasta.
Na stolnicę przesiewamy mąkę z solą.
Dodajemy zimne masło, wodę, suszony tymianek i starty parmezan; całość siekamy nożem, a następnie zagniatamy szybko ciasto.
Formę na tartę (prostokątna 9×34 cm lub okrągła Ø 24-26 cm) wykładamy ciastem, a następnie wstawiamy do lodówki do schłodzenia na 30-45 minut.
Po tym czasie ciasto wyjmujemy z lodówki i nakłuwamy po całości powierzchni widelcem, układamy papier do pieczenia i wsypujemy suchą fasolę/groch lub specjalne kulki do pieczenia (zapobiegnie to rośnięciu ciasta podczas pieczenia).
Pieczemy w 180°C przez 15 minut.
Przygotowanie farszu zaczynamy od przygotowania porów.
Pora przekrawamy wzdłuż na pół i dokładnie myjemy między warstwami, aby pozbyć się ziemi, a następnie kroimy w półplasterki.
Na rozgrzanej patelni rozpuszczamy masło i przesmażamy pora; doprawiamy solą, pieprzem i szczyptą suszonego tymianku.
W misce łączymy jogurt z jajkami, doprawiamy łyżeczką suszonego tymianku, solą, pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
Na upieczony kruchy spód wykładamy plastry łososia (jeden plaster można odłożyć do przybrania góry tarty), na to wykładamy przesmażonego pora, a następnie delikatnie wlewamy masę jogurtowo-jajeczną.
Układamy odłożony plaster łososia, który kroimy w paski i posypujemy startym parmezanem.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 180°C przez około 30 minut – aż wierzch ładnie się zetnie i zarumieni.