Dzisiaj zapraszam na pełną smaku, witamin i bardzo kolorową sałatkę, której głównym składnikiem jest rukola o lekko orzechowym smaku.
Do sałatki dorzuciłam także słodko-kwaśne suszone na słońcu pomidory w oliwie, słodką kukurydzę, garść nieco gorzkawych oliwek i dodatek białkowy w postaci mozzarelli, która wzbogaca smakowo i czyni sałatkę bardziej pożywną.
Wyszła naprawdę pyszna sałatka, pomimo połączenia kilku smaków.
Z powodzeniem można podać tą sałatkę jako samodzielny posiłek, np. z grzanką lub jako dodatek obiadowy, a także dodatek do dań z grilla.
Składniki na sałatkę z rukolą:
opakowanie rukoli – ok. 100 g
1/2 słoiczka zielonych oliwek – u mnie nadziewane papryką
1/2 słoiczka suszonych pomidorów w oliwie
1/2 puszki kukurydzy
duża kulka mozzarelli
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
4 łyżki oliwy spod suszonych pomidorów
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka miodu
Jak przygotować sałatkę z rukolą:
Rukolę myjemy i osuszamy – można użyć do tego celu suszarki do sałaty, a następnie przekładamy do miski.
Dodajemy osączone i pokrojone oliwki (można pozostawić w całości), osączone z oliwy i pokrojone w paseczki pomidory, osączoną z zalewy kukurydzę i mozzarellę pokrojoną w kostkę.
Do sałatki dodajemy oliwę spod suszonych pomidorów, sok z cytryny, miód, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Przygotowałam sezonowe drożdżówki z rabarbarem i kruszonką, która dosładza i łagodzi kwaskowatość rabarbaru.
Połączenie kwaśnego i słodkiego jest według mnie jednym z najlepszych połączeń i często wykorzystuję je nie tylko w słodkich wypiekach, ale i w daniach głównych.
Takie drożdżówki to idealny pomysł na majówkę, na wypad za miasto, na piknik na kocu, na wyjazd nad jezioro czy nad morze.
Zapakowane w pudełko czy papierową torebkę będą także wspaniałym pomysłem na drugie śniadanie do szkoły czy pracy, a także na przekąskę w domu ze szklaneczką zimnego mleka czy ciepłego kakao.
Przygotujcie takie słodkie bułki dzisiaj dla swoich mam – a wszystkim mamom życzę wspaniałego Dnia Matki! (i sobie również!)
Składniki na drożdżówki z rabarbarem (ok. 15-18 średnich drożdżówek):
Gdy ciasto będzie już wyrobione, składniki ładnie się połączą, dolewamy po trochu wystudzone masło i wyrabiamy aż uzyskamy gładkie i elastyczne ciasto – powinno odchodzić od ręki i miski.
Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok. 40-60 minut do wyrośnięcia.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość wykładamy je na blat lekko podsypany mąką i delikatnie wyrabiamy, wałkujemy na grubość ok. 2 cm.
Większą szklanką lub małą miseczką wykrawamy kółka, które lekko w dłoniach rozciągamy, aby uzyskać podłużny kształt.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawiamy na około 20 minut do ponownego wyrośnięcia.
W tym czasie przygotowujemy kruszonkę: mąkę, zimne masło i cukier rozcieramy między palcami aż do uzyskania okruchów.
Wstawiamy do lodówki na czas podrastania bułek.
Gdy bułki podrosną na środku, dnem szklanki, odciskamy wgłębienie, w którym układamy umyty, osuszony i pokrojony na małe kawałki rabarbar.
Brzeg drożdżówek smarujemy rozmąconym jajkiem, a wierzch posypujemy kruszonką.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy przez około 25-30 minut w temperaturze 180°C z termoobiegiem lub przez około 30 minut w temperaturze 190°C bez termoobiegu.
Dzisiaj bardzo prosty i stary przepis na chleb, który kiedyś piekła moja mama. Przepis pochodzi z zeszytu z przepisami mojej mamy, ma jakieś 30 lat.
Bardzo chciałam mieć swój własny zeszyt z przepisami i taki też zrobiłam. Zamieściłam w nim prawie wszystkie przepisy z zeszytu mojej mamy. Później wpisywałam już do niego swoje przepisy, np. pani Katarzyny Pospieszyńskiej. Nawet przy przepisie robiłam małe rysunki gotowych potraw. Niestety tego zeszytu już nie mam, gdzieś mi się zapodział, a szkoda, moja mama ma swój nadal.
Przepis pochodził z jakiegoś programu telewizyjnego, który moja mama i oczywiście ja oglądałyśmy. Program prowadził jakiś Włoch i mama skrupulatnie zapisywała przepisy, które później były odzwierciedlane w domu.
Chleb wychodzi bardzo smaczny o fajnym, lekko zwartym i puszystym miękiszu.
Składniki na chleb włoski:
2,5 szkl. mąki pszennej wrocławskiej
2,5 szkl. mąki pszennej poznańskiej
40 g świeżych drożdży
500 ml letniej wody
2 łyżki oleju
1 łyżeczka soli
szczypta cukru
Jak przygotować chleb włoski:
Drożdże rozkruszamy do kubeczka, dodajemy cukier i wlewamy około 1/2 szkl. letniej wody, mieszamy i odstawiamy na kilka minut, aby zaczyn ruszył.
Obie mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól i mieszamy.
Dolewamy podrośnięty zaczyn, olej i resztę wody.
Wyrabiamy ciasto przez kilka minut.
Przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.
Ciasto wykładamy do dwóch wyłożonych papierem do pieczenia podłużnych form keksowych (wym. 25×12 cm).
Koktajle to pomysł na lekkie drugie śniadanie, podwieczorek, przekąskę czy napój imprezowy bezalkoholowy. Koktajle mają więc spore zastosowanie, a robi się je przecież tak dziecinnie prosto.
Kilka składników miksujemy, przelewamy do szklanki i wypijamy duszkiem lub się nim delektujemy przez słomkę.
Dzisiaj postawiłam na jagody, które latem zamknęłam w słoiku czy też w pudełku zamroziłam, do tego nieco natki pietruszki, odrobina chia i kilka jagód goji.
Pyyychaaaa!
Składniki na koktajl jagodowy z natką pietruszki, chia i jagodami goji:
1 szkl. kefiru
kilka gałązek natki pietruszki
3 łyżki jagód pasteryzowanych, mrożonych lub świeżych
1/2 łyżeczki nasion chia
1 łyżeczka jagód goji
opcjonalnie łyżeczka miodu do smaku lub innego słodzidła, np. syropu klonowego, syropu z agawy czy ksylitolu
Jak przygotować koktajl jagodowy z natką pietruszki, chia i jagodami goji:
Kefir, jagody, natkę pietruszki, chia i jagody goji miksujemy razem na gładki koktajl.
Dosmaczamy ewentualnie miodem czy innym ulubionym słodzidłem.
Po zmiksowaniu przelewamy do szklanki i od razu podajemy.
Dzisiaj drożdżówka na Dzień Babci, na Dzień Dziadka! Na każdą inną okazję czy też bez okazji, np. na śniadanie czy do pracy i szkoły na lunch, a może jako przekąskę do kubka kawy, herbaty czy szklaneczki mleka.
Dzisiejsza drożdżówka jest w wersji zrolowanej do odrywania, ale możecie przygotować oddzielne bułeczki, choć moim zdaniem ta propozycja prezentuje się uroczo.
Pycha!
Lubicie drożdżowe?
Składniki na orkiszowe drożdżowe ślimaczki z powidłami:
Gdy ciasto będzie już wyrobione, składniki ładnie się połączą, dolewamy po trochu wystudzone masło i wyrabiamy aż uzyskamy gładkie i elastyczne ciasto. Ciasto powinno odchodzić od rąk i miski.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok. 40-60 minut do wyrośnięcia.
Gdy podwoi swoją objętość delikatnie wyrabiamy i wałkujemy na prostokąt.
Smarujemy powidłami, zwijamy w rulon i kroimy na kawałki – około 5 cm.
Układamy w odstępach w formie silikonowej lub wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawiamy na około 20 minut do ponownego wyrośnięcia.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 25 minut w temperaturze 180°C.
Wystudzoną drożdżówkę można polukrować, np. lukrem cytrynowym.
Domową granolę bardzo często przygotowuję, nie tylko dlatego, że stanowi zdrowy początek dnia, ale jest prosta w przygotowaniu i można dowolnie komponować ją z ulubionych składników.
Skoro mamy okres przedświąteczny, to i granola jest w tymże klimacie.
Nie za słodka, ale za to z dodatkiem zdrowszej wersji czekolady, bo gorzkiej (u mnie 74%) i domowej przyprawy piernikowej.
Granola wyszła przepyszna, aromatyczna i przyjemnie czekoladowa.
Skusicie się na takie śniadanie?
Składniki na granolę czekoladowo-piernikową:
2 szkl. płatków owsianych
1 szkl. płatków jaglanych
50 g oleju kokosowego lub 5 łyżek, np. oleju z pestek winogron
2 łyżki nasion chia
2 łyżki słonecznika łuskanego
50 g suszonej żurawiny
6 suszonych daktyli
garść całych migdałów
2 łyżeczki przyprawy piernikowej
1 czubata łyżka kakao gorzkiego
szczypta soli morskiej lub himalajskiej
75 g posiekanej gorzkiej czekolady
4 łyżki miodu
Jak przygotować granolę czekoladowo-piernikową:
W rondelku podgrzewamy olej kokosowy, miód, przyprawę piernikową, kakao i sól, aż do rozpuszczenia.
W misce mieszamy płatki owsiane z jaglanymi, nasionami chia, słonecznikiem i migdałami.
Dolewamy rozpuszczoną mieszaninę miodu z olejem i przyprawami, a następnie dokładnie mieszamy, aby wszystkie suche składniki były nią pokryte.
Wysypujemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 160°C.
Pieczemy przez około 30 minut, mieszając podczas pieczenia 2-3 razy, mniej więcej co około 15 minut.
Do upieczonej i jeszcze ciepłej granoli dodajemy żurawinę, pokrojone daktyle oraz połowę porcji posiekanej czekolady, tak aby się rozpuściła i mieszamy.
Resztę czekolady dodajemy do całkowicie wystudzonej granoli.
Przesypujemy do szczelnie zamykanego słoja, pojemność ok. 1,5 l.
Nie wiem jak Wy, ale ja i moja rodzina bardzo lubimy jarmuż.
Teraz jest łatwo dostępny, dostaniecie go nawet w sieciówkach już taki przygotowany – porwany na mniejsze kawałki, bez łodyżek, umyty i zapakowany w torebki.
Jarmuż znany jest ze swoich właściwości zdrowotnych, a teraz przeżywa swoją świetność, wcześniej używany był jedynie do przybierania talerzy.
Jarmuż można przygotować na wiele sposobów: na parze, duszony, smażony, na surowo – w postaci sałatek, surówek czy koktajli, a także jako dodatek do zup.
Jednak, aby zachował swoje właściwości powinien być gotowany czy smażony nie dłużej jak 3-4 minuty.
Zatem zapraszam po bardzo prostą, smaczną i zdrową, ciepłą sałatkę, którą można podać jako samodzielne danie lub jako dodatek.
Składniki na sałatkę na ciepło z jarmużu, ciecierzycy i boczku:
150 g jarmużu
150 g wędzonego boczku
1 szkl. ciecierzycy ugotowanej lub z puszki
1 duży ząbek czosnku
1/2 łyżeczki posiekanej papryczki pepperoni lub chili
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
1 łyżka oleju rzepakowego
Jak przygotować sałatkę na ciepło z jarmużu, ciecierzycy i boczku:
Jarmuż myjemy i rwiemy, wcześniej pozbawiając go grubej łodyżki.
Boczek kroimy w kosteczkę i przesmażamy na łyżce oleju aż się zezłoci i wytopi.
Dodajemy posiekaną papryczkę, czosnek przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany, jarmuż i ciecierzycę.
Całość smażymy na wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając, przez około 3-4 minuty.
Pyszne, puszyste, aromatyczne o specyficznej strukturze, a przede wszystkim o pięknej żółtej barwie pieczywo kukurydziane.
Proponuję Wam chleb kukurydziany, który nazywany jest “kamieniem węgielnym” w południowej i południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych.
Był bardzo popularny w okresie wojny secesyjnej, bo był bardzo tani z uwagi na dostępność kukurydzy, bo jak wiadomo USA są potentatem w uprawie kukurydzy, a mąka pszenna była droga. Podawany był podczas obiadu do fasoli. W niektórych rejonach przygotowywany był w żeliwnej patelni o strukturze przypominającej gęsty budyń, który jadło się łyżką i podawano jako dodatek do chili con carne.
Chleby kukurydziane w południowej i północnej części USA różniły się od siebie rodzajem użytej mąki kukurydzianej, ilością jajek i cukru.
W północnej części chleb jest bardziej słodszy, przypominający bardziej ciasto, natomiast tradycyjny chleb wypiekany na południu był z białej mąki kukurydzianej z małą ilością cukru lub bez i z dodatkiem maślanki.
Okruchy chleba amerykanie wykorzystywali do farszu do indyka przygotowywanego podczas Świąt Dziękczynienia.
Poza tym chleb ten przygotowuje się i piecze bardzo szybko.
Ja chleb przygotowuję z podwójnej ilości składników, bo nam bardzo smakuje i znika w ekspresowym tempie.
Piekę go w formie 24×28 cm.
Składniki na chleb kukurydziany:
1 szkl. mąki kukurydzianej żółtej
1 szkl. mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1,5 łyżeczki soli morskiej gruboziarnistej
2 łyżki cukru
1 szkl. maślanki
2 jajka
1/4 kostki masła
Jak przygotować chleb kukurydziany:
Masło rozpuszczamy, studzimy.
W jednej misce łączymy suche składniki, a więc obie mąki, proszek do pieczenia i sodę, cukier oraz sól.
W drugiej misce łączymy mokre składniki: maślankę, jajka i stopione masło.
Mokre składniki wlewamy do suchych i mieszamy, ale tylko do połączenia składników.
Ciasto wylewamy na blaszkę (ok. 12×14 cm lub keksówkę dł. 20 cm) wyłożoną papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 200°C.
Pieczemy około 20-25 minut do tzw. “suchego patyczka”.
Po upieczeniu studzimy przez 15 minut, a następnie wyjmujemy z blaszki i możemy podać taki ciepły chlebek.
Naleśniki bardzo często goszczą na moim stole i myślę, że większości Polaków także.
Starając się urozmaicać naleśniki przygotowuję je – a to klasyczne na mące pszennej, z różnych mieszanek mąk, a to bezglutenowe, na mleku czy tak ja dzisiaj z dodatkiem wody gazowanej.
Dodatek wody gazowanej do ciasta powoduje, że naleśniki są bardziej puszyste, z widocznymi pęcherzykami powietrza.
Naleśniki wychodzą smaczne, puszyste, miękkie i elastyczne.
Podawać można je na różne sposoby, począwszy od wersji klasycznej z twarożkiem, a kończąc na wersji wytrawnej, np. z pieczarkami.
Składniki na naleśniki na wodzie gazowanej:
1,5 szkl. mleka
1,5 szkl. wody gazowanej
2 jajka
szczypta soli morskiej
3 szkl. mąki pszennej
olej rzepakowy do smażenia
Jak przygotować naleśniki na wodzie gazowanej:
Do miski wlewamy mleko, wodę gazowaną, dodajemy jajka, przesiewamy mąkę i dodajemy szczyptę soli.
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy za pomocą trzepaczki lub miksera, tak aby ciasto było gładkie i bez grudek.
Ciasto odstawiamy na 10 minut do odpoczęcia.
Po tym czasie patelnię dobrze rozgrzewamy, smarujemy olejem lub spryskujemy i nalewamy porcje ciasta.
Smażymy naleśniki z obu stron.
Po usmażeniu układamy jeden na drugim.
Podajemy z dowolnym nadzieniem słodkim lub wytrawnym.