Kiedyś pokazywałam Wam jak przygotowuję pyszne, chrupiące frytki z ziemniaków. Jest przy nich nieco zachodu, gdy chcemy by były chrupiące, pyszne i wchłonęły jak najmniej tłuszczu.
A dzisiaj mam dla Was dietetyczną wersję frytek ze słodkich ziemniaków, czyli batatów.
Bardzo szybkie do przygotowania, zdrowsze i smaczne!
Ktoś chętny?
Składniki na frytki z batatów:
2-3 duże bataty
kilka łyżek oleju rzepakowego
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
1/4 łyżeczki chili
sól morska gruboziarnista
pieprz czarny świeżo mielony
kilka gałązek świeżego tymianku lub ok. 1/2 łyżeczki suszonego
Jak przygotować frytki z batatów:
Bataty myjemy, obieramy i kroimy w słupki, jak na frytki.
Olej łączymy z przyprawami i ziołami.
Bataty dokładnie mieszamy z tak przygotowanym olejem z przyprawami i wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy w temperaturze 200°C przez około 15-20 minut aż zaczną się rumienić, uważając aby ich nie przypalić, bo staną się gorzkie.
Dzisiaj przepis na prostą, ale i bardzo smakowitą zupę krem z dyni i pomidorów, którą przygotujecie w ciągu 30 minut.
Jeśli nie posiadacie domowej pulpy pomidorowej możecie użyć kupnej wersji, wybierając takiej z samych warzyw, bez konserwantów (polecam Wam pomidory lekko podsmażone z firmy Pudliszki – nie jest to reklama, słoiczek otrzymałam od kuzynki).
Sezonowa, jesienna i rozgrzewająca zupa krem, idealna na teraźniejszą porę roku.
Krem podałam z pierożkami z ciasta francuskiego z farszem z sera feta.
Można także podać z groszkiem ptysiowym, grzankami, foccacią czy pieczywem.
Składniki na zupę krem dyniowo-pomidorową:
1 kg dyni hokkaido
ok. 350-400 g pulpy pomidorowej (przepis), passaty lub słoiczek pomidorów lekko podsmażonych
2-3 ziemniaki
1 cebula
1 marchewka
mała pietruszka
kawałek selera
1 ząbek czosnku
ok. 1/2 łyżeczki posiekanej papryczki chili
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
łyżka masła
łyżka oliwy
liść laurowy
4-5 ziaren ziela angielskiego
Jak przygotować zupę krem dyniowo-pomidorową:
Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na oleju z dodatkiem masła.
Dodajemy resztę warzyw pokrojonych w kostkę i przesmażamy chwilę.
Dodajemy pulpę pomidorową, czosnek, chili, liść laurowy i ziele angielskie (przed wrzuceniem policzcie ilość, aby przed zmiksowaniem wyjąć dokładnie tyle samo) i zalewamy wodą do wysokości warzyw.
Gotujemy pod przykryciem około 20-25 minut.
Gdy warzywa będą miękkie wyjmujemy liść laurowy i ziela angielskie.
Miksujemy na krem – wg upodobania na gładki mus lub pozostawiając niewielkie kawałki.
Podczas niego przygotowuję naprawdę sporo “dyniowych” specjałów, nigdy nie mam ich dość. Co roku obowiązkowo musi być ciasto dyniowe, chlebek dyniowy, piernik z dynią, pasta z dyni, zupa curry z dyni i czerwonej soczewicy czy właśnie moja dzisiejsza propozycja – bigosik z dyni (na blogu znajdziecie także inne przepisy).
Właściwie jest super prosty do przygotowania i praktycznie sam się robi, do naszego zadania należy jedynie pokroić składniki i od czasu do czasu zmieszać w garnku.
Smakuje świetnie i jest doskonałą alternatywą dla “kapuścianej” wersji.
Składniki na bigos z dyni:
1 kg dyni (obranej i oczyszczonej)
500 g dobrej kiełbasy
2 cebule
2 czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka ziół prowansalskich
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
opcjonalnie świeży tymianek i majeranek, natka pietruszki
2 łyżki oleju rzepakowego
Jak przygotować bigos z dyni:
Kiełbasę kroimy w sporą kostkę i przesmażamy na oleju aż się zarumieni.
Do przesmażonej kiełbasy dodajemy cebulę pokrojoną w sporą kostkę i smażymy aż zmięknie.
Dodajemy dynię pokrojoną w kostkę, posiekany czosnek, zioła prowansalskie, koncentrat i przyprawy.
Dolewamy około 1 szkl. wody i dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu przez około 20-25 minut, od czasu do czasu mieszając i ewentualnie podlewając wodą – gdyby było jej za mało.
Na koniec dodajemy świeże zioła i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Właśnie teraz, póki sezon na nie, trzeba korzystać z dobrodziejstw lasu i jesieni.
Na pewno znacie to danie – grzyby duszone w śmietanie – któż nie zna? Któż nie jadł?
Mnie to danie kojarzy się z dzieciństwem, kiedy to mój dziadzia-zapalony grzybiarz skoro świt wyruszał do lasu na grzyby. Wieczorem siedzieliśmy i oczyszczaliśmy je, segregowaliśmy: jedne do suszenia, zamrożenia, inne do słoików – do octu czy solone, a jeszcze inne do bieżącego zjedzenia. Wtedy robiło się grzyby smażone z cebulą, grzyby z jajkami czy duszone w śmietanie. Wszystkie wersje pyszne i wszystkie wersje obowiązkowo pojawiały się na talerzach uradowanej rodziny!
Grzyby duszone z cebulą w śmietanie zawsze robię w minimalistycznej, nie udziwnionej, prostej wersji, tylko przyprawione solą i sporą ilością świeżo mielonego czarnego pieprzu – takie najsmaczniejsze i wydobywające prawdziwy smak grzybów, i choć bez żadnych wartości odżywczych, to najsmaczniejsze na świecie!
Danie można podać z ziemniakami lub z pieczywem.
A jeżeli jeszcze sami zbieracie grzyby, to jest to także tanie danie.
Calzone to rodzaj pizzy uformowanej na kształt dużego pieroga z dowolnym nadzieniem. Przygotowuje się go z ciasta drożdżowego jak na pizzę.
Bardzo smaczny, sprawdzi się na ciepłą przekąskę, na imprezę z przyjaciółmi, na kolację czy na piknik.
Składniki na calzone z szynką i trzema serami:
ciasto drożdżowe:
500 g mąki pszennej
50 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli morskiej
4 łyżki oleju
szczypta świeżo tartej gałki muszkatołowej
ok. 270 ml ciepłego mleka
farsz:
300 g serka śmietankowego lub koziego
100 g żółtego sera
2 kulki mozzarelli
200 g wędzonej szynki
kilka plastrów szynki szwarcwaldzkiej
łyżeczka świeżego oregano lub szczypta suszonego
łyżeczka świeżego tymianku lub szczypta suszonego
szczypta świeżo mielonego pieprzu
1 ząbek czosnku
dodatkowo:
1 rozmącone jajko do smarowania
Jak przygotować calzone z szynką i trzema serami:
Drożdże rozkruszamy do miseczki, dodajemy cukier i około 1/2 szkl. ciepłego mleka oraz 1 łyżkę mąki pszennej.
Dokładnie mieszamy i odstawiamy na około 10 minut, żeby drożdże zaczęły pracować.
Mąkę przesiewamy do dużej miski (najlepiej drewnianej), dodajemy sól, gałkę muszkatołową, mieszamy.
Na środku mąki robimy głębienie i wlewamy drożdże, olej i resztę mleka.
Wyrabiamy ciasto przez około 10 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
Wyrobione ciasto formujemy w kulę, posypujemy mąką, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 60 minut aż podwoi swoją objętość.
Po tym czasie delikatnie ciasto wyrabiamy i dzielimy na 6 porcji.
Każdy kawałek ciasta wałkujemy na krążki wielkości nieco większej niż mały talerz.
Serek śmietankowy mieszamy ze startem żółtym serem na dużych oczkach tarki, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawiamy do smaku ziołami i pieprzem.
Na połowie każdego krążka ciasta układamy, pozostawiając około 1 cm wolnego brzegu, po plastrze szynki szwarcwaldzkiej, a na to po około 2 łyżki serka śmietankowego wymieszanego z żółtym serem, następnie pokrojoną w kostkę szynkę (ok. 2 łyżek) i układamy po 3 plastry mozzarelli.
Wolne brzegi smarujemy delikatnie wodą.
Ciasto składamy na pół, formując pieroga, boki dociskamy, a następnie zawijamy do góry i dobrze sklejamy.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Wierzch pierogów smarujemy rozmąconym jajkiem.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 200°C i pieczemy przez około 20-25 minut, aż wierzch ładnie się zarumieni.
Po upieczeniu odstawiamy na około 5 minut do przestudzenia, bo farsz jest baaardzo gorący – może poparzyć.
Świeży kurczak, kilka prostych składników i 90 minut potrzebujemy, aby przygotować bardzo dobrego pieczonego kurczaka.
Smaczny, soczysty i aromatyczny kurczak z cytryną i tymiankiem, może być doskonałym pomysłem na rodzinny niedzielny obiad.
Podczas pieczenia z kurczaka wypływają soki, które tworzą bardzo smaczny sos, który po upieczeniu możecie podać w sosjerce.
Właściwie przy pieczeniu kurczaka możemy upiec ziemniaki, które będą doskonałym dodatkiem, a przy okazji upieczemy dwie pieczenie przy jednym ogniu.
Czyż nie ekonomicznie?!
Zatem zapraszam po przepis ↓
Składniki na kurczaka pieczonego z tymiankiem i cytryną:
kurczak – około 1,5 kg
kilka gałązek świeżego tymianku lub łyżka suszonego
1 cytryna
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
2 ząbki czosnku
Jak przygotować kurczaka pieczonego z tymiankiem i cytryną:
Kurczaka myjemy i osuszamy, bawełnianym sznurkiem obwiązujemy nóżki, aby podczas pieczenia kurczak zachował ładną formę.
Nacieramy solą i pieprzem, roztartym czosnkiem, tymiankiem (nacieramy również w środku).
Obkładamy plasterkami wyszorowanej cytryny, kilka plasterków wkładamy do środka i pod spód kurczaka.
Kurczaka układamy w żaroodpornej formie, przykrywamy pokrywką.
Wkładamy do delikatnie nagrzanego piekarnika, na środkową półkę.
Pieczemy przez około 90 minut w temperaturze 180°C.
Mniej więcej w połowie pieczenia zdejmujemy pokrywkę i pieczemy do czasu, aż się ładnie zarumieni z wierzchu, a skórka stanie się chrupiąca.
Jeśli zamierzacie podać kurczaka z pieczonymi ziemniakami, to właśnie w połowie pieczenia, ćwiartki ziemniaków przyprawione solą, pieprzem i roztartym ząbkiem czosnku, z odrobiną oleju rzepakowego, układamy na blaszce i wsuwamy na dolną półkę, pod kurczaka.
Zapraszam Was na rozgrzewającą, smaczną i sytą zupę.
Zupy bardzo często u mnie goszczą, nie tylko dlatego, że są smaczne, syte, treściwe, ale i dlatego, że są przede wszystkim zdrowe i bogate w błonnik.
Ich zaletą jest to, że są proste i szybkie w przygotowaniu – ważna informacja dla zapracowanych osób.
Poza tym zupa składa się prawie w 90% z wody, a więc nawadnia nasz organizm.
Nadto zupy regulują nasz układ trawienny, wspomagają przemianę materii, regulują ciśnienie krwi, usuwają uboczne elementy przemiany materii.
Dzisiaj padło na zupę taką wiejską, chłopską, z dodatkiem kiełbasy, resztek mięsa, z kapustą, ziemniakami i czerwoną papryką – smaczną, pożywną i rozgrzewającą.
Składniki na zupę chłopską:
6-8 ziemniaków
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
1 duża czerwona papryka
ok. 200-300 g białej kapusty
1 cebula
ok. 400-500 g wiejskiej kiełbasy, można użyć resztek wędlin i mięs
1 łyżeczka majeranku
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
1/2 łyżeczki kminku
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka czerwonej słodkiej papryki – fajnie sprawdzi się papryka wędzona
1/2 łyżeczki ostrej papryki lub chili
2-3 listki laurowe
5-6 ziaren ziela angielskiego
6 ziaren pieprzu czarnego
2 łyżki oleju rzepakowego
opcjonalnie łyżeczka koncentratu pomidorowego
natka pietruszki
Jak przygotować zupę chłopską:
Do garnka wlewamy około 2 l wody.
Dodajemy pokrojone w kostkę jarzyny, ziemniaki i poszatkowaną kapustę. Dorzucamy listki laurowe, kminek, pieprz ziarnisty i ziele angielskie.
Zagotowujemy i zmniejszamy grzanie, gotujemy około 20 minut.
W międzyczasie kroimy mięso i kiełbasę, przesmażamy i dodajemy do gotujących się warzyw.
Na patelni po przesmażonym mięsie przesmażamy, pokrojone w kostkę lub paseczki, cebulę i paprykę, dodajemy do zupy.
Jeśli chcecie możecie dodać koncentrat pomidorowy – ja nie dodawałam.
Zupę doprawiamy majerankiem roztartym w dłoniach, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, papryką oraz solą i pieprzem do smaku.
Pomidory o tej porze roku są przepyszne, dojrzałe i pachnące, na paprykę także mamy teraz sezon, więc warto przygotować z nich coś smacznego.
Przygotowałam hiszpański chłodnik gazpacho – pięknie pachnący, aromatyczny, na bazie świeżych, surowych warzyw.
Chłodnik pełen smaku, kolorów i witamin.
Koniecznie przygotujcie taki w domu, bo pogoda temu sprzyja!
Łapcie ostatnie promyki słońca!
Składniki na gazpacho – hiszpański chłodnik:
1 kg dojrzałych pomidorów
1,5 czerwonej papryki
1,5 dużej czerwonej cebuli
3 ogórki gruntowe
3 ząbki czosnku
3 łyżki soku z cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek + do skropienia
3 łyżki octu winnego
1-1,5 łyżeczki sosu tabasco
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
Jak przygotować gazpacho – hiszpański chłodnik:
Pomidorom nacinamy skórkę, sparzamy wrzątkiem, zdejmujemy skórkę i kroimy na mniejsze kawałki.
Ogórki obieramy ze skórki, papryce usuwamy gniazdo nasienne, cebule obieramy.
Po małym kawałku papryki, cebuli i ogórka pozostawiamy do późniejszej dekoracji, resztę kroimy na mniejsze kawałki.
Warzywa przekładamy do blendera kielichowego, dodajemy czosnek, sok z cytryny, ocet winny i oliwę, miksujemy przez około minutę, do uzyskania gładkiej konsystencji.
Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, sosem tabasco i ewentualnie octem.
Zupę schładzamy przez około 2 godziny, aby smaki się “przegryzły”.
Przed podaniem gazpacho przybieramy warzywami, które wcześniej odłożyliśmy do dekoracji – kroimy w cienkie paseczki (julienne) i skrapiamy oliwą.
Naleśniki bardzo często goszczą na moim stole i myślę, że większości Polaków także.
Starając się urozmaicać naleśniki przygotowuję je – a to klasyczne na mące pszennej, z różnych mieszanek mąk, a to bezglutenowe, na mleku czy tak ja dzisiaj z dodatkiem wody gazowanej.
Dodatek wody gazowanej do ciasta powoduje, że naleśniki są bardziej puszyste, z widocznymi pęcherzykami powietrza.
Naleśniki wychodzą smaczne, puszyste, miękkie i elastyczne.
Podawać można je na różne sposoby, począwszy od wersji klasycznej z twarożkiem, a kończąc na wersji wytrawnej, np. z pieczarkami.
Składniki na naleśniki na wodzie gazowanej:
1,5 szkl. mleka
1,5 szkl. wody gazowanej
2 jajka
szczypta soli morskiej
3 szkl. mąki pszennej
olej rzepakowy do smażenia
Jak przygotować naleśniki na wodzie gazowanej:
Do miski wlewamy mleko, wodę gazowaną, dodajemy jajka, przesiewamy mąkę i dodajemy szczyptę soli.
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy za pomocą trzepaczki lub miksera, tak aby ciasto było gładkie i bez grudek.
Ciasto odstawiamy na 10 minut do odpoczęcia.
Po tym czasie patelnię dobrze rozgrzewamy, smarujemy olejem lub spryskujemy i nalewamy porcje ciasta.
Smażymy naleśniki z obu stron.
Po usmażeniu układamy jeden na drugim.
Podajemy z dowolnym nadzieniem słodkim lub wytrawnym.
Układamy na blaszce wyłożonej folią, blaszkę przykrywamy z góry kolejnym kawałkiem folii (w ten sposób zapobiegniemy nadmiernemu wysuszeniu kaszy) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180°C.
Pieczemy przez około 40 minut, aż papryka zmięknie.