Kategorie
Dania na imprezy Karnawał Lunch na wynos Obiad Piknik Sylwester

Włoska pizza z rukolą


Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Pizzy.

Najpopularniejszym rodzajem serowego smakołyku jest niezmiennie margherita (jeden z wariantów pizzy neapolitańskiej). Swoją nazwę zawdzięcza królowej Włoch – Marghericie Sabaudzkiej, która w 1889 roku podczas wizyty w Neapolu miała zasmakować pierwszej współczesnej pizzy, przygotowanej na jej cześć przez miejscowego piekarza.

Pizza włoska z rukolą to pizza z sosem pomidorowym, mozzarellą i parmezanem oraz świeżą rukolą i pomidorkami.

Jest bardzo prosta w przygotowaniu i bardzo smaczna, pomimo, że jest to wersja minimalistyczna.

U mnie pizza pojawia się kiedy nas najdzie na nią ochota, zwłaszcza, że nie wymaga specjalnych składników, przeważnie wszystkie mam w domu.

Proste ciasto drożdżowe przygotowane na dedykowanej mące do pizzy – typ 00 (cechuje ją wysoki stopień zmielenia, jest lekka i przypomina śnieżnobiały pył, zawiera bardzo dużą ilość glutenu).

Dzięki właściwościom mąki ciasto na pizzę jest wyjątkowo delikatne i elastyczne, a po wypieczeniu jest kruche i bardzo smaczne.

Dodatki są bardzo proste, i jak w przypadku margherity, minimalne.

Baza to aromatyczny, gęsty sos pomidorowy, długo gotowany oraz dwa rodzaje mozzarelli – mozzarella w kawałku, do ścierania, idealna do pizzy i przeróżnych zapiekanek oraz mozzarella miękka z solanki, w kulce.

Po upieczeniu pizzy poczyniamy ostatni szlif, czyli przybieramy rukolą, małymi koktajlowymi pomidorkami i płatkami parmezanu, które z łatwością przygotujemy za pomocą obieraczki do warzyw.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na włoską pizzę z rukolą (2 pizze o śr. ok. 30 cm):

ciasto:

  • 500 g mąki pszennej typ 00
  • 280 ml ciepłej wody
  • 20 g świeżych drożdży
  • 60 ml (4 łyżki) oliwy
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżeczka soli

sos pomidorowy:

  • 400 g pomidorów z puszki (obranych)
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżeczka suszonego oregano

dodatki:

  • 1 kulka mozzarelli
  • 100 g mozzarelli w kawałku
  • płatki parmezanu
  • rukola
  • pomidorki


Jak przygotować włoską pizzę z rukolą:

Zaczynamy od przygotowania zaczynu.

Drożdże rozkruszamy do miseczki, dodajemy cukier, około 3 łyżek ciepłej wody odjętej z ilości wody przeznaczonej do pizzy oraz 1 łyżkę mąki pszennej również odjętej z ilości mąki przeznaczonej do pizzy. Całość mieszamy dokładnie i odstawiamy na około 10 minut, żeby drożdże zaczęły pracować.  

Resztę mąki przesypujemy do dużej miski, dodajemy sól i mieszamy.

Na środku robimy wgłębienie i wlewamy zaczyn drożdżowy, resztę ciepłej wody i oliwę, wyrabiamy przez około 15 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne, nie może kleić się do rąk.

Ciasto forujemy w kulę, przykrywamy czystą, wilgotną ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1-2 godziny (w zależności od temperatury pomieszczenia) aż podwoi swoją objętość.

W międzyczasie przygotowujemy sos pomidorowy.

W rondlu rozgrzewamy oliwę.

Czosnek drobno siekamy i wrzucamy na oliwę dosłownie na 2 sekundy, a następnie dodajemy pomidory, które rozgniatamy w dłoni i resztę składników.

Sos gotujemy na wolnym ogniu przez ok. 40 minut, aż się zredukuje i zgęstnieje.

Na koniec sos możemy zmiksować, ale nie jest to konieczne.

Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiamy i dzielimy na 2 równe części (można zrobić 3 średnie lub 4 małe pizze).

Każdą część ciasta rozciągamy dłońmi na kształt koła średnicy ok. 30 cm.

Zaczynamy od spłaszczenia kuli ciasta, a następnie chwytamy bok i obracamy w powietrzu, pozwalając by ciasto rozciągnęło się pod wpływem własnego ciężaru.

Jeśli nie mamy takich zdolności rozciągamy ciasto na blacie, obracając koło z ciasta, aż uzyskamy spód odpowiedniej wielkości.

Ciasto powinno być grubości około 1 cm.

Nie należy używać wałka, a jedynie naciągać ciasto dłońmi. Używając wałka pozbawiamy ciasto pęcherzyków powietrza.

Gotowe spody umieszczamy na gorących blachach.

Spody smarujemy sosem, pomijając ranty.

Mozzarellę w kawałku ścieramy i posypujemy blaty.

Mozzarellę w kulce rwiemy na kawałki i układamy na spodach.

Pizze wstawiamy do gorącego piekarnika i pieczemy w temperaturze 250-260°C (lub w wyższej, o ile pozwala nam na to piekarnik) przez ok. 10 min, aż rant ciasta mocno się zarumieni. Im krócej pieczemy tym lepiej – idealnie byłoby w czasie ok. 5 min.

Gorące pizze wyjmujemy z piekarnika, posypujemy rukolą, płatkami parmezanu i dodajemy pokrojone na pół pomidorki. Pamiętając o zasadzie, że umiar jest wskazany i nie układamy zbyt dużo dodatków.

Pizze kroimy na kawałki i natychmiast podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 187 kcal (1 porcja z 16 kawałków)
białka (B): 7,4 g
tłuszcze (T): 6,5 g
węglowodany (W): 24,4 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Lunch na wynos Obiad

Tarta z wędzoną rybą i porami


Tarta z wędzoną rybą i porami to wytrawny wypiek dla osób lubiących ryby wędzone.

Tarta wychodzi pyszna, choć niestety nie jest to potrawa dietetyczna i z tym należy się liczyć, choć użyłam do jej przygotowania zdrowszych produktów.

Jest za to bardzo treściwa i syta, spokojnie wystarczy dla 4, może 5 osób.

Ciasto do tarty przygotowałam z mąki orkiszowej jasnej i gryczanej z dodatkiem smalcu, dzięki któremu ciasto wychodzi bardziej kruche, ale zamiennie można oczywiście użyć masła.

Farsz to przede wszystkim pyszna wędzona ryba i zeszklone na masełku pory, które bardzo zyskują na smaku, są delikatne, pozbawione pikantnego smaku i słodkawe.

Tartę zalałam sosem przygotowanym na bazie jajek i naturalnego jogurtu z dodatkiem musztardy sarepskiej, która należy do ostrych musztard i idealnie pasuje do nieco mdłych w smaku porów i ryby.

Akcentem, który łączy kruche ciasto i farsz jest suszony estragon, który świetnie komponuje się z rybami.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na tartę z wędzoną rybą i porami:

kruche ciasto:

  • 200 g mąki orkiszowej jasnej
  • 100 g mąki gryczanej
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka suszonego estragonu
  • 30 g zimnego smalcu lub masła
  • 80 g schłodzonego jogurtu naturalnego
  • 1 jajko
  • 2 łyżki zimnej wody

farsz:

  • 1 wędzona ryba – u mnie makrela (ok. 250 g po obraniu)
  • 1 por – biała część ( ok. 200-250 g)
  • 2 korniszony (ok. 80 g)
  • 2 małe ząbki czosnku
  • 300 g jogurtu naturalnego
  • 3 jajka
  • 3 łyżeczki musztardy sarepskiej
  • 2 łyżki posiekanego koperku
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki masła
  • ok. 1/2 łyżeczki soli
  • 1/3 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1 łyżeczka suszonego estragonu


Jak przygotować tartę z wędzoną rybą i porami:

Na stolnicę wsypujemy obie mąki, dodajemy sól oraz estragon i mieszamy. Dodajemy masło, jogurt, jajko i zimną wodę, szybko zagniatamy kruche ciasto.

Ciasto formujemy w kulę, zawijamy w folię i schładzamy w lodówce przez 30 minut.

W tym czasie przygotowujemy farsz do tarty.

Pora przekrawamy wzdłuż na pół, myjemy i kroimy w półplasterki, a następnie szklimy na oleju z dodatkiem masła.

Do przesmażonego pora dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, wyłączamy grzanie i odstawiamy do przestudzenia.

Rybę obieramy ze skóry i ości, rwiemy na małe kawałki. Korniszony kroimy w kostkę.

W misce przygotowujemy sos.

Jajka rozkłócamy, dodajemy jogurt, musztardę, estragon, koperek, doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Całość dokładnie mieszamy.

Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na delikatnie podsypanym mąką blacie w ten sposób, aby okręg był nieco większy od średnicy formy (Ø 28 cm). Przekładamy do formy, ale ciasta nie zakładamy.

Na ciasto wykładamy prawie całą wędzoną rybę, wlewamy sos i posypujemy korniszonami oraz resztą ryby.

Boki ciasta wystające z formy zakładamy do środka.

Tartę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C (z włączoną funkcją pieczenia góra-dół) i pieczemy przez około 30-35 minut aż się sos zetnie, a wierzch zapiecze.

Po upieczeniu tartę odstawiamy na około 10 minut do przestudzenia, żeby farsz lekko zastygł, a następnie kroimy i podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 718 kcal (1/4 z całości)
białka (B): 36,1 g
tłuszcze (T): 37,8 g
węglowodany (W): 56,3 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Dania na imprezy Obiad

Kurczak z dżemem porzeczkowym, tymiankiem i cytrusami


Kurczak z dżemem porzeczkowym, tymiankiem i cytrusami to pomysł na drób w zimowej odsłonie.

Zapytacie pewnie, a dlaczego w zimowej odsłonie? Bo pomarańcze kojarzą mi się właśnie z okresem zimowym, a dżem porzeczkowy robię latem na zimowe zapasy do spiżarni.

Kurczak w marynacie z dżemem porzeczkowym, tymiankiem i cytrusami to danie rozgrzewające, nie tylko ciało, ale i zmysły.

Mięso zamarynowane w ten sposób wychodzi kruche, aromatyczne i o lekko słodko-kwaśnym i orzeźwiającym smaku, wyczuwalna jest nuta pomarańczy i cytryny.

Lubię dania z kurczakiem, szczególnie te pieczone, bo są mało wymagające, szybkie i łatwe w przygotowaniu. Wystarczy przygotować marynatę i zanurzyć w jej mięso, a na drugi dzień, nawet po powrocie z pracy, kiedy jestem zmęczona, wstawiam do piekarnika na około 40 minut i obiad mam gotowy. W sumie nie muszę się za bardzo o niego martwić, zajrzę do niego ze dwa razy, bo sam się w sumie piecze.

To dla mnie w sumie comfort food, który mogę przygotować na więcej niż jeden obiad, odgrzany też świetnie smakuje.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na kurczaka z dżemem porzeczkowym, tymiankiem i cytrusami:

  • 10 podudzi z kurczaka
  • 3 łyżki dżemu z czarnej porzeczki – najlepiej domowego (przepis)
  • 2 łyżeczki suszonego tymianku
  • 2 pomarańcze
  • 1 nieduża cytryna
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej
  • 2 szczypty pieprzu pieprzu czarnego świeżo mielonego


Jak przygotować kurczaka z dżemem porzeczkowym, tymiankiem i cytrusami:

Podudzia myjemy i osuszamy.

Przystępujemy do przygotowania marynaty.

Pomarańcze i cytryny myjemy i wyciskamy z nich sok.

Do miski przekładamy dżem, wlewamy sok wyciśnięty z cytrusów, oliwę, dodajemy tymianek, sól i pieprz.

Składniki marynaty dokładnie mieszamy.

Kurczaka wkładamy do marynaty i dokładnie pokrywamy nią mięso.

Odstawiamy do lodówki na przynajmniej 2-3 godziny, a najlepiej na całą noc, żeby kurczak się zamarynował.

Zamarynowane podudzia przekładamy na blaszkę lub do naczynia żaroodpornego bez przykrywki.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 °C i pieczemy przez około 40 minut, od czasu do czasu polewając marynatą.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 160 kcal (1 podudzie)
białka (B): 17,5 g
tłuszcze (T): 7,6 g
węglowodany (W): 5,9 g
******

Kategorie
Obiad

Kluski śląskie


Kluski śląskie to klasyka kuchni regionalnej.

Są to kluski z ugotowanych i ugniecionych ziemniaków z charakterystyczną dziurką, w której gromadzi się sos.

Do ich przygotowania potrzebujemy tylko dwóch składników: ziemniaków i mąki ziemniaczanej, czyli skrobi.

Wiem, że niektórzy dodają jajko lub żółtko, jeszcze inni łyżeczkę masła czy nawet śmietanę, ale oryginalna receptura to tylko 2 składniki, o którym wyżej wspomniałam.

Przy kluskach śląskich nie ma dokładnej receptury, ile dodajemy skrobi.

Przyjmujemy zasadę, że ugotowane, ugniecione i uklepane ziemniaki dzielimy na 4 części, wyjmujemy 1/4 ziemniaków, a w to miejsce wsypujemy skrobię, dokładnie tyle, ile wyjeliśmy ziemniaków.

W ten sposób przygotujemy kluski z każdej ilości ziemniaków, bez konieczności odmierzania składników. Wystarczy wyjąć 1/4 ziemniaków i w to miejsce wsypać mąkę. Orientacyjnie, na 1 kg ugotowanych ziemniaków jest to mniej więcej 200-250 g skrobi ziemniaczanej.

Do przygotowania klusek śląskich nie ma potrzeby specjalnie gotować ziemniaków, możemy wykorzystać te, które zostały nam z poprzedniego dnia z obiadu.

Stosując powyższą regułę nie musimy odważać ani ziemniaków ani skrobi.

Kluski śląskie zawsze wychodzą z podanej reguły. To niezawodny sposób na pyszne kluchy ziemniaczane.

Kluski śląskie możemy podać z dowolnym sosem, z roladami, z żeberkami w sosie, okraszone boczkiem i cebulką czy polane uprażoną bułką tartą na masełku.

Kluski śląskie w zasadzie wychodzą z każdego gatunku ziemniaków, ale najlepiej sprawdzają się ziemniaki klasy C, ktore są mączyste, sypkie, mają w sobie dużo skrobi.

Najsmaczniejsze i najładniej wygladające wychodzą z ziemniaków świeżo ugotowanych i jeszcze ciepłych przeciśniętych przez praskę. Choć z poprzedniego dnia też się nadadzą i wychodzą smaczne, a kierując się dodatkowo zasadą, że nie marnujemy jedzenia tym bardziej możemy je przygotować.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na kluski śląskie (ok. 50 sztuk):

  • 1 kg ugotowanych ziemniaków (przed obraniem to około 1,2 kg ziemniaków)
  • skrobia ziemniaczana (mąka ziemniaczana)


Jak przygotować kluski śląskie:

Ziemniaki obieramy, gotujemy do miękkości, następnie odcedzamy i dobrze odparowujemy przez około 2-3 minuty.

Jeszcze ciepłe przeciskamy przez prasę (najlepiej) lub gnieciemy tłuczkiem do ziemniaków. Powinny być gładkie, tak żeby później nie było w kluskach grudek.

Ziemniaki przekładamy do miski, dłonią uklepujemy i wyrównujemy wierzch, dzielimy na 4 równe części. Wyjmujemy 1/4 ziemniaków na moment, a w to miejsce wsypujemy skrobię ziemniaczaną, w takiej ilości, ile wyjęliśmy ziemniaków – patrz zdjęcie poniżej.

Dodajemy z powrotem odłożone ziemniaki i całość dobrze zagniatamy, aż uzyskamy gładką masę. Masa nie powinna kleić się do rąk. W razie potrzeby delikatnie podsypujemy mąką ziemniaczaną.

W dużym garnku nastawiamy wodę do zagotowania.

W tym czasie z masy ziemniaczanej urywamy kawałek ciasta i toczymy w dłoniach kulki wielkości mniej więcej dużego orzecha włoskiego, delikatnie spłaszczamy i po środku robimy wgłębienie (dziurkę) palcem lub końcówką trzonka drewnianej łyżki (patrz zdjęcie poniżej).

Kluski odkładamy na deskę.

Z podanej ilości składników wychodzi około 50 sztuk.

Kluski rzucamy partiami na dobrze osolony wrzątek, w ten sposób, że zmniejszamy grzanie, wkładamy delikatnie kluski i gotujemy na średnim ogniu, uważając, aby woda nie gotowała się za mocno, a raczej pykała. Od czasu do czasu delikatnie musimy zamieszać łyżką. Gotujemy do czasu aż kluski wypłyną na wierzch, a następnie trzymamy je w wodzie jeszcze przez 1 minutę.

Kluski wyławiamy łyżką cedzakową i odkładamy na duży półmisek.

Podajemy.

Smacznego!

Moja rada:

Jeśli chcecie odgrzać kluski wystarczy zagotować w garnku wodę, osolić i wrzucić kluski. Gotujemy na średnim ogniu do czasu aż wypłyną na powierzchnię.

Możemy także kluski odsmażyć na patelni.

******
kalorie (kcal): 129 kcal (100 g)
białka (B): 1,7 g
tłuszcze (T): 0,1 g
węglowodany (W): 31,1 g
******

Kategorie
Fit Obiad

Surówka z czerwonej kapusty


Surówka z czerwonej kapusty to klasyczna, polska surówka z dodatkiem jabłka i cebuli, doprawiona sokiem z cytryny, olejem, solą i pieprzem – w wersji light.

Najprostsza wersja i chyba najbardziej przeze mnie lubiana, bo bez dodatkowych kalorii w postaci majonezu czy gęstej śmietany.

Aby surówka z czerwonej kapusty była smaczna i miękka należy ją po poszatkowaniu delikatnie osolić i ugnieść.

Dzięki temu prostemu zabiegowi kapusta puszcza soki i przyjemnie miękknie.

Czerwona kapusta jest niedocenionym warzywem, prawdopodobnie z uwagi na mniejszy potencjał kulinarny, niż jaki daje biała kapusta – z niej możemy więcej wyczarować potraw. Zapewne za sprawą koloru używana jest głównie do surówek, bo czy ktoś robi, np. bigos z czerwonej kapusty? Byłby przecież dziwnie fioletowy!

Czerwona kapusta to ogromne źródło witamin i składników mineralnych, m.in. wit. C (wspomaga układ odpornościowy), A (prawidłowe widzenie, zdrowa skóra, kości, zęby i błony śluzowe, silny przeciwutleniacz), B6, K (wspomaga krzepnięcie krwi, reguluje mineralizację kości), folianów, potasu (pomocny w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego), manganu (przyczynia się do prawidłowego metabolizmu energetycznego), selenu, magnezu czy żelaza(dostarcza tlen do komórek, przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania mięśni, zapobiega anemii), a także antocyjanów, które jako bardzo silny przeciwutleniacz zapobiegają stresowi oksydacyjnemu i pomagają blokować rozwój komórek rakowych. Antocyjany to naturalny barwnik, dzięki któremu czerwona kapusta zawdzięcza swój fioletowy kolor.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na surówkę z czerwonej kapusty:

  • 1/2 niedużej główki czerwonej kapusty – ok. 500-600 g
  • 1 duże jabłko lub 2 małe
  • 1 mała cebula lub 1/2 większej
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • sok z 1/2 cytryny
  • 2-3 łyżki oleju rzepakowego lub słonecznikowego


Jak przygotować surówkę z czerwonej kapusty:

Kapustę obieramy z wierzchnich, brzydkich liści.

Drobno szatkujemy, delikatnie oprószamy solą i ugniatamy dłonią aż puści sok i zmięknie, a następnie odstawiamy na kilka minut, aby pozwolić kapuście dalej mięknąć i się macerować.

Gdy kapusta zmięknie i puści sok ścieramy do niej jabłko na dużych oczkach tarki i dodajemy cebulę pokrojoną w drobną kosteczkę.

Skrapiamy sokiem z cytryny, dodajemy olej i doprawiamy do smaku solą oraz szczyptą pieprzu.

Całość dokładnie mieszamy i ponownie odstawiamy na około 20 minut, aby smaki się “przegryzły”.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 68 kcal (100 g)
białka (B): 0,9 g
tłuszcze (T): 3,4 g
węglowodany (W): 8,4 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Kotlety pożarskie


Kotlet pożarski zwany także kotletem Pożarskiego lub kotletem á la Pożarski to panierowany kotlet z siekanego mięsa kurczaka lub mieszanego – kurzego i cielęcego.

Pierwotnie przyrządzany był z rozbitej kurzej piersi, a następnie uformowany na kształt udka kurczęcia z włożoną w środek kostką.

Potrawa ta powstała na początku XIX wieku i wywodzi się z kuchni rosyjskiej.

Według niektórych źródeł potrawa miała być przyrządzana przez rosyjskiego karczmarza o nazwisku Pożarski, u którego zatrzymywał się car Mikołaj I.

Według innych przekazów potrawę znano na dworze Aleksandra I, a przyrządzał ją kucharz Marie-Antoine Carême, a sama nazwa pochodzi od nazwiska kniazia Dymitra Pożarskiego.

Podobno od połowy XIX wieku kotlety pożarskie były podawane w warszawskich restauracjach.

Kotlet pożarski oprócz tego, że przyrządzany jest z siekanego mięsa to do masy dodaje się stopione masło oraz pianę ubitą z białek, a za panierkę służą chrupiące grzanki.

Kotlety są bardzo smaczne i warte przygotowania, choćby na niedzielny czy świąteczny obiad.

Kotlety pożarskie wspaniale smakują podane z sosem pieczarkowym.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na kotlety pożarskie:

  • 750 g filetów z piersi kurczaka (3 spore pojedyncze piersi)
  • 1,5 kajzerki (świeżej lub suchej)
  • ok. 1 szkl. mleka do namoczenia kajzerki
  • 8 kromek bułki paryskiej lub pieczywa tostowego
  • 2 jajka
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
  • sól morska/himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1 łyżeczka otartej skórki z cytryny (opcjonalnie)
  • 2 łyżki oleju + 2 łyżki masła do smażenia


Jak przygotować kotlety pożarskie:

Kajzerkę namaczamy w mleku i odstawiamy do namoczenia na około 15 minut, a następnie odciskamy.

W tym czasie przygotowujemy panierkę do kotletów – malutkie kosteczki chrupiącego pieczywa o boku kilku milimetrów.

Bułkę paryską/chleb tostowy kroimy w drobną kosteczkę, aby uzyskać malutkie grzanki, następnie przekładamy wraz z okruchami na blaszkę do pieczenia. Pieczemy w 150°C przez około 10 minut. Ewentualnie zrumieniamy na suchej patelni.

Możemy także opiec kromki pieczywa w opiekaczu, a następnie pokroić w malutką kosteczkę. Większe kostki bułki można dodatkowo pokruszyć w dłoniach.

Mięso z kurczaka kroimy najpierw w małą kostkę, a następnie drobno siekamy lub rozdrabniamy w malakserze. Mięso powinno przypominać mięso mielone.

Białka jajek odzielamy od żółtek.

Żółtka ucieramy z miękkim masłem.

Do mięsa dodajemy odciśniętą kajzerkę, żółtka utarte z masłem, natkę pietruszki oraz sól i pieprz do smaku, ewentualnie skórkę otartą z cytryny (polecam dodać).

Całość dokładnie wyrabiamy na gładką masę.

Białka jaj ubijamy na pianę, a następnie dodajemy do masy mięsnej i łączymy razem.

Masa mięsna wychodzi dość luźna.

Zwilżonymi w wodzie dłońmi formujemy podłużne kotlety (z masy uzyskamy 10 dużych kotletów) i obtaczamy w malutkich grzankach.

Smażymy na rozgrzanym oleju z dodatkiem masła na złoty kolor z obu stron (ok. 3-4 minut z każdej strony).

Smacznego!

Moja rada:

Zamiast ucierać masło można masło stopić, ostudzić, a następnie dodać do masy mięsnej wraz z resztą składników i wyrobić.

******
kalorie (kcal): 231 kcal (1 kotlet)
białka (B): 19,6 g
tłuszcze (T): 10,2 g
węglowodany (W): 13,9 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Kurczak pieczony po amerykańsku


Kurczak pieczony po amerykańsku to kolejny pomysł na przygotowanie mięsa z kurczaka, aby wyszło smacznie i ciekawie.

Kurczak po amerykańsku to mięso macerowane w pysznej marynacie na bazie sosu sojowego, ketchupu, miodu i octu jabłkowego z dodatkiem aromatycznego imbiru i chili.

Potrawa bardzo prosta w przygotowaniu, bowiem kurczaka wystarczy zamarynować i upiec.

Kurczak wychodzi bardzo smaczny, jest lekko słodko-wytrawny, delikatnie pikantny, ale nie ostry – przyjemny w smaku.

Dodatkowo smakowicie się prezentuje w tej brunatnej, błyszczącej marynacie.

Kurczaka możemy podać na obiad lub na imprezie ze znajomymi.

A z czym możemy go podać?

Z ryżem, pieczonymi ziemniaki, kluseczkami lub z chrupiącą bagietką. Nie zapomnijmy także o porcji warzyw!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na kurczaka pieczonego po amerykańsku:

  • 8-10 podudzi z kurczaka – ok. 1 kg
  • 6 łyżek ketchupu łagodnego
  • 3 łyżki miodu
  • 3 łyżki octu jabłkowego lub winnego
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka chili
  • ok. 5 cm kawałek świeżego imbiru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/3 łyżeczka pieprzu


Jak przygotować kurczaka pieczonego po amerykańsku:

Zaczynamy od przygotowania marynaty do kurczaka.

Imbir obieramy za pomocą małej łyżeczki i ścieramy na najdrobniejszych oczkach tarki (jak na placki ziemniaczane).

Do dużej miski przekładamy ketchup, miód, ocet, sos sojowy, olej, dodajemy chili, starty imbir, sól i pieprz. Dokładnie mieszamy.

Kurczaka myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem, a następnie przekładamy do marynaty i dokładnie pokrywamy nią mięso.

Przenosimy do lodówki do zamarynowania na kilka godzin, można odłożyć na całą noc.

Zamarynowanego kurczaka przekładamy na blachę, a najlepiej na kratkę/ruszt z piekarnika z podstawioną blachą pod spodem.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180°C i pieczemy ok. 50 minut.

Podczas pieczenia przynajmniej raz obracamy mięso na drugą stronę i od czasu do czasu polewamy marynatą spod pieczenia.

Gdy kurczak ładnie się zarumieni wyjmujemy z piekarnika i smarujemy pozostałością marynaty.

Podajemy.

Smacznego!

Moja rada:

Jeśli chcecie obniżyć kaloryczność potrawy wystarczy przed marynowaniem zdjąć skórę z kurczaka.

******
kalorie (kcal):  ok. 240 kcal (1 kawałek)
białka (B): 21,8 g
tłuszcze (T): 12,0 g
węglowodany (W): 13,8 g
******

Kategorie
Obiad

Sos pieczarkowy ze śmietanką i natką pietruszki


Sos pieczarkowy ze śmietanką i natką pietruszki to pyszny, kremowy sos, który przygotowuje się z 4 głównych składników.

Pierwszym z nich są oczywiście pieczarki, które są produktem niskokalorycznym (ok. 21 kcal/100 g), łatwo strawialnym, bogatym w wit. D, błonnik i białko.

Do sosu będziemy potrzebowali także cebuli, słodkiej śmietanki kremowej oraz natki pietruszki. Resztę produktów zawsze posiadamy w kuchni.

Pieczarki do takiego sosu powinny być jak najbardziej świeże, jędrne i białe. To daje gwarancję, że po obróbce termicznej pieczarki nie ściemniają, zachowają jasny kolor, a tym samym sos będzie jasno-kremowy.

Oczywiście do sosu można użyć pieczarek niezbyt świeżych, lekko zwiędłych, ale należy pamiętać, że nasz sos będzie się gorzej prezentował, będzie szary lub bardziej ciemny, w zależności od tego jak ciemne będę od spodu kapelusze.

Niemniej jednak, niezależnie od tego jakich użyjemy pieczarek, sos jest pyszny, bardzo prosty w przygotowaniu i ekspresowy.

Do czego możemy podać sos pieczarkowy?

W zasadzie do wszystkiego, do czego mamy ochotę.

Sos w najprostszej wersji możemy podać samodzielnie z pieczywem.

Wspaniale smakuje z ziemniakami, np. purée, z ryżem, kaszą, makaronem, kluseczkami, kopytkami, pyzami, parowańcami czy plackami ziemniaczanymi.

Świetnie pasuje do przeróżnych kotletów, jajek ugotowanych na twardo czy klopsików.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na sos pieczarkowy ze śmietanką i natką pietruszki:

  • 500 g pieczarek
  • 1 duża cebula
  • 200 g śmietanki kremówki 30%
  • 1 łyżka oleju
  • 1 łyżka masła
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 łyżeczki suszonego tymianku (opcjonalnie)
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 3 łyżki posiekanej natki pietruszki


Jak przygotować sos pieczarkowy ze śmietanką i natką pietruszki:

Zaczynamy od oczyszczenia pieczarek z zabrudzeń. Można to zrobić za pomocą suchego ręcznika papierowego lub pędzelka. Można ewentualnie przepłukać na durszlaku pod bieżącą wodą, a przy większych zabrudzeniach zanurzamy pojedynczo pieczarki w wodzie i pocierając opuszkami palców staramy się pozbyć brudu. Ważne, aby nie moczyć za długo pieczarek, gdyż chłoną wodę jak gąbka.

Oczyszczone pieczarki kroimy w plasterki wraz z nóżkami, cebulę kroimy w kosteczkę, a czosnek siekamy.

Na patelni rozgrzewamy olej i szklimy cebulę.

Do zeszklonej cebuli dodajemy posiekany czosnek oraz pieczarki, przesmażamy przez kilka minut, co jakiś czas mieszając, aż pieczarki stracą jędrność, odparują i lekko się zarumienią – ok. 5-7 minut.

Wówczas pieczarki oprószamy solą i pieprzem, dodajemy masło, tymianek oraz posiekaną natkę pietruszki; dalej przesmażamy przez ok. 3 minuty.

Wlewamy śmietankę, doprawiamy do smaku pieprzem i w razie potrzeby solą.

Sos zagotowujemy – odparuje i zgęstnieje.

Wyłączamy grzanie i podajemy.

Moja rada:

Gęstniejący sos można rozrzedzić wodą, mlekiem lub bulionem, mieszając i podgrzewając go.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 110 kcal (100 g)
białka (B): 3,3 g
tłuszcze (T): 9,6 g
węglowodany (W): 3,5 g
******

Kategorie
Obiad

Purée ziemniaczane


Purée ziemniaczane to tłuczone ugotowane ziemniaki z dodatkiem masła i mleka.

To świetny dodatek obiadowy, pasujący do wielu potraw, np. kotletów, kurczaka, sosu, gulaszu, jajek sadzonych, oj, można by wymieniać w nieskończoność.

Ale jak przygotować ziemniaki, by cieszyć się gładkim, aksamitnym purée?

Najlepsze ziemniaki, z których przygotujemy wyborne purée to ziemniaki klasy C, które charakteryzują się jasnym i sypkim miąższem, to tzw. ziemniaki mączyste, zawierające spore ilości skrobi.

Oczywiście z innych ziemniaków też możemy przygotować purée, ale gatunek C jest dedykowany do przygotowania purée, kopytek, klusek śląskich, pyz, placków ziemniaczanych i innych dań mącznych, więc najlepiej się nadają.

Gatunek to już połowa sukcesu, a druga to właściwe przygotowanie i ugotowanie ziemniaków.

Przede wszystkim ziemniaki obieramy, myjemy i gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, ale zawsze zaczynamy gotować w zimnej wodzie.

Kiedy ziemniaki są już miękkie to je odcedzamy, a następnie odparowujemy na wolnym ogniu przez około 2-3 minuty.

Dopiero do odparowanych i gorących ziemniaków dodajemy masło oraz wlewamy mleko, najlepiej podgrzane; całość ugniatamy i mieszamy tłuczkiem aż do uzyskania gładkiej, aksamitnej konsystencji.

Można także ziemniaki przecisnąć przez prasę, a następnie wymieszać z masłem i mlekiem.

Finalnie doprawiamy do smaku solą, ewentualnie pieprzem czy gałką muszkatołową.

Zapytacie zapewne, dlaczego dodajemy mleko?

Mleko bowiem wchłania skrobię z ziemniaków, co sprawia, że stają się bardziej strawne.

Aby ułatwić sobie pracę warto zaopatrzyć się w tłuczek do ziemniaków lub specjalną prasę.

Pamiętajcie, że wbrew powszechnej opinii ziemniaki nie są tuczące, są niskokaloryczne (100 g ugotowanych ziemniaków to niecałe 80 kcal), to dodatki podnoszą ich kaloryczność.

Ziemniaki powinny znaleźć się w naszym menu dla zachowania zdrowej i dobrze zbilansowanej diety.

Po pierwsze są bogate w witaminę C oraz w wtiaminy z grupy B, zawierają minerały, tj. magnez, potas, fosfor, wapń, żelazo, sód i cynk, które są odpowiedzialne za prawidłową pracę układu pokarmowego, niwelują negatywne skutki stresu, poprawiają kondycję skóry, zapobiegają skurczom mięśni, a także wspomagają wzrok.

Są źródłem lekkostrawnych węglowodanów oraz błonnika, a także białka.

Jak podać purée ziemniaczane?

Możemy podać je na wiele sposobów, np. w misce, wyłożone na półmisku w fantazyjny sposób lub po prostu na talerzu za pomocą łyżki do lodów.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Składniki na purée ziemniaczane:

  • 1 kg ziemniaków (waga przed obraniem) – najlepiej mączystych, kl.C
  • 50 g masła
  • 200 ml mleka
  • 2 łyżki soli do gotowania + ok. 1/2 łyżeczki do smaku
  • szczypta/dwie gałki muszkatołowej (opcjonalnie)
  • świeży koperek (opcjonalnie)
  • szczypta/dwie pieprzu świeżo mielonego (opcjonalnie)

Jak przygotować purée ziemniaczane:

Ziemniaki obieramy, dokładnie myjemy i kroimy na mniejsze kawałki, np. na pół lub na ćwiartki, gdy ziemniaki są bardzo duże.

Ziemniaki zalewamy zimną wodą, osolamy i stawiamy na palniku.

Zagotowujemy wodę z ziemniakami, a następnie zmniejszamy grzanie i gotujemy do miękkości, około 30 minut.

Sprawdzamy czy ziemniaki są miękkie.

Gdy ziemniaki są już miękkie odcedzamy je z wody, a następnie stawiamy na palniku i na małym ogniu odparowujemy, ok. 2-3 minut.

Odparowane i gorące ziemniaki ugniatamy tłuczkiem do ziemniaków (lub przeciskamy przez prasę) z dodatkiem masła i mleka cały czas ugniatając i mieszając aż do uzyskania gładkiej i bez grudek aksamitnej masy.

Filalnie doprawiamy do smaku szczyptą, dwoma soli.

Ziemniaki purée możemy doprawić także szczyptą pieprzu i/lub gałki muszkatołowej.

Podajemy z posiekanym koperkiem.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 104 kcal (100 g)
białka (B): 2,0 g
tłuszcze (T): 3,6 g
węglowodany (W): 16,8 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Żeberka w rumianym sosie po węgiersku


Żeberka w rumianym sosie po węgiersku to danie w stylu jednogarnkowych i nie wymagających zbyt dużego nakładu pracy.

Takie żeberka w zasadzie robią się same, ale trzeba je najpierw zamarynować, a dalej już idzie z górki.

Żeberka w rumianym sosie po węgiersku są przyprawione sporą ilością słodkiej mielonej czerwonej papryki oraz wędzonej papryki, które uwielbiają Węgrzy i na których opiera się większość przepisów.

Kolejnym ważnym składnikiem jest majeranek, a także czosnek dzięki którym sos i mięso zyskuje na smaku.

Oczywiście nie może zabraknąć cebuli, która w sosie rozgotowuje się i nadaje delikatnej i charakterystycznej dla tego warzywa słodyczy.

Żeberka przygotowane w ten sposób wychodzą mięciutkie, lekko odchodzą od kostek i są bardzo smaczne.

Danie to możemy podać z ziemniakami, przeróżnymi kaszami, ryżami, makaronem, kluseczkami czy pieczywem. Oczywiście nie powinno zabrać surówki lub kiszonego ogórka.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka lub łyżeczka jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.


Składniki na żeberka w rumianym sosie po węgiersku:

  • 2 paski żeberek wieprzowych (ok. 1-1,2 kg)
  • 2 duże cebule
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 kopiasta łyżka słodkiej mielonej papryki
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 1 łyżka suszonego majeranku
  • 3 łyżki oleju
  • 1 kopiasta łyżka mąki pszennej
  • 2 liście laurowe
  • 4 sztuki ziela angielskiego
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować żeberka w rumianym sosie po węgiersku:

Żeberka myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i kroimy na mniejsze kawałki – po 2 kostki.

Czosnek obieramy, siekamy, oprószamy solą i rozcieramy na pastę.

Przygotowujemy marynatę do żeberek.

Do miski wlewamy olej, dodajemy słodką mieloną paprykę, wędzoną paprykę, pastę czosnkową oraz 1 łyżeczkę soli, 1/2 łyżeczki pieprzu i dokładnie mieszamy.

Żeberka dokładnie pokrywamy przygotowaną marynatą i odstawiamy do lodówki na kilka godzin do zamarynowania, a najlepiej na całą noc.

Na godzinę przed smażeniem żeberka wyjmujemy z lodówki, aby nabrały temperatury pokojowej.

Na patelni lub w szerokim rondlu/garnku rozgrzewamy 1 łyżkę oleju i obsmażamy żeberka z obu stron na rumiano.

Do obsmażonych żeberek dodajemy cebulę pokrojoną w piórka, majeranek, liście laurowe oraz ziele angielskie i podlewamy ok. 3 szkl. wody.

Garnek przykrywamy pokrywką.

Całość dusimy na małym ogniu przez około 70-80 minut.

Gdy żeberka będą mięciutkie i lekko odchodziły od kostek wtedy zaprawiamy sos mąką rozrobioną w około 1/2 szkl. wody.

Mąkę rozprowadzoną w wodzie wlewamy do sosu cały czas mieszając, aby nie utworzyły się grudki.

Zagotowujemy, a następnie zmniejszamy grzanie i gotujemy ok. 2-3 minut aż sos zgęstnieje.

Sprawdzamy smak i finalnie doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 258 kcal (100 g)
białka (B): 15,1 g
tłuszcze (T): 19,5 g
węglowodany (W): 3,9 g
******