Kategorie
Fit Obiad Śniadanie

Jajka sadzone w papryce


Dzisiaj jajka sadzone w nietypowej odsłonie, dedykowane przede wszystkim dzieciom-niejadkom.

Jajka sadzone w papryce wyglądają jak kwiaty, więc robią wrażenie i myślę, że zwłaszcza dziewczynkom się spodobają.

Jajka sadzone w papryce wyglądają bardzo kolorowo, świeżo, a przede wszystkim są bardzo smaczne i zawierają dawkę warzyw.

Danie na pewno przypadnie do gustu małym niejadkom.

A na pewno ucieszą każde dziecko przed wyjściem do szkoły – kolorowe śniadanie i dzień jest piękniejszy 🙂

Ja podaję dodatkową porcję warzyw, np. mix sałat z oliwą lub vinegretem lub świeżych warzyw, np. z ogórkiem czy pomidorem.

Jajka sadzone w papryce można podać takie na obiad w towarzystwie ziemniaków lub kaszy i ogórka kiszonego.

Przygotujcie takie jajka sadzone swojej rodzinie!


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na jajka sadzone w papryce:

  • 1 kolorowa papryka (można użyć jednego koloru papryki lub trójkolorowej)
  • 4 jajka “M”
  • szczypiorek
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz kolorowy świeżo mielony
  • 1 łyżka oleju rzepakowego


Jak przygotować jajka sadzone w papryce:

Paprykę myjemy i osuszamy.

Ostrą końcówką noża wycinamy delikatnie gniazdo nasienne, wyjmujemy, a następnie kroimy w plastry o grubości około 1,5 cm i w ten sposób uzyskujemy okręgi.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy odrobinę oleju i smażymy paprykę po około 1,5-2 minut z obu stron.

Gdy papryka zmięknie wbijamy do środka jajko i smażymy na wolnym ogniu aż się białko zetnie. Trwa to kilka minut.

Jajka oprószamy solą i pieprzem do smaku i posypujemy posiekanym szczypiorkiem.

Podajemy od razu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 105 kcal (1 jajko sadzone)
białka (B): 7,7 g
tłuszcze (T): 8,1 g
węglowodany (W): 3,2 g          błonnik: 0,93 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany we wrześniu 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Boże Narodzenie Fit Obiad

Surówka z białej rzodkwi z granatem i jogurtem


Zapewne znacie przepis na rzodkiew ze śmietaną.

Ja tym razem trochę poeksperymentowałam i mam dla Was nową propozycję na klasyczną surówkę z rzodkwi.

Dzisiaj wersja w odświeżonej odsłonie z dodatkiem granatu, który znakomicie komponuje się z rzodkwią, nadaje surówce nowego smaku i zimowy, odświętny look.

Biel rzodkwi pięknie prezentuje się z rubinowym kolorem owocu granatu.

O właściwościach rzodkwi przeczytacie we wpisie na surówkę z rzodkwi, a dzisiaj nieco o właściwościach zdrowotnych granatu.

Owoc granatu jest bogatym źródłem polifenoli – taniny i flawonoidów, które są bardzo silnymi antyutleniaczami, a które to doskonale chronią komórki przed stresem oksydacyjnym. Dodatkowo korzystnie wpływają na serce, układ krążenia i spowalniają procesy starzenia się skóry.

Granat zapobiega także stanom zapalnym, zakażeniom infekcyjnym i pomaga zwalczać grzyby, bakterie i pasożyty. 

Wykazuje pozytywny wpływ na układ trawienny – reguluje procesy trawienne. 

Granat jest polecany również osobom chorym na cukrzycę typu II, a także astmatykom.

Owoc granatu jest idealny dla osób będących na diecie odchudzającej, bowiem 100 g zawiera 83 kcal.

Kto nie powinien jeść owocu czy pić soku z granatu?

Osoby, które cierpią na wrzody żołądka i dwunastnicy, nadkwaśność żołądka lub na zapalenie trzustki, nie jest zalecany także kobietom w ciąży i matkom karmiącym.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.



Składniki na surówkę z białej rzodkwi z granatem i jogurtem:

  • 1 biała rzodkiew
  • 1 mały owoc granatu
  • 120 g jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka erytrytolu, miodu lub cukru
  • pieprz kolorowy
  • sól morska


Jak przygotować surówkę z białej rzodkwi z granatem i jogurtem:

Rzodkiew myjemy, obieramy i ścieramy na dużych oczkach tarki.

Odciskamy sok z rzodkwi, ale nie wylewamy go, wypijamy – samo zdrowie!

Granat przekrawamy na pół i wyciągamy z niego słodkie pesteczki, najlepiej uderzając drewnianą łyżką.

Do startej rzodkwi dodajemy jogurt, sok z cytryny, pestki granatu oraz słodzidło, mieszamy.

Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 40 kcal (100 g)
białka (B): 2,3 g
tłuszcze (T): 0,9 g
węglowodany (W): 6,2 g         
błonnik (f): 1,60 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w grudu 2012 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Fit Śniadanie

Koktajl zimowy z persymoną


Koktajl zimowy z persymoną to propozycja pysznego koktajlu o pomarańczowym kolorze, który to dodaje energii.

Koktajl zimowy przygotowałam z dojrzałych owoców kaki i pomarańczy z dodatkiem soku z cytryny, aby złagodzić słodycz koktajlu.

Koktajl doprawiłam przyprawami typowymi dla sezonu zimowego, a więc cynamonem i świeżym imbirem, aby zaostrzyć smak i go podkręcić.

Koktajl wyszedł przepyszny i bogaty w błonnik, bo persymona to źródło błonnika pokarmowego, który ułatwia trawienie i wspomaga odchudzanie.

Persymona posiada w swoim składzie także wiele cennych antyoksydantów, m.in. luteinę, zeaksantynę i likopen.

Jest także źródłem fenoli, które chronią nas przed stresem antyoksydacyjnym, który wiąże się z kolei z szybszym starzeniem się komórek i organizmu.

Natomiast warto także wprowadzić do diety pomarańcze, które posiadają działanie przeciwutleniające i wspomagają odporność, która jest bardzo ważna podczas jesieni i zimy.

Dodatkowo pomarańcze dobrze wpływają na pracę układu naczyniowego, gdyż zawierają wysoką zawartość potasu, który to zapobiega nadciśnieniu tętniczemu i zmniejsza ryzyko powstania udaru mózgu.


W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.



Składniki na koktajl zimowy z persymoną (3 porcje):

  • 2 dojrzałe persymony (kaki)
  • 2 pomarańcze
  • 1 łyżeczka startego kłącza imbiru
  • szczypta cynamonu
  • sok wyciśnięty z 1/2 cytryny


Jak przygotować koktajl zimowy z persymoną:

Owoce myjemy.

Z wierzchołków persymon usuwamy listki, a następnie przekrawamy wzdłuż na pół i za pomocą łyżki oddzielamy miąższ od skórki i przekładamy do kielicha blendera.

Z obu pomarańczy okrajamy końcówki, stawiamy na jedynej z odciętych końcówek, a następnie nożem odkrawamy skórkę, starając się, aby odkrajać wraz z białą błonką, która jest gorzka. Przekładamy do kielicha blendera.

Do blendera dodajemy także imbir, cynamon i sok z cytryny.

Całość miksujemy na gładki koktajl.

Przelewamy do szklanek, oprószamy cynamonem, dekorujemy ćwiartką cienkiego plasterka persymony i od razu podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): ok. 198 kcal (1 porcja)
białka (B): 2,5 g
tłuszcze (T): 0,7 g
węglowodany (W): 50,4 g          błonnik (f): 9,29 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.

Kategorie
Fit Obiad

Zupa z zieloną soczewicą i kaszą jaglaną


Zima powoli rozgaszcza się, zrobiło się mroźno i gdzieniegdzie prószy śnieg.

Warto w takie dni przygotować na obiad pyszną i rozgrzewającą zupę, która jest posiłkiem regeneracyjnym.

Zupa z zielonej soczewicy i kaszy jaglanej to treściwa, pożywna i bardzo rozgrzewająca zupa, która nas nasyci i doda sił.

Zupę przygotowałam w orientalnym stylu, bo z dodatkiem pasty curry, która dodaje delikatnej pikantności.

Zupa jest bardzo bogata w smaku, pożywna, treściwa i rozgrzewająca dzięki dodatkowi pasty curry, czosnku i kaszy jaglanej.

Zielona soczewica ma wiele wartości odżywczych i prozdrowotnych.

Soczewica, podobnie jak inne rośliny strączkowe, jest źródłem dobrze przyswajalnego zawiera białka, które może być alternatywą dla białka zwierzęcego.

Jest także bardzo bogatym źródłem ważnego dla serca potasu, który obniża ciśnienie krwi i niezbędnego, zwłaszcza dla kobiet w ciąży, kwasu foliowego.

Ponadto soczewica zawiera błonnik, który sprzyja redukcji poziomu “złego” cholesterolu we krwi, dzięki czemu reguluje ciśnienie.

Kasza jaglana, zwaną także jagły to kasza, która powstaje z prosa.

Sprawdza się zarówno w słodkich, jak i wytrawnych daniach.

Posiada mnóstwo wartości odżywczych, pozytywnie wpływa na nasze zdrowie i jest jedną z kasz posiadających najniższy indeks glikemiczny.

Kasza jaglana ma udowodnione właściwości przeciwwirusowe i wzmacniające odporność.

Jej działanie rozgrzewające czyni ją idealnym składnikiem dań na chłodniejsze pory roku.

Znana jest również ze swoich atrybutów osuszających, co czyni, że wspomaga leczenie chorób górnych dróg oddechowych.

Regularne spożywanie kaszy jaglanej ma pozytywny wpływ na pamięć i koncentrację, w związku z czym koniecznie powinna znaleźć się w diecie osób starszych.

Czerwona pasta curry, zwaną także tajską, jest pastą pikantną.

Pasta curry przywraca prawidłowe funkcjonowanie wątroby, zmniejsza apetyt, reguluje procesy trawienne oraz obniżania ryzyko zachorowania na cukrzycę i choroby serca.

Jak większość ostrych przypraw przyspiesza spalanie tłuszczu, a co za tym idzie posiada właściwości, które wspomagają utratę wagi.

Zupa z zielonej soczewicy i kaszy jaglanej, jak sami widzicie, jest bardzo smaczna i zdrowa, więc polecam, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na zupę z zielonej soczewicy z kaszą jaglaną (6 porcji):

  • 200 g (1 szkl.) suchej zielonej soczewicy
  • 100 g (1/2 szkl.) suchej kaszy jaglanej
  • 2 duże marchewki
  • 1 korzeń pietruszki
  • plaster selera korzeniowego o grubości ok. 1 cm
  • 1 duża cebula
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 100 g (1/2 słoiczka) koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżeczki czerwonej pasty curry
  • 2 listki laurowe
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • 4-5 ziarenek pieprzu czarnego
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki oliwy
  • sól morska lub himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1-2 łyżeczki erytrytolu lub cukru
  • natka pietruszki do podania


Jak przygotować zupę z zieloną soczewicą i kaszą jaglaną:

W garnku o grubym dnie rozgrzewamy oliwę.

Cebulę, marchew, pietruszkę i oba selery kroimy w kosteczkę, a następnie szklimy na oliwie.

Zeszklone warzywa zalewamy wodą – ok. 2,5 l, listki laurowe, ziele angielskie i pieprz ziarnisty, przykrywamy pokrywką i gotujemy aż do zagotowania.

W tym czasie płuczemy soczewicę w zimnej wodzie, zalewamy wodą i odstawiamy do namoczenia na kilka minut.

Gdy wywar z warzywami się zagotuje, odcedzamy soczewicę i wsypujemy do garnka, gotujemy około 20 minut.

Po tym czasie wsypujemy opłukaną pod bieżącą zimną wodą kaszę jaglaną.

Dodajemy drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek, pastę curry, łyżeczkę soli i gotujemy około 10 minut.

Gdy kasza i soczewica będą już miękkie dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy do smaku solą, pieprzem, sosem sojowym i słodzidłem.

Gotujemy przez około 5 minut.

Zupę podajemy z posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 241 kcal (1 porcja)
białka (B): 12,2 g
tłuszcze (T): 4,9 g
węglowodany (W): 35,0 g          błonnik (f): 11,29 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Dania na imprezy Fit Karnawał Obiad Sylwester Wielkanoc

Pieczarki duszone z winem i tymiankiem


Pieczarki duszone z winem i tymiankiem to danie, które powstało kilkanaście lat temu pod wpływem impulsu.

Miały być po prostu smażone, jednak zmieniłam zdanie, bo odezwała się dusza eksperymentatora. 

Zaczęłam wtedy bawić się smakiem i tak powstały pieczarki duszone z winem, tymiankiem i octem balsamico. Po dziś dzień przygotowuję czasami pieczarki przygotowane w ten sposób.

Pieczarki duszone z winem i tymiankiem to doskonały dodatek do dań obiadowych, przede wszystkim przeróżnych mięs, ale także do jajka sadzonego z ziemniakami purèe.

Sprawdzi się także podczas różnego rodzaju domowych imprez jako ciepła przystawka, będzie pysznie smakować z kawałkiem dobrego pieczywa.

Do tej potrawy polecam użyć małych pieczarek, a nawet malutkich, które można z łatwością kupić.

Moim zdaniem będą łatwiejsze przy konsumpcji, na tzw. “jeden kęs”.

Będą ładnie się prezentowały na stole, a co ważniejsze będą także smaczniejsze.

Pieczarki duszone z winem i tymiankiem to danie bardzo smaczne, bardzo proste, z zaledwie kilku prostych składników, bez udziwnień.

Przede wszystkim potrzebujemy pieczarek, a także cebuli, ząbka czosnku, octu balsamicznego – najlepiej z Modemy, kawałka masła, nieco wytrawnego wina i kilku gałązek świeżego tymianku, który robi tu wielką robotę.

To potrawa nie wymagająca zdolności kulinarnych, szybka w przygotowaniu.

Zachwyca swoim smakiem, więc godna polecenia.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na pieczarki duszone z winem i tymiankiem (4 porcje):

  • 500 g pieczarek – najlepiej bardzo małych
  • 1 mała cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 50-70 ml wina półwytrawnego czerwonego
  • 2-3 łyżki octu balsamicznego dobrej jakości
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka oliwy
  • kilka gałązek świeżego tymianku
  • sól morska
  • kolorowy pieprz świeżo mielony


Jak przygotować pieczarki duszone z winem i tymiankiem:

Pieczarki oczyszczamy z ziemii, najlepiej przy użyciu ręcznika papierowego lub pędzelka. Pieczarki nie lubią moczyć się w wodzie, gdyż chłoną ją jak gąbka.

Do rondla wlewamy oliwę i rozgrzewamy.

Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, a następnie wrzucamy na rozgrzaną oliwę, oprószamy szczyptą soli i smażymy do czasu aż się ładnie zeszkli.

Do zeszklonej cebuli dodajemy masło, drobno posiekany ząbek czosnku i po około 2 sekundach dorzucamy oczyszczone pieczarki w całości.

Przesmażamy całość przez około 2-3 minuty, a następnie wlewamy wino, ocet balsamiczny i dorzucamy tymianek.

Całość mieszamy, a następnie dusimy pod przykryciem przez około 15 minut aż pieczarki staną się miękkie i przejdą aromatem oraz smakiem wina i tymianku.

Na sam koniec pieczarki doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 125 kcal (1 porcja)
białka (B): 5,6 g
tłuszcze (T): 7,9 g
węglowodany (W): 6,5 g          błonnik (f): 3,20 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Fit Obiad

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym


Zupa z dyni to obowiązkowa jesienna pozycja.

Nie wyobrażam sobie, abym nic z niej nie przygotowała.

Na blogu znajdziecie wiele ciekawych i smacznych dań z wykorzystaniem dyni, są to potrawy zarówno w wersji słodkiej jak i wytrawnej.

Konieczne zajrzyjcie po więcej inspiracji dyniowych.

A dzisiaj połączenie dyni i batata.

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym.

Uwielbiam tą jesienną zupę za jej smak, aksamitną konsystencję i charakter.

Jest pyszna, rozgrzewająca, gęsta i nasyci głodne brzuchy.

Dynia wspomaga pracę serca, układu trawiennego, poprawia wzrok, obniża zły cholesterol, pomocna przy chorobie miażdżycowej, działa moczopędnie, korzystnie wpływa na nerki i pęcherz.

Im ciemniejszy kolor miąższu dyni, tym więcej w niej witamin i karotenu, który poprawia kolor skóry.

Natomiast bataty wykazują właściwości przeciwzapalne, antyoksydacyjne, wspomagają system immunologiczny, skuteczne w leczeniu oskrzeli i płuc oraz w zapaleniu dróg oddechowych.

Bataty wykazują również właściwości przeciwwrzodowe, przeciwnowotworowe, ochronne wobec wątroby, obniżające poziom hemoglobiny glikowanej.

Bataty chronią oczy przed działaniem wolnych rodników, a także destrukcyjnym wpływem światła słonecznego. Korzystnie wpływają na poziom nawodnienia organizmu.

Zupa jest dziecinnie prosta i szybka w przygotowaniu.

A jak przygotować taką zupę z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym? Bardzo prosto!

Bataty i dynię pieczemy z dodatkiem przypraw, dzięki czemu zyskują na smaku.

Już samo pieczenie sprawia, że warzywa nabierają głębszego smaku i aromatu, smak jest wyraźniejszy, przez co zupa jest także lepsza w smaku w porównaniu z warzywami ugotowanymi.

Następnie blendujemy upieczone warzywa z przesmażoną cebulą i czosnkiem, a także mlekiem kokosowym i dodatkowymi przyprawami.

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym jest przepyszna, zdrowa, rozgrzewająca, wykazuje właściwości prozdrowotne dla organizmu.

Jest także bezglutenowa, dzięki czemu może być spożywana przez osoby cierpiące na celiakię.

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym ma relatywnie niską kaloryczność i niski indeks glikemiczny, jest lekkostrawna, a jednocześnie posiada dużą zawartość wysokoenergetycznej skrobi, która dodaje energii.

W związku z powyższym będzie odpowiednia dla sportowców i osób uprawiających sport, dla cukrzyków i diabetyków, a także osób dbających o linię.

Zapraszam zatem po przepis ⤵️

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na zupę z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym:

  • 1 mała dynia hokkaido – ok. 1,2 kg przed wydrążeniem
  • 1 duży batat – ok. 500 g
  • 1 duża cebula
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • 1/4 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1/4 łyżeczki kminu rzymskiego (kuminu)
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 2 ząbki czosnku
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 200 g mleka kokosowego
  • 1,5 łyżeczki soli himalajskiej
  • szczypta/dwie pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 3,5 szkl. wody

do podania:


Jak przygotować zupę z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym:

Dynię myjemy, kroimy na kawałki, batata obieramy, myjemy i kroimy również na kawałki.

Przypominam – dyni hokkaido nie obieramy!

Dynię i batata skrapiamy 2 łyżkami oliwy, posypujemy solą, pieprzem, oregano oraz słodką papryką.

Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez ok. 35 minut w temperaturze 180°C.

Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na reszcie oliwy, a gdy cebula jest już zeszklona dodajemy posiekany czosnek i przesmażamy dosłownie kilka sekund, uważając, aby go nie przypalić, bo stanie się gorzki.

Upieczoną dynię i batata przekładamy do garnka z cebulą i czosnkiem, wlewamy wodę, mleko kokosowe, ostrą paprykę, chili, kurkumę, kmin i dusimy pod przykryciem ok. 10 minut.

Całość blendujemy na gładki krem.

Pestki dyni prażymy na suchej patelni.

Zupę z dyni i batatów podajemy z groszkiem ptysiowym, pestkami dyni, natką pietruszki lub kleksem mleka kokosowego.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 60 kcal (100 g)
białka (B):  1,0 g
tłuszcze (T): 3,3 g
węglowodany (W): 7,3 g  błonnik (F): 1,24 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Fit Obiad

Gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą


Lubię rozgrzewające, dające siłę i energię dania.

Teraz w okresie jesienno-zimowym dania jednogarnkowe idealnie się sprawdzają – można przygotować je dzień wcześniej, a na drugi dzień po powrocie z pracy odgrzać i podać rodzinie coś ciepłego, rozgrzewającego i dającego uczucie sytości.

To także sposób na ugotowanie obiadu na 2 dni dla całej rodziny.

Do takich jednogarnkowych i rozgrzewających dań zaliczamy na pewno gulasz.

Gulasz to tradycyjne węgierskie danie, które przygotowuje się przeważnie z mięsa wołowego lub wieprzowego.

Oprócz mięsa dodaje się cebulę, czosnek, aromatyczne przyprawy, a także warzywa takie jak, np. papryka czy marchew.

W dzisiejszym menu gulasz przygotowałam z dynią, którą uwielbiam i staram się ją przemycać do wielu dań, bo jakoś nie mogę się jej najeść. Poza tym jest pyszna, ma ciekawy smak i urozmaica danie, także kolorystycznie.

Dorzuciłam także ciecierzycę, która jest źródłem białka roślinnego, dodaje sytości potrawie i ciekawej tekstury, takiej delikatnej chrupkości.

Danie uaromatyzowałam przyprawami charakterystycznymi dla kilku światowych kuchni, np. hinduskiej czy meksykańskiej, czyli kminem i cynamonem, które rozgrzewają organizm od środka, a także podkręcają smak i charakter gulaszu. Gulasz powinien mieć ciekawy i dość wyrazisty smak, nie może być nijaki.

Gulasz przygotowałam w aksamitnym, gęstym, pysznym sosie, który powstał podczas gotowania, a który można zagęścić łyżką mąki.

Gulasz można podać z ulubioną kaszą i ogórkiem kiszonym, ale oczywiście można podać z ziemniakami, ryżem czy pieczywem i ulubioną surówką.

Gulasz jest potrawą, do której pasuje wiele dodatków, więc nie musimy się tu ograniczać i możemy podać z tym, z czym lubimy.

Uwielbiam dużo warzyw na talerzu, więc podałam dodatkowo (mrożoną) zieloną fasolkę szparagową ugotowaną na parze. Dla mnie “bomba”!

Gulasz to bardzo proste danie. Wystarczy co jakiś czas dodać do garnka kolejne składniki, a całość sama się gotuje.

Gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą to obowiązkowa pozycja obiadowa tej jesieni i podczas zimy.

Musicie koniecznie wypróbować!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą (6 porcji):

  • 700 g wołowiny na gulasz, np. pręga, łopatka, mostek
  • 500 g dyni hokkaido
  • 1,5 szkl. (255 g) ugotowanej ciecierzycy (lub z puszki)
  • 1 duża (150 g) czerwona cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/3 świeżej lub suszonej papryczki chili
  • 2 łyżeczki kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżki (50 g) koncentratu pomidorowego
  • 2 listki laurowe
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1 łyżeczka erytrytolu lub cukru
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżka sosu Worcestershire
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 2 łyżki oleju lub oliwy
  • natka pietruszki
  • 1 łyżka mąki pszennej do zagęszczenia sosu


Jak przygotować gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą:

Mięso kroimy na kawałki – około 2×2 cm i przekładamy do miski.

Dodajemy sos sojowy, sos worcestershire i ocet balsamiczny i ok. 2 łyżek oleju; dokładnie mieszamy.

Miskę z mięsem przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do zamarynowania na minimum 2 godziny, a najlepiej na całą noc) do lodówki.

Zamarynowane mięso wyjmujemy z lodówki na około 20-30 minut przed smażeniem, aby uzyskało temperaturę pokojową.

Mięso obsmażamy na rozgrzanej patelni na rumiano i przekładamy do sporego garnka.

Na tej samej patelni szklimy cebulę pokrojoną w piórka.

Gdy cebula stanie się szklista dodajemy kmin rzymski, cynamon i drobniutko posiekaną papryczkę chili.

Całość smażymy 3-4 minuty, a następnie przekładamy do mięsa.

Podlewamy wodą (ok. 2 szkl.), dodajemy posiekany czosnek, listki laurowe, ziele angielskie.

Gotujemy na wolnym ogniu ok. 40 minut, aż mięso będzie prawie miękkie.

Po około 40 minutach sprawdzamy mięso i jeżeli jest już prawie miękkie to dodajemy dynię pokrojoną w kostkę (dyni hokkaido nie obieramy, kroimy ze skórą) i dusimy przez około 10 minut.

Następnie dodajemy ugotowaną ciecierzycę, koncentrat pomidorowy oraz łyżeczkę erytrytolu lub cukru i dusimy przez kolejne 10 minut.

Gdyby sos był za rzadki zagęszczamy go łyżką mąki rozmieszanej w niewielkiej ilości zimnej wody.

Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, ewentualnie odrobiną sosu sojowego.

Posypujemy posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 271 kcal (1 porcja)
białka (B): 32,1 g
tłuszcze (T): 6,9 g
węglowodany (W): 19,3 g          błonnik (f): 5,92 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Fit Lunch na wynos Obiad Śniadanie Wielkanoc

Pasztet z czerwonej soczewicy


Dzisiaj zapraszam Was na pyszny pasztet wegetariański z czerwonej soczewicy.

Bardzo smaczny, wilgotny i niesamowicie aromatyczny dzięki dodatkowi przypraw na indyjską nutę.

Z tego prostego i szybkiego przepisu wychodzi cała blaszka pysznego pasztetu bezmięsnego, aczkolwiek nie jest to przepis tylko i wyłącznie dla osób, które wykluczyły mięso ze swojej diety. Pasztet z czerwonej soczewicy na pewno zasmakuje osobom kochającym mięso.

Z czego robimy taki pasztet?

A mianowicie prócz rzeczonej czerwonej soczewicy znajdują się składniki, które każdy ma na stanie swojej kuchni, produkty sezonowe i ogólnodostępne.

Są to marchew, cebula, jajka i przyprawy, które nadają głębię, ostrości i charakteru pasztetowi, dzięki któremu smak jest zdecydowany i wyraźny.

Prostota tego przepisu polega na jego szybkim przygotowaniu, gdyż składniki, tj. marchew, seler czy korzeń pietruszki ścieramy na tarce, cebulę kroimy w kostkę i wszystko przesmażamy, a następnie łączymy z ugotowaną soczewicą, przyprawami i całymi jajkami.

Masę przekładamy do formy keksowej i prosto do piekarnika. Teraz już tylko czekamy aż pasztet pięknie się upiecze, a na wierzchu utworzy się lekko zarumieniona skórka.

Z czym podajemy pasztet z czerwonej soczewicy?

Oczywiście po pierwsze z każdym rodzajem pieczywa, może to być ulubiony chleb czy bułeczki, a także z warzywami, np. liściem sałaty, pomidorem czy świeżym ogórkiem. Ja uwielbiam z kiszonym ogórkiem. Idealny na śniadanie, kolację i do lunchboxa.

Po drugie schłodzony pasztet możemy podać także na ciepło na obiad, krojąc go uprzednio w grubsze plastry i obsmażając z obu stron na rumiano. Wówczas podajemy w towarzystwie, np. kaszy, ziemniaków purée i surówki.

Pasztet przechowujemy w lodówce do około 6-7 dni.

Polecam – jest przepyszny!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na pasztet z czerwonej soczewicy:

  • 1,5 szkl. suchej czerwonej soczewicy (300 g)
  • 3 marchewki (300 g)
  • 1 korzeń pietruszki
  • kawałek selera
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 jajka “L”
  • 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
  • 2 łyżeczki curry – najlepiej indyjskiego
  • 1/2 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej lub morskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego


Jak przygotować pasztet z czerwonej soczewicy:

Soczewicę płuczemy na sicie, a następnie zalewamy 3 szkl. zimnej wody i gotujemy do miękkości aż się rozgotuje i wchłonie wodę.

Soczewicę odparowujemy i odstawiamy do wystudzenia.

W tym czasie przygotowujemy warzywa.

Marchew, selera i pietruszkę obieramy, myjemy i ścieramy na dużych oczkach tarki, cebulę kroimy w kosteczkę.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy olej, dodajemy masło i szklimy cebulę.

Do zeszklonej cebuli dodajemy starte warzywa i dalej razem przesmażamy przez około 3 minuty.

Następnie dodajemy przyprawy i dalej przesmażamy, co jakiś czas mieszając. Smażymy około 5 minut.

Przesmażoną cebulę z jarzynami i przyprawami przekładamy do wystudzonej soczewicy, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek.

Całość dokładnie mieszamy, ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Masa powinna mieć wyraźny, zdecydowany smak.

W tym momencie wbijamy całe jajka i ponownie dokładnie mieszamy.

Masę przekładamy do keksówki (wym. 12×24 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.

Ostukujemy o deskę lub blat, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C i pieczemy około 40 minut.

Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego wystudzenia, a następnie przenosimy do lodówki.

Przechowujemy w lodówce, owinięty w papier do pieczenia lub śniadaniowy do około 6-7 dni.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 154 kcal (100 g)
białka (B): 8,6 g
tłuszcze (T): 5,3 g
węglowodany (W): 19,9 g          błonnik (f): 4,42 g
******

Kategorie
Fit Obiad

Jesienna zupa krem z pieczonych warzyw


Jesienią zupy wracają do łask.

Gotujemy je chętniej i też jemy je chętniej, chyba z uwagi na chłodne dni, chcemy się po prostu rozgrzać.

Zupa to super danie, szybko się ją przygotowuje, człowiek się przy niej nie narobi i można zrobić od razu większą jej ilość.

Jest także uniwersalna, gdyż można przechować ją w lodówce kilka dni lub zamrozić czy zawekować i odgrzać, kiedy nie mamy czasu na ugotowanie obiadu.

W wielu przypadkach może dosłownie uratować mam życie.

Dzisiaj zapraszam Was na jesienną zupę krem z pieczonych warzyw.

Zupa przygotowana z sezonowych warzyw, prosta w przygotowaniu i genialna w smaku.

Zupa krem z pieczonych warzyw to zupa idealna na jesienną słotę.

Pyszna, gęsta, rozgrzewająca, bardzo aromatyczna, pełna smaku, esencjonalna, a wszystko to dzięki pieczonym warzywom, które podbijają smak.

Mam nadzieję, że jej piękny, bardzo jesienny kolor zachęci Was do jej przygotowania.

Jesienną zupę krem z pieczonych warzyw podałam z grzankami czosnkowymi, więc podaję Wam poniżej także przepis na grzanki.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na jesienną zupę krem z pieczonych warzyw (4 porcje):

  • 500 g pomidorów
  • 2 cebule
  • 2 duże marchewki
  • 2 czerwone papryki
  • 300-400 g dyni
  • 1 główka czosnku
  • 1 pełna łyżka oregano
  • 1/4 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 pełna łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 500-600 ml wody lub bulionu
  • sól himalajska lub morska
  • pieprz czarny świeżo mielony

grzanki czosnkowe:

  • bułka paryska, kawiarka lub bagietka
  • 1 kopiasta łyżka masła
  • 1 duży ząbek czosnku


Jak przygotować jesienną zupę krem z pieczonych warzyw:

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180°C.

W tym czasie, gdy piekarnik się nagrzewa przygotowujemy warzywa.

Pomidory i cebule kroimy na ćwiartki, marchewki na grube plastry, ok. 1,5 cm, paprykę na mniejsze kawałki i dynię w dużą kostkę.

Warzywa przekładamy na blachę z piekarnika, dodajemy przekrojoną na pół główkę czosnku z łupinami, polewamy oliwą i posypujemy oregano.

Całość dokładnie mieszamy, a następnie wkładamy do piekarnika.

Warzywa pieczemy około 50 minut.

Po upieczeniu przekładamy zawartość blachy do garnka, czosnek wyciskamy z łupin, dolewamy gorącą wodę lub bulion, dodajemy tymianek, chili, paprykę słodką i wędzoną, a także sól i pieprz do smaku.

Całość miksujemy do uzyskania gładkiego kremu.

Podajemy z listkiem bazylii, a także z grzankami i ewentualnie kleksem jogurtu naturalnego.

Przygotowujemy grzanki czosnkowe.

Kawiarkę kroimy pod lekkim ukosem na kromki.

Na patelni rozpuszczamy masło, układamy kromki bagietki i smażymy po obu stronach, aż staną się lekko złociste i chrupiące.

Grzanki zdejmujemy z patelni i przecieramy po obu stronach obranym ząbkiem czosnku.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 191 kcal (1 porcja bez grzanek)
białka (B): 6,1 g
tłuszcze (T): 6,3 g
węglowodany (W): 32,9 g          błonnik (f): 10,49 g
******

Kategorie
Fit Porady

Jak suszyć pestki dyni?


Sezon dyniowy w pełni.

Korbolki przetwarzamy, pieczemy, przygotowujemy musy, wekujemy i mrozimy.

Przed jakąkolwiek obróbką termiczną dynię oczyszczamy z włóknistego miąższu, w którym znajdują się białe nasiona.

Przeważnie wyrzucamy ten miąższ, ale ja tego nie robię, gdyż wykorzystuję do przygotowania suszonych pestek, które możemy zajadać bezpośrednio lub wykorzystać do sałatek, pieczywa, ciastek, ciast, granoli, musli czy koktajli, a nawet zup.

Pestki dyni wykazują wiele prozdrowotnych właściwości, dlatego warto je zajadać.

Mają korzystny wpływ na odporność z uwagi na wysoką zawartość cynku. Cynk również pozytywnie wpływa na stan skóry, włosów i paznokci.

Pestki dyni jak i miąższ dzięki zawartości karotenoidów mogą mieć wpływ na zmniejszenie ryzyka zachowania na raka płuc.

Pestki dyni zawierają olej bogaty w fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe, które z kolei dbają o piękno naszej urody, a także zapobiegają zapaleniu czy przerostowi prostaty, obniżają poziom “złego” cholesterolu LDL w krwi, a tym samym zapobiegają zmianom miażdżycowym w naczyniach krwionośnych i odkładaniu się złogów tłuszczu w tkankach.

Zawarty w pestkach magnez pozytywnie wpływa na nastrój oraz układ nerwowy. Niedobór tego pierwiastka może doprowadzić do stanów depresyjnych, stanów lękowych, bóli głowy i migren.

Są także źródłem kukurbitacyny, która działa przeciwwirusowo i przeciwpasożytniczo, np. na tasiemca uzbrojonego i nieuzbrojonego, owsiki, glistę ludzką czy tęgoryjca dwunastnicy.

Substancja ta paraliżuje układ nerwowy pasożytów i przyspiesza proces usuwania robaków z układu pokarmowego.

W medycynie chińskiej jest zalecana przy dolegliwościach związanych z chorobami przewlekłymi wywołanymi przez cukrzycę.

Pestki dyni są bogate w minerały, np. cynk, siarkę, potas, magnez i wapń.

Składniki te korzystnie wpływają na skórę, włosy i paznokcie, zapobiegają wypadaniu włosów i łamaniu się paznokci, a także pomagają leczyć trądzik.

Warto więc jeść pestki dyni na przekąskę zamiast słodyczy.

Mogą być spożywane na surowo, czyli zaraz po wydrążeniu dyni lub właśnie w wersji suszonej.

Mój syn je uwielbia, zresztą ja z mężem także, i z chęcią zajadamy zamiast chipsów czy paluszków.  

Optymalna dzienna porcja pestek dyni to 30 g, czyli spora garść.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na suszone pestki dyni:

  • dynia – a w zasadzie jej wnętrze


Jak przygotować pestki dyni do suszenia
?

Dynię rozkrajamy ostrym nożem na pół.

Dłonią lub za pomocą łyżki wyjmujemy włóknisty miąższ ze środka dyni.

Z miąższu wyjmujemy pojedyncze pestki, co jest dość żmudne i pracochłonne.

Pestki wstępnie oczyszczamy z miąższu i włókien.

Następnie płuczemy na sitku pod bieżącą wodą, aby wypłukać pozostałości włókien i dokładnie osuszamy, np. za pomocą kilku warstw ręcznika papierowego lub ściereczki bawełnianej.

Jeśli pozostaną jakieś resztki włókien to nic nie szkodzi, nie wpływa to na smak, a podczas suszenia wysuszą się i wykruszą.

Jak suszyć pestki dyni?

Jest kilka sposobów na suszenie pestek, wybieramy sposób najbardziej dla nas korzystny.

I sposób – ekologiczno-oszczędny

To metoda dla cierpliwych.

Pestki rozkładamy jedną, luźną warstwą na papierze do pieczenia lub na bawełnianej ściereczce na kuchennym blacie i odstawiamy na około 4-7 dni do wysuszenia. Najlepiej w pobliżu źródła ciepła, np. kaloryfera czy grzejnika, co skróci czas. Ważne jest jednak to, aby codziennie je przemieszać, by się nie sklejały i równomiernie wysychały.

II sposób – ekonomiczny, który stosuję, gdy rusza sezon grzewczy, nie wymaga zużycia prądu; moja babcia w ten sposób zawsze suszyła pestki.

Pestki dyni po przepłukaniu i osuszeniu rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub gazecie. Ważne by pestki ułożyć luźno, by nie nachodziły na siebie. Pozostawiamy na kilka dni do wysuszenia na kaloryferze, a najlepiej w pobliżu kaloryfera (ok. 3 dni). Co jakiś czas przewracamy by się nie przyklejały i równomiernie suszyły. 

III sposób – szybki, ale nieekonomiczny

Metoda idealna dla niecierpliwych.

Pestki po przepłukaniu i osuszeniu rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub bezpośrednio na dużej blaszce (ta, która jest w zestawie dołączona do piekarnika) i wstawiamy do piekarnika.

Suszymy w temperaturze około 60-70°C, najlepiej przy lekko uchylonych drzwiczkach z włączonym termoobiegiem, przez około 1-1,5 godziny. Możemy drzwiczki zamknąć, ale co około 15-20 minut należy na chwilę drzwiczki uchylać, by wypuścić parę. Co jakiś czas pestki przewracamy, aby równomiernie się suszyły i nie przykleiły do papieru. Podczas pieczenia 2-3 razy sprawdzamy jedną pestkę, czy jest dostatecznie wysuszona, jeżeli nie to dosuszamy.

W podobny sposób możemy wysuszyć pestki przy użyciu suszarki elektrycznej do suszenia warzyw i owoców. Suszymy również w temperaturze 60-70°C przez około 1 godzinę, co jakiś czas zaglądając i przewracając pestki by równomiernie się suszyły. Podczas suszenia ze 2-3 razy sprawdzamy pestkę, czy jest już wystarczająco wysuszona.

IV sposób – praktyczny

Metoda idealna dla osób lubiących zasadę “mieć dwie pieczenie przy jednym ogniu”.

W tej metodzie wykorzystujemy piekarnik, w którym przed chwilą coś piekliśmy, np. ciasto lub mięso i piekarnik nadal jest gorący.

Pestki rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub bezpośrednio na blaszkę i wstawiamy do wyłączonego, ale jeszcze gorącego piekarnika.

Pozostawiamy pestki w piekarniku aż piekarnik się wystudzi, ale warto ze 2 razy otworzyć drzwiczki by uwolnić ewentualną wilgoć.

Wyłuskujemy jedną pestkę z okrywy, czyli tzw. łuski i sprawdzamy, czy jest odpowiednio wysuszona.

Czynność możemy powtórzyć kolejnego dnia.

Pamiętajmy, aby nie wysuszyć za bardzo pestek, gdyż zbyt wysuszone pestki będą źle się obierały, więc uważamy i sprawdzamy w każdej metodzie suszenia, czy są wystarczająco wysuszone.

Wysuszone pestki odstawiamy do całkowitego wystudzenia i dopiero wtedy możemy przełożyć do naczynia. Ważne by się nie zaparzyły.

Całkowicie wystudzone pestki przechowujemy w woreczku papierowym lub w pojemniku czy w puszce. 

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 559 kcal (100 g)
białka (B): 30,23 g
tłuszcze (T): 49,05 g
węglowodany (W): 10,71 g          błonnik (f): 6,0 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w listopadzie 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.