Muffiny waniliowe to klasyczne, najprostsze i bardzo smaczne muffiny, które zawsze się udają.
Piekę je z synem od kilkunastu lat, kiedy mamy ochotę na coś słodkiego i nieskomplikowanego, na urodziny, gdy mają przyjść znajomi, a za bardzo nie mam składników na inne słodkości, na imprezy w szkole czy kościele (piekliśmy je na szczytny cel).
Także zawsze i wszędzie się sprawdzają.
Przygotowane z kilku prostych składników, które zawsze mamy pod ręką, a dodatkowo przygotowuje się je w kilka minut.
Składniki babeczek dzielimy na suche i mokre, a następnie razem łączymy i tyle przy nich pracy.
Pamiętajcie, aby krótko i niedbale mieszać składniki, im gorzej je wymieszamy, tym lepiej wychodzą!
Składniki przygotowujemy w dwóch osobnych miskach.
Do jednej miski wsypujemy wszystkie suche składniki, a więc mąkę, proszek do pieczenia, cukier i cukier waniliowy, a następnie mieszamy.
W drugiej misce mieszamy ze sobą mokre składniki – mleko, jajka i olej.
Mokre składniki wlewamy do suchych, mieszamy krótko i niedbale, wystarczy chwilkę zamieszać. Zbyt długie mieszanie spowoduje, że babeczki będą pozbawione lekkości i staną się zbite.
Ciasto przekładamy do formy (takiej z dołkami) wyłożonej dwunastoma papierowymi papilotkami lub do silikonowych foremek.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180-190°C i pieczemy przez około 20 minut do lekkiego zarumienienia.
Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.
Smacznego!
****** kalorie (kcal): ok. 250 kcal (1 babeczka) białka (B): 3,5 g tłuszcze (T): 9,9 g węglowodany (W): 35,5 g ******
Uwielbiam tarty wytrawne, bo to wdzięczny posiłek, który smakuje na ciepło, jak i na zimno, można także zabrać na lunch do pracy, a przy tym nie wymaga zbyt wielu pracy.
Tarty są proste w przygotowaniu i dlatego dość często je przygotowuję.
Uwielbiam także buraki i dlatego przygotowałam dwa w jednym, czyli tartę z burakami, do której dodałam także sera fetę, bo świetnie komponuje się z buraczkami.
Mąkę przesypujemy na stolnicę, dodajemy sól, jajko, zimne masło i zimną wodę.
Całość siekamy nożem, a następnie szybko zagniatamy kruche ciasto.
Zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy do lodówki na około 30-60 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy i wykładamy nim formę do tarty (Ø 26-28 cm), lekko dociskając ciasto do wnętrza formy.
Ciasto nakłuwamy widelcem.
Wykładamy papierem do pieczenia i wsypujemy suchą fasolę/groch lub specjalne kulki do pieczenia (zapobiegnie to rośnięciu ciasta podczas pieczenia).
Spód podpiekamy w 180°C przez ok. 15 minut.
Przygotowujemy farsz do tarty.
W misce rozkłócamy jajka, dodajemy jogurt i mieszamy razem.
Doprawiamy suszonym tymiankiem, solą, pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
Na podpieczony spód wylewamy masę jogurtowo-jajeczną, a następnie układamy pokrojone w plastry buraczki, a w wolne miejsca pomiędzy plastrami buraków wkładamy fetę pokrojoną w kosteczkę, resztą posypujemy wierzch tarty.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 180°C przez około 30 minut – aż wierzch ładnie się zetnie i zarumieni.
Karnawał pomału się kończy, a ja zapraszam Was do przygotowania bardzo prostego przepisu na zawijasy – ślimaki z ciasta francuskiego z pieczarkami i żółtym serem.
W kilka chwil możemy przygotować przystawkę, przekąskę czy ciepłą kolację, kiedy wpadną niespodziewani goście.
Przystawka banalnie prosta, a przy tym bardzo smaczna i znika tak szybko jak się ją robi 😉
Składniki na ślimaki z ciasta francuskiego z pieczarkami i żółtym serem:
1 opakowanie ciasta francuskiego – u mnie 300 g
500 g pieczarek
1 duża cebula
1 ząbek czosnku
50-70 g żółtego sera
2 łyżki ketchupu
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
suszone oregano
sól himalajska
pieprz czarny świeżo mielony
2 łyżki oleju
Jak przygotować ślimaki z ciasta francuskiego z pieczarkami i żółtym serem:
Oczyszczone pieczarki i cebulę kroimy w kosteczkę.
Na rozgrzaną patelnię wlewamy olej i szklimy cebulę.
Gdy cebula będzie ładnie zeszklona to dodajemy pieczarki i posiekany czosnek, smażymy całość aż pieczarki stracą surowość i odparują.
Dodajemy posiekaną natkę pietruszki oraz sól i pieprz do smaku, odstawiamy do wystudzenia.
Schłodzony płat ciasta francuskiego rozwijamy, smarujemy ketchupem, układamy przesmażone pieczarki z cebulą, posypujemy startym serem i oprószamy oregano.
Dodatki układamy w taki sposób, aby jedną dłuższą krawędź pozostawić wolną – po zwinięciu ładnie się sklei w roladę i nie rozwinie podczas pieczenia.
Zwijamy dość ściśle w rulon wzdłuż dłuższej krawędzi ciasta, brzeg doklejamy i kroimy w plastry o grubości ok. 2 cm, układamy w odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 200°C z termoobiegiem lub w 220°C bez termoobiegu przez około 10-12 minut aż ciasto się ładnie zarumieni.
Uwielbiam szybkie makaronowe zapiekanki, bo można je przyrządzić z tego co akurat mamy w lodówce.
Dzisiejsza propozycja z brokułem, parówkami i mozzarellą, bo akurat to zostało w lodówce, a że późno przyszłam z pracy nie miałam zbyt wiele czasu by zrobić dodatkowe zakupy.
Pyszna, prosta i pachnąca zapiekanka.
Składniki na zapiekankę makaronową z brokułem, parówkami i mozzarellą:
500 g brokułów
500 g makaronu świderki
4-6 parówek wędzonych dobrej jakości – drobiowych lub z szynki
1 kulka mozzarelli
1 łyżeczka ziół prowansalskich
1/4 pęczka koperku
Sos beszamelowy:
3 łyżki masła
4 łyżki mąki pszennej
4 szkl. mleka
50 g startego żółtego sera
sól i pieprz do smaku
1/2 gałki muszkatołowej
1 ząbek czosnku
Jak przygotować zapiekankę makaronową z brokułem, parówkami i mozzarellą:
Makaron gotujemy al dente “na ząb” wg opisu na opakowaniu, brokuła dzielimy na małe różyczki i obgotowujemy przez 3 minuty na parze lub w wodzie, ale do wody nie dodajemy soli, aby nie straciły swojego pięknego zielonego koloru; parówki kroimy na ok. 1 cm kawałki, a koperek siekamy.
Przygotowujemy sos beszamelowy.
W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy mąkę i smażymy na jasną zasmażkę, aż straci surowość i zacznie pachnieć nieco orzechowo.
Następnie powoli i stopniowo wlewamy mleko, cały czas mieszając dość energicznie trzepaczką, aby nie zrobiły się grudki.
Sos gotujemy, co jakiś czas mieszając, przez kilka minut aż zgęstnieje, a następnie doprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
Zdejmujemy sos z ognia i dodajemy starty żółty ser i mieszamy.
Do makaronu dodajemy brokuły, parówki, wlewamy 3/4 części beszamelu oraz koperek, dokładnie mieszamy i przekładamy do naczynia żaroodpornego lub formy do zapiekania.
Wierzch zapiekanki polewamy resztą sosu beszamelowego, dokładnie przykrywając makaron, aby podczas pieczenia nie wysechł.
Na wierzchu układamy plastry mozzarelli.
Naczynie wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 30 minut w temp. 180°C, aż ser się rozpuści i lekko zapiecze.
Pieczarki faszerowane to moja propozycja na lekką przekąskę karnawałową, urodzinową, imprezową, którą można serwować zarówno na ciepło jak i na zimno.
Kapelusze pieczarek nafaszerowałam nóżkami z pieczarek z dodatkiem cebuli, jajka, żółtego sera, natki pietruszki i orzechów włoskich, które nadają charakteru.
Są nie tylko bardzo smaczne i szybkie do przygotowania, ale przede wszystkim lekkie i idealne dla osób dbających o linię.
Składniki na pieczarki faszerowane jajkiem i orzechami włoskimi:
Prince Polo to bardzo smaczny warstwowy wypiek – czekoladowy biszkopt na spodzie, na to delikatny krem budyniowy z wafelkami i posiekaną czekoladą, na to orzechowo-kokosowa beza zwieńczona polewą czekoladową.
Rożne faktury i smaki, to coś co przypadnie do gustu wielu osobom, ciasto nie jest za słodkie, jest idealnie zrównoważone.
Zapraszam zatem na moją wersję ciasta Prince Polo :).
Składniki na ciasto Prince Polo:
biszkopt czekoladowy:
50 g (1/3 szkl.) mąki pszennej tortowej
szczypta soli
1 budyń czekoladowy bez cukru (45 g)
4 jajka
100 g (1/2 szkl.) cukru – najlepiej miałkiego do wypieków
1 łyżka ciemnego, gorzkiego kakao
beza orzechowo-kokosowa:
5 białek
szczypta soli
150 g (3/4 szkl.) cukru – najlepiej miałkiego do wypieków
100 g wafelków Prince Polo
100 g wiórków kokosowych
100 g orzechów włoskich zmielonych
100 g orzechów włoskich posiekanych
krem budyniowy:
3 szkl. mleka
5 żółtek
4 łyżki mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej (skrobi)
5 łyżek cukru
250 g miękkiego masła
100 g wafelków Prince Polo (np. 2 XXL po 50 g)
6 kostek czekolady gorzkiej
6 kostek czekolady mlecznej
2 łyżki wódki lub spirytusu – opcjonalnie
polewa czekoladowa:
50 g gorzkiej czekolady min. 70%
1 łyżka masła
Jak przygotować ciasto Prince Polo:
Wszystkie składniki ciasta powinny mieć temperaturę pokojową.
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu.
Białka oddzielamy od żółtek.
Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy na puszystą, sztywną pianę.
Gdy piana będzie już puszysta i sztywna dodajemy stopniowo cukier, cały czas ubijając.
Zmniejszamy obroty na najmniejsze i dodajemy po jednym żółtku.
Mąkę mieszamy z budyniem i kakao, dodajemy do ubitej piany i delikatnie mieszamy za pomocą szpatułki lub łyżki, aby piana nie opadła.
Ciasto przekładamy do formy (wym. 24×28 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, wierzch wyrównujemy.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180°C (funkcja góra-dół bez termoobiegu) i pieczemy przez około 25 minut.
Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Przystępujemy do przygotowania bezy.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na puszystą, sztywną pianę, dodając pod koniec stopniowo cukier – miksujemy aż piana będzie lśniąca.
Do ubitej bezy dodajemy wiórki, orzechy oraz posiekane wafelki i delikatnie mieszamy łopatką.
Bezę przekładamy do formy (wym. 24×28 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, wierzch wyrównujemy.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180°C (funkcja góra-dół bez termoobiegu) i pieczemy przez około 25 minut do zarumienienia.
Po upieczeniu bezę odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
W tym czasie przygotowujemy krem budyniowy.
2 szkl. mleka zagotowujemy z 3 łyżkami cukru.
Żółtka mieszamy z pozostałymi 2 łyżkami cukru oraz obiema mąkami.
Gdy uzyskamy jednolitą masę dolewamy 1 szkl. mleka i dokładnie mieszamy, uzyskując jednolitą emulsję.
Do gotującego się mleka wlewamy mieszaninę z mleka, cukru, żółtek i mąki, cały czas mieszając czekamy aż budyń zgęstnieje i pojawią się na powierzchni bąbelki.
Gotowy budyń odstawiamy do całkowitego wystudzenia – powierzchnię budyniu nakrywamy folią spożywczą, co zapobiegnie pojawieniu się tzw. “kożuszka”. Po wystudzeniu zdejmujemy folię, a po “kożuszku” nie będzie ani śladu.
Miękkie masło ucieramy na puszystą masę, a następnie, nie przerywając miksowania, dodajemy po łyżce zimnego budyniu i ucieramy aż masa będzie jednolita i gładka.
Dodajemy posiekane wafelki, czekoladę oraz alkohol i mieszamy szpatułką.
Przystępujemy do składania ciasta.
Na wystudzonym biszkopcie rozsmarowujemy 3/4 kremu budyniowego, przykrywamy bezą, a na nią wykładamy resztę kremu budyniowego (cienka warstwa).
Czekoladę na polewę łamiemy na mniejsze kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (parowej), ustawiając na garnku z gotującą się wodą, ale tak by powierzchnia naczynia nie stykała się z wodą.
Rozpuszczoną czekoladę zdejmujemy z kąpieli wodnej i dodajemy masło, mieszamy i odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Polewą dekorujemy wierzch ciasta.
Ja dodatkowo wierzch ciasta udekorowałam okruchami wafelka.
Ciasto wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc, aby stężało, a smaki się “przegryzły”.
Schab po sztygarsku to danie kuchni polskiej, regionalnej, a dokładniej śląskiej.
To pyszny sposób na podanie schabu pieczonego.
Schab sztygara, bo też tak się o nim mówi, nadziany jest dobrą, wędzoną kiełbasą, podawany z aromatycznym sosem z dodatkiem cebuli i kminku, który daje niepowtarzalnego smaku i aromatu całej potrawie.
Moi rodzice, choć nie jesteśmy Ślązakami, często przygotowywali w ten sposób schab.
Pamiętam, że mama miała ten przepis z kolekcji kartek pocztowych z przepisami, kiedyś takie były wydawane, w latach 80. i raz na jakiś czas piekła go razem z tatą, jak oczywiście dostało się na kartki kawałek schabu.
Przepis, który Wam podaję, już kiedyś publikowałam na starym blogu na początku 2013 r.
Przedstawiam go w wersji właśnie z przepisów z kartek pocztowych, tak jak przygotowywali go moi rodzice.
Także nie trzeba mieszkać na Śląsku by zasmakować tego specjału!
Tradycyjnie schab po sztygarsku podajemy z kluskami śląskimi z dziurką i modrą kapustą, ale oczywiście można podać z kaszą, ziemniakami, kopytkami czy frytkami oraz dowolną surówką, np. z buraków.
Składniki na schab po sztygarsku:
ok. 1 – 1,2 kg świeżego schabu bez kości
kiełbasa długości schabu, np. śląska
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka całego kminku
1,5 łyżeczki soli
pieprz czarny świeżo mielony
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
2 łyżki koncentratu pomidorowego
ok. 1 łyżki mąki pszennej
1-2 łyżki oleju lub smalcu do smażenia
Jak przygotować schab po sztygarsku:
Schab myjemy, osuszamy, a następnie układamy płasko na desce i ostrym nożem wykonujemy pośrodku mięsa nacięcie, tak aby przebić się na drugi koniec mięsa. Delikatnie poszerzamy powstały tunel.
W nacięcie wsadzamy kiełbasę, a następnie obwiązujemy białą bawełnianą nitką lub sznurkiem, aby mięso po upieczeniu zachowało ładny kształt.
Czosnek rozcieramy ze szczyptą soli na pastę.
Mięso nacieramy roztartym czosnkiem, solą, pieprzem, papryką i kminkiem, odstawiamy do lodówki do zamarynowania na około 2 godziny.
Po tym czasie mięso delikatnie oprószamy mąką.
Patelnię rozgrzewamy, wlewamy olej i obsmażamy schab z każdej strony na lekko rumiany kolor.
Przekładamy mięso wraz z sokami z patelni do brytfanki lub naczynia żaroodpornego, podlewamy wodą lub delikatnym bulionem (ok. 1/2 szkl.) i dodajemy pokrojoną w piórka cebulę.
Naczynie ze schabem wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temp. 180°C i pieczemy przez około 1,5 godziny pod przykryciem, co jakiś czas polewając sosem, który powstaje podczas pieczenia, a w razie potrzeby dolewając nieco wody, która wyparowała.
Upieczone mięso odkładamy na chwilę by odpoczęło.
W tym czasie do sosu, który powstał podczas pieczenia dodajemy koncentrat pomidorowy, mieszamy i zagotowujemy.
Sos finalnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Mięso kroimy ostrym nożem na plastry i podajemy z sosem.
Mamy karnawał, więc ciasto balowe musi pojawić się podczas tego okresu jako obowiązkowa pozycja.
Ciasto balowe to przepyszne warstwowe ciasto składające się z biszkoptu, kremu budyniowego, słonych krakersów, masy kajmakowej oraz bitej śmietany i białej czekolady.
Ja do tego ciasta piekę biszkopt na krupczatce, który jest moim zdaniem idealnym rozwiązaniem, bo ciasto smakuje prawie jak tort.
Bardzo lubię także połączenie słodkiego i słonego, dlatego używam słonych krakersów w połączeniu z masą kajmakową.
Całość tworzy idealne połączenie różnych faktur i smaków, ciasto smakuje wyśmienicie.
Polecam Wam z całego serca ❤
Składniki na ciasto balowe:
biszkopt z krupczatki:
4 jajka
2/3 szkl. cukru (najlepiej miałkiego, do wypieków)
1 szkl. mąki krupczatki
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
krem budyniowy:
500 ml mleka
3 żółtka
1/2 szkl. cukru
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią – sprawdźcie jak zrobić samemu cukier waniliowy
40 szt. słonych krakersów (u mnie 1 całe opakowanie – 175 g)
1 puszka (500 g) masy kajmakowej/krówkowej
sok wyciśnięty z 2 niedużych pomarańczy lub ok. 1/2 szkl. soku pomarańczowego do nasączenia biszkoptu
ok. 6-8 kostek białej czekolady
Jak przygotować ciasto balowe:
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu.
Białka oddzielamy od żółtek.
Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy na wysokich obrotach przez kilka minut aż uzyskamy gęstą, sztywną pianę.
Do ubitej sztywnej piany dodajemy stopniowo cukier, nie przerywając ubijania. Miksujemy aż piana będzie bielusieńka i lśniąca.
Następnie, na najniższych obrotach, dodajemy po jednym żółtku i miksujemy chwilę.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy w 2 partiach do ubitych białek z żółtkami, mieszamy delikatnie przy pomocy łopatki.
Masę biszkoptową wlewamy do formy (wym. 24×28 cm) wyłożonej papierem do pieczenia (tylko dno, boków niczym nie smarujemy).
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180°C (z funkcją pieczenia góra-dół) i pieczemy przez ok. 20 minut do tzw. “suchego patyczka”.
Po upieczeniu biszkopt wyjmujemy z piekarnika, ostrym nożem okrawamy biszkopt naokoło rantu formy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Przystępujemy do przygotowania kremu budyniowego.
Żółtka mieszamy z 2 łyżkami cukru i cukrem waniliowym oraz skrobią ziemniaczaną.
Gdy uzyskamy jednolitą masę dodajemy 1/2 szkl. mleka i dokładnie mieszamy, uzyskując jednolitą emulsję.
Resztę mleka (1,5 szkl.) zagotowujemy w garnku z resztą cukru.
Do gotującego się mleka wlewamy mleko z żółtkami i skrobią, cały czas mieszając czekamy aż budyń zgęstnieje i pojawią się na powierzchni bąbelki (gotujemy ok. 2 minut).
Gotowy budyń odstawiamy do całkowitego wystudzenia, wcześniej przykrywając powierzchnię budyniu folią spożywczą, co zapobiegnie pojawieniu się tzw. kożuszka (budyń można przygotować kilka godzin wcześniej).
Miękkie masło ucieramy na puszystą masę, a następnie, nie przerywając miksowania, dodajemy po łyżce zimnego budyniu i ucieramy aż masa będzie jednolita i gładka.
Gdy mamy gotowy biszkopt i krem budyniowy możemy przystąpić do składania ciasta.
Dobrze wystudzony biszkopt przekrawamy ostrym nożem lub specjalną żyłką wzdłuż na pół.
Do formy wkładamy pierwszy blat biszkoptu i skrapiamy sokiem wyciśniętym z pomarańczy.
Na nasączony biszkopt wykładamy połowę kremu budyniowego, na to układamy drugi blat biszkoptu, który nasączamy sokiem z pomarańczy i wykładamy resztę kremu budyniowego.
Na kremie układamy połowę porcji krakersów (20 szt.), jeden przy drugim na całej powierzchni.
Na krakersach równomiernie rozsmarowujemy całą masę kajmakową i przykrywamy resztą krakersów.
Przygotowujemy masę śmietanową.
Żelatynę zalewamy ok. 50 ml zimnej wody i odstawiamy na chwilę do spęcznienia, a następnie rozpuszczamy, np. w mikrofalówce lub wstawiając do garnka z gorącą wodą.
Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno na wysokich obrotach, a następnie dodajemy cukier puder i chwilę miksujemy.
Do rozpuszczonej żelatyny dodajemy ok. 2-3 łyżek ubitej śmietany, aby ją zahartować, mieszamy i wlewamy do reszty ubitej śmietany, miksujemy chwilkę tylko do połączenia, gdyż śmietana zbyt długo miksowana zwarzy się.
Ubitą kremówkę wykładamy na warstwę krakersów, rozsmarowując równomiernie.
Ciasto wkładamy na całą noc do lodówki.
Przed podaniem ciasto posypujemy startą czekoladą.
Tortellini to małe tradycyjne włoskie pierożki, które nadziane są przeróżnymi farszami: mięsnym, serowym, grzybowym.
Można je wykorzystać nie tylko jako danie główne podane, np. z roztopionym masłem i posypane tartym parmezanem, ale mogą być wykorzystane do innych smacznych potraw, np. sałatek.
Sałatka z pierożkami tortellini to pomysł na szybką, smaczną i treściwą sałatkę z dodatkiem warzyw i sosu na bazie majonezu.
To pyszna, aromatyczna i kolorowa sałatka, która doskonale sprawdzi się na przyjęcie w gronie bliskich osób, podczas karnawału, grilla ze znajomymi, ale także na sycące śniadanie, lunch czy kolację.
Składniki na sałatkę z pierożkami tortellini:
1 opakowanie pierożków tortellini (250 g) – u mnie z prosciutto i serem
1 czerwona papryka
1 puszka czerwonej fasoli
1 puszka kukurydzy konserwowej
2-3 ogórki kiszone
3 łyżki majonezu
2 łyżki jogurtu naturalnego
1-2 łyżki ketchupu
1 łyżeczka musztardy
1 ząbek czosnku
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
szczypta soli himalajskiej
szczypta pieprzu kolorowego świeżo mielonego
Jak przygotować sałatkę z pierożkami tortellini:
Pierożki tortellini gotujemy wg przepisu na opakowaniu, odcedzamy i studzimy.
Czerwoną fasolę i kukurydzę odcedzamy na sicie, dodatkowo czerwoną fasolę przepłukujemy pod bieżącą wodą z zalewy.
Ogórki kiszone i paprykę kroimy w kostkę.
Wszystkie składniki przekładamy do miski.
Przygotowujemy sos do sałatki.
Majonez łączymy z jogurtem, ketchupem oraz musztardą, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Wszystko dokładnie mieszamy z sosem majonezowym oraz posiekaną natką pietruszki.