Zapraszam Was na pyszny, delikatny, puszysty i wilgotny sernik na spodzie z ciasta kruchego.
Sernik wg tego przepisu przygotowuje moja teściowa na wszelkiego rodzaju domowe imprezy, typu święta czy imieniny.
Sernik piecze moja teściowa, a białka do tego sernika zawsze ubijał własnoręcznie mój teściu przy pomocy trzepaczki – być może tu leży sekret udanego wypieku?
Zawsze się udaje!
Pyszny – polecam!
Składniki na sernik waniliowy na spodzie:
spód:
1 szkl. mąki pszennej
3 żółtka
125 g margaryny (1/2 kostki)
3 łyżki cukru
1 cukier wanilinowy lub 3-4 łyżeczki domowego (przepis)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
masa serowa:
1 kg sera z wiaderka
6 żółtek
2 cukry wanilinowe lub 6-7 łyżeczek domowego
1/2 szkl. oleju
2 budynie śmietankowe bez cukru
1 szkl. cukru
1 szkl. mleka
9 białek
Jak przygotować sernik waniliowy na spodzie:
Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy żółtka, margarynę, cukier, cukier wanilinowy i proszek do pieczenia.
Całość siekamy nożem, a następnie szybko zagniatamy.
Ciasto schładzamy przez około 30 minut w lodówce.
Po schłodzeniu ciasto wykładamy na spód blachy do pieczenia (wym. 24×40 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Przygotowujemy masę serową: żółtka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą, jasną masę.
Dodajemy budyń (suchy proszek), ser, olej oraz mleko i mieszamy dokładnie.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Dodajemy do masy serowej i delikatnie mieszamy za pomocą łyżki lub szpatułki.
Masę wylewamy na spód z ciasta.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180°C.
Pieczemy przez około 70 minut aż wierzch zacznie pękać.
Całkowicie wystudzony sernik oprószamy cukrem pudrem.
Któż nie lubi takich prostych, domowych ciastek, tym bardziej jeśli są czekoladowe, a jeszcze bardziej, jeśli są podwójnie czekoladowe, bo z dodatkiem kawałków czekolady.
Zapraszam Was na bardzo szybkie ciacha czekoladowe, do których dorzuciłam czekoladowych groszków z białej czekolady.
Pyszne, pyszne i jeszcze raz pyszne.
Idealne ze szklaneczką zimnego mleka – niebo w gębie!
Składniki na ciastka czekoladowe z kawałkami białej czekolady:
100 g groszków z białej czekolady lub posiekana tabliczka białej czekolady
Jak przygotować ciastka czekoladowe z kawałkami białej czekolady:
Miękkie masło ucieramy z cukrem na puszystą, jasną masę.
Dodajemy ekstrakt waniliowy i ponownie chwilę miksujemy.
Mąkę mieszamy z solą, sodą i kakao, przesiewamy do masy maślanej i miksujemy do połączenia składników.
Dodajemy jajko i chwilę miksujemy.
Na koniec dodajemy groszki czekoladowe i przy pomocy łyżki mieszamy.
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia układamy w dużych odstępach porcje ciasta.
Porcje ciasta odmierzamy małą gałkownicą do lodów, łyżką lub miarką wielkości 1 łyżki, na dużej blaszy z piekarnika układamy 3 rzędy po 3 ciastka w rzędzie, razem 9, ciastka bardzo rosną i podczas pieczenia posklejają się. Ciastek nie spłaszczamy.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180°C.
Pieczemy przez 10 minut – będą wtedy chrupiące na brzegach, a w środku miękkie, nieco gumowe.
Jeśli chcecie, aby całe ciastka były chrupiące pieczemy wtedy 12 minut.
Po upieczeniu zostawiamy na chwilę na blaszy do przestygnięcia, ciastka są miękkie i mogą się połamać.
Zapraszam Was na przepyszne czekoladowe babeczki w stylu cupcakes.
Dzisiaj Walentynki, więc swoje babeczki podkręciłam chili, które uważane jest za afrodyzjak, a dodatkowo sprawia, że czekolada smakuje jeszcze bardziej “czekoladowo”.
Wierzch babeczek uwieńczyłam śmietanową czapą.
Podane w silikonowych filiżankach wyglądają jak gorąca czekolada z chili i bitą śmietaną.
Wyszły przepyszne!
Składniki na babeczki czekoladowe z chili “Gorąca czekolada”:
Jak przygotować babeczki czekoladowe z chili “Gorąca czekolada”:
Miękkie masło miksujemy z cukrem na puszystą, jasną masę.
Wbijamy po jednym jajku, miksujemy do połączenia się składników.
Mąkę łączymy z solą, proszkiem do pieczenia, chili i kakao.
Dodajemy do masy maślanej i miksujemy chwilę na wolnych obrotach.
Dodajemy ekstrakt waniliowy i mleko, delikatnie mieszamy.
Masę rozkładamy do 10 foremek silikonowych na muffiny lub do papierowych papilotek.
Pieczemy przez około 20 minut w temperaturze 180°C.
Po upieczeniu studzimy.
W tym czasie przygotowujemy krem: dobrze schłodzoną kremówkę przekładamy do wysokiego naczynia, dodajemy serek mascarpone, cukier puder i ekstrakt waniliowy.
Całość miksujemy do uzyskania puszystego kremu, jednak miksujemy nie za długo, bo masa może się zwarzyć.
Krem przed nałożeniem na babeczki schładzamy.
Całkowicie wystudzone babeczki dekorujemy kremem przy pomocy rękawa cukierniczego i małą papryczką piri piri.
Takie racuchy były przygotowywane w moim domu – robiła je moja mama, obie babcie, moje ciotki klotki czy dalsza rodzina.
Uwielbiałam racuchy mojej mamy; często jej pomagałam, gdy byłam małym brzdącem, a potem już jako podlotek sama je robiłam.
U mnie w domu przygotowywało się je ze składników “na oko”, a także czasami wkrajaliśmy do ciasta 1-2 jabłka, pokrojone w cieniutkie plasterki.
Do dziś to moje ulubione racuchy, choć mają w sobie sporo tłuszczu, to rozpusta czasami wskazana, szczególnie gdy zbliża się Tłusty Czwartek.
Gdy ktoś nie ma czasu na przygotowanie pączków, może właśnie usmażyć 2 talerze racuchów – w moim rodzinnym domu i u mnie zawsze znikają do ostatniego, nawet gdy są już zimne.
Odstawiamy na kilka minut, aż drożdże zaczną pracować.
Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy szczyptę soli, mieszamy.
Po środku mąki robimy wgłębienie, wlewamy rozczyn drożdżowy, resztę letniego mleka i wbijamy całe jajka.
Składniki dobrze mieszamy i wyrabiamy łyżką, aż ciasto będzie gładkie.
Ciasto powinno być nie za gęste i też nie za rzadkie – w razie gdyby było za gęste dodajemy nieco mleka i analogicznie, gdyby było za rzadkie odrobinę mąki.
Na tym etapie można dodać jabłko pokrojone w cieniutkie plasterki i wymieszać z ciastem.
Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, nakryte czystą ściereczką.
Wyrośnięte ciasto nakładamy łyżką, którą moczymy w kubku z gorącą wodą lub w gorącym oleju z patelni, na której smażymy racuchy – w ten sposób ciasto nie będzie się kleiło do łyżki.
Porcje ciasto smażymy na niezbyt mocno rozgrzanym oleju, na średnim ogniu, bo racuchy lubią się przypalać, więc należy kontrolować siłę ognia.
Smażymy z obu stron na złoty kolor.
Po usmażeniu odkładamy na papierowy ręcznik, aby wchłonął niepotrzebny tłuszcz.
Podajemy ciepłe (choć na zimno też pyszne), posypane cukrem pudrem lub np. z konfiturą.
Ekstrakt z wanilii jest niezastąpiony w kuchni, cechuje go niesamowity aromat i ciemnobrązowa barwa. Można go używać do aromatyzowania ciast, deserów, a także potraw mięsnych i sosów.
Oczywiście, ktoś zapyta: “A po co robić, skoro można kupić?”.
Można! – ale często dajemy się nabrać na 100% ekstrakt i zakupić barwiony karmelem produkt.
Właściwie, jeżeli ktoś dużo piecze, to jest to idealny sposób na zaoszczędzenie kilku groszy, bo domowy na pewno wyjdzie tańszym kosztem, a poza tym jest bardzo prosty do przygotowania.
Składniki na domowy ekstrakt z wanilii:
3-5 mięsistych lasek wanilii (ja użyłam 5)
1 szkl. wódki (lub innego alkoholu, np. brandy czy rumu)
Jak przygotować domowy ekstrakt z wanilii:
Laski wanilii przecinamy ostrym nożem wzdłuż na pół, ale nie do końca, ziarenek nie wyskrobujemy, pozostawiamy.
Przekładamy do zamykanej butelki lub słoika, zalewamy alkoholem, tak aby strąki były całkowicie zanurzone.
Odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce, ale nie do lodówki, co jakiś czas wstrząsając butelką.
Już po kilku dniach ekstrakt nabierze ciemnego koloru, ale nie znaczy to, że jest gotowy, musimy odczekać około 2 miesięcy aż aromat dojrzeje.
Po około 2 miesiącach ekstrakt nabierze ciemnej barwy i pełni aromatu – będzie gotowy do użycia.
Gotowy ekstrakt możemy przechowywać bardzo długo, nawet latami.
Jeśli zużyjemy połowę ekstraktu to jeszcze raz dopełniamy butelkę alkoholem i odstawiamy do ponownego naciągnięcia aromatem.
Jeżeli pozostaną nam jakieś laski wanilii, nawet puste, z których ziarenka użyliśmy do deserów, to wkładamy taką laskę do buteleczki, to wzmocni dodatkowo ekstrakt, bo im więcej lasek wanilii, tym ekstrakt ciemniejszy i pełniejszy jego bukiet.
Jeśli potrzebujemy samych ziarenek do deserów, warto wyjmujemy laskę wanilii z buteleczki, nożem wyskrobujemy ziarenka, które używamy do deseru, a pustą laseczkę z powrotem dokładamy do buteleczki.
Także sami widzicie, ile korzyści i zaoszczędzonych pieniędzy.
Moja dzisiejsza propozycja kremu czekoladowego jest wersją bardziej zdrową i light, bo jest wersją bezmleczną, przygotowaną na bazie dojrzałego, aksamitnego awokado.
Krem wychodzi wspaniały, mocno czekoladowy i oczywiście aksamitnie kremowy, jest jednym słowem pyszny.
Krem wychodzi dość “ciężki”, ale jest naprawdę wspaniały w smaku i wciąga.
Krem można podawać posmarowany na bułce czy toście, do przełożenia naleśników, gofrów czy po prostu wyjadać go łyżką prosto ze słoika – ja tak właśnie go zajadam.
Krem można śmiało podawać dzieciom, które mają skazę białkową i nie tolerują produktów mlecznych.
Awokado znane jest ze swoich dobroczynnych właściwości.
Przede wszystkim ma działanie przeciwcukrzycowe i obniżające zły cholesterol we krwi, dzięki zawartości kwasu oleinowego, a zawarty w nim potas dodatkowo reguluje ciśnienie krwi, odpowiada za prawidłową pracę serca i korzystnie wpływa na układ nerwowy. Nadto kwas oleinowy przeciwdziała nowotworom prostaty i piersi.
Jest jednak najbardziej kalorycznym z owoców, bo zawiera aż około 40 g tłuszczu, ale zdrowego tłuszczu, dzięki któremu inne cenne składniki są lepiej przyswajalne.
Awokado zawiera także likopen, witaminy C, E, A, z grupy B, luteinę, zeaksantynę oraz kwas foliowy, który zapobiega przed wadami rozwojowymi płodu.
Zapraszam Was na bardzo fajne ciasto, które piekłam jakiś czas temu dla moich chłopaków.
Mąż i syn uwielbiają czekoladowe ciasta i chcąc nieco przemycić coś zdrowego w cieście użyłam mąki pełnoziarnistej, choć z powodzeniem możecie wykorzystać pszenną zwykłą z pełnego przemiału.
Ciasto wyszło niesamowicie smaczne i moim zdaniem za szybko znika.
Z czystym sumieniem polecam Wam to ciasto!
Składniki na czekoladowe ciasto pełnoziarniste z powidłami i orzechami:
Kawowa rolada biszkoptowa: rozkosz dla smakoszy kawy
Jeśli jesteś miłośnikiem kawy i słodkich wypieków, mój przepis na kawową roladę biszkoptową to coś dla Ciebie!
Delikatny biszkopt w połączeniu z kremową masą kawową tworzy niezwykle harmonijną kompozycję smaków.
Masa kawowa, przygotowana z aksamitnej śmietany kremówki, cukru pudru i intensywnej kawy rozpuszczalnej, zachwyca swoją lekkością i głębokim, kawowym aromatem. Co więcej, dzięki żelatynie masa jest doskonale usztywniona, co gwarantuje, że nie rozpłynie się nawet podczas wysokich temperatur.
Roladę dopełnia warstwa konfitury z czarnej porzeczki, która swoim kwaskowatym smakiem dodaje wyjątkowego charakteru i elegancji. Ponadto przełamuje słodki smak kremu, wprowadza dodatkową nutę smaku.
Dlaczego warto wypróbować ten przepis?
wyjątkowy smak: połączenie kawy, śmietany i czekolady to prawdziwa uczta dla podniebienia.
stabilna masa: dzięki żelatynie masa kawowa pozostaje idealnie sztywna, nawet w cieplejsze dni.
efektowny wygląd: rolada prezentuje się pięknie na każdym stole, co czyni ją idealnym wyborem na specjalne okazje.
Zachęcam Was do wypróbowania tego przepisu i delektowania się każdym kęsem tej wyjątkowej rolady.
Zapraszam do eksperymentowania w kuchni i odkrywania nowych smaków!
W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.
Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne (surowe, przed obróbką termiczną), natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy.Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.
Przepis na kawową roladę biszkoptową
ilość porcji: 12 czas przygotowania: 25 minut czas oczekiwania: 30 minut czas pieczenia: 10 minut czas całkowity: 1 godz. 5 min.
Składniki na kawową roladę biszkoptową:
biszkopt:
6 jajek
100 g cukru (1/2 szkl.)
100 g mąki tortowej (3/4 szkl.) – u mnie typ 405
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
masa kawowa:
600 ml dobrze schłodzonej śmietany kremówki 30%
3-4 łyżki cukru pudru
1,5 łyżeczki żelatyny
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
dodatkowo:
konfitura lub dżem z czarnej porzeczki
25 g gorzkiej czekolady
Jak przygotować kawową roladę biszkoptową:
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu.
Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i przesiewamy do ubitych żółtek.
Białka ubijamy na sztywną pianę.
Pianę z białek dodajemy do ciasta i delikatnie łączymy za pomocą łyżki, aby jajka nie opadły.
Ciasto wylewamy na dużą blachę (tą w zestawie z piekarnika) wyłożoną papierem do pieczenia i wyrównujemy wierzch.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C i pieczemy przez 10 minut.
Upieczony biszkopt odwracamy do góry dnem, ściągamy papier do pieczenia i zwijamy jeszcze ciepły w rulon i odstawiamy do wystudzenia.
W tym czasie żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości wrzątku (ok. 2-3 łyżek).
Dobrze schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy.
Dodajemy cukier puder i kawę (najlepiej przetrzeć ją przez siteczko lub użyć miałkiej kawy rozpuszczalnej) i ubijamy jeszcze chwilę, nie za długo, aby masa nie zamieniła nam się w masło czy zwarzyła.
Wlewamy przez siteczko żelatynę do ubitej śmietany (będziemy mieli pewność, że w masie nie będzie żadnych grudek) i delikatnie miksujemy przez kilka sekund.
Masę przed nałożeniem na biszkopt delikatnie schładzamy.
Wystudzony biszkopt rozwijamy i smarujemy konfiturą/dżemem z porzeczki.
Wykładamy ok. 2/3 masy kawowej i zwijamy w roladę, smarujemy z wierzchu resztą masy, tworząc na wierzchu fantazyjne fale przy pomocy łyżki.
W małym garnuszku rozpuszczamy w kąpieli wodnej czekoladę i delikatnie studzimy, a następnie dekorujemy fantazyjnie roladę czekoladą.
Odstawiamy do lodówki do schłodzenia.
Smacznego!
Jeśli podoba Ci się moja strona i to co robię, możesz stać się jej częścią wspierając moją twórczość. Wystarczy, że postawisz mi pyszną kawę ⤵️ Będzie mi szalenie miło! ❤️
Jak przygotować syrop piernikowy do kawy i deserów:
Do rondelka wlewamy wodę, dodajemy cukier, cynamon, imbir i przyprawę piernikową (nie używajcie kupnej, bo ona może zawierać mąkę, która zepsuje syrop).
Stawiamy na średni gaz, co jakiś czas mieszając, czekamy aż się zagotuje.
Zmniejszamy ogień i na wolnym ogniu gotujemy dalej, co jakiś czas mieszając, aż syrop odparuje i zgęstnieje – trwa to około 10-15 minut.
Syrop powinien mieć konsystencję syropu malinowego.
Odstawiamy do przestudzenia, a następnie dodajemy ekstrakt waniliowy i mieszamy.