Blok czekoladowy jest chyba każdemu znany, każdemu, kto wychowywał się w czasach PRL-u.
Ten przysmak przygotowujemy na specjalne okazje, bo do dietetycznych nie należy, ale smak jest nie do podrobienia, uwielbiamy go i się nim zajadamy!
Dzisiejsza wersja jest w świątecznym klimacie, bowiem przygotowałam z dodatkiem pierniczków zamiast herbatników i bakalii. Do masy dodałam również domowej przyprawy do piernika, aby podkręcić nieco smak.
Przygotowanie bloku czekoladowego nie dość, że jest dziecinnie proste to zajmuje dosłownie kilka minut, nie wymaga pieczenia, a ugościć nim możemy sporo osób.
Gotujemy do zagotowania, co jakiś czas mieszając, aż składniki się rozpuszczą.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy kakao oraz mleko w proszku i przyprawę piernikową.
Dodajemy pokrojone pierniki i mieszamy do połączenia składników – ale uwaga masa jest gęsta, taka ma być!
Tak przygotowaną masę przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, dokładnie dociskamy dłonią, a wierzch wyrównujemy i odstawiamy do wystudzenia, a następnie przenosimy do lodówki na kilka godzin do schłodzenia.
Bigos staropolski to klasyka kuchni polskiej, to obowiązkowa potrawa podczas świąt, nieodzowny element Bożego Narodzenia.
U mnie pojawia się corocznie na świątecznym stole, bo każdy z chęcią go zajada i prosi o dokładkę.
Ma także taką zaletę, że można go zamrozić lub zawekować w słoiki i cieszyć się jego smakiem także po świętach, a także przygotować na kilkanaście dni przed świętami, bo wiadomo jest wiele potraw do przygotowania, a zawekowany w słoiki przeczeka i nabierze “mocy”.
Można podawać go z pieczywem lub ziemniakami z wody.
Bigos staropolski jest przygotowany z kapusty świeżej i kiszonej, z dodatkiem wina, suszonych grzybów i śliwek oraz aromatycznych przypraw.
U mnie zawsze jest gotowany przez 3 dni – ale niestety ubywa go z dnia na dzień, bo każdy z domowników musi koniecznie spróbować, czy już jest gotowy 😉
Składniki na bigos staropolski:
2 kg kapusty kiszonej
1 kg białej kapusty
80 g suszonych grzybów
200 g suszonych śliwek
2 duże cebule
500 g mięsa wieprzowego (np. łopatki, karkówki, szynki)
500 g mięsa wołowego (np. karczku, rozbratla, antrykotu, łopatki)
400 g boczku wędzonego lub resztek wędlin i pieczonych mięs
400 g kiełbasy jałowcowej
2 kwaśne jabłka (opcjonalnie)
200 ml wina czerwonego wytrawnego
4 ząbki czosnku
6 liści laurowych
10 ziaren ziela angielskiego
6 ziaren jałowca
1 łyżeczka ziaren pieprzu czarnego
1 łyżeczka kminku całego
1 łyżka suszonego majeranku
1 łyżeczka suszonego tymianku
sól
pieprz czarny świeżo mielony
4 łyżki oleju
Jak przygotować bigos staropolski:
Kapustę kiszoną przekładamy do dużego garnka, nie kroimy (gdyby była bardzo kwaśna można ją przepłukać, jednak ja ani nie płuczę ani nie odciskam). Wlewamy nieco wody, stawiamy na gaz i zaczynamy gotować na wolnym ogniu.
Kapustę białą szatkujemy i dodajemy do kiszonej kapusty (można ją wcześniej chwilę obgotować), zalewamy wodą do poziomu kapusty.
Dodajemy połamane suszone grzyby (można wcześniej namoczyć i pokroić, a następnie dodać wraz z wodą spod moczenia), ziele angielskie, pieprz ziarnisty, liście laurowe, jałowiec i kminek.
Gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem przez około 2 godziny, od czasu do czasu mieszając. Bigos powinien być bardzo gorący.
W tym czasie mięsa, boczek i kiełbasę (resztki wędlin, mięs pieczonych) kroimy w kostkę i przesmażamy na oleju.
Do zrumienionych mięs i wędlin dodajemy cebulę pokrojoną w kostkę i przesmażamy aż się ładnie zeszkli, a następnie dodajemy do gotującej się kapusty.
Wyłączamy grzanie i odstawiamy bigos do następnego dnia w chłodne miejsce, najlepiej na balkon, żeby się dobrze schłodził.
Następnego dnia ponownie stawiamy bigos na gaz, wlewamy wino, dodajemy suszone śliwki i jabłka (obrane i bez gniazd nasiennych) pokrojone na ćwiartki, posiekany czosnek, resztę przypraw (majeranek, tymianek, pieprz mielony) i gotujemy przez około 2 godziny, aż będzie bardzo gorący.
Ponownie odstawiamy bigos w chłodne miejsce.
Trzeciego dnia kończymy gotować bigos, uważając aby go nie rozgotować i nie przypalić, finalnie doprawiając do smaku pieprzem, ewentualnie solą. Gotujemy do czasu aż stanie się gorący.
Smacznego!
Moja rada:
Jeżeli nie lubicie w bigosie przypraw, które są nieznośne podczas jedzenia (listków laurowych, ziela, jałowca, ziaren pieprzu itd.) to można przygotować wywar z przypraw.
Wystarczy zalać przyprawy niewielką ilością wody i gotować przez około 1 godzinę na niewielkim ogniu, a następnie przecedzić wywar i wlać do gotującej się kapusty.
Nastał grudzień, czas piękny, klimatyczny i aromatyczny, bo pachnący pomarańczami, korzennymi przyprawami i gałązkami choinek.
To także czas na świąteczne potrawy, więc ruszam z przepisami w tym temacie i na pierwszy “ogień” podaję Wam przepis na piernik marchwiowy.
Jest przepyszny, wilgotny, pięknie wyrośnięty, bardzo aromatyczny, a co ważne bardzo szybki do przygotowania, bez okresu leżakowania.
Marchew jest niewyczuwalna w przepisie, więc nie obawiajcie się jej użyć, bo piernik smakuje naprawdę wybornie, więc szczerze polecam!
Każdemu, kto je spróbował, smakuje!
Składniki na piernik marchwiowy:
2 szkl. mąki pszennej
3/4 szkl. cukru
3 jajka
1/2 szkl. miodu płynnego
150 g masła
2 szkl. marchewki startej na dużych oczkach tarki (ok. 250 g)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka przyprawy piernikowej – przepis podawałam tutaj
1 łyżeczka mielonego cynamonu
2 łyżeczki kakao ciemnego, gorzkiego
szczypta soli
dodatkowo:
ok. 70 g gorzkiej czekolady o wysokiej zawartości kakao – u mnie ponad 70%
1 łyżka masła
orzechy, płatki migdałów, chipsy kokosowe lub inne ulubione orzechy i bakalie do posypania
Jak przygotować piernik marchwiowy:
Masło rozpuszczamy i odstawiamy do wystudzenia.
Żółtka ucieramy, dodając stopniowo cukier, do uzyskania puszystej, jasnej masy.
Do utartych żółtek dodajemy stopniowo ostudzone masło i dalej ucieramy aż składniki dobrze się połączą.
Następnie dodajemy miód i miksujemy do połączenia.
Mąkę mieszamy z solą, proszkiem do pieczenia, sodą, kakao i przyprawą piernikową, przesiewamy do masy maślano-jajecznej, miksujemy do uzyskania jednolitej masy.
Dodajemy startą marchew i łączymy z masą.
W osobnej misce ubijamy białka jaj na sztywną pianę, a następnie dodajemy do ciasta i delikatnie łączymy przy użyciu łyżki, aby piana nie opadła.
Ciasto przekładamy do podłużnej formy keksowej (wym. 30×11,5 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy około 50 minut w temperaturze 180°C, do tzw. “suchego patyczka”.
Po upieczeniu studzimy przez około 10-15 minut w blaszce, a następnie na kratce do całkowitego wystudzenia.
Przygotowujemy polewę czekoladową.
W garnku zagotowujemy niewielką ilość wody.
Czekoladę łamiemy na kawałki umieszczamy w małej miseczce, którą następnie umieszczamy nad garnkiem z gotującą się wodą, uważając aby dno miseczki nie dotykało powierzchni wody.
Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej, a gdy się rozpuści zdejmujemy z garnka i dodajemy zimne masło, mieszamy do dokładnego rozpuszczenia masła.
Wystudzone ciasto dekorujemy polewą czekoladową i od razu posiekanymi orzechami, płatkami migdałów i chipsami z kokosa – np. w ukośne pasy.
Piernik możecie udekorować w dowolny sposób i dowolnymi bakaliami.
Podudzia z kurczaka to sposób na fajny i smaczny obiad, nawet świąteczny.
Kurczaka zamarynowałam w mieszaninie sosu sojowego z miodem, cytryną i przyprawami, no i muszę szczerze Wam polecić taki sposób przygotowania mięsa.
Mięso jest miękkie, soczyste i pięknie upieczone, z ładnie wytopioną skórką.
Polecam Wam upieczone podudzia podać z domową żurawiną, smakuje obłędnie!
Palce lizać!
Składniki na podudzia marynowane sosie sojowym i miodzie:
6-8 podudzi z kurczaka
3 łyżeczki miodu płynnego
5 łyżeczek sosu sojowego
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
pieprz czarny świeżo mielony – wg własnego smaku i gustu
sok z 1/2 cytryny
Jak przygotować podudzia marynowane sosie sojowym i miodzie:
Do miski wlewamy sos sojowy, miód, sok z cytryny oraz dodajemy czosnek pokrojony z cienkie plasterki i resztę przypraw. Mieszamy do uzyskania jednolitej emulsji.
Do gotowej marynaty wkładamy podudzia i dokładnie mieszamy, aby mięso było dokładnie nią pokryty. Miskę zakrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na około 1 godzinę lub dłużej.
Zamarynowanego kurczaka pieczemy około 40 minut w temp. 160°C z włączonym termoobiegiem. Ja piekę na ruszcie z podłożoną pod spodem blachą, aby tłuszcz miał gdzie spływać.
Małymi krokami zbliżamy się do świąt i w związku z tym będą pojawiały się już świąteczne przepisy.
Dzisiaj zapraszam Was na przepyszny sernik królewski (chyba mój faworyt wśród wszystkich serników, choć ja kocham wszystkie!).
Sernik królewski to polski tradycyjny sernik, który jest pieczony w prostokątnej formie.
Składa się z masy serowej, bez dodatku mąki, pomiędzy warstwami kruchego kakaowego ciasta – jedna na spodzie, a druga starta na wierzch na tarce o dużych oczkach.
Sernik najlepiej smakuje na drugi, trzeci dzień, bo z czasem nabiera lepszego smaku.
Długo zachowuje świeżość, więc spokojnie można go zrobić wcześniej na święta, pamiętając, aby przechowywać go w chłodnym miejscu.
Prezentuje się królewsko, a smakuje o niebo lepiej!!!
Składniki na sernik królewski:
kruche ciasto kakaowe:
300 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3 łyżki kakao gorzkiego
200 g zimnego masła
3/4 szkl. cukru
3 żółtka
masa serowa:
1 kg twarogu tłustego 3-krotnie mielonego lub z wiaderka 100% twarogu
200 g miękkiego masła
4 jajka
3/4 szkl. cukru
1 opakowanie budyniu waniliowego
1 opakowanie cukru wanilinowego
Jak przygotować sernik królewski:
Zaczynamy od przygotowania kruchego ciasta kakaowego.
Do stolnicę wsypujemy mąkę, dodajemy sól, proszek do pieczenia, cukier oraz kakao, mieszamy, a następnie dodajemy zimne masło oraz żółtka i całość siekamy nożem lub siekaczką do ciasta.
Gdy powstanie drobna kruszonka składniki szybko zagniatamy na jednolite ciasto; formujemy kulę i dzielimy na dwie części.
Jedną cześć ciasta rozwałkowujemy i wykładamy formę do pieczenia (24×28 cm) wyłożoną papierem do pieczenia.
Ciasto nakłuwamy widelcem i odstawiamy do lodówki do schłodzenia na około 45-60 minut.
Drugą cześć ciasta zawijamy w folię spożywczą i zamrażamy.
Piekarnik nastawiamy na 180°C i włączamy do nagrzania.
W tym czasie przystępujemy do przygotowania masy serowej.
Miękkie masło ucieramy, dodając stopniowo cukier oraz cukier wanilinowy.
Gdy masa będzie jasna i puszysta dodajemy po jednym żółtku, cały czas miksując.
Nie przerywając miksowania dodajemy po łyżce twarogu, a na sam koniec dodajemy proszek budyniowy.
W oddzielnej misce ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywna pianę, a następnie dodajemy do masy serowej i delikatnie mieszamy.
Tak przygotowana masę serową wykładamy na schłodzony spód kakaowy, wyrównujemy, a na wierzch ścieramy na dużych oczkach tarki zamrożoną część ciasta.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180°C (z włączoną funkcją góra-dół) i pieczemy przez około 45-50 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Przepis na tą sałatkę mam od mojej serdecznej przyjaciółki.
Zasmakowała nam strasznie i od tej pory (czyt. od kilku lat) od czasu do czasu ją przyrządzam.
Sałatka szybka, tania i bardzo smaczna; wbrew pozorom nie jest taka straszna, jak niektórzy ją malują i od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi, tym bardziej, że można dostać zupki z makaronem z dość dobrym składem z suszonymi warzywami w saszetce.
Składniki na sałatkę z zupek chińskich:
3 opakowania zupek rosół z makaronem (2 łagodne, 1 pikantna) – zupki z samą suchą mieszanką warzyw, bez saszetki z olejem (np. Amino)
2 pomidory
1 nieduży ogórek wężowy lub 2 gruntowe
kilka korniszonów
puszka kukurydzy konserwowej
1/2 kapusty pekińskiej
3-4 łyżki majonezu
koperek/natka pietruszki – opcjonalnie
Jak przygotować sałatkę z zupek chińskich:
Makaron z zupek kruszymy i wsypujemy do miski.
Kukurydzę odsączamy z zalewy; pomidora sparzamy, obieramy ze skórki, kroimy w kostkę, tak samo obranego ogórka kroimy w kostkę. Ogórki konserwowe kroimy w kosteczkę, a kapustę drobno szatkujemy.
Warzywa dodajemy do suchego makaronu i wsypujemy zawartość przypraw z zupek (jeżeli w zestawie są saszetki z olejem, to ich nie dodajemy, same suche przyprawy), dodajemy majonez i dokładnie mieszamy.
Możemy dodać posiekany koperek i/lub natkę pietruszki.
Dzisiaj zapraszam Was do wypróbowania przepisu na żurawinę do mięs, ale nie tylko.
Idealna także do podania z serami (deską serów) czy po prostu na kanapkę zamiast dżemu.
Akurat mamy teraz sezon na żurawinę i bez problemu możemy kupić w sklepach świeżą, choć do tego przepisu można użyć także mrożonej.
Na pewno przyda się podczas nadchodzących świąt bożenarodzeniowych do pieczonej kaczki, czy mięs pieczonych podanych na ciepło czy zimno, a także do serów i kanapek.
Składniki na żurawinę do mięs i serów:
500 g żurawiny świeżej
150 g cukru
2 pomarańcze
Jak przygotować żurawinę do mięs i serów:
Żurawinę dokładnie myjemy i odcedzamy na durszlaku, a następnie dokładnie osuszamy.
Osuszoną żurawinę przekładamy do woreczka strunowego i wkładamy do zamrażarki na przynajmniej całą noc lub dłużej.
Przemrożoną żurawinę możemy poddać dalszej obróbce.
Przekładamy do garnka, dodajemy cukier oraz sok wyciśnięty z pomarańczy, nastawiamy na gaz i zagotowujemy.
Gdy się zagotuje zmniejszamy grzanie i gotujemy aż żurawina puści sok i zacznie pękać, a następnie gotujemy do czasu aż się sok zredukuje, a żurawina się rozpadnie – ok. 10 minut.
Gdy całość zacznie stawać się gęsta to znak, że konfitura jest gotowa.
Przekładamy do wyparzonych słoików i pasteryzujemy, jeżeli chcemy, aby konfitura dłużnej nam postała.
W tym celu garnek wykładamy ściereczką, wkładamy słoiki i wlewamy wodę do połowy wysokości słoików, przykrywamy pokrywką.
Nastawiamy grzanie i na wolnym ogniu gotujemy do zagotowania, a następnie gotujemy jeszcze przez 10 minut.
Zapasteryzowane słoiki wyjmujemy z garnka, dokręcamy pokrywki i odwracamy do góry dnem do całkowitego wystudzenia.
Ciasto krówkowe to ciasto bardzo smaczne i bardzo słodkie, ale jak się spróbuje, to się sięga po następny kawałek – bardzo wciąga.
Przepis mam od wielu, wielu lat od kolegi z pracy Krzysztofa, więc nazywałyśmy to ciasto “ciastem Krzyś”, aczkolwiek nieco je zmodyfikowałam.
Ciasto krówkowe to ciasto składające się z puszystego kakaowego biszkoptu przekładanego pysznym maślanym kremem krówkowym na bazie masy kajmakowej, uwieńczony posiekanymi orzechami.
Świetnie smakuje, w wersji dla dorosłych, nasączone ponczem z dodatkiem alkoholu.
Idealne ciasto na niedzielne popołudnie do kawusi.
Składniki na ciasto krówkowe:
biszkopt:
9 łyżek mąki pszennej tortowej
12 łyżek cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
6 jajek
2 łyżki kakao naturalnego ciemnego
masa krówkowa:
2 puszki masy kajmakowej/krówkowej
1 kostka osełki (300 g)
do nasączenia biszkoptu w wersji dla dorosłych:
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
1/2 szkl. wody
50 ml lub więcej wódki lub innego alkoholu
ewentualnie do nasączenia w wersji dla dzieci:
zaparzona herbata
dodatkowo:
garść posiekanych orzechów włoskich
Jak przygotować ciasto krówkowe:
Zaczynamy od upieczenia biszkoptu.
Do białek dodajemy szczyptę soli i zaczynamy ubijać. Gdy białka będą delikatnie ubite, dosypujemy na łyżce cukru i ubijamy aż uzyskamy sztywną, puszystą i lśniącą bezę.
Dodajemy żółtka i mieszamy na bardzo wolnych obrotach miksera lub za pomocą łyżki.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i przesiewamy do ubitej piany, delikatnie mieszamy łyżką, nie miksujemy już, aby piana nie opadła.
Po wmieszaniu mąki dodajemy przesiane kakao (nie powstaną grudki) i delikatnie mieszamy łyżką.
Formę prostokątną (wym. 28×24 cm) wykładamy papierem do pieczenia, wlewamy ciasto, wierzch wyrównujemy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy około 30-40 minut w temperaturze 180°C (z funkcją góra-dół) do tzw. “suchego patyczka”.
Po upieczeniu ciasto okrawamy naokoło formy ostrym nożem i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Dobrze wystudzony biszkopt przekrawamy wzdłuż na pół, a następnie nasączamy ponczem z herbaty lub kawy z alkoholem.
Osełkę miksujemy na puszystą, jasną masę, a następnie nie przerywając miksowania dodajemy po łyżce masy krówkowej; miksujemy, aż obie masy ładnie się połączą.
Na nasączony biszkopt wykładamy połowę masy krówkowej, nakładamy drugi płat biszkoptu i wykładamy resztę masy.
Talarki ziemniaczane z piekarnika to pomysł na proste danie obiadowe, jako dodatek do obiadu proszonego, świątecznego lub jako przekąska.
W dodatku w odchudzonej wersji, bowiem frytki to przeważnie hektolitry tłustego oleju, a ta wersja wymaga dosłownie 2-3 łyżek oleju. Są także pieczone, a więc i zdrowsze w porównaniu ze smażonymi potrawami.
Do przygotowania talarków potrzebujemy ziemniaków, na które teraz mamy sezon, wiele gatunków, odmian i smaków, a także nieco oleju i ulubionych przypraw/ziół.
Ja dzisiaj proponuję mieszankę słodkiej oraz wędzonej papryki, cynamonu, soli oraz pieprzu i to tyle! A może aż tyle?
Spróbujcie koniecznie i sami oceńcie!
Składniki na talarki ziemniaczane z piekarnika:
1 kg ziemniaków (wybierajcie odmiany zwarte, nie sypkie)
3 łyżki oliwy/oleju
1 łyżeczka soli himalajskiej
1/3 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
1/2 łyżeczki wędzonej papryki
1/3 łyżeczki cynamonu
Jak przygotować talarki ziemniaczane z piekarnika:
Ziemniaki obieramy i myjemy, a następnie kroimy w plastry – talarki na mandolinie lub na desce nożem (ok. 3 mm grubości).
Następnie ziemniaki zalewamy zimną wodą i odstawiamy na kilka minut, aby wypłukać skrobię.
Plastry ziemniaków dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem lub bawełnianą ściereczką – dzięki temu ziemniaki będą bardziej chrupiące (sposób ten wykorzystuję również przy frytkach i zawsze wychodzą idealne!).
Do miski przekładamy talarki z ziemniaków, wlewamy olej i dodajemy przyprawy, dokładnie mieszamy, aby ziemniaki były dobrze pokryte mieszanką oleju i przypraw.
Układamy luźno na blachach z piekarnika wyłożonych papierem do pieczenia.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 200°C z funkcją pieczenia góra-dół i pieczemy przez jakieś 30-40 minut, w zależności od grubości plastrów.
Moja rada:
Warto podczas pieczenia zmieniać blachy miejscami, aby ziemniaki równomiernie się przypiekały.