Kategorie
Fit Obiad

Zupa z dyni i czerwonej soczewicy z curry


Bardzo lubię zupy z dyni, bo są bardzo smaczne, zdrowe, dietetyczne, lekkie, rozgrzewające i pożywne.

Przepisów na tą jesienną zupę jest wiele, na blogu znajdziecie kilka propozycji, m.in. zupę dyniowo-pomidorową, zupę dyniową z mlekiem kokosowym czy pikantną zupę z dyni.

Ja dzisiaj polecam zupę z dyni i czerwonej soczewicy z dodatkiem curry indyjskiego, które jest bardziej korzenne i pikantniejsze, a przez to i zupa bardziej rozgrzewająca. Od wczoraj śniegu napadało i zrobiło się zimno, więc jest to idealna zupa na rozgrzanie się.

Dodatek soczewicy czyni zupę bardziej treściwą i pożywną, tym bardziej, że porcja zupy zawiera prawie 11 g błonnika.

Bardzo prosta i szybka zupa w przygotowaniu.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na zupę z dyni i czerwonej soczewicy z curry (4 porcje):

  • 700 g dyni (obranej i oczyszczonej)
  • 1 szkl. (180 g) suchej czerwonej soczewicy
  • 1 cebula
  • 2 małe ząbki czosnku
  • 5 szkl. wody lub bulionu warzywnego lub drobiowego
  • 2 łyżeczki przyprawy curry (najlepiej indyjskiego)
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • spora szczypta mielonego imbiru
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 2 łyżki oliwy z oliwek

dodatkowo do podania:

  • grzanki z czerstwego pieczywa – u mnie z chleba razowego
  • posiekana natka pietruszki
  • opcjonalnie łuskane nasiona konopi
  • opcjonalnie jogurt naturalny


Jak przygotować zupę z dyni i czerwonej soczewicy z curry:

Soczewicę przepłukujemy na sicie pod bieżącą wodą i odcedzamy.

Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na oleju.

Do zeszklonej cebuli dodajemy posiekany czosnek i chwilkę przesmażamy, uważając aby się nie przypalił, bo zrobi się gorzki i zepsuje smak zupy.

Dodajemy dynię pokrojoną w kostkę i soczewicę oraz curry, całość przesmażamy aż dynia lekko zmięknie.

Dolewamy wodę lub bulion i gotujemy pod przykrywką około 20 minut aż soczewica i dynia będą miękkie.

Zupę miksujemy blenderem na gładką konsystencję.

Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

Zupę podajemy z grzankami, natką pietruszki i opcjonalnie z nasionami konopi.

Dodatkowo podajemy z kleksem jogurtu naturalnego, który nieco złagodzi zupę.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 273 kcal (1 porcja)
białka (B): 14,6 g
tłuszcze (T): 7,5 g
węglowodany (W): 43,3 g    błonnik: 10,86 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w listopadzie 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Fit Obiad

Pulpety drobiowe z marchewką i imbirem


Za oknami prawie zima. Zrobiło się nieprzyjemnie zimno, szaro, buro i pochmurno.

Przychodzę więc z rozgrzewającym przepisem na pulpety drobiowe z marchewką i imbirem.

Pulpety przygotowałam z mięsa z piersi kurczaka, ale można przygotować także z indyka czy wieprzowego. Oczywiście te przygotowane z drobiu są zdrowsze, bardziej lekkostrawne, delikatniejsze w smaku i będą miały więcej białka oraz mniej kalorii.

Pulpety wyszły bardzo smaczne, delikatne i soczyste.

Połączenie marchewki i imbiru jest przepyszne i wykorzystanie go w tym przepisie było strzałem w dziesiątkę.

Aby wydobyć słodycz i więcej aromatu z marchwi przesmażyłam ją z cebulą, a na koniec dodałam mielony imbir, aby wydobyć jego rozgrzewającą moc i smak.

Część przesmażonych warzyw z imbirem dodałam do mięsa i ukulałam pulpety, a resztę dodałam do delikatnego sosu, który przygotowałam w zdrowszej wersji na mleku, aby było delikatnie i bardziej dietetycznie.

Mam więc dla Was propozycję, abyście przygotowali takie pulpety, a zapewniam Was, że będziecie do nich wracać!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na pulpety drobiowe z marchewką i imbirem (8 porcji):

pulpety:

  • 800 g mięsa mielonego z piersi kurczaka
  • 2 cebule
  • 500 g marchewki
  • 1 łyżeczka mielonego imbiru
  • 2 ząbki czosnku lub 1/2 łyżeczki suszonego
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony

sos:

  • 2 szkl. wody
  • 1,5 szkl. mleka 1,5%
  • 3 płaskie łyżki (20 g) mąki pszennej
  • szczypta mielonego imbiru
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • opcjonalnie posiekana natka pietruszki lub/i koperek


Jak przygotować pulpety drobiowe z marchewką i imbirem:

Marchewki obieramy, myjemy i ścieramy na dużych oczkach tarki.

Cebulę kroimy w kostkę.

Na patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulę, a następnie dodajemy marchewkę i razem przesmażamy przez około 5 minut, aż warzywa będą prawie miękkie.

Na koniec dodajemy imbir oraz sól i pieprz do smaku. Mieszamy dokładnie.

Odstawiamy do wystudzenia.

Mięso mielone przekładamy do miski, dodajemy 3/4 przesmażonej marchewki z cebulą, przeciśnięty przez praskę czosnek, oraz sól i pieprz.

Wyrabiamy dłonią na jednolitą masę, a następnie formujemy małe pulpety. Odstawiamy na deskę lub talerz.

W garnku zagotowujemy wodę z odrobiną soli.

Gdy woda się zagotuje delikatnie wrzucamy pulpety i gotujemy na wolnym ogniu przez około 10 minut.

Dodajemy resztę przesmażonej marchewki z cebulą oraz szczyptę mielonego imbiru.

Gotujemy przez kolejne 10 minut.

Mleko rozrabiamy z mąką i szczyptą soli, a następnie wlewamy do sosu.

Całość zagotowujemy, często mieszając.

Finalnie doprawiamy sos solą i pieprzem.

Na koniec dodajemy posiekaną natkę pietruszki lub/i koperek.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 185 kcal (1 porcja)
białka (B): 26,1 g
tłuszcze (T): 5,0 g
węglowodany (W): 10,7 g    błonnik: 2,48 g
******

Kategorie
Obiad

Babka ziemniaczana podlaska


Babka ziemniaczana podlaska to tradycyjne danie pochodzące z reginów Podlasia, choć tak naprawdę przywędrowała do nas z Białorusi.

W Polsce, na Podlasiu czy też w mniejszym stopniu na Suwalszczyźnie, jesteśmy prekursorami w pieczeniu babki ziemniaczanej.

Aż trudno uwierzyć, ale babka i kiszka ziemniaczana mają swoje święto. Co roku w okolicach maja-czerwca w Supraślu koło Białegostoku odbywają się mistrzostwa świata w pieczeniu tychże specjałów. Każdy ma wtedy możliwość spróbowania prawdziwej podlaskiej babki ziemniaczanej i kiszki.

Babka ziemniaczana była również podawana w moim rodzinnym domu, gdyż moja babcia pochodziła z rejonów białostockich. Piekła ją także moja mama i mówiła na nią “blinek”. Pamiętam ją z dzieciństwa, uwielbiam ją, była przepyszna!

Teraz i ja kultywuję jej pieczenie i od czasu do czasu pojawia się na naszym stole, w różnych wersjach.

Babka to pomysł na tani, szybki i syty obiad. Przygotowujemy ją z tartych i ugotowanych ziemniaków oraz kaszy manny, dzięki której babka wychodzi puszysta i lekka. Dodajemy także wędzony boczek, podgardle lub resztki wędlin, to co mamy i lubimy.

Pamiętajmy, że jest to tanie danie, więc żadnej ekstrawagancji tu nie ma, tylko naturalne, proste składniki, bez nadszarpywania domowego budżetu.

Babka smakuje wyśmienicie podana zarówno na ciepło, jak i następnego dnia odgrzana na patelni – jest wtedy apetycznie zrumieniona na brązowo i ma bardzo chrupiącą skórkę.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na babkę ziemniaczaną podlaską:

  • 2 kg ziemniaków surowych – najlepiej mączystych typu C (choć z każdych innych również wyjdzie)
  • 600 g ugotowanych ziemniaków
  • 1 duża cebula
  • 200 g kaszy manny
  • 300 g podgardla wędzonego
  • 4 jajka
  • 100 g oleju
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować babkę ziemniaczaną podlaską:

Podgardle kroimy w kostkę, wrzucamy na zimną, suchą patelnię i zesmażamy aż się wytopi i zezłoci.

Ziemniaki obieramy, myjemy i ścieramy na najdrobniejszych oczkach tarki.

Następnie do ziemniaków ścieramy cebulę, również na najdrobniejszych oczkach.

Ugotowane ziemniaki przepuszczamy przez praskę i dodajemy do surowych ziemniaków i mieszamy za pomocą rózgi, aby składniki ładnie się połączyły.

Następnie dodajemy całe jajka i ponownie mieszamy.

W dalszej kolejności wsypujemy kaszę manną i znowu mieszamy.

Do masy dodajemy wytopione podgardle wraz z tłuszczem, 3/4 oleju oraz sól i pieprz do smaku. Mieszamy dokładnie.

Masę ziemniaczaną przelewamy do dwóch keksówek lub dużej blaszki ok. 28×34 cm wysmarowanych tłuszczem i obsypanych bułką tartą, ewentualnie wyłożonych papierem do pieczenia.

Po wierzchu babki rozprowadzamy resztę oleju.

Możemy również ułożyć kilka plastrów wędzonego parzonego boczku.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 200°C i pieczemy przez około 1,5 godziny aż wierzch się ładnie zapiecze.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 156 kcal (100 g)
białka (B): 3,5 g
tłuszcze (T): 7,3 g
węglowodany (W): 19,7 g    błonnik: 1,36 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Krokiety ziemniaczane z rybą


Krokiety ziemniaczane z rybą to pomysł na obiadowe danie rybne, które można także podać jako przystawkę imprezową – wówczas można przygotować w postaci małych krokiecików na 1-2 kęsy.

To także sposób na wykorzystanie ugotowanych ziemniaków z dnia poprzedniego i niewielkiego kawałka ryby.

Do przygotowania krokietów możemy wykorzystać dowolną ulubioną rybę morską, np. dorsza, mintaja, mirunę.

Co do ryby to możemy użyć świeżej lub mrożonej, oczywiście musimy ją przed przygotowaniem krokietów rozmrozić na sicie i osuszyć papierowym ręcznikiem.

Krokiety wychodzą przepyszne, mają z wierzchu chrupiącą skórkę, natomiast w środku są delikatne, nieco kremowe.

Smak ryby nie jest aż tak wyczuwalny, więc można przemycić ją dzieciom w ten sposób, a jak wiemy ryby są zdrowe i powinniśmy jeść je choć raz w tygodniu.

Krokiety ziemniaczane z rybą możemy podać z surówką z kiszonej kapusty.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na krokiety ziemniaczane z rybą (12 szt.):

  • 500 g ziemniaków
  • 400 g filetu z białej ryby morskiej
  • 1 jajko “L”
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki posiekanego koperku
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1/2 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
  • bułka tarta
  • olej rzepakowy do smażenia


Jak przygotować krokiety ziemniaczane z rybą:

Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy w mundurkach, a następnie zdejmujemy skórkę. Odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Ziemniaki możemy ugotować dzień wcześniej lub użyć tych, które pozostały nam z obiadu z dnia poprzedniego.

W rondlu rozgrzewamy olej. Powinna być warstwa około 2 cm oleju.

Ugotowane ziemniaki i rybę mielimy w maszynce do mielenia na dużych oczkach.

Do zmielonych ziemniaków z rybą wbijamy całe jajko, dodajemy posiekany koperek, natkę pietruszki, przeciśnięty przez praskę czosnek i resztę przypraw.

Całość wyrabiamy na gładką masę.

Z masy formujemy podłużne krokiety, które następnie obtaczamy w bułce tartej.

Krokiety delikatnie wrzucamy na rozgrzany olej i smażymy z każdej strony na złoty kolor.

Po usmażeniu układamy na papierowym ręczniku, aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): ok. 175 kcal (1 szt.)
białka (B): 7,5 g
tłuszcze (T): 10,9 g
węglowodany (W): 12,1 g    błonnik: 1,04 g
******

Kategorie
Fit Lunch na wynos Śniadanie

Kasza owsiana na białkach


Kasza owsiana na białkach to propozycja na pyszne, treściwe i zdrowe śniadanie, które można również zapakować w słoik i zabrać ze sobą do pracy.

Kasza owsiana jest doskonałym źródłem białka, węglowodanów złożonych oraz błonnika, zarówno rozpuszczalnego, jak i nierozpuszczalnego w wodzie. Nadto jest bogata w witaminy z grupy B i E, oraz w składniki mineralne, tj. żelazo, fosfor, magnez, wapń i miedź.

Kasza owsiana ma pozytywny wpływ na układ pokarmowy, układ krążenia, obniża ciśnienie tętnicze, obniża poziom cholesterolu, zapobiega depresji, poprawia samopoczucie.

Dzięki związkom antyoksydacyjnym chroni przed wolnymi rodnikami i zapobiega powstawaniu komórek rakowych. Chroni przed niedokrwistością, utrzymuje właściwy poziom glukozy we krwi, a także przed cukrzycą.

Być może zaskoczył Was dodatek białek do owsianki?

Dzięki dodatkowi białek kasza jest cudownie puszysta i delikatna, a ich dodatek jest całkowicie niewyczuwalny.

Poza tym to dodatkowy bonus w postaci protein, które są bardzo ważne dla naszego organizmu i powinniśmy dostarczać ich 1 g na 1 kg masy ciała dziennie.

Proteiny to podstawowy budulec organizmu. Tworzą mięśnie, organy wewnętrzne, gruczoły, wspomagają gospodarkę hormonalną, przemianę materii i wspomagają odporność organizmu, a także pomocne przy zgubieniu zbędnych kilogramów.

Takie śniadanie na pewno doda nam energii, poprawi humor i uczucie sytości na dłużej. Doskonale sprawdzi się u osób będących na diecie odchudzającej czy chcących utrzymać wagę.

Ja przygotowuję sobie od razu całość i dzielę na 4 śniadania. Dzięki temu zaoszczędzam czas i mam w dni robocze gotowe posiłki, które mogę zabrać do pracy. Można podgrzać w mikrofalówce, dodać owoce i resztę dodatków i zajadać ze smakiem.

Ja nie podgrzewam, nie uważam po prostu kuchenek mikrofalowych. Wolałabym odgrzać po prostu na kuchence, ale mam swój sposób na kaszę.

Wieczorem do słoika z kaszą dodaję owoce, masło orzechowe i nasiona konopi, rano wyjmuję i lecę do pracy. W pracy nabiera temperatury pokojowej i po godzinie 8 mogę już zajadać z kubkiem gorącej kawy.

Przepis z moimi małymi zmianami pochodzi z książki “SkinnyTaste Meal Prep. Gotuj raz na cały tydzień” Giny Homolki.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kaszę owsianą na białkach (4 porcje):

  • 1 szkl. kaszy owsianej
  • 4 szkl. wody
  • 1/2 szkl. (120 g) białek – z 3 dużych jajek – u mnie białka z Farmy Białka
  • 1/2 szkl. napoju roślinnego niesłodzonego – ja użyłam owsianego, ale świetnie smakuje z orzechowym, np. z nerkowców
  • 1 łyżka miodu lub stropu klonowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 4 łyżeczki pasty orzechowej tzw. masła orzechowego
  • 1 szkl. świeżych owoców – u mnie banan, maliny i borówki
  • 2 łyżeczki łuskanych nasion konopi


Jak przygotować kaszę owsianą na białkach:

W dużym garnku zagotowujemy wodę.

Gdy woda zagotuje się wsypujemy kaszę i gotujemy przez około 5 minut, aż zacznie gęstnieć.

Następnie zmniejszamy grzanie i gotujemy kaszę bez przykrycia na wolnym ogniu przez około 30 minut, aż stanie się miękka i zgęstnieje. Pamiętamy o częstym mieszaniu, gdyż lubi się przypalać.

Gdy kasza będzie gotowa zdejmujemy z ognia i odstawiamy na 5 minut do lekkiego przestudzenia.

W misce łączymy białka z napojem roślinnym, miodem i wanilią, a następnie wlewamy do przestudzonej kaszy i dokładnie mieszamy, aby wszystko dobrze się połączyło, a białka się nie ścięły.

Kaszę rozdzielamy do 4 misek lub słoików, dodajemy po 1/4 szklanki owoców, polewamy po łyżeczce masła orzechowego i posypujemy po 1/2 łyżeczki nasion konopi.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 305 kcal (1 porcja)
białka (B): 11,8 g
tłuszcze (T): 7,7 g
węglowodany (W): 44,5 g    błonnik: 5,20 g
******

Wpis powstał we współpracy z marką Farma Białka.

Kategorie
Dania na imprezy Fit Lunch na wynos

Sałatka z rukoli z fetą, marynowaną papryką i patisonami


Sałatki jadam prawie codziennie, przeważnie na drugie śniadanie w pracy lub lekką kolację.

Są to zazwyczaj sałatki przygotowane z miksu przeróżnych sałat, roszponki, rukoli lub młodych listków. Do tego dorzucam trochę warzyw, np. pomidory, rzodkiewki, ogórka, paprykę, jakieś oliwki, kapkę dobrej jakości oliwy i plaster-dwa fety. Całość posypuję suszonymi lub świeżymi ziołami i gotowe!

Dzisiaj przygotowałam sałatkę na bazie rukoli, która ma ciekawy, pikantny smak. Nie każdy ją lubi, ale myślę, że w moim wydaniu może posmakować niejednej wybrednej osobie.

Pozostałe składniki sałatki to: marynowana papryka, małe marynowane patisonki, które są niesamowicie smaczne i jakże urocze, a do tego słona feta.

Ostatnim elementem są podprażone na suchej patelni płatki migdałowe, które podkręcają smak i dodają ciekawej, chrupiącej faktury.

Sałatka pięknie się także prezentuje za sprawą ciekawego połączenia kolorów. Na talerzu pojawiły się bowiem przeróżne barwy: zielona, żółta, czerwona, biała i kremowa.

Sałatkę przygotowałam dla dwóch osób jako samodzielne lekkie danie, ale można także podzielić na 4 porcje, gdy sałatka ma być dodatkiem do obiadu.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na sałatkę z rukoli z fetą i marynowaną papryką i patisonami (2 duże porcje lub 4 mniejsze):

  • 200 g rukoli
  • 100 g sera feta
  • 1/2 słoika (150 g) konserwowych patisonów
  • 1/2 słoiczka marynowanej papryki (110 g) (u mnie grillowana marynowana)
  • 2 łyżki (10 g) migdałów w płatkach
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • szczypta soli himalajskiej
  • szczypta pieprzu czarnego świeżo mielonego


Jak przygotować sałatkę z rukoli z fetą, marynowaną papryką i patisonami:

Rukolę myjemy i osuszamy, najlepiej w wirówce do sałaty, wykładamy na dwa talerze lub półmiski, w wersji obiadowej możemy przygotować w misce.

Patisony kroimy w grubsze plastry, ok. 3-5 mm, paprykę na mniejsze kawałki, np. w kostkę, a fetę odsączamy z zalewy i kroimy w kostkę lub częściowo kruszymy.

Składniki układamy na rukoli.

Na suchej patelni podprażamy płatki migdałów aż się lekko zrumienią, a następnie studzimy i posypujemy sałatkę.

W słoiczku łączymy oliwę z octem balsamicznym, doprawiając szczyptą soli i pieprzu; dokładnie wstrząsamy do uzyskania jednolitej emulsji.

Dressingiem polewamy sałatkę i podajemy zaraz po przygotowaniu.

Smacznego!

Moja rada:

Sałatka z rukoli z fetą, marynowaną papryką i patisonami możemy również przygotować sobie do pracy na lunch.

W tym celu składniki sałatki przekładamy do zamykanego pojemnika, a dressing do osobnego, małego słoiczka lub pojemnika. Przed konsumpcją sałatkę polewamy dressingiem i podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 325 kcal (1 duża porcja)
białka (B): 16,0 g
tłuszcze (T): 22,9 g
węglowodany (W): 11,0 g    błonnik: 0,00 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Zapiekany makaron z serem mac and cheese


Postawiłam na pyszną klasykę, klasykę kuchni amerykańskiej – makaron z serem (macaroni and cheese).

Dzisiaj mac and cheese w wersji zapiekanej.

Ugotowany al dente makaron w kształcie kolanek lub małych krótkich rurek połączony z pysznym, kremowym sosem serowym, a na wierzchu chrupiąca posypka z panierki panko. Całość pysznie zapieczona.

Mówię Wam makaron smakuje wyśmienicie – środek delikatny i kremowy, a na wierzchu chrupka posypka.

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam takie połączenia.

Musicie koniecznie wypróbować, tym bardziej, że danie jest bardzo proste w przygotowaniu i niezbyt praco- i czasochłonne, a na pewno syte i bardzo smaczne.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na zapiekany makaron z serem mac and cheese (4-6 porcji):

  • 500 g makaronu kolanka
  • 1 l mleka
  • 75 g masła
  • 75 g mąki pszennej
  • 250 g sera cheddar (3 szkl. startego)
  • 150 g sera gruyère (1,5 szkl.) lub innego żółtego sera (można użyć kilku rodzajów sera)
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1/3 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
  • 1/2 – 3/4 szkl. panko


Jak przygotować zapiekany makaron z serem mac and cheese:

Makaron gotujemy al dente w osolonym wrzątku, odcedzamy.

Sery ścieramy na dużych oczkach tarki, mieszamy razem. Odstawiamy na bok.

Przygotowujemy sos beszamelowy.

Do przygotowania sosu możemy zagotować mleko, ale nie jest to konieczne i można użyć zimnego lub w pokojowej temperaturze.

Masło przekładamy do rondelka i na wolnym ogniu rozpuszczamy.

Dodajemy następnie mąkę i cały czas mieszając – najlepiej trzepaczką – smażymy na jasną zasmażkę, mąka nie może się zarumienić!

Kiedy zasmażka zacznie pachnieć nieco orzechowo to znaczy, że jest już gotowa.

Wtedy zdejmujemy rondelek z ognia i nie przerywając mieszania dolewamy stopniowo mleko, najlepiej partiami. Gdy wmieszamy porcję mleka dolewamy kolejną i tak do wykończenia mleka.

Stawiamy rondelek z powrotem na ogień i gotujemy, cały czas mieszając, aż powstanie gładki, aksamitny sos.

Gotujemy do czasu aż sos zgęstnieje, a następnie doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Do sosu beszamelowego dodajemy połowę mieszanki startych serów i mieszamy aż się rozpuszczą.

Do ugotowanego makaronu wlewamy mniej więcej połowę sosu serowego, mieszamy i przekładamy do żaroodpornego naczynia.

Na wierzch wlewamy pozostały sos serowy i posypujemy resztą mieszanki serów.  

Na suchą patelnię wsypujemy panierkę panko i często mieszając czekamy aż się zezłoci i stanie się bardziej chrupiąca.

Gotową posypką posypujemy wierzch zapiekanki i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180°C.

Zapiekamy przez około 30 minut.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 234 kcal (100 g)
białka (B): 10,3 g
tłuszcze (T): 10,6 g
węglowodany (W): 23,9 g    błonnik: 0,08 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w październiku 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Dania na imprezy Lunch na wynos Obiad

Naleśniki razowe z grillowanym kurczakiem, mango i miksem sałat


Jesteście team naleśników na słodko czy na wytrawnie?

Dzisiaj szybkie i proste w przygotowaniu naleśniki razowe, nafaszerowane miksem sałat, roszponką, aromatyczną grillowaną piersią z kurczaka i soczystym, słodkawo- pikantnym mango.

Do tego szybki sos na bazie jogurtu naturalnego, majonezu i słodkiego sosu chili, który uwielbiamy, a który idealnie łączy wszystkie składniki naleśników.

Naleśniki razowe z grillowanym kurczakiem, mango i miksem sałat jest propozycją na lunch, obiad, kolację czy na spotkanie towarzyskie, idealnie sprawdzą się w każdej sytuacji. 

Możemy zabrać je na lunch do pracy i odgrzać. Najlepiej wtedy sałatę, mango i sos zapakować osobno i dodać po podgrzaniu.

Świetnie smakują także na zimno.

Doskonałe połączenie składników oraz miksu sałat i roszponki tworzy danie bardzo ciekawym, smacznym i treściwym. 

Polecam!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na naleśniki razowe z kurczakiem, mango i miksem sałat (10 sztuk):

ciasto naleśnikowe:

  • 1,5 szkl. mąki orkiszowej razowej
  • 1 szkl. mleka (użyłam 1,5 %)
  • 1 szkl. wody gazowanej
  • 2 jajka “L”
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 1/4 łyżeczki soli himalajskiej
  • 1/3 łyżeczki ostrej papryki

dodatki:

  • 2 pojedyncze piersi z kurczaka
  • 1 mango
  • solidna garść mieszanki ulubionych sałat
  • solidna garść roszponki

marynata do kurczaka:

  • 1 łyżeczka soli himalajskiej
  • 1 łyżeczka przyprawy curry
  • 1 łyżeczka czosnku suszonego
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1,5 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
  • 2 łyżeczki suszonego oregano
  • 2 łyżki oleju rzepakowego

sos:

  • 3 solidne łyżki jogurtu naturalnego
  • 3 łyżki majonezu (u mnie wegański)
  • 3 łyżki słodkiego sosu chili


Jak przygotować naleśniki razowe z kurczakiem, mango i miksem sałat:

Zaczynamy od przygotowania marynaty do kurczaka.

Wszystkie składniki marynaty umieszczamy w misce i dokładnie mieszamy do połączenia.

Piersi z kurczaka myjemy, osuszamy, a następnie dokładnie smarujemy marynatą i odstawiamy do zamarynowania do lodówki na około 60 minut.

W tym czasie przystępujemy do przygotowania ciasta naleśnikowego.

Mąkę przesiewany do miski, dodajemy sól oraz paprykę i mieszamy.

Następnie wlewamy mleko oraz wodę, wbijamy jajka i całość dokładnie mieszamy lub miksujemy do uzyskania gładkiego ciasta.

Ciasto naleśnikowe odstawiamy na około 30 minut, aby odpoczęło. Dzięki temu prostemu zabiegowi będą elastyczne po usmażeniu i nie będą pękały przy składaniu.

Gdy ciasto odpocznie dolewamy olej i ponownie mieszamy.

Na suchej lub ewentualnie delikatnie posmarowanej olejem patelni, smażymy cienkie naleśniki, które następnie układamy na talerzu jeden na drugim – to również ważne, dzięki czemu będą miękkie i elastyczne, będą ładnie się składały i nie wyschną.

Zamarynowane mięso z piersi kurczaka smażymy na suchej lub lekko posmarowanej olejem patelni grillowej lub zwykłej po około 4 minut z każdej strony.

Mięso po usmażeniu odstawiamy na około 5 minut i dopiero po tym czasie kroimy w długie plastry. Dzięki temu mięso pozostanie soczyste.

W czasie, gdy mięso smażymy lub odpoczywa przygotowujemy sos do naleśników.

Jogurt, majonez oraz słodki sos chili dokładnie łączymy ze sobą w miseczce. Odstawiamy.

Mango obieramy, usuwamy płaską pestkę i kroimy w plasterki.

Przygotowujemy miks sałat i roszponkę.

Ciepłe naleśniki smarujemy delikatnie sosem.

Następnie na każdym naleśniku nakładamy nieco miksu sałat i roszponkę, układamy po 2-3 kawałki kurczaka i po 2-3 plastry mango.

Naleśniki zwijamy ściśle.

Podajemy z resztą sosu.

Smacznego!

Moja rada:

Do przygotowania tej potrawy można użyć gotowych placków tortilli.

******
kalorie (kcal): 269 kcal (1 sztuka)
białka (B): 16,8 g
tłuszcze (T): 12,9 g
węglowodany (W): 20,7 g    błonnik: 2,61 g
******

Kategorie
Fit Obiad

Pulpety z indyka w sosie pomidorowym z mascarpone


Pulpety bardzo lubi moja rodzinka i staram się przyrządzać je co jakiś czas.

Za każdym razem powstaje coś innego i zawsze nam smakuje. Za każdym razem używam, a to innego gatunku mięsa, a to innych dodatków, składników, przypraw czy powstaje inny sos.

Dzisiaj przedstawiam Wam mój przepis na pulpety z indyka w sosie pomidorowym z mascarpone.

Pulpety wyszły rewelacyjne w bardzo przyjemnym, kremowym sosie pomidorowym z delikatnym serkiem mascarpone.

Pulpety możemy podać z różnymi dodatkami, np. z ryżem, kaszami, kluseczkami, makaronem, ziemniakami czy pieczywem.

Zwieńczeniem gotowej potrawy, a raczej dodatkami, które jeszcze bardziej podbijają smak, jest świeża bazylia i parmezan starty na płatki.

Danie należy do dań typu low carb, a więc o niskiej zawartości węglowodanów, jest bogate w białko i tłuszcze. Idealne na diecie ketogenicznej, ale także dla osób będących na deficycie kalorycznym, chcących zrzucić nieco zbędnych kilogramów, bowiem 100 g gotowej potrawy to tylko 114 kcal.

Całość gotowego dania to 9 dość solidnych porcji, ale oczywiście wielkość porcji dostosujcie pod swoje zapotrzebowanie kaloryczne.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na pulpety z indyka w sosie pomidorowym z mascarpone:

pulpety z indyka:

  • 1 kg mięsa mielonego z indyka
  • 2 jajka
  • 1 duża cebula
  • 1,5 łyżeczki soli himalajskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1,5 łyżeczki suszonego oregano
  • 1,5 łyżeczki suszonego majeranku
  • 1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
  • 1,5 łyżeczki przyprawy do mięsa mielonego

sos pomidorowy z mascarpone:

  • 700 g passaty pomidorowej
  • 1 mała cebula
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka erytrytolu lub cukru
  • 1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
  • 50-70 g serka mascarpone
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • kilka listków świeżej bazylii
  • płatki parmezanu


Jak przygotować pulpety z indyka w sosie pomidorowym z mascarpone:

Mięso przekładamy do miski, wbijamy całe jajka, dodajemy posiekaną cebulę i resztę przypraw.

Całość wyrabiamy przez kilka minut na gładką, jednolitą masę.

Z mięsa toczymy w dłoniach małe pulpety, które układamy na desce lub talerzu.

Przystępujemy do przygotowania sosu pomidorowego do pulpetów.

W dużym rondlu rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulę, lekko ją osolając, aby puściła nieco soku, co zapobiegnie jej przypaleniu.

Do zeszklonej cebuli wlewamy passatę oraz około 1/2 szklanki wody.

Dodajemy erytrytol/cukier, oregano, zioła prowansalskie i czosnek granulowany oraz nieco soli i pieprzu.

Całość mieszamy i doprowadzamy do zagotowania, a następnie zmniejszamy grzanie.

Do sosu wkładamy kulki mięsne, jedna przy drugiej.

Gotujemy na małym ogniu pod pokrywką przez około 20 minut aż mięso straci surowość.

Gdy pulpety będą już miękkie i puszyste do sosu pomidorowego dodajemy serek mascarpone i delikatnie mieszamy aż się ładnie rozpuści. Gotujemy jeszcze przez około 2-3 minuty.

Sprawdzamy smak sosu i ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Gotowe danie podajemy z płatkami parmezanu i listkami świeżej bazylii.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 114 kcal (100 g)
białka (B): 9,5 g
tłuszcze (T): 7,1 g
węglowodany (W): 3,0 g    błonnik: 5,09 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Wielkanoc

Kokosanki


Kokosanki to szybkie ciastka z mojego dzieciństwa.

Kokosanki tylko z 3 składników.

Z wierzchu chrupiąca skorupka niczym w bezikach, a w środku wypełnione kokosem, miękkie, wilgotne i lekko ciągnące ciastka. Obłędnie pachną i smakują kolosem. Idealne!

Jako nastolatka sama je piekłam, przeważnie na święta Bożego Narodzenia, gdy zostawały białka. W domu unosił się niesamowity zapach kokosa.

Do przygotowania dobrych kokosanek wystarczą białka, cukier i wiórki kokosowe.

Wybierajcie wiórki kokosowe te grubsze, nie drobne, gdyż te są suche i kokosanki nie wyjdą takie pyszne i takie, jakie powinny być, czyli wilgotne, lekko kleiste i pełne smaku kokosa. Te drobne wiórki są suche i w sumie bez smaku. Przetestowałam i szczerze, nie polecam, gdyż kokosanki wychodzą suche i kruszą się.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kokosanki (24 sztuki):

  • 2 białka jajek “L” (70 g) – u mnie białka jaj z Farmy Białka
  • 120 g drobnego cukru
  • 150 g wiórków kokosowych (tych grubych, nie drobnych!)
  • szczypta soli


Jak przygotować kokosanki:

Białka powinny być w temperaturze pokojowej, więc należy je wcześniej wyjąć z lodówki. Takie białka lepiej się ubijają.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 170°C.

Białka przelewamy do czystej i suchej szklanej lub metalowej miski. Plastikowe nie nadają się, gdyż ciężko jest z nich zmyć pozostałości tłuszczu, piana nie będzie miała przyczepności do naczynia i może opaść.

Do białek dodajemy szczyptę soli i zaczynamy ubijanie, na początku na niskich obrotach, stopniowo zwiększając.

Gdy białka się spienią dodajemy stopniowo, w miarę ubijania, na najwyższych obrotach, cukier, łyżka po łyżce, ale kolejną dopiero aż cukier, który dodaliśmy rozpuści się; mniej więcej co około 2 minuty dosypujemy kolejną porcję.

Białka ubijamy na najwyższych obrotach aż do uzyskania sztywnej piany.

Białka powinny być śnieżnobiałe, gęste, lśniące i ciągnące.

Możemy wykonać test rozcierając pomiędzy dwoma palcami nieco bezy. Gdy nie wyczuwamy drobinek cukru to znaczy, że beza jest gotowa.

Gdy białka są już super ubite wsypujemy w 2 partiach wiórki kokosowe i mieszamy za pomocą łyżki lub łopatki.

Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia.

Masę kokosową nabieramy łyżką i przy pomocy drugiej zdejmujemy na blachę z papierem w odstępach – kokosanki nieco rosną. Formujemy małe kopczyki, stożki, o postrzępionych, nieregularnych kształtach, nie wygładzamy, po upieczeniu lepiej się prezentują.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 15 minut aż lekko się zezłocą.

Po upieczeniu odstawiamy na blaszce do przestygnięcia, gdyż są dość miękkie, a następnie przenosimy na kratkę i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Kokosanki przechowujemy na zewnątrz, można także w torebce papierowej lub przykryte ściereczką, wtedy będą chrupiące nawet po 3-4 dniach. W zamykanym pojemniku lub słoiku także możemy przechowywać, ale nie będą już chrupiące z zewnątrz, staną się bardziej wilgotne i ciągnące w środku. Sprawdźcie, które bardziej Wam posmakują.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 65 kcal (1 kokosanka)
białka (B): 0,7 g
tłuszcze (T): 4,2 g
węglowodany (W): 5,8 g    błonnik: 0,62 g
******

Wpis powstał we współpracy z marką Farma Białka.