Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Dania na imprezy Halloween Karnawał Walentynki

Trufle czekoladowe


Dzisiaj coś dla czekoladoholików ❤️

Pyszne, mocno czekoladowe i bardzo proste do przygotowania trufle, które smakują wyśmienicie, jak z najlepszej cukierni.

Do przygotowania domowych trufli potrzebujemy 3 składników, a dokładnie dobrej jakości gorzkiej czekolady min. 74 % kakao, śmietanki kremowej 30% oraz masła.

Do wykończenia naszych trufli potrzebujemy gorzkiego, ciemnego kakao, w którym otoczymy kulki.

Małe, zgrabne kulki prezentują się bardzo apetycznie, uroczo i słodko.

Na pewno będą odpowiednie na jakieś małe przyjęcie, gdyż wyglądają wytwornie. Na pewno nikt nie przejdzie obok nich obojętnie!

Idealne do małej czarnej oraz mniejszych i większych łasuchów.

Myślę, że będą także atrakcyjną przekąską podczas Haloween.

Takie małe, bardzo ciemne kulki wyglądają nieco zadziornie i strasznie.

Aby wyglądały jeszcze straszniej można je ucharakteryzować na upiorne kulki, np. przyczepiając im gotowe cukrowe oczy 👀czy minki, a także doczepić nietoperze czy jakieś sieci 🕸️ i pająki 🕷️, wystylizować na nadgryzione czy też polać sosem malinowym, truskawkowym czy gotowym czerwonym lukrem, aby wyglądały na zakrwawione.

Niech zadziała Wasza wyobraźnia!

Zapraszam!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na trufle czekoladowe (18 szt.):

  • 200 g czekolady gorzkiej lub deserowej min. 74%
  • 70 g śmietanki kremówki 30%
  • 2 łyżki masła
  • kakao ciemne do obtoczenia (ok. 2 łyżek)


Jak przygotować trufle czekoladowe:

Śmietanę kremówkę przelewamy do rondelka, dodajemy masło i mocno podgrzewamy, uważając aby nie doprowadzić do zagotowania. 

Zdejmujemy z palnika i dodajemy połamaną czekoladę, mieszamy do rozpuszczenia i połączenia składników. Masa powinna być gładka i błyszcząca.

Czekoladę przelewamy do naczynia, studzimy, a następnie całkowicie wystudzoną masę wstawiamy do lodówki na około 2 godziny do zastygnięcia.

Łyżeczką nabieramy porcje czekolady i w dłoniach formujemy kulki, które następnie obtaczamy w ciemnym kakao.

Układamy na talerzu lub w pojemniku i przenosimy do lodówki do schładzenia, na około 1 godzinę.

Gotowe trufle przechowujemy w lodówce.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 88 kcal (1 trufla)
białka (B): 1,5 g
tłuszcze (T): 7,0 g
węglowodany (W): 3,8 g          błonnik (f): 0,00 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w lutym 2014 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Dania na imprezy Fit Obiad

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym


Zupa z dyni to obowiązkowa jesienna pozycja.

Nie wyobrażam sobie, abym nic z niej nie przygotowała.

Na blogu znajdziecie wiele ciekawych i smacznych dań z wykorzystaniem dyni, są to potrawy zarówno w wersji słodkiej jak i wytrawnej.

Konieczne zajrzyjcie po więcej inspiracji dyniowych.

A dzisiaj połączenie dyni i batata.

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym.

Uwielbiam tą jesienną zupę za jej smak, aksamitną konsystencję i charakter.

Jest pyszna, rozgrzewająca, gęsta i nasyci głodne brzuchy.

Dynia wspomaga pracę serca, układu trawiennego, poprawia wzrok, obniża zły cholesterol, pomocna przy chorobie miażdżycowej, działa moczopędnie, korzystnie wpływa na nerki i pęcherz.

Im ciemniejszy kolor miąższu dyni, tym więcej w niej witamin i karotenu, który poprawia kolor skóry.

Natomiast bataty wykazują właściwości przeciwzapalne, antyoksydacyjne, wspomagają system immunologiczny, skuteczne w leczeniu oskrzeli i płuc oraz w zapaleniu dróg oddechowych.

Bataty wykazują również właściwości przeciwwrzodowe, przeciwnowotworowe, ochronne wobec wątroby, obniżające poziom hemoglobiny glikowanej.

Bataty chronią oczy przed działaniem wolnych rodników, a także destrukcyjnym wpływem światła słonecznego. Korzystnie wpływają na poziom nawodnienia organizmu.

Zupa jest dziecinnie prosta i szybka w przygotowaniu.

A jak przygotować taką zupę z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym? Bardzo prosto!

Bataty i dynię pieczemy z dodatkiem przypraw, dzięki czemu zyskują na smaku.

Już samo pieczenie sprawia, że warzywa nabierają głębszego smaku i aromatu, smak jest wyraźniejszy, przez co zupa jest także lepsza w smaku w porównaniu z warzywami ugotowanymi.

Następnie blendujemy upieczone warzywa z przesmażoną cebulą i czosnkiem, a także mlekiem kokosowym i dodatkowymi przyprawami.

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym jest przepyszna, zdrowa, rozgrzewająca, wykazuje właściwości prozdrowotne dla organizmu.

Jest także bezglutenowa, dzięki czemu może być spożywana przez osoby cierpiące na celiakię.

Zupa z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym ma relatywnie niską kaloryczność i niski indeks glikemiczny, jest lekkostrawna, a jednocześnie posiada dużą zawartość wysokoenergetycznej skrobi, która dodaje energii.

W związku z powyższym będzie odpowiednia dla sportowców i osób uprawiających sport, dla cukrzyków i diabetyków, a także osób dbających o linię.

Zapraszam zatem po przepis ⤵️

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na zupę z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym:

  • 1 mała dynia hokkaido – ok. 1,2 kg przed wydrążeniem
  • 1 duży batat – ok. 500 g
  • 1 duża cebula
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • 1/4 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1/4 łyżeczki kminu rzymskiego (kuminu)
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 2 ząbki czosnku
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 200 g mleka kokosowego
  • 1,5 łyżeczki soli himalajskiej
  • szczypta/dwie pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 3,5 szkl. wody

do podania:


Jak przygotować zupę z pieczonej dyni i batatów z mlekiem kokosowym:

Dynię myjemy, kroimy na kawałki, batata obieramy, myjemy i kroimy również na kawałki.

Przypominam – dyni hokkaido nie obieramy!

Dynię i batata skrapiamy 2 łyżkami oliwy, posypujemy solą, pieprzem, oregano oraz słodką papryką.

Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez ok. 35 minut w temperaturze 180°C.

Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na reszcie oliwy, a gdy cebula jest już zeszklona dodajemy posiekany czosnek i przesmażamy dosłownie kilka sekund, uważając, aby go nie przypalić, bo stanie się gorzki.

Upieczoną dynię i batata przekładamy do garnka z cebulą i czosnkiem, wlewamy wodę, mleko kokosowe, ostrą paprykę, chili, kurkumę, kmin i dusimy pod przykryciem ok. 10 minut.

Całość blendujemy na gładki krem.

Pestki dyni prażymy na suchej patelni.

Zupę z dyni i batatów podajemy z groszkiem ptysiowym, pestkami dyni, natką pietruszki lub kleksem mleka kokosowego.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 60 kcal (100 g)
białka (B):  1,0 g
tłuszcze (T): 3,3 g
węglowodany (W): 7,3 g  błonnik (F): 1,24 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Fit Obiad

Gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą


Lubię rozgrzewające, dające siłę i energię dania.

Teraz w okresie jesienno-zimowym dania jednogarnkowe idealnie się sprawdzają – można przygotować je dzień wcześniej, a na drugi dzień po powrocie z pracy odgrzać i podać rodzinie coś ciepłego, rozgrzewającego i dającego uczucie sytości.

To także sposób na ugotowanie obiadu na 2 dni dla całej rodziny.

Do takich jednogarnkowych i rozgrzewających dań zaliczamy na pewno gulasz.

Gulasz to tradycyjne węgierskie danie, które przygotowuje się przeważnie z mięsa wołowego lub wieprzowego.

Oprócz mięsa dodaje się cebulę, czosnek, aromatyczne przyprawy, a także warzywa takie jak, np. papryka czy marchew.

W dzisiejszym menu gulasz przygotowałam z dynią, którą uwielbiam i staram się ją przemycać do wielu dań, bo jakoś nie mogę się jej najeść. Poza tym jest pyszna, ma ciekawy smak i urozmaica danie, także kolorystycznie.

Dorzuciłam także ciecierzycę, która jest źródłem białka roślinnego, dodaje sytości potrawie i ciekawej tekstury, takiej delikatnej chrupkości.

Danie uaromatyzowałam przyprawami charakterystycznymi dla kilku światowych kuchni, np. hinduskiej czy meksykańskiej, czyli kminem i cynamonem, które rozgrzewają organizm od środka, a także podkręcają smak i charakter gulaszu. Gulasz powinien mieć ciekawy i dość wyrazisty smak, nie może być nijaki.

Gulasz przygotowałam w aksamitnym, gęstym, pysznym sosie, który powstał podczas gotowania, a który można zagęścić łyżką mąki.

Gulasz można podać z ulubioną kaszą i ogórkiem kiszonym, ale oczywiście można podać z ziemniakami, ryżem czy pieczywem i ulubioną surówką.

Gulasz jest potrawą, do której pasuje wiele dodatków, więc nie musimy się tu ograniczać i możemy podać z tym, z czym lubimy.

Uwielbiam dużo warzyw na talerzu, więc podałam dodatkowo (mrożoną) zieloną fasolkę szparagową ugotowaną na parze. Dla mnie “bomba”!

Gulasz to bardzo proste danie. Wystarczy co jakiś czas dodać do garnka kolejne składniki, a całość sama się gotuje.

Gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą to obowiązkowa pozycja obiadowa tej jesieni i podczas zimy.

Musicie koniecznie wypróbować!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą (6 porcji):

  • 700 g wołowiny na gulasz, np. pręga, łopatka, mostek
  • 500 g dyni hokkaido
  • 1,5 szkl. (255 g) ugotowanej ciecierzycy (lub z puszki)
  • 1 duża (150 g) czerwona cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/3 świeżej lub suszonej papryczki chili
  • 2 łyżeczki kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżki (50 g) koncentratu pomidorowego
  • 2 listki laurowe
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1 łyżeczka erytrytolu lub cukru
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżka sosu Worcestershire
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 2 łyżki oleju lub oliwy
  • natka pietruszki
  • 1 łyżka mąki pszennej do zagęszczenia sosu


Jak przygotować gulasz wołowy z dynią i ciecierzycą:

Mięso kroimy na kawałki – około 2×2 cm i przekładamy do miski.

Dodajemy sos sojowy, sos worcestershire i ocet balsamiczny i ok. 2 łyżek oleju; dokładnie mieszamy.

Miskę z mięsem przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do zamarynowania na minimum 2 godziny, a najlepiej na całą noc) do lodówki.

Zamarynowane mięso wyjmujemy z lodówki na około 20-30 minut przed smażeniem, aby uzyskało temperaturę pokojową.

Mięso obsmażamy na rozgrzanej patelni na rumiano i przekładamy do sporego garnka.

Na tej samej patelni szklimy cebulę pokrojoną w piórka.

Gdy cebula stanie się szklista dodajemy kmin rzymski, cynamon i drobniutko posiekaną papryczkę chili.

Całość smażymy 3-4 minuty, a następnie przekładamy do mięsa.

Podlewamy wodą (ok. 2 szkl.), dodajemy posiekany czosnek, listki laurowe, ziele angielskie.

Gotujemy na wolnym ogniu ok. 40 minut, aż mięso będzie prawie miękkie.

Po około 40 minutach sprawdzamy mięso i jeżeli jest już prawie miękkie to dodajemy dynię pokrojoną w kostkę (dyni hokkaido nie obieramy, kroimy ze skórą) i dusimy przez około 10 minut.

Następnie dodajemy ugotowaną ciecierzycę, koncentrat pomidorowy oraz łyżeczkę erytrytolu lub cukru i dusimy przez kolejne 10 minut.

Gdyby sos był za rzadki zagęszczamy go łyżką mąki rozmieszanej w niewielkiej ilości zimnej wody.

Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, ewentualnie odrobiną sosu sojowego.

Posypujemy posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 271 kcal (1 porcja)
białka (B): 32,1 g
tłuszcze (T): 6,9 g
węglowodany (W): 19,3 g          błonnik (f): 5,92 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Lunch na wynos Piknik

Kruche ciastka kakaowe ze słonecznikiem


Zapraszam na bardzo smaczne, kruche ciastka kakaowe, które wzbogaciłam ziarnem słonecznika.

Ziarno słonecznika to źródło witamin, aminokwasów i nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz antyoksydantów.

Znajdziemy w nich witaminy E, B, A oraz D, a także kwas linolowy, fitosterole i kwas foliowy, które pomagają zwalczać stany zapalne organizmu, redukują ryzyko rozwoju chorób serca i cukrzycy typu 2.

Słonecznik to także źródło składników mineralnych, tj. cynk, żelazo, magnez, potas i wapń.

Składniki te są ważne dla zachowania równowagi organizmu, a więc i dla naszego zdrowia, i dobrego samopoczucia, gdyż pomagają radzić sobie ze stresem, poprawiają koncentrację oraz usprawniają procesy myślowe. 

Warto zatem włączyć pestki do naszej codziennej diety. Nie tylko pestki słonecznika, ale również dyni, o właściwościach których możecie przeczytać w poście Jak suszyć pestki dyni?

Kruche ciastka kakaowe ze słonecznikiem są idealne do szklaneczki mleka, kakao, herbaty czy filiżanki świeżo zaparzonej gorącej kawy.

Idealne podczas jesiennych, długich wieczorów, na podwieczorek lub do szkoły na drugie śniadanie.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kruche ciastka kakaowe ze słonecznikiem (37-38 szt.):

  • 2,5 szkl. (350 g) mąki pszennej
  • 3/4 szkl. (90 g) cukru pudru – ja użyłam zmielonego erytrytolu
  • 200 g zimnego masła
  • 1 jajko
  • 4 czubate łyżeczki (20 g) kakao ciemnego
  • 1 łyżeczka aromatu migdałowego
  • 3/4 szkl. (100 g) słonecznika łuskanego
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli

polewa czekoladowa:

  • 100 g czekolady gorzkiej min. 74%


Jak przygotować kruche ciastka kakaowe ze słonecznikiem:

Słonecznik prażymy na suchej patelni aż lekko zacznie brązowieć, a następnie odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia, solą, kakao i cukrem pudrem przesiewamy na stolnicę. 

Dodajemy zimne masło pokrojone w kosteczkę, jajko i aromat migdałowy.

Zaczynamy wszystko razem siekać i rozcierać między palcami aż uzyskamy konsystencję kruszonki.

Następnie dodajemy uprażony i dokładnie wystudzony słonecznik i szybko zagniatamy ciasto; formujemy na kształt kuli.

Ciasto owijamy w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na przynajmniej 30 minut.

Schłodzone ciasto delikatnie wałkujemy po jednej stronie na podsypanym mąką blacie na grubość ok. 5 mm i wykrawamy okrągłe ciastka, np. za pomocą foremki lub szklanki.
Wierzch ciastek możemy posypać słonecznikiem, lekko wgniatając w ciasto.

Pieczemy w 175- 180°C przez około 15 minut.

Upieczone ciasta studzimy na kratce.

Przygotowujemy polewę na ciastka.

Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki, przedkładamy do miseczki, a miseczkę stawiamy na garnku z gotującą się wodą. Dno miseczki nie może dotykać powierzchni wody! Czekamy aż czekolada się rozpuści, delikatnie mieszamy i zestawiamy z ognia.

Całkowicie wystudzone ciastka dekorujemy rozpuszczoną czekoladą i odstawiamy do zastygnięcia.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 114 kcal (1 ciastko 🍪 na cukrze pudrze)
białka (B): 2,1 g
tłuszcze (T): 6,6 g
węglowodany (W): 11,1 g          błonnik (f): 0,59 g
******


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w październiku 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Boże Narodzenie Fit Lunch na wynos Obiad Śniadanie Wielkanoc

Pasztet z czerwonej soczewicy


Dzisiaj zapraszam Was na pyszny pasztet wegetariański z czerwonej soczewicy.

Bardzo smaczny, wilgotny i niesamowicie aromatyczny dzięki dodatkowi przypraw na indyjską nutę.

Z tego prostego i szybkiego przepisu wychodzi cała blaszka pysznego pasztetu bezmięsnego, aczkolwiek nie jest to przepis tylko i wyłącznie dla osób, które wykluczyły mięso ze swojej diety. Pasztet z czerwonej soczewicy na pewno zasmakuje osobom kochającym mięso.

Z czego robimy taki pasztet?

A mianowicie prócz rzeczonej czerwonej soczewicy znajdują się składniki, które każdy ma na stanie swojej kuchni, produkty sezonowe i ogólnodostępne.

Są to marchew, cebula, jajka i przyprawy, które nadają głębię, ostrości i charakteru pasztetowi, dzięki któremu smak jest zdecydowany i wyraźny.

Prostota tego przepisu polega na jego szybkim przygotowaniu, gdyż składniki, tj. marchew, seler czy korzeń pietruszki ścieramy na tarce, cebulę kroimy w kostkę i wszystko przesmażamy, a następnie łączymy z ugotowaną soczewicą, przyprawami i całymi jajkami.

Masę przekładamy do formy keksowej i prosto do piekarnika. Teraz już tylko czekamy aż pasztet pięknie się upiecze, a na wierzchu utworzy się lekko zarumieniona skórka.

Z czym podajemy pasztet z czerwonej soczewicy?

Oczywiście po pierwsze z każdym rodzajem pieczywa, może to być ulubiony chleb czy bułeczki, a także z warzywami, np. liściem sałaty, pomidorem czy świeżym ogórkiem. Ja uwielbiam z kiszonym ogórkiem. Idealny na śniadanie, kolację i do lunchboxa.

Po drugie schłodzony pasztet możemy podać także na ciepło na obiad, krojąc go uprzednio w grubsze plastry i obsmażając z obu stron na rumiano. Wówczas podajemy w towarzystwie, np. kaszy, ziemniaków purée i surówki.

Pasztet przechowujemy w lodówce do około 6-7 dni.

Polecam – jest przepyszny!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką. Warzywa i owoce mrożone ważymy przed rozmrożeniem. Produkty sypkie typu makaron, ryż, kasza ważymy suche, przed gotowaniem.


Składniki na pasztet z czerwonej soczewicy:

  • 1,5 szkl. suchej czerwonej soczewicy (300 g)
  • 3 marchewki (300 g)
  • 1 korzeń pietruszki
  • kawałek selera
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 jajka “L”
  • 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
  • 2 łyżeczki curry – najlepiej indyjskiego
  • 1/2 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżeczka soli himalajskiej lub morskiej
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego


Jak przygotować pasztet z czerwonej soczewicy:

Soczewicę płuczemy na sicie, a następnie zalewamy 3 szkl. zimnej wody i gotujemy do miękkości aż się rozgotuje i wchłonie wodę.

Soczewicę odparowujemy i odstawiamy do wystudzenia.

W tym czasie przygotowujemy warzywa.

Marchew, selera i pietruszkę obieramy, myjemy i ścieramy na dużych oczkach tarki, cebulę kroimy w kosteczkę.

Na rozgrzaną patelnię wlewamy olej, dodajemy masło i szklimy cebulę.

Do zeszklonej cebuli dodajemy starte warzywa i dalej razem przesmażamy przez około 3 minuty.

Następnie dodajemy przyprawy i dalej przesmażamy, co jakiś czas mieszając. Smażymy około 5 minut.

Przesmażoną cebulę z jarzynami i przyprawami przekładamy do wystudzonej soczewicy, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek.

Całość dokładnie mieszamy, ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Masa powinna mieć wyraźny, zdecydowany smak.

W tym momencie wbijamy całe jajka i ponownie dokładnie mieszamy.

Masę przekładamy do keksówki (wym. 12×24 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.

Ostukujemy o deskę lub blat, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C i pieczemy około 40 minut.

Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego wystudzenia, a następnie przenosimy do lodówki.

Przechowujemy w lodówce, owinięty w papier do pieczenia lub śniadaniowy do około 6-7 dni.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 154 kcal (100 g)
białka (B): 8,6 g
tłuszcze (T): 5,3 g
węglowodany (W): 19,9 g          błonnik (f): 4,42 g
******

Kategorie
Bez kategorii

Chlebek bananowy z orzechami włoskimi


Zapraszam na pyszny chlebek bananowy (ang. banana bread).

Nazwa nieco myląca, bo wypiek nie jest pieczywem, z jakiego przygotowujemy kanapki. To wypiek słodki, taki jak ciasto, a do tego bananowy, miękki i puszysty, a także nieco wilgotny. Przypomina babkę.

Dość często je piekę, gdyż jest super pomysłem na wykorzystanie bardzo dojrzałych bananów, takich z ciemnymi plamkami, na które nie zawsze mamy ochotę.

Chlebek bananowy doskonale wpisuje się w filozofię “zero waste”, czyli nie marnowaniu jedzenia.

Do swojej wersji dodałam orzechy włoskie, by wypiek był w jesiennej odsłonie. Orzechy można pominąć, jeśli ktoś nie może jeść lub po prostu ich nie lubi.

Niemniej jednak chlebek z orzechami czy bez jest bardzo pyszny i pożywny.

Do chlebka polecam użyć cukru trzcinowego lub kokosowego, który nadaje ciastu przyjemnie karmelowy posmak.

Chlebek bananowy z orzechami włoskimi jest idealny na deser, podwieczorek, na śniadanie ze szklaneczką mleka, do lunchboxa, a także na kolację.

Polecam!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na chlebek bananowy z orzechami włoskimi:

  • 125 g miękkiego masła
  • 3/4 szkl. (160 g) cukru trzcinowego lub kokosowego (można użyć białego)
  • 2 jajka “L”
  • 2 duże dojrzałe banany (240 g) + ewentualnie 1 na wierzch
  • 1,5 szkl. (210 g) mąki orkiszowej jasnej lub zwykłej pszennej
  • 1 łyżeczka sody
  • 3/4 łyżeczki soli himalajskiej lub morskiej
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego – zajrzyjcie do przepisu na domowy ekstrakt
  • 1/2 szkl. (125 g) jogurtu naturalnego lub kwaśnej śmietany
  • 1/2 szkl. (50 g) obranych orzechów włoskich


Jak przygotować chlebek bananowy z orzechami włoskimi:

Miękkie masło ucieramy na puszystą masę, dodając stopniowo cukier, ale nie za długo, aby go nie przebić.

Gdy masło będzie już puszyste i jasne wbijamy po jednym jajku i dalej miksujemy.

Mąkę mieszamy z sodą i solą, a następnie dodajemy stopniowo do masy maślanej.

Banany rozgniatamy widelcem i dodajemy do masy, miksujemy chwilkę, tylko do połączenia składników.

Wlewamy ekstrakt waniliowy.

Dodajemy jogurt i miksujemy chwilę.

Na sam koniec dodajemy do ciasta posiekane orzechy i mieszamy za pomocą łyżki.

Ciasto przelewamy do keksowki (wym. górny 12×25 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.

Na wierzchu możemy ułożyć przekrojonego wzdłuż na pół banana lub pokrojonego na 4, ewentualnie na plastry – według własnej fantazji.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 175°C i pieczemy około 70 minut.

Po 60-70 minutach pieczenia sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone, jeśli nie, pieczemy dalej przez około 10 minut do tzw. “suchego patyczka”.

Po upieczeniu studzimy w formie, a następnie wyjmujemy z formy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Smacznego!

Moja rada:

Chcąc oszczędzić na kaloriach używam erytrytolu ok. 100-110 g i mieszam z cukrem trzcinowym lub kokosowym – ok. 50 g. Ciasto nabiera karmelowego smaku, odczuwalna nutka toffi.

******
kalorie (kcal): 306 kcal (1 kawałek z 10)
białka (B): 6,1 g
tłuszcze (T): 15,1 g
węglowodany (W): 35,5 g          błonnik (f): 2,45 g
******

Kategorie
Fit Obiad

Jesienna zupa krem z pieczonych warzyw


Jesienią zupy wracają do łask.

Gotujemy je chętniej i też jemy je chętniej, chyba z uwagi na chłodne dni, chcemy się po prostu rozgrzać.

Zupa to super danie, szybko się ją przygotowuje, człowiek się przy niej nie narobi i można zrobić od razu większą jej ilość.

Jest także uniwersalna, gdyż można przechować ją w lodówce kilka dni lub zamrozić czy zawekować i odgrzać, kiedy nie mamy czasu na ugotowanie obiadu.

W wielu przypadkach może dosłownie uratować mam życie.

Dzisiaj zapraszam Was na jesienną zupę krem z pieczonych warzyw.

Zupa przygotowana z sezonowych warzyw, prosta w przygotowaniu i genialna w smaku.

Zupa krem z pieczonych warzyw to zupa idealna na jesienną słotę.

Pyszna, gęsta, rozgrzewająca, bardzo aromatyczna, pełna smaku, esencjonalna, a wszystko to dzięki pieczonym warzywom, które podbijają smak.

Mam nadzieję, że jej piękny, bardzo jesienny kolor zachęci Was do jej przygotowania.

Jesienną zupę krem z pieczonych warzyw podałam z grzankami czosnkowymi, więc podaję Wam poniżej także przepis na grzanki.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na jesienną zupę krem z pieczonych warzyw (4 porcje):

  • 500 g pomidorów
  • 2 cebule
  • 2 duże marchewki
  • 2 czerwone papryki
  • 300-400 g dyni
  • 1 główka czosnku
  • 1 pełna łyżka oregano
  • 1/4 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 pełna łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 500-600 ml wody lub bulionu
  • sól himalajska lub morska
  • pieprz czarny świeżo mielony

grzanki czosnkowe:

  • bułka paryska, kawiarka lub bagietka
  • 1 kopiasta łyżka masła
  • 1 duży ząbek czosnku


Jak przygotować jesienną zupę krem z pieczonych warzyw:

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180°C.

W tym czasie, gdy piekarnik się nagrzewa przygotowujemy warzywa.

Pomidory i cebule kroimy na ćwiartki, marchewki na grube plastry, ok. 1,5 cm, paprykę na mniejsze kawałki i dynię w dużą kostkę.

Warzywa przekładamy na blachę z piekarnika, dodajemy przekrojoną na pół główkę czosnku z łupinami, polewamy oliwą i posypujemy oregano.

Całość dokładnie mieszamy, a następnie wkładamy do piekarnika.

Warzywa pieczemy około 50 minut.

Po upieczeniu przekładamy zawartość blachy do garnka, czosnek wyciskamy z łupin, dolewamy gorącą wodę lub bulion, dodajemy tymianek, chili, paprykę słodką i wędzoną, a także sól i pieprz do smaku.

Całość miksujemy do uzyskania gładkiego kremu.

Podajemy z listkiem bazylii, a także z grzankami i ewentualnie kleksem jogurtu naturalnego.

Przygotowujemy grzanki czosnkowe.

Kawiarkę kroimy pod lekkim ukosem na kromki.

Na patelni rozpuszczamy masło, układamy kromki bagietki i smażymy po obu stronach, aż staną się lekko złociste i chrupiące.

Grzanki zdejmujemy z patelni i przecieramy po obu stronach obranym ząbkiem czosnku.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 191 kcal (1 porcja bez grzanek)
białka (B): 6,1 g
tłuszcze (T): 6,3 g
węglowodany (W): 32,9 g          błonnik (f): 10,49 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Dania na imprezy

Śliwki karmelizowane


Śliwki karmelizowane to esencja jesiennych pyszności.

Przygotowanie takiego deseru to dosłownie mrugnięcie okiem.

Wszystkie składniki wrzucamy na patelnię, chwilę smażymy i gotowe.

Śliwki karmelizowane są słodkie, aromatyczne, lekko korzenne i rozgrzewające.

Deser bardzo prosty i szybki, a zarazem finezyjny.

Podajemy zaraz po przygotowaniu, taki na gorąco smakuje najlepiej.

Śliwki karmelizowane wyśmienicie smakują z jogurtem naturalnym lub dla większych łasuchów z gałką lodów waniliowych.

W wersji dla dorosłych możemy dodać ulubionego alkoholu, deser wskoczy na wyższy level, będzie nieziemsko pysznie!

Śliwki warto włączyć do diety, zwłaszcza kiedy jest na nie sezon, bo jesienią smakują najlepiej!

Śliwki to bogactwo witamin i mikroelementów.

Owoce te mają silne działanie antyoksydacyjne, chronią przed wolnymi rodnikami, a także działają przeciwnowotworowo i przeciwmiażdżycowo.

Zawierają błonnik, który reguluje procesy trawienne i poprawia apetyt.

Witamina B6 i magnez wspierają pracę układu nerwowego, potas pomaga regulować ciśnienie krwi.

Moim zdaniem w prostocie siła, a ten deser jest tego dowodem.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na śliwki karmelizowane:

  • 750 g dojrzałych śliwek węgierek lub innych
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 cm startego kłącza imbiru
  • sok wyciśnięty z połowy cytryny (2 łyżki)
  • opcjonalnie 2 łyżki rumu lub innego alkoholu, np. likieru pomarańczowego, brandy, śliwowicy


Jak przygotować śliwki karmelizowane:

Śliwki myjemy, kroimy na pół i usuwamy pestki.

Na patelni roztapiamy masło, dodajemy śliwki, cukier, cynamon oraz imbir.

Polewamy sokiem z cytryny i ewentualnie alkoholem (jeśli deser będzie dla dorosłych)

Dusimy na wolnym ogniu przez kilka minut, około 4-5 minut aż zmiękną, ale uważamy, aby się nie rozpadły.

Podajemy na gorąco, np. z jogurtem lub gałką lodów waniliowych, wyśmienicie smakują też na owsiance.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 80 kcal (100 g)
białka (B): 0,6 g
tłuszcze (T): 2,8 g
węglowodany (W): 13,8 g          błonnik (f): 1,63 g
******

Kategorie
Porady Przetwory

Jak pasteryzować purèe (mus) z dyni?

Dynia – to temat rzeka.

Na blogu znajdziecie wiele propozycji na jej wykorzystanie w kuchni podczas jesieni i zimy.

Przepisy możecie wyszukać po tagu dynia.

O jej właściwościach dla zdrowia i urody pisałam kilkukrotnie, przy okazji innych postów.

Tak po skrócie dynia zawiera wiele witamin z grupy B – m.in. B1, B2, PP, a także witaminę C i E.
Dynia bogata jest w błonnik, wapń, cynk, żelazo, fosfor i magnez.

Ostatnio pokazywałam Wam, drodzy czytelnicy, jak upiec dynię, jak przygotować purèe (mus) z dyni i jak suszyć pestki dyni.

Mam nadzieję, że porady przydadzą się Wam i okażą się pomocne, na czym mi zależy.

Dzisiaj przyszła pora na pasteryzację.

Proces pasteryzacji dyni przebiega nieco inaczej niż przy innych przetworach.

Polega na trzykrotnym przeprowadzeniu pasteryzacji w temperaturze około 100 °C przez 20-30 minut co 24 godziny. Po każdej pasteryzacji, czyli ogrzaniu produkt jest ochładzany i pozostawiony w temperaturze pokojowej. Jest to tzw. tyndalizacja lub pasteryzacja funkcjonalna.

Proces tyndalizacji ma na celu zabicie wszystkich drobnoustrojów, zarówno w formie wegetatywnej, jak i przetrwalnikowej.

Podczas pierwszej pasteryzacji zabiciu ulegają przede wszystkim formy wegetatywne, natomiast nie ulegają zniszczeniu formy przetrwalnikowe.

Po upływie doby formy przetrwalnikowe w fazie temperatury pokojowej przechodzą w formy wegetatywne. Są one następnie niszczone podczas drugiej pasteryzacji.

Dopiero podczas trzeciej pasteryzacji zabiciu ulegają ewentualne opóźnione bakterie.

Przeczytajcie wpis do końca, aby przekonać się, że diabeł nie jest taki straszny.

Pasteryzacja musu jest łatwa i przyjemna, a my będziemy mogli cieszyć się przetworami przez cały rok.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Co potrzebujemy?

Potrzebujemy przede wszystkim musu z dyni – zajrzyjcie do wpisu przygotowania purèe (musu) z dyni.


Jak zapasteryzować purèe (mus) z dyni?

Świeżo przygotowany mus z dyni przekładamy do wcześniej umytych i wypatrzonych słoików; słoiki i pokrywki powinny być wytarte do sucha.

Słoiki z musem zakręcamy i wstawiamy do garnka wyłożonego czystą ściereczką. Słoiki nie powinny się ze sobą stykać.

Do garnka wlewamy zimną wodę do 3/4 wysokości słoików.

Przykrywamy pokrywką i stawiamy na palnik.

Kiedy woda zacznie wrzeć zmniejszamy ogień pod garnkiem, ale utrzymujemy delikatne wrzenie, tzw. pykanie i od tego momentu liczymy czas pasteryzowania. Pasteryzujemy słoiki 20-30 minut.

Po pasteryzacji pozostawiamy do całkowitego wystudzenia w garnku, a następnie ustawiamy na ściereczce na kuchennym blacie lub od razu wyjmujemy z garnka i ustawiamy na ściereczce do góry dnem.

Kolejnego dnia, czyli po 24 godzinach czynność powtarzamy w analogiczny sposób. Słoiki pasteryzujemy 20 minut i odstawiamy do całkowitego wystudzenia w temperaturze pokojowej.

Po kolejnych 24 godzinach, czyli trzeciego dnia pasteryzujemy analogicznie jak wcześniej. Pasteryzujemy słoiki 20 minut.

Po zakończonej pasteryzacji słoiki odstawiamy do całkowitego wystudzenia i przenosimy w chłodne i ciemne miejsce.

W ten sposób mamy pewność, że mus z dyni nie zepsuje się nam i możemy cieszyć się jego smakiem przez całą zimę, a nawet dłużej, o ile wcześniej go nie wyjemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 33 kcal (100 g)
białka (B): 1,3 g
tłuszcze (T): 0,3 g
węglowodany (W): 7,7 g          błonnik (f): 2,80 g
******

Kategorie
Fit Porady

Jak suszyć pestki dyni?


Sezon dyniowy w pełni.

Korbolki przetwarzamy, pieczemy, przygotowujemy musy, wekujemy i mrozimy.

Przed jakąkolwiek obróbką termiczną dynię oczyszczamy z włóknistego miąższu, w którym znajdują się białe nasiona.

Przeważnie wyrzucamy ten miąższ, ale ja tego nie robię, gdyż wykorzystuję do przygotowania suszonych pestek, które możemy zajadać bezpośrednio lub wykorzystać do sałatek, pieczywa, ciastek, ciast, granoli, musli czy koktajli, a nawet zup.

Pestki dyni wykazują wiele prozdrowotnych właściwości, dlatego warto je zajadać.

Mają korzystny wpływ na odporność z uwagi na wysoką zawartość cynku. Cynk również pozytywnie wpływa na stan skóry, włosów i paznokci.

Pestki dyni jak i miąższ dzięki zawartości karotenoidów mogą mieć wpływ na zmniejszenie ryzyka zachowania na raka płuc.

Pestki dyni zawierają olej bogaty w fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe, które z kolei dbają o piękno naszej urody, a także zapobiegają zapaleniu czy przerostowi prostaty, obniżają poziom “złego” cholesterolu LDL w krwi, a tym samym zapobiegają zmianom miażdżycowym w naczyniach krwionośnych i odkładaniu się złogów tłuszczu w tkankach.

Zawarty w pestkach magnez pozytywnie wpływa na nastrój oraz układ nerwowy. Niedobór tego pierwiastka może doprowadzić do stanów depresyjnych, stanów lękowych, bóli głowy i migren.

Są także źródłem kukurbitacyny, która działa przeciwwirusowo i przeciwpasożytniczo, np. na tasiemca uzbrojonego i nieuzbrojonego, owsiki, glistę ludzką czy tęgoryjca dwunastnicy.

Substancja ta paraliżuje układ nerwowy pasożytów i przyspiesza proces usuwania robaków z układu pokarmowego.

W medycynie chińskiej jest zalecana przy dolegliwościach związanych z chorobami przewlekłymi wywołanymi przez cukrzycę.

Pestki dyni są bogate w minerały, np. cynk, siarkę, potas, magnez i wapń.

Składniki te korzystnie wpływają na skórę, włosy i paznokcie, zapobiegają wypadaniu włosów i łamaniu się paznokci, a także pomagają leczyć trądzik.

Warto więc jeść pestki dyni na przekąskę zamiast słodyczy.

Mogą być spożywane na surowo, czyli zaraz po wydrążeniu dyni lub właśnie w wersji suszonej.

Mój syn je uwielbia, zresztą ja z mężem także, i z chęcią zajadamy zamiast chipsów czy paluszków.  

Optymalna dzienna porcja pestek dyni to 30 g, czyli spora garść.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na suszone pestki dyni:

  • dynia – a w zasadzie jej wnętrze


Jak przygotować pestki dyni do suszenia
?

Dynię rozkrajamy ostrym nożem na pół.

Dłonią lub za pomocą łyżki wyjmujemy włóknisty miąższ ze środka dyni.

Z miąższu wyjmujemy pojedyncze pestki, co jest dość żmudne i pracochłonne.

Pestki wstępnie oczyszczamy z miąższu i włókien.

Następnie płuczemy na sitku pod bieżącą wodą, aby wypłukać pozostałości włókien i dokładnie osuszamy, np. za pomocą kilku warstw ręcznika papierowego lub ściereczki bawełnianej.

Jeśli pozostaną jakieś resztki włókien to nic nie szkodzi, nie wpływa to na smak, a podczas suszenia wysuszą się i wykruszą.

Jak suszyć pestki dyni?

Jest kilka sposobów na suszenie pestek, wybieramy sposób najbardziej dla nas korzystny.

I sposób – ekologiczno-oszczędny

To metoda dla cierpliwych.

Pestki rozkładamy jedną, luźną warstwą na papierze do pieczenia lub na bawełnianej ściereczce na kuchennym blacie i odstawiamy na około 4-7 dni do wysuszenia. Najlepiej w pobliżu źródła ciepła, np. kaloryfera czy grzejnika, co skróci czas. Ważne jest jednak to, aby codziennie je przemieszać, by się nie sklejały i równomiernie wysychały.

II sposób – ekonomiczny, który stosuję, gdy rusza sezon grzewczy, nie wymaga zużycia prądu; moja babcia w ten sposób zawsze suszyła pestki.

Pestki dyni po przepłukaniu i osuszeniu rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub gazecie. Ważne by pestki ułożyć luźno, by nie nachodziły na siebie. Pozostawiamy na kilka dni do wysuszenia na kaloryferze, a najlepiej w pobliżu kaloryfera (ok. 3 dni). Co jakiś czas przewracamy by się nie przyklejały i równomiernie suszyły. 

III sposób – szybki, ale nieekonomiczny

Metoda idealna dla niecierpliwych.

Pestki po przepłukaniu i osuszeniu rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub bezpośrednio na dużej blaszce (ta, która jest w zestawie dołączona do piekarnika) i wstawiamy do piekarnika.

Suszymy w temperaturze około 60-70°C, najlepiej przy lekko uchylonych drzwiczkach z włączonym termoobiegiem, przez około 1-1,5 godziny. Możemy drzwiczki zamknąć, ale co około 15-20 minut należy na chwilę drzwiczki uchylać, by wypuścić parę. Co jakiś czas pestki przewracamy, aby równomiernie się suszyły i nie przykleiły do papieru. Podczas pieczenia 2-3 razy sprawdzamy jedną pestkę, czy jest dostatecznie wysuszona, jeżeli nie to dosuszamy.

W podobny sposób możemy wysuszyć pestki przy użyciu suszarki elektrycznej do suszenia warzyw i owoców. Suszymy również w temperaturze 60-70°C przez około 1 godzinę, co jakiś czas zaglądając i przewracając pestki by równomiernie się suszyły. Podczas suszenia ze 2-3 razy sprawdzamy pestkę, czy jest już wystarczająco wysuszona.

IV sposób – praktyczny

Metoda idealna dla osób lubiących zasadę “mieć dwie pieczenie przy jednym ogniu”.

W tej metodzie wykorzystujemy piekarnik, w którym przed chwilą coś piekliśmy, np. ciasto lub mięso i piekarnik nadal jest gorący.

Pestki rozkładamy jedną warstwą na papierze do pieczenia lub bezpośrednio na blaszkę i wstawiamy do wyłączonego, ale jeszcze gorącego piekarnika.

Pozostawiamy pestki w piekarniku aż piekarnik się wystudzi, ale warto ze 2 razy otworzyć drzwiczki by uwolnić ewentualną wilgoć.

Wyłuskujemy jedną pestkę z okrywy, czyli tzw. łuski i sprawdzamy, czy jest odpowiednio wysuszona.

Czynność możemy powtórzyć kolejnego dnia.

Pamiętajmy, aby nie wysuszyć za bardzo pestek, gdyż zbyt wysuszone pestki będą źle się obierały, więc uważamy i sprawdzamy w każdej metodzie suszenia, czy są wystarczająco wysuszone.

Wysuszone pestki odstawiamy do całkowitego wystudzenia i dopiero wtedy możemy przełożyć do naczynia. Ważne by się nie zaparzyły.

Całkowicie wystudzone pestki przechowujemy w woreczku papierowym lub w pojemniku czy w puszce. 

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 559 kcal (100 g)
białka (B): 30,23 g
tłuszcze (T): 49,05 g
węglowodany (W): 10,71 g          błonnik (f): 6,0 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w listopadzie 2013 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.