Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Pulpety z parmezanem w sosie pomidorowym


Dzisiaj zapraszam Was na pyszne jednogarnkowe danie obiadowe.

Pulpeciki, klopsiki czy po prostu kotlety mielone to dość częste menu w moim domu, ponieważ uwielbiają je mój mąż i syn.

Staram się za każdym razem eksperymentować i coś dodać do klasycznych pulpecików, aby nieco zmienić jadłospis.

W lodówce miałam napoczęty kawałek parmezanu i resztki kaszy manny, więc wkomponowałam je w mięso i wyszło bardzo smacznie.

A pomysł podpatrzyłam kilka lat temu od Nigelli. Czasami wracam do tego przepisu i przygotowuję pulpety z parmezanem w sosie pomidorowym.

Pulpety wychodzą bardzo smaczne, soczyste, mięsiste i delikatne, a dodatek sosu przygotowanego z pomidorów z puszki jest kwintesencją dania.

Pomidory siekane z puszki idealnie się sprawdzają poza sezonem, kiedy nie mamy dostępu do świeżych, dojrzałych na słońcu pomidorów. Przygotowany z nich sos jest bardzo smaczny i aromatyczny, bo takie pomidory zanim zostały zapakowane do puszek były zerwane w pełni sezonu, kiedy pięknie wygrzały się na słońcu, pełne smaku, zapachu i aromatu.

Koniecznie zajrzyjcie do przepisu i dajcie znać, czy smakowało.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na pulpety z parmezanem w sosie pomidorowym:

na pulpety:

  • 700 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego 
  • 1 jajko “L”
  • 1 mała cebula
  • 4,5 łyżki kaszy manny
  • 4,5 łyżki startego parmezanu
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku
  • 1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
  • 1 łyżeczka soli
  • pieprz czarny świeżo mielony

sos pomidorowy:

  • 3 puszki siekanych pomidorów
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1 duża cebula
  • 2 łodygi selera naciowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka erytrytolu lub cukru
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka sól morska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 2 łyżki oliwa z oliwek
  • 1 puszka po pomidorach wody


Jak przygotować pulpety z parmezanem w sosie pomidorowym:

Cebulę ścieramy na tarce na najdrobniejszych oczkach (jak na placki ziemniaczane).

Mięso mielone przekładamy do miski, dodajemy kaszę manną, parmezan, startą cebulę, przyprawy oraz zioła, wyrabiamy gładką masę.

Z masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i odkładamy na deseczkę lub talerz. Z podanych składników wyszło mi 40 pulpetów.

Przygotowujemy sos.

Cebulę, seler naciowy oraz czosnek drobno siekamy.

W garnku o grubym dnie, np. żeliwnym, delikatnie rozgrzewamy oliwę, a następnie szklimy cebulę, seler i czosnek, często mieszając.

Dodajemy siekane pomidory, koncentrat pomidorowy, zioła, przyprawy, erytrytol/cukier i wodę; dusimy na wolnym ogniu około 20 minut.

Sos doprawiamy ewentualnie solą i pieprzem do smaku.

Do sosu wkładamy przygotowane wcześniej pulpety i gotujemy na wolnym ogniu około 20 minut.

Gotowe pulpety wykładamy do głębokiego talerza lub miski.

Posypujemy natką pietruszki i startym parmezanem.

Podajemy, np. z ryżem, kaszą, makaronem lub pieczywem.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 107 kcal (100 g)
białka (B): 7,4 g
tłuszcze (T): 6,3 g
węglowodany (W): 4,9 g      błonnik: 0,21 g
******

Kategorie
Boże Narodzenie Dania na imprezy Karnawał Lunch na wynos Sylwester Wielkanoc

Sałatka makaronowa z tuńczykiem


Dzisiaj zapraszam na sałatkę makaronową, bo już dawno takiej nie robiłam.

W lodówce od jakiegoś czasu uśmiechała się do mnie puszka tuńczyka.

Jeśli chodzi o tuńczyka to zawsze kupuję ze znaczkiem wieloryba i napisem Safe, co oznacza, że przy połowie tuńczyków nie giną wieloryby ani delfiny, a do połowu nie użyto sieci dryfujących.

Resztę składników sałatki dobrałam smakowo, są tu więc moje ulubione oliwki: czarne i zielone z całym migdałem, a także czerwona papryka, kukurydza i szczypiorek.

Całość podkręciłam sokiem z cytryny i otartą z niej skórką, co dało bardzo odświeżający, lekki smak i charakter.

Sałatka prezentuje się bardzo smacznie, kolorowo i wiosennie, więc może być ciekawą propozycją na wielkanocnym stole.

Sałatka po schłodzeniu smakuje nieziemsko smacznie, więc serdecznie Wam polecam!

Koniecznie wypróbujcie!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na sałatkę makaronową z tuńczykiem:

  • 250 g makaronu – u mnie farfalle (kokardki)
  • 1 puszka tuńczyka w kawałku w sosie własnym – ok. 130 g po odsączeniu
  • 1 nieduża papryka czerwona
  • 1/2 puszki kukurydzy
  • 100 g oliwek – u mnie czarne bez pestek i zielone faszerowane migdałami – po 50 g
  • 1/2 pęczka szczypiorku
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • sok z 1 niedużej cytryny 
  • otarta skórka z wyparzonej i wyszorowanej cytryny
  • sól morska
  • pieprz czarny świeżo mielony


Jak przygotować sałatkę makaronową z tuńczykiem:

Makaron gotujemy al dente w dobrze osolonym wrzątku, odcedzamy, zahartowujemy w zimnej wodzie i ponownie dobrze odcedzamy.

Kukurydzę i oliwki odsączamy z zalewy, paprykę kroimy w kosteczkę, a szczypiorek siekamy.

Składniki sałatki przekładamy do miski, dodajemy tuńczyka, oliwę (jeśli używacie tuńczyka w oleju użyjcie oleju spod tuńczyka), sok z około 1/2 cytryny, skórkę otartą z wyparzonej i wyszorowanej cytryny, a także sól i pieprz do smaku.

Próbujemy smak i ewentualnie dodajemy więcej soku z cytryny – ja dodaję z całej cytryny.

Całość delikatnie mieszamy, aby tuńczyk nie rozpadł się za bardzo – no chyba, że lubicie.

Sałatkę schładzamy w lodówce.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 184 kcal (100 g)
białka (B): 8,2 g
tłuszcze (T): 6,1 g
węglowodany (W): 23,3 g     błonnik: 1,55 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany w sierpniu 2015 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Boże Narodzenie Ciasta i desery Wielkanoc

Ciasto Hucułka


Ciasto Hucułka to ciasto o dość nietypowej nazwie.

Przez niektórych nazywane też jako hukzulka.

Choć nazwa i wygląd dają podejrzenie, że jest skomplikowane to w rzeczywistości takie nie jest.

Ciasto robi się szybko i sprawnie, a efekt jest dość spektakularny.

Ciasto składa się z dwóch kruchych spodów pokrytych dżemem z czarnej porzeczki, posiekanymi orzechami włoskimi i bezą, a pomiędzy nimi słodka masa kajmakowa ukręcona z masłem.

Ciasto dość słodkie, więc wystarczy kawałek, aby zaspokoić swoje zachcianki na cukier.

Moim zdaniem to ciasto będzie idealnie wpasowywało się w wielkanocny nastrój, więc zachęcam do upieczenia i podania na świąteczny stół do filiżanki świeżo zaparzonej kawy.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na ciasto Hucułka:

ciasto kruche:

  • 3 i 1/3 szkl. mąki pszennej lub orkiszowej jasnej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 6 żółtek
  • 200 g miękkiego masła
  • 2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany

na ciasto:

  • 1 słoiczek dżemu z czarnej porzeczki (ok. 380 g)
  • 6 białek
  • 3/4 szkl. drobnego cukru
  • 1 kisiel, np. o smaku owoców leśnych lub żurawinowy
  • 3-4 garści orzechów włoskich

krem:

  • 200 g miękkiego masła
  • 2 puszki (800 g) masy kajmakowej kukułkowej lub orzechowej


Jak przygotować ciasto Hucułka:

Zaczynamy od przygotowania ciasta.

Na stolnicę przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem.

Dodajemy masło, żółtka i śmietanę; składniki siekamy, a następnie szybko zagniatamy jednolite, gładkie ciasto.

Ciasto dzielimy na pół, a następnie z każdej połowy odkrawamy po ok. 1/5 ciasta.

Mniejsze części ciasta zawijamy w folię spożywczą i przenosimy do zamrażarki.

Większe części ciasta wałkujemy, wykładamy do dwóch jednakowych form na ciasto (wym. 24×28 cm) wyłożonych papierem do pieczenia, a następnie schładzamy w lodówce. Ciasto jest plastyczne, więc można z łatwością bez użycia wałka wylepić blaszki.

Jeśli posiadacie jedną blaszkę to ciasto zawijamy w folię i schładzamy w lodówce do czasu aż przygotujemy pierwszy placek.

Po około 15-20 minutach od włożenia ciasta do lodówki przystępujemy do przygotowania bezy.

Białka o temperaturze pokojowej przekładamy do misy miksera i zaczynamy ubijanie.

Gdy białka będą sztywne dodajemy stopniowo, łyżka po łyżce cukier i miksujemy do czasu aż powstanie błyszcząca, gęsta beza; trwa to mniej więcej około 10 minut.

Na koniec wsypujemy kisiel i całość dokładnie, ale krótko mieszamy.

Ciasto w blaszkach wyjmujemy z lodówki.

Na cieście rozsmarowujemy połowę dżemu, posypujemy połową posiekanych orzechów, a następnie wykładamy połowę piany.

Na wierzch bezowej piany ścieramy na dużych oczkach tarki jedną porcję zamrożonego ciasta.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C z termoobiegiem i pieczemy przez około 30 minut.

Jeśli nie macie możliwości upieczenia obu placków jednocześnie, dodatki (dżem, orzechy, piana) nakładamy na drugi placek dopiero na koniec pieczenia pierwszego.

Oba placki odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Gdy ciasto dokładnie będzie wystudzone zdejmujemy papier do pieczenia.

Jeden z placków ponownie przekładamy do formy do pieczenia.

Przystępujemy do przygotowania kremu.

Miękkie masło przekładamy do miski i miksujemy na najwyższych obrotach przez około 5 minut aż stanie się jasne i puszyste.

Nie przerywając miksowania dodajemy po łyżce masy krówkowej; miksujemy tylko do czasu aż dodamy całą masę krówkową, uważając, aby nie przebić masy, gdyż może się zwarzyć.

Gotową masę wykładamy na ciasto, wyrównujemy wierzch i przykrywamy drugim plackiem ciasta.

Blaszkę z ciastem przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

Dobrze schłodzone ciasto kroimy i podajemy.

Smacznego!

W święta nie liczymy kalorii, więc nie podaję kaloryczności. Cieszcie się smakiem świąt i ciasta!

Kategorie
Dania na imprezy Obiad

Makaron z kurczakiem i brokułami w lekkim białym sosie


Makaron to zawsze szybki i smaczny pomysł na obiad.

Zawsze mam go w kuchennych zapasach, tak w razie”W”, gdy zajdzie potrzeba wykorzystania.

Makaron jest bardzo wdzięcznym produktem, możemy podać go na miliony sposobów.

Dzisiaj bardzo prosty pomysł.

Makaron z kurczakiem i brokułami w lekkim białym sosie.

Lekki sos przygotowałam na bazie chudego mleka, jest więc o wiele mniej tłusty i kaloryczny niż przygotowany na bazie śmietanki.

Przepis jest wyliczony na 4 duże porcje, aczkolwiek podana ilość może spokojnie wystarczyć nawet dla 6 osób mniej głodnych lub jak w moim przypadku moja porcja składała się z 80 g makaronu, a męża ze 120 g. W ten sposób mieliśmy obiad na 2 dni.

Jeśli chcecie obniżyć kaloryczność potrawy można wykorzystać makaron pełnoziarnisty, który oprócz tego, że zawiera mniej kalorii to również zawiera większą ilość błonnika pokarmowego i składników odżywczych.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na makaron z kurczakiem i brokułami w lekkim białym sosie (4 porcje):

  • 400 g makaronu penne (pióra)
  • 350 g filetu z piersi kurczaka
  • 1 brokuł
  • 1 garść pomidorków koktajlowych
  • 2 ząbki czosnku
  • 1,5 szkl. mleka 1,5%
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • sól
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • parmezan w płatkach do podania


Jak przygotować makaron z kurczakiem i brokułami w lekkim białym sosie:

Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie zgodnie z opisem na opakowaniu.

Fileta z piersi kurczaka myjemy, osuszamy i kroimy w kostkę.

Przyprawiamy ulubionymi przyprawami, no. solą, pieprzem, słodką papryką, suszonym oregano lub gotową przyprawą do kurczaka.

Kurczaka obsmażamy na oliwie na lekko rumiany kolor.

W tym czasie brokuła kroimy na małe różyczki i gotujemy na parze lub w wodzie przez około 3 minuty; możemy dorzucić do makaronu na 3 minuty przed końcem gotowania.

Mleko rozrabiamy z mąką i dokładnie mieszamy, aby pozbyć się grudek; najlepiej sprawdza się słoiczek, którym potrząsamy zawartość niczym shakerem.

Do lekko zarumienionego kurczaka wlewamy mleko rozrobione z mąką i mieszamy aż sos zgęstnieje.

Sos doprawiamy przeciśniętym przez praskę czosnkiem, gałką muszkatołową, oregano oraz solą i pieprzem do smaku.

Na koniec dodajemy różyczki uparowanego brokuła i gotujemy przez około 2 minuty.

Ugotowany makaron łączymy z sosem i wykładamy na talerze.

Dodajemy pomidorki koktajlowe przekrojone na pół.

Całość posypujemy płatkami parmezanu i od razu podajemy.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 588 kcal (1 duża porcja)
białka (B): 38,4 g
tłuszcze (T): 10,0 g
węglowodany (W): 86,9 g       błonnik: 2,28 g
******

Kategorie
Obiad

Kotlety mielone ze szpinakiem i serem feta


Któż nie zna czy też nie jadł kotletów mielonych?

W sumie to nasze narodowe danie, przyrządzane z pokolenia na pokolenie.

Klasyk wśród klasyków.

Ale dzisiaj podrasowany mielony, bo z dodatkiem szpinaku i sera feta.

Można by stwierdzić, że danie nieco wiosenne, a przynajmniej z delikatnym powiewem wiosny.

Kotlety mielone ze szpinakiem i serem feta są przepyszne, szybkie w przygotowaniu i zaskakują smakiem, więc warte przetestowania.

Mam bardzo smakują i przynajmniej kilka razy w roku przygotowuję.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na kotlety mielone ze szpinakiem i serem feta (10 szt.):

  • 500 g mięsa mielonego z indyka
  • 100 g świeżego szpinaku baby
  • 125 g sera feta
  • 1 jajko “L”
  • 1 mała cebula
  • 1/2 kajzerki – ja dzisiaj dodałam grahamkę
  • 3 ząbki czosnku
  • 1/4 łyżeczki chili
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • sól morska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • 1/4 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
  • bułka tarta do panierowania (30 g)
  • 5 łyżek oliwy lub oleju rzepakowego do smażenia


Jak przygotować kotlety mielone ze szpinakiem i serem feta:

Bułkę namaczamy, a następnie odciskamy z wody.

Szpinak i cebulę siekamy.

Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oliwy i szklimy cebulę.

Do zeszklonej cebuli dodajemy posiekany szpinak i przesmażamy przez chwilę aż zmniejszy swoją objętość i zwiędnie.

Szpinak doprawiamy gałką muszkatołową.

Odstawiamy do przestudzenia.

Mięso mielone przekładamy do miski, dodajemy przestudzoną cebulę ze szpinakiem, odciśniętą bułką, jajko, wszystkie przyprawy oraz sól i pieprz do smaku.

Całość dokładnie wyrabiamy na gładką masę.

Na sam koniec dodajemy pokruszony lub pokrojony w małą kostkę ser feta i ponownie mieszamy, tylko do połączenia składników.

Z mięsa formujemy kotlety, a następnie obtaczamy w bułce tartej, otrzepując z jej nadmiaru.

Kotlety smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor. 

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 185 kcal (1 kotlet)
białka (B): 12,8 g
tłuszcze (T): 12,6 g
węglowodany (W): 5,3 g       błonnik: 0,55 g
******

Informacje dotyczące wartości odżywczych zostały obliczone na podstawie użytych składników. Wartość odżywcza zależy od użytych składników przez Ciebie, więc należy traktować je jedynie jako przybliżone.


*Przepis ten został pierwotnie opublikowany we wrześniu 2012 r. Zdjęcia zostały zaktualizowane, a tekst zmodyfikowany o dodatkowe informacje i wstęp.

Kategorie
Porady

Sos serowy


Sos serowy to sos, który można przygotować w sumie z każdego gatunku sera.

Najlepiej jeżeli użyjemy kilku, swoich ulubionych, wtedy smak jest głęboki i sos smakuje wyśmienicie.

Jego smak możemy w prosty sposób modyfikować – używając różnych gatunków, smaków serów i w różnych proporcjach.

Sos serowy możemy użyć do wielu potraw.

Sprawdza się najlepiej do przeróżnych zapiekanek, tostów, pizzy, kanapek czy po prostu jako serowy dip do maczania kawałków pieczywa, krakersów czy warzyw pokrojonych w słupki.

Sos serowy jest prostym sosem, który przygotowujemy na bazie sosu beszamelowego, do którego pod koniec gotowania dodajemy sery.

Jak wyżej wspomniałam jest prosty w przygotowaniu, ale wymaga poświęcenia nieco czasu, gotujemy go na dość wolnym ogniu, gdyż łatwo się przypala. Stąd musimy zarezerwować sobie chwilkę na pilnowanie i mieszanie.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na sos serowy:

  • 100 g masła
  • 75 g mąki pszennej
  • 1 l mleka
  • 250 g sera cheddar (3 szkl. startego)
  • 150 g sera gruyere (1,5 szkl.) lub innego żółtego sera (można użyć kilku rodzajów sera)
  • 100 g sera mimolette
  • 100 g tartego parmezanu lub grana padano
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego świeżo mielonego
  • 1/3 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej


Jak przygotować sos serowy:

Sery ścieramy na dużych oczkach tarki, mieszamy razem. Odstawiamy na bok.

Przygotowujemy sos beszamelowy.

Do przygotowania sosu najlepiej użyć gorącego mleka, ale nie jest to konieczne i w sumie możemy użyć zimnego lub o pokojowej temperaturze.

Masło przekładamy do rondelka i na wolnym ogniu rozpuszczamy.

Dodajemy następnie mąkę i cały czas mieszając – najlepiej trzepaczką – smażymy na jasną zasmażkę, mąka nie może się zarumienić, a tym bardziej przypalić!

Kiedy zasmażka zacznie pachnieć nieco orzechowo to znaczy, że jest już gotowa, a mąka straciła surowość.

Zdejmujemy wówczas rondelek z ognia i nie przerywając mieszania dolewamy stopniowo mleko, najlepiej partiami. Gdy wmieszamy porcję mleka dolewamy kolejną i tak do wykończenia mleka.

W ten sposób uzyskamy sos aksamitne gładki i bez grudek.

Stawiamy rondelek z powrotem na palnik i gotujemy na średnim ogniu, często mieszając, aż powstanie gładki, aksamitny sos.

Gotujemy do czasu aż sos zgęstnieje, a następnie doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową.

Do sosu beszamelowego dodajemy stopniowo mieszankę starych serów i dokładnie mieszamy za każdym razem, aż się dokładnie rozpuści, a sos będzie gładki i aksamitny.

Tak przygotowany sos serowy możemy użyć, np. do zapiekanek makaronowych lub mac & cheese.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 220 kcal (100 g)
białka (B): 12,3 g
tłuszcze (T): 16,3 g
węglowodany (W): 6,0 g      błonnik: 0,10 g
******

Kategorie
Obiad

Zupa szczawiowa ze szczawiu konserwowego


Zupa szczawiowa ze szczawiu konserwowego zwana potocznie zupą szczawiową lub “szczawiówką” to klasyk wśród polskich zup.

To smak dzieciństwa, kwaśna zupa podawana w towarzystwie ziemniaków i jajka ugotowanego na twardo.

Moja teściowa szczawiówkę podaje z ryżem i muszę przyznać, że smakuje również wybornie.

Zupa szczawiowa wiosną przygotowywana jest ze świeżego szczawiu, najlepiej takiego zerwanego osobiście; taki polny, dziki jest smaczniejszy i kwaśniejszy.

Oczywiście poza sezonem, jesienią czy zimą nie mamy o czym marzyć i wtedy z pomocą przychodzi szczaw konserwowy, pasteryzowany do słoiczków.

Zupa szczawiowa najlepiej smakuje przygotowana na mięsie, jest bardziej pożywna i zawiera nieco więcej białka, dzięki czemu nasyci nas na dłużej.

Zupę możemy podać sautè, bez zabielania – tak jak ja podałam dzisiaj (patrz zdjęcie).

Możemy także zabielić śmietanką słodką lub kwaśną.

A żeby była bardziej kremowa zabielamy ją śmietaną z żółtkami.

Taka szczawiówka smakuje wybitnie, jest bardzo smaczna i pożywna, idealna na zimowe obiady, kiedy za oknem mróz i śnieg po pachy.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na zupę szczawiową ze szczawiu konserwowego (8 porcji):

  • pasek żeberek wieprzowych (ok. 800 g)
  • 6-8 ziemniaków (800 g)
  • 2 marchewki
  • 1 korzeń pietruszki
  • kawałek korzenia selera
  • mały cienki por
  • 1 słoiczek szczawiu konserwowego – przepis na domowy – ja dodaję i polecam dodać 2 słoiczki, bo lubię bardziej kwaśną zupę
  • 2-3 ząbki czosnku
  • sól himalajska
  • pieprz czarny świeżo mielony
  • szczypta cukru – ja użyłam erytrytolu
  • 2 listki laurowe
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • opcjonalnie 2 łyżeczki przyprawy naturalnej do zup
  • 2 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy

do podania:

  • jajka ugotowane na twardo
  • jogurt lub śmietana


Jak przygotować zupę szczawiową ze szczawiu konserwowego:

Żeberka myjemy, osuszamy i kroimy na kawałki, tak co 1-2 kostki.

Żeberka przekładamy do garnka, zalewamy ok. 2 litrami zimnej wody i stawiamy na palnik, zagotowujemy.

Gdy woda z mięsem zagotuje się, wtedy zmniejszamy grzanie i gotujemy przez około 30 minut, aż mięso będzie na wpół miękkie.

Gdy pojawi się szumowina to ją zdejmujemy za pomocą łyżki szumówki.

W tym czasie ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w kostkę, zalewamy zimną wodą i odstawiamy.

Jarzyny obieramy, myjemy i ścieramy na tarce o dużych oczkach, zaś pora przekrawamy wzdłuż na pół, myjemy, osuszamy, a następnie kroimy w cienkie plasterki.

Na patelni rozgrzewamy olej i przesmażamy jarzyny przez około 2 minuty, a następnie dodajemy do wywaru mięsnego.

Do wywaru dodajemy także listki laurowe i ziele angielskie oraz łyżeczkę soli, dorzucamy ziemniaki i gotujemy pod przykryciem przez około 20-30 minut aż mięso i ziemniakami będą miękkie.

Na tym etapie dodajemy szczaw ze słoika oraz przeciśnięty przez praskę czosnek, mieszamy i gotujemy około 10 minut.

Finalnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem, ewentualnie łyżeczką erytrytolu/cukru i przyprawą do zup.

Gdy zupa jest już gotowa wyłączamy grzanie i odstawiamy na około 10 minut, a następnie podajemy.

Podajemy z żeberkiem, połówką jajka oraz kleksem jogurtu czy śmietany, a także posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!

Moja rada:

Zupę możemy podać także zabieloną.

W tym celu 4 żółtka jajka mieszamy dokładnie z 150 ml śmietany 30%, a następnie wlewamy do zupy w garnku i mieszamy.

Można także użyć kwaśnej śmietany 12-18 %, którą należy zahartować gorącą zupą – wlewamy nieco gorącej zupy do żółtek ze śmietaną i mieszamy, a następnie całość wlewamy do reszty zupy i ponownie mieszamy.

******
kalorie (kcal): 467 kcal (1 porcja z żeberkiem i 1 jajkiem bez zabielania)
białka (B): 29,1 g
tłuszcze (T): 27,9 g
węglowodany (W): 25,7 g      błonnik: 3,32 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Piknik

Krakersy z solą morską i kminkiem


Dzisiaj zapraszam na bardzo szybkie do przygotowania domowe krakersy z dodatkiem soli morskiej i kminku.

Idealnie sprawdzą się jako przystawka na imprezach, w sam raz do piwa i drinków, do pochrupania przy filmie lub po prostu, gdy najdzie nas ochota na “coś”.

Krakersy przygotowałam na bazie klasycznego wytrawnego ciasta kruchego, które po schłodzeniu cieniutko rozwałkowałam, dzięki czemu po upieczeniu wychodzą bardzo chrupiące.

Takie domowe krakersy to na pewno zdrowszy wybór od tych zakupionych w sklepie.

W mig je przygotujemy – wystarczy zagnieść krótko składniki na ciasto i schłodzić, następnie wyciąć dowolne kształty i wstawić do nagrzanego piekarnika. Kilkanaście minut i możemy cieszyć się smakiem chrupiących i bardzo smacznych maślanych krakersów z solą morską i kminkiem.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na krakersy z solą morską i kminkiem:

  • 125 g mąki orkiszowej jasnej lub pszennej zwykłej
  • 75 g zimnego masła
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej miałkiej
  • 3-4 łyżki zimnej wody

do posypania:

  • gruboziarnista sól morska – u mnie niebieska perska
  • kminek


Jak przygotować krakersy z solą morską i kminkiem:

Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy sól oraz zimne masło i razem siekamy.

Dodajemy zimną wodę i szybko zagniatamy elastyczne ciasto.

Ciasto zawijamy w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na 30-60 minut.

Schłodzone ciasto wałkujemy cienko (ok. 1-2 mm) na podsypanym mąką blacie, a następnie posypujemy gruboziarnistą solą i kminkiem.

Ponownie delikatnie przejeżdżamy wałkiem po cieście, aby przyprawy lekko wcisnąć w ciasto. 

Z ciasta wykrawamy radełkiem lub ostrym nożem dowolne kształty, np. kwadraty, prostokąty, romby, a następnie nakłuwamy widelcem.

Krakersy układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C.

Pieczemy przez około 10-12 minut do zarumienienia.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 354 kcal (100 g)
białka (B): 6,1 g
tłuszcze (T): 23,9 g
węglowodany (W): 26,7 g      błonnik: 3,77 g
******

Kategorie
Ciasta i desery Fit

Wegańskie kulki daktylowe


Zapraszam Was na mega smaczne i mega zdrowe wegańskie słodkości.

Wegańskie kulki daktylowe to superfoods dzisiejszych czasów.

Do ich przygotowania wystarczy kilka składników, które szybko miksujemy, następnie w dłoniach formujemy kulki i gotowe!

Mój syn je uwielbia, pomimo, że nie ma w nich masła, jajek, mąki, a przede wszystkim cukru.

Bezmleczne, bezcukrowe, bezglutenowe, bezjajeczne, beztłuszczowe (oczywiście tylko zdrowy tłuszcz pochodzący z orzechów oraz sezamu) i w dodatku dające energię dla mózgu. To tak zwane kulki mocy.

Orzechy dostarczają nam nienasyconych kwasów tłuszczowych, białka, błonnika, witaminy E, witamin z grupy B i składników mineralnych.

Orzechy wzmacniają układ nerwowy oraz krążenia, wpływają na pracę mózgu, zmniejszają ryzyko cukrzycy typu II, zawału serca, udaru mózgu i niektórych nowotworów.

Choć są bardzo kaloryczne i mają dużą ilość tłuszczu, to jest to tłuszcz zdrowy o właściwościach przeciwzakrzepowych i obniżających poziom złego cholesterolu we krwi.

Orzechy narkowca są jednymi z najmniej kalorycznych orzechów, bo zawierają 533 kcal/100g.

Wegańskie kulki daktylowe to propozycja na zdrową przekąskę, np. do kawy, dla dzieci do szkoły lub kiedy mamy spadek energii i potrzebujemy podładować bateryjki.

Jedzmy zatem orzechy i pestki na zdrowie!

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na wegańskie kulki daktylowe (12 szt.):

  • 12 miękkich daktyli
  • 1/2 szkl.orzechów nerkowca
  • 1/2 szkl. słonecznika łuskanego
  • 1/2 szkl. sezamu
  • 3-4 łyżki przegotowanej ciepłej wody


Jak przygotować wegańskie kulki daktylowe:

Wypestkowane daktyle, orzechy, ziarna sezamu i słonecznika przekładamy do malaksera i miksujemy.

Dodajemy po łyżce wody i miksujemy do uzyskania lepkiej masy, co jakiś czas zgarniając masę z misy malaksera.

Z gotowej masy formujemy w dłoniach kulki wielkości mniej więcej orzecha włoskiego.

Układamy na talerz i przenosimy do lodówki do schłodzenia.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 127 kcal (1 sztuka)
białka (B): 3,8 g
tłuszcze (T): 9,6 g
węglowodany (W): 5,2 g      błonnik: 1,65 g
******

Kategorie
Dania na imprezy Fit Lunch na wynos Obiad

Bogracz wegetariański


Bogracz to tradycyjne jednogarnkowe danie węgierskie gotowane w kociołku.

W oryginalnym przepisie przygotowuje się go z mięsa wołowego z dodatkiem słoniny. 

Zainspirowana kuchnią węgierską stworzyłam własny kociołek w wersji vege.

Używając papryki wędzonej potrawa smakuje jakby była z dodatkiem mięsa; wędzony, dymny aromat doskonale nadaje się do dań warzywnych, które chcemy podkręcić i nadać im mięsnego posmaku.

Przepis zmodyfikowałam i zamiast mięsa użyłam kotletów sojowych.

Kotlety sojowe to źródło cennego białka pochodzenia roślinnego, które zawierają ziarna soi.

Soja prócz białka zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy z grupy B, potas, żelazo, magnez, fosfor i wapń.

Pyszne, syte i zdrowe jednogarnkowe danie dla całej rodziny.

W moich przepisach 1 szklanka ma objętość 250 ml, 1 kostka masła to 200 g, a 1 łyżka (15 ml) lub łyżeczka (5 ml) jest domyślnie płaska, chyba że podam inaczej, np. kopiasta.

Warzywa i owoce ważymy po obraniu i wypestkowaniu, czyli części jadalne, natomiast konserwowe po odsączeniu z zalewy. Jeśli jemy ze skórką wtedy ważymy ze skórką.


Składniki na bogracz wegetariański (4 porcje):

  • 2 świeże czerwone papryki
  • 2 cebule
  • 1 duży pomidor lub 2 małe
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 marchewki
  • 3 ziemniaki
  • 100 g suchych kotletów sojowych
  • 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
  • 1 łyżka wędzonej papryki
  • 1/2 świeżej papryczki chili lub 1 łyżeczka ostrej papryki
  • 1 łyżeczka kminku w całości
  • sól morska
  • 4 ziarenka pieprzu czarnego
  • 1 łyżeczka cukru lub erytrytolu
  • 1 łyżka przecieru pomidorowego
  • 2 łyżki oleju rzepakowego


Jak przygotować bogracz wegetariański:

Kotlety sojowe zalewamy lekko osolonym wrzątkiem lub bulionem warzywnym, odstawiamy na około 20 minut do namoczenia, a następnie odsączamy.

W tym czasie przygotowujemy warzywa.

Marchewkę obieramy, myjemy i kroimy w grubsze plastry, ziemniaki obieramy i kroimy w dużą kostkę, paprykę pozbawiamy gniazd nasiennych, myjemy i kroimy w dużą kostkę, obraną cebulę w dużą kostkę; pomidora sparzamy wrzątkiem, przelewamy zimną wodą i obieramy ze skórki, a następnie kroimy w kostkę. Czosnek siekamy.

Do garnka o grubym dnie, fajnie sprawdza się garnek żeliwny, wlewamy olej i wrzucamy cebulę, przesmażamy aż stanie się szklista.

W międzyczasie pieprz ziarnisty i kminek rozcieramy w moździerzu.

Zdejmujemy garnek z ognia, wsypujemy paprykę wędzoną, pieprz i kminek, mieszamy.

Stawiamy ponownie na ogień, dodajemy marchewkę i dusimy przez około 2 minuty.

Następnie dodajemy ziemniaki, a także pokrojoną paprykę i przesmażamy przez około 2 minuty.

Dodajemy posiekaną ostrą papryczkę, dolewamy ok. 1 szkl. wody i dusimy na niewielkim ogniu pod przykryciem.

Gdy ziemniaki będą już prawie miękkie dodajemy pokrojonego pomidora i posiekany czosnek.

Teraz dodajemy pokrojone na spore kawałki namoczone wcześniej kotlety sojowe.

Dusimy pod przykryciem jeszcze przez kilka minut.

Dodajemy przecier pomidorowy i odrobinę cukru.

W tym momencie dodajemy nasz sekretny składnik, czyli musztardę sarepską, która zagęści naszą potrawę, doda jej głębi i charakterystycznego smaku.

Na koniec doprawiamy potrawę do smaku solą i pieprzem.

Podajemy z pieczywem lub z galuszkami, czyli węgierskimi kluseczkami.

Smacznego!

******
kalorie (kcal): 324 kcal (1 porcja)
białka (B): 17,3 g
tłuszcze (T): 6,6 g
węglowodany (W): 50,6 g      błonnik: 11,66 g
******