Domownicy bardzo ją lubią i w sumie mogliby ją jeść chyba nawet codziennie.
Wbrew pozorom nie jest trudna w przygotowaniu, może jest dość czasochłonna, ale smak wszystko wynagradza.
Dzisiaj podaję Wam mój niezawodny przepis na ciasto na pizzę (spód).
Przy okazji przytoczę Wam pewną historię związaną z domową pizzą.
Syn kiedyś zaprosił kolegę, któremu chciał się odwdzięczyć, bo jadł u niego pizzę ze dwa razy: raz mrożoną, a raz z jakiejś pizzerii.
Pizzę podałam i zaczęli chłopcy konsumpcję. Za chwilę kolega syna zapytał: “Z jakiej pizzerii jest ta pizza? Tak pysznej jeszcze nigdy w życiu nie jadłem!”
Jakież było jego zdziwienie, gdy usłyszał, że to domowa pizza, i że tak wspaniale smakuje.
Także gorąco zachęcam Was do samodzielnego upieczenia pizzy z dowolnymi, ulubionymi dodatkami.
Ja najbardziej lubię średniej grubości z niewielką ilością dodatków oraz domowym sosem do pizzy.
Najczęściej przygotowuję spód z mąki pszennej, ale często z innych mąk, np. orkiszowej jasnej, pełnoziarnistej pszennej lub mieszanki pszennej i pełnoziarnistej w proporcji 1:1.
Przepis, który Wam prezentuję jest bardzo stary, pochodzi z lat 80., podany przez włoskiego kucharza.
Kiedy byłam małym dzieckiem moja mama także sama piekła pizze, właśnie z tego przepisu i zawsze wychodziła przepysznie.
Ja oczywiście przepis sobie zachowałam, bo jako dziecko miałam specjalny zeszyt z przepisami i małymi rysunkami potraw.
Tego zeszytu już niestety nie mam, nawet nie wiem co się z nim stało, ale na szczęście moja mama też miała zeszyt z przepisami i odzyskałam kilka przepisów.
Oto jeden z tych przepisów.
Składniki na ciasto na pizzę:
500 g mąki pszennej
50 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
4 łyżki oliwy
3 łyżki ciepłego mleka lub wody
szczypta świeżo tartej gałki muszkatołowej
ok. 1 szkl. (250 ml) ciepłej wody
Jak przygotować ciasto na pizzę:
Drożdże rozkruszamy do miseczki, dodajemy ciepłe mleko oraz cukier, mieszamy i odstawiamy na około 10 minut, żeby drożdże zaczęły pracować.
Mąkę przesiewamy do dużej miski (najlepiej drewnianej), dodajemy sól oraz gałkę muszkatołową, na środku robimy wgłębienie i wlewamy w nie drożdże.
Dolewamy również ciepłą wodę i oliwę, wyrabiamy przez około 10 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
Ciasto forujemy w kulę, posypujemy mąką, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30-40 minut aż podwoi swoją objętość.
Ciasto dzielimy na 2 równe części (możesz zrobić 3 średnie lub 4 małe pizze), rozwałkowujemy, smarujemy sosem i obkładamy ulubionymi dodatkami (oczywiście nie przesadzamy z ilością).
Wstawiamy do bardzo mocno nagrzanego piekarnika, najlepiej 250°C lub więcej i pieczemy przez kilka minut (4-5 min.), przy temperaturze ok. 220-230°C będzie to nieco dłużej – około 10 minut.
Pizze pieczemy aż się ładnie zapiecze na wierzchu).
To mój podstawowy przepis na naleśniki, z którego przygotowywała naleśniki moja mama i babcie.
To ciasto uniwersalne, zawsze wychodzi i do którego można użyć dowolnego farszu, słodkiego czy wytrawnego, a także są idealne do zapiekania.
Moja mama i babcie smażyły je bardzo cieniutkie i obowiązkowo smażyło się je na skórce słoniny, którą gorącą patelnię przecierało się i nalewało porcje ciasta małą chochelką.
Składniki na naleśniki – przepis podstawowy:
2 szkl. mąki pszennej
1 szkl. mleka
1 szkl. wody
2 jajka
szczypta soli
olej lub skórka słoniny do smażenia
Jak przygotować naleśniki – przepis podstawowy:
Mąkę przesiewamy do miski.
Dodajemy mleko, wodę, jajka oraz szczyptę soli i wszystko miksujemy lub ubijamy trzepaczką. Ciasto musi mieć konsystencję gęstej śmietany i być gładkie, bez grudek.
Ciasto odstawiamy na pół godziny – dzięki temu będą po usmażeniu elastyczne, nie będą pękały przy zwijaniu.
Po tym czasie rozgrzewamy patelnię i delikatnie spryskujemy olejem lub smarujemy skórką słoniny.
Ciasto nabieramy łyżką wazową i nalewamy na gorącą patelnię, rozlewając po całej powierzchni. Jeśli naleje nam się za dużo ciasta możemy zlać go z powrotem do miski.
Smażymy na średnim ogniu z obu stron.
Układamy naleśniki na talerzu, jeden na drugim – nie będą wysychały i będą bardzo elastyczne.
Jeżeli nie wykorzystujemy naleśników od razu do spożycia to nakrywamy je talerzem lub folią spożywczą.